Witam,
taka nietypowa sprawa, nie wiem czy ktoś się z tym spotkał, ale chodzi mi o relacje, znajomości zawarte przez Internet i później gdzieś tam kontynuowane. Mianowicie, jakieś 2-3 lata temu poznałem na portalach randkowych dwie dziewczyny. Jedna mój wiek (32l.) druga nieco młodsza (27l.), były rozmowy, najpierw na portalach a później whatsapp, messenger itd.
Nie wiedzieć czemu zwlekałem ze spotkaniem na żywo, ciągle coś i się odkładał termin spotkań. Teraz kolejno będę opisywać poszczególne relacje Pani nr 1) Minęło pół roku od poznania się na portalu randkowym i zaproponowałem wreszcie ostatecznie spotkanie - chęć jego odbycia ze strony pani nr 1 była już dużo mniejsza. Tak na okrągło, że ok itd ale nic konkretnego...Byliśmy w znajomych na fb, za jakiś miesiąc znowu ponowiłem propozycję umówienia się i odpowiedź była taka, że no ona teraz wyjeżdża na urlop (to był okres letni), jak wróci to da znać, po czym jak wróciła to się okazało że w pracy ciężki okres i że ma wyjazd służbowy do W-wy i że się odezwie w przyszłym tygodniu...oczywiście minęły już 3 tygodnie kolejne i się nie odezwała, jak znowu próbowałem ponowić propozycję, to już nic nie odpisała, po kolejnym miesiąca usunęła mnie ze znajomych na fb..
Dodam tylko, że na początku była chętna na spotkanie, nawet na rozmowę tel, sugerowała że dzieli pokój z szefową ale jak dam znać to mi powie czy mogę zadzwonić, że chętnie by pogadała zamiast pisać.
Druga Pani - też miało być spotkanie, nie było, bo jak mi nie pasowało, to potem kolejny raz nie wiem czy ale też jej nie pasowało, a jednocześnie tłumaczyła że bezsensu jest takie rozmawianie online bez spotkań na żywo, koniec końców do spotkania nie doszło... Odezwałem się po roku na fb (bo tam też kiedyś rozmawialiśmy - nie byliśmy w znajomych), rozmowa była ok, całkiem miła, ale nie wiem czy tak na przekór, jak zaproponowałem jej spotkanie to stwierdziła, że teraz? Że pewnie poznałem jakaś panienkę, nie wyszło i teraz do niej chce, ja odpowiedziałem, ze absolutnie (bo taka prawda) i że co ona ma do stracenia, na jedną kawkę możemy wyskoczyć, no to skwitowała, że nie nie...po takim czasie to nie.
Pytanie mam takie - dlaczego te panie tak reagują? Czy to jakieś stereotypy w głowie, że gość niezdecydowany? że może faktycznie kogoś poznał, nie wyszło itd? No ale to nie są moje byłe...Czy serio jak ktoś był kimś zainteresowany to nagle przez jakaś pierdołę, traci zainteresowanie? Nie rozumiem, też zachowania pani nr 1, niby zainteresowana, da znać a nagle kontakt się urywa i wywala z fb, dlaczego?
Wyprzedzając Wasze wątpliwości...śledząc panie na fb i instagramie, nie sądzę by kogoś miały, jedną ostatnio spotkałem na tinderze, druga ma na fb status :wolna.
ale widać fotorelacje z sylwestrów, wyjazdów na urlopy i z większą ekipą damską że tak powiem jeżdżą.
Ale tak jak mówie, chodzi mi o to dlaczego tak się szybko ja wiem? szufladkuje, dlaczego nagle znika zainteresowanie?
Obydwie okazywały baaardzo duże zainteresowanie np. napisałem coś na portalu randkowym - odpowiedz była za godzinę, jedna to nawet mi powiedziała, że no na sympatii (Bo to tam było) jest ograniczenie do 1 wiadomości dziennie więc ona dla mnie ją zostawiła, że przeprasza np że od 2 dni się nie odzywała ale urwanie głowy itd..
Po prostu była inna relacja niż później, sądzicie że zawsze tak jest? ale z czego to wynika? jakieś uprzedzenie? stereotypy w głowie?