Cześć, Mam 21 lat ona 19.
Poznałem pewną dziewczynę przez internet i sprowadza się to tylko do internetu. Nigdy się nie widzieliśmy. Znajomość trwa jakieś 7 miesięcy.
Jakiś czas po poznaniu się napisałem jej, że widzę w niej kogoś więcej i nie szukam koleżanek. Okazało się to ogromnym błędem, bo zaczęliśmy zachowywać się jak para po tym.
Myślę, że wywarłem na nas taką presję, że musi coś być, bo z mojej, jak i jej strony wychodziło zachowanie jak w związku.
Tak sobie pisaliśmy kilka miesięcy, aż w końcu uświadomiłem sobie, że to jest głupie i nie mądre. Przecież tak naprawdę się wcale nie znamy.
Postanowiłem jej napisać, że nie chce się tak angażować itp. Ona oczywiście trochę w szoku była, ale zrozumiała i powiedziała, że to będzie przyjaźń.
Poczułem jakby ulgę, że nie jestem do nikogo przywiązany ani nic. Pisaliśmy tak trochę czasu, ale zauważyłem, że się dystansuje co do niej.
Uświadomiłem sobie, że ja w niej cały czas widzę kogoś więcej tylko nie chce się angażować póki to jest tylko internet. Powiedziałem jej to, lecz ona odparła, że nawet jak wyjdzie to poza internet to widzi tylko przyjaźń, bo nie chce związku na odległość. Ogólnie trochę namieszałem, bo kilka razy jej pisałem, że czegoś chce potem, że nie chce, a potem ze znowu, aż w końcu powiedziała, że nawet poza internetem nic z tego. I właśnie po tej decyzji nie potrafię być sobą co do niej, bo nie widzę w niej tylko koleżanki i jak myślę, że nic z tego to mnie ta znajomość meczy. Bardzo dystansuje się do niej i nie angażuje tak jak wcześniej albo jakby żadnych oświadczeń nie było, Problem jest właśnie w tym, że boje się tego, że jak to wyjdzie poza internet to się w niej zakocham, a ona nie odwzajemni tego, a jakoś nie potrafię widzieć w niej tylko koleżanki Jesteśmy ze sobą bardzo blisko.
Prawie cały czas piszemy i o wszystkim sobie mówimy. Po prostu będąc z nią blisko dojść mocno się angażuje i poświęcam jej sporo czasu i wiedząc, że nic z tego to czuje, że tylko marnuje swoja energie na tę relację. Przyznam, że nie miałem nigdy z nikim takiej relacji i ciężko jest mi w niej widzieć tylko koleżankę.
Myślę, że było by całkiem inaczej gdybym na samym początku niczego jej nie deklarował, że widzę w niej kogoś więcej, bo to jakby wywołało oczekiwania, które spowodowały wielkie rozczarowanie. Gdybym jej tego wtedy nie napisał to łatwiej by mi było widzieć w niej tylko koleżankę albo i zerwać kontakt, bo nie zbliżylibyśmy się tak blisko i żadna że stron nie miałaby jakichś oczekiwań, Meczy mnie ta znajomość, bo cały czas myślę o niej o jej zachowaniach i o swoich przez co nie mogę się skupić na swoim życiu.
Nie wiem jak mam poukładać myśli. Dodam, że po tym ona często mówi o facetach, których gdzieś tam zobaczy, że jacy oni są przystojni itp. Trochę mnie to drażni.
Tak jakby specjalnie mi o tym mówiła, żeby jakoś wpłynąć na mnie Z jednej strony chciałbym zakończyć tę znajomość, a z drugiej szkoda mi tego trochę, bo lubię ją, jest sympatyczna i dosyć blisko ze sobą jesteśmy, ale nie potrafię pisać z nią normalnie i być sobą wiedząc, że ona nic więcej nie widzi.
Co do niej samej jeszcze to ma coś takiego, że w większości mówi tylko o sobie co tez czasami jest trochę irytujące, ale tez potrafi i o mnie czasami mowic. Tez dosyć się różnimy w kwestiach poglądów muzyki filmów czy zainteresowań, mimo to mi się podoba, bo ma też zalety i jest pociągająca fizycznie.
Zatem co robić? Czy trwać w tej znajomości z myślą, że może kiedyś zechce czegoś więcej?
Czy jakoś się zdystansować i spróbować widzieć w niej tylko koleżankę? Robię tak, ale średnio mi się to udaje.
Czy zerwać tę znajomość? Jak tak to jak?
1 2020-09-07 16:47:15 Ostatnio edytowany przez Mandizo (2020-09-07 16:52:59)
Facet jesteś jeszcze młody wiele doświadczeń przed Tobą. Znajomości internetowe rządzą się swoimi prawami. Jak sam napisałeś troszkę namieszałeś ale to nic. Ten nie popełnia błędów co nic nie robi. Jak sam napisałeś gdy napisałeś jej iż nie chcesz się angażować było szybkie przejście na stopę koleżeńską. Mimo wszystko wypisywała Tobie o innych facetach by wzbudzić Twoją zazdrość. Czyli według mnie jej też zaczęło zależeć na tej relacji.
Sam byłem w podobnej sytuacji tyle że w życiu realnym i takie przeciąganie liny zależy nie zależy mi na Tobie nie ma sensu człowiek tylko bije się ciągle z myślami.
