Istotka6 napisał/a:Lubie odpowiedzi Olinki, dużo w nich prawdy i tu się podpisuje
Odpowiadam też na pytanie, tak to normalne, że mówimy sobie coś takiego. By się pochwalić, by obgadać, po prostu chcemy to osobie bliskiej powiedzieć itp. Ja nawet swojemu partnerowi mówię takie rzeczy a co dopiero koleżankom
Zwykle to po mnie spływa, a raczej lechta ego ale następnego dnia już nawet o tym nie pamiętam
a u Ciebie odzywaja się kompleksy. Moja rada? Zadbaj o siebie, o makijaż, włosy, ciuchy i nawet o sylwetkę a zobaczysz jak Ci samoocena skoczy a znając swoją wartość, atrakcyjność, zyskujesz ją również w oczach płci przeciwnej i zobaczysz że zaczniesz również słyszeć komplementy 
Twoja rada mi w niczym nie pomoże, bo już to robiłam i robię. Mam włosy długie, umiem robić makijaż. A od miesięcy ćwicze dziennie ( oprócz weekendów) po 20 czy 40 minut z obciążeniami. A z sylwetką i tak nie mam problemów bo jestem z tych szczupłych dziewczyn a ćwiczę aby się ładnie wyrzeźbić. To i tak nic nie daje jeśli chodzi o płeć przeciwną. Kiedyś bardzo nad tym ubolewałam, bo jak to dbam o siebie, jestem z charakteru normalna a i tak zero jakiś zaczepek ze stronnych innych chłopaków , przyznam szczerze dołowało mnie to. Teraz mnie to nie boli, bo mam chłopaka który na każdym kroku mi mówi, że jestem jego ideałem z wyglądu, mówi mi komplementy. A chłopaka i tak poznałam przez neta w moim najgorszym momencie życia w którym leżałam całe dnie w łóżku w wakacje, bo tak to się wiąże też z tym, że nie mam przyjaciół. Więc może tu jest przyczyna, brak przyjaciół więc kto ma mnie podrywać skoro mało osób wie, że istnieje skoro nigdzie nie wychodzę czy też nie wychodziłam. Teraz wychodzę tylko z moim chłopakiem. A kiedyś od czasu do czasu z jedną koleżanką ( tą co opisałam w moim wątku). Kiedy się dowiedziała, że mam chłopaka to ograniczyła kontakt. Nie chciała się ze mną spotykać, wystawiła mnie w dzień spotkania zwalając na chorobę a następnego dnia wysyła mi perfidnie snapa ( zdjęcia) jak jest z inną koleżanką i nie widzi w tym nic złego. W szkole spędzałyśmy przerwy razem. Od nowego roku spędza przerwy tylko z taka Kaśką. Kiedyś chodziłyśmy do takiej knajpy. A teraz wychodzi z Kaską tylko i mi to mówi prosto w twarz typu "wiesz ide dzisiaj do knajpy" ale zaprosić to mnie nie zaprosi tylko gada a wie że my tam chodziliśmy w tamtym roku. A ostatnio to nawet moim zdaniem przesadziła. Był wf i obie nie miałyśmy stroju. Gada przez telefon z Kaśką i mówi na głos ale bym poszła do knajpy i patrzy się na mnie. Myślałam, że cos zaproponuje i jej odpowiada noooo a ona nagle do słuchawki "Kaśka idziemy w środe" a mnie totalnie olewa i nie widzi co robi, że to chamskie.
Tak mam kompleksy przyznaje się i takie opowiadanie komu się nie spodobała mnie dołuje, bo ja się takich rzeczy nie dowiaduje.