Cześć,mam pewnie kłopot z którym radzę sobie raz lepiej raz gorzej jest to dość specyficzny kontakt dlatego może sam się gubię w tym co mam robić...
Zacznę od początku kobietę ta o której mowa poznałem w pracy ponad 2 lata temu z czasem zaczęliśmy zw sobą pisac coraz więcej i wiecej w momencie kiedy ja poznałem była singielka lecz ogólnie była w związku długoletnim z czasem do siebie wrócili a nasza znajomość się rozwijała z kolegi na przyjaciela... jej związek to jest paranoja szczerze każdy kto ja zna zastanawia się jak to jest możliwe że ona z nim jest. Osoba o której mówię ma 23 lata sam mam 26 lat. Ich związek jest długoletnim związkiem lecz tak jak mówię nie układa się za dobrze z czasem ja i ona się do siebie złożyliśmy to było w zeszły wakacje zaczęły się pocałunki itp czyli z jej strony zdrada wobec tamtego chłopaka gdy była w szpitalu miał ja w dupie ogolnie on i ona są w tym samym wieku ich rodziny się znają lecz to raczej nie jest dobra opinia i z jednej i z drugiej strony. Na początku tego roku mija i jej znajomość zaczęła nabierać nowego tempa wylądowaliśmy w łóżku w marcu i tak co jakiś czas mniej wiecj tydzień czasu się spotykaliśmy często kończyło się tak samo w kwietniu naoisala mi że to koniec ale w momencie jak przestałem się odzywać zmieniła zdanie i tak przez kolejne miesiące byky kłótnie bo z jej strony jest pewna labilnosc uczuć coś w stylu synusoidy . Raz chce tak a raz inaczej i zmierzając do końca miesiąca temu było wszystko idealnie między nami miał a mi wielokrotnie o tym że jest rozdarta co wybrać czy będzie mieć siky by zakończyć tamten związek czy też nie że nie chce nikogo ranic... aż mniej więcej 3 tygodnie temu po jednej imprezie u niej zaczęła się oddalać ( zaczęła mi mówić że się opilem że się twgo nie spoedziwala ( sama robiła mi drinki ) co chwilę była słabo coś fakt mój błąd jest taki że zamiast dac jej czas pisałem... aż w końcu dałem sobie spokój kilka dni się nie odzywałem po czym tydzień temu zaczęliśmy pisać i napisała mi że to koniec ze ona chce być że mną przyjacielem ale za nic z tego nie będzie powiem szczerze że był to dla mnie duży szok po czym następnego dnia zaczęła pisać ale przeszkadzało jej że jestem inny ( tłumaczyła się że od jakiegoś czasu myślała by to skończyć tylko gdy tak logicznie o tym myślę to kiedy skoro miesiac wcześniej mówiła co innego i ten czas był naszym najlepszym nagle się pogorszyło i nagle taki cios z jej strony.
W poniedziałek mieliśmy kolejną kłótnie którą niesie wniosła do sprawy ale z jej strony to jest koniec od poniedziałku do dzisiaj nie osakisny oboje do siebie aż napisała bo potrzebowała dla kogoś z rodziny pożyczyć koncentrator tlenu a że taki posiadamy z rodzicami to pożyczyłem po czym wieczorem napisała że gdyby nie to to by się nie odezwała bo nie miała zamiaru się odzywać na co ja jej napisałem że ja też nie miałem zamiaru się odzywać . Pytanie moje brzmi czy uważacie że lepiej się nie odzywać i to ma szansę się zmienić w drugą stronę czy to lepiej zakończyć i zapomnieć kazda uwaga jest cenna.
Mam dosyć rad znajomych bo co jedna to lepsza.
Plus napisała że.może kiedyś się zdobędzie by mi to powiedzieć twarzą w twarz.
Z góry dzięki za rady jakieś komentarze:)