Hej, mam 40 parę lat, udaną rodzinę, pracę którą dość lubię. Do pełni szczęścią brakuje mi przyjaciółki.. kiedyś miałam przyjaciółki.. od jakiegoś czasu czuję obok siebie pustkę.. moja najbliższą przyjaciółka oddalała się ode mnie stopniowo, na przestrzeni lat. W ostatnim czasie zbyt dużo nas już dzieli. To już nie przyjaciółka. Inne kobiety zostały w moim rodzinnym mieście, ja parę lat temu wyjechałem i nasze drogi coraz bardziej się rozchodzą.. do tego jestem osobą dość intraweryczną..nie jestem duszą towarzystwa... znam kilka kobiet, które bardzo lubię, ale zawsze to ja muszę inicjować kontakt , co dla mnie jest przykre..brakuje mi tego, aby czasem któraś zadzwoniła tak po prostu pogadać, albo wyciągnęła mnie na zakupy, albo zaproponowała spacer całymi rodzinami.. takie proste sprawy. A o ile wtedy życie jest przyjemniejsze...i takie poczucie, że nie jest się samemu, że na kogoś można liczyć myślę, że dodaje skrzydeł. Czy możecie mi coś poradzić?
1 2020-09-16 10:15:48 Ostatnio edytowany przez Inka2 (2020-09-16 10:45:13)
Nie poddawaj się. Inicjuj nadal kontakty. Możesz też szczerze powiedzieć tym kobietom, czego od nich oczekujesz, potrzebujesz. Może w formie lekko rzuconego żartu? Życzę Ci, abyś w końcu znalazła przyjaciółkę. Kto szuka, znajduje
Wiesz, nie wiem czy chcę im mówić, czego od nich oczekuję. Chyba nie chcę ich tym obarczać. Kiedyś próbowałam, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu.
Jeśli lubuskie, to chętnie Cię poznam. Niestety, odległość (moi zdaniem )ma znaczenie w budowaniu relacji.
Nie, nie lubuskie
Właśnie, skąd jesteś Inka?
Z Warszawy
Cześć Inka, mam bardzo podobnie. Jeśli chcesz pogadać a później ewentualnie spotkać się na jakiejś kawie, to daj znać. Też jestem z Warszawy. Dobrej nocy
9 2020-09-17 09:23:57 Ostatnio edytowany przez Inka2 (2020-09-17 09:27:09)
A z jakiej dzielnicy? Wiesz, wokół są różne kobiety, potencjalne przyjaciółki, tylko jakoś te przyjaźnie nie rozwijają się .. Być może jestem z natury zbyt mało towarzyską.. Nie przyciągałm do siebie ludzi.. tym bardziej, że dużo energii i czasu poświęcam rodzinie, codzienności, pracy, a jeszcze potrzebuję trochę samotności, żeby różne sprawy odreagować. I we wszystko to trudno wpleść przyjaźń.. Choć tak bardzo jej potrzeba. Wiem, że taka przyjaźń jest możliwa, widzę wkoło takie zaprzyjaźnione matki-polki, zazdroszczę im, staram się też nawiązywać relacje .. Ale ciągle to jest takie jednostronne..
Ursynów. Wiem, mam podobne spostrzeżenia. Też nie jestem zbytnio rozrywkowa, próbuję złapać balans między pracą a życiem rodzinnym, któremu również staram się poświęcać sporo czasu i generalnie lubimy takie rodzinne bycie razem. Na razie planuję wybrać się na pilates przynajmniej 2 razy w tygodniu, taki czas tylko dla mnie i to krok w swoją niezależność (brzmię jak zniewolona ) . Koleżanki się rozproszyły po świecie, te które spotykam na co dzień mają już wyrobione przyjaźnie i ciężko się "wstrzelić" w czyjeś towarzystwo. Również bardzo cenię sobie samotne chwile, w ciszy i potrzebuję ich do pozbierania myśli, ale od czasu do czasu chciałabym też spotkać się z jakąś koleżanką.
No właśnie, też trudno mi się "wstrzelić", to nie leży w mojej naturze.. nie umiem się wpraszać.. brak ni jakiegoś takiego tupetu.. wiem, że przez to tracę różne towarzyskie okazje.. ja jestem z Bemowa, Urysów to jakby drugi koniec świata
W ten weekend np znajoma organizuje spotkanie.. będzie na nim kilka znajomych dziewczyn... mnie nie zaprosiła.. nikt mnie nie namawia na to wyjście, nie wspomina mi nawet o nim. a mi brak odwagi, żeby się wpeosić. Potrzebowałabym zachęty, poczucia, że komuś zależy, żebym tam była..już mniejsza z tym, czy skorzystałabym z zaproszenia.. czuję się taka pominięta towarzysko...ważna byłaby dla mnie sama świadomość, że dla kogoś jestem ważna, brana pod uwagę.
Nikt się nie pochyli nad tą moją biedą o nie napisze niczego krzepiącego???
14 2020-09-17 15:22:03 Ostatnio edytowany przez Nova100 (2020-09-17 15:23:56)
Inka, masz zasadniczo 2 wyjścia: wprosić się albo olać sprawę. Może to spotkanie wcale nie będzie fajne. Może umęczyłabyś się na nim. Może te znajome są pozbawione empatii i to wcale nie jest odpowiednie towarzystwo dla Ciebie. Ciesz się wolnym weekendem. Umów się z jakąś inną koleżanką. Popatrz, może koło Ciebie jest ktoś samotny, kto ucieszy się z Twojej propozycji? A może poznasz przyjaciółkę właśnie przez netkobiety? Może nie przypadkiem się tu zalogowałaś? Powodzenia. Trzymam za Ciebie kciuki!