Wierz mi takie życie w niepewności jak sam widzisz frustruje psychicznie.
Najlepszym rozwiązaniem według mnie jest wygaszanie znajomości i znalezienie dziewczyny w swoich okolicach. Szukamy szczęścia z dala od nas a nieraz okazuje się że on jest tuż za rogiem tylko że trzeba je chcieć odnaleźć.
Głowa do góry facet całe życie przed Tobą.
Życie nie kończy się na jednej kobiecie.
Pozdrawiam i szczęścia życzę
Dzięki za mądre słowa
Właśnie to dziwne było że tak pisała o innych Ale po co skoro wcześniej pisała że nic z tego między nami to po co wzbudzać ta zazdrość?
Mówisz żeby wygaszac znajomość czyli powoli zdawkowo odbywać rozmowy czy jasno jej napisać?
Dodam że już 2 razy konczylem ta znajomość tłumacząc jej tak jak tu
4 2020-09-08 00:35:55 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-08 00:41:54)
Nie wiem jak mam poukładać myśli. Dodam, że po tym ona często mówi o facetach, których gdzieś tam zobaczy, że jacy oni są przystojni itp. Trochę mnie to drażni.
Miałem dokładnie to samo, mój temat jest w tym samym dziale. Dosłownie bombardowała mnie opiniami na temat innych facetów. Jak jej mówiłem o jakimś przyjacielu, bracie, kuzynie to pierwsze pytanie czy ma dziewczynę.
Opowiadała jakich to ona bogatych byłych nie miała, prezesi firm, ludzie którzy handlują mieszkaniami itp. Po co w ogóle dodawać słowo prezes firmy, wystarczyło były. Teraz widzę, że zwyczajnie mną manipulowała.
Mnie to niesamowicie drażniło, do tego stopnia, że wyrobiłem sobie mechanizm obronny który ją atakował i to był początek końca.
Dodam że już 2 razy konczylem ta znajomość tłumacząc jej tak jak tu
Dokładnie to samo zrobiłem Na końcu jak przestałem być potrzebny to mi powiedziała, że to Ty tę znajomość zakończyłeś, ja tylko daję kropkę nad i.
Gadaliście w ogóle przez telefon, kamerki? Czy tylko pisanie?
Jak ja czytam tę twoją historię to moja mi się przypomina.
Kończ to oszczędzisz czas, zdrowie, szacunek i pieniądze.
Dopóki dwoje ludzie nie spotka się w realu, dopóty trudno mówić o jakimś zauroczeniu drugim człowiekiem, bo są to raczej wyobrażenia o nim. Siedem miesięcy to jest kawałek czasu, ta znajomość wyznaczyła Ci jakiś rytm dnia, nabrałeś poczucia, że gdzieś tam jest osoba, która też o Tobie myśli, poświęca Ci czas, możesz z nią rozmawiać - to jest miłe i w jakiś sposób przyzwyczaja. Z drugiej strony sam widzisz, co zresztą wprost napisałeś, że ta znajomość zaczęła Cię męczyć. Zaczynasz też dostrzegać coraz więcej wad tej dziewczyny, jak choćby wzbudzanie zazdrości czy skupienie na sobie, tak jakbyś Ty w tej relacji nie był ważny.
Jak najbardziej przychylam się do zdania Badylastego, że może lepiej będzie wygasić tę znajomość. Jeśli tak zdecydujesz, to stopniowo się dystansuj, coraz rzadziej odzywaj, nie poruszaj tematów, które mogą sugerować, że wciąż widzisz w niej kandydatkę na partnerkę. Możesz jednak wprost powiedzieć, że nie czujesz się już w tej relacji dobrze, nie chcesz dłużej angażować swojego czasu i energii na coś, co w obecnej formie przestało Cię satysfakcjonować, podziękować za to co było i kulturalnie się pożegnać. To jest życie, takie rzeczy się zdarzają. Ważne, aby dziewczyny nie skrzywdzić, nie upokorzyć i zakończyć znajomość z klasą.
Przypisujesz tej relacji większą wagę niż ona ma, bo jesteś niedoświadczony. To nic złego być niedoświadczonym, ale wierz mi, że gdybyś miał za sobą już normalne relacje w realnym życiu, to by Ci tak nogi nie miękły z powodu rozmów w internecie z kimś, kogo właściwie nie znasz. Na razie jesteście wolnymi ludźmi. Na pewno nie ciągnij znajomości przez internet. Nieważne, czy będzie z tego miłość, przyjaźń czy rozczarowanie. Trzeba się spotkać i wtedy będzie wiadomo. Przez internet latwo być "ideałem".
7 2020-09-08 11:56:27 Ostatnio edytowany przez Mandizo (2020-09-08 11:58:02)
Britan
Jakie dokladnie mechanizmy sobie wyobiles?
Tak rozmawialem z nia przez telefon i rozmowa sie kleila a przynajmniej tak mi sie wydaje
Olinka
Masz sporo racji
Mysle ze chyba tak zrobie ze bede sie dystansowal.Postaram sie jak najbardziej zneutralizowac wyobrazenie o niej i ta znajomosc
Bianka
Mysle ze tak moze byc bo nie bylem z zadna dziewczyna tak blisko wiec cos w tym jest
Z spotkaniem moze byc problem bo odlegosc to ponad 200km i przez dane czynniki ciezko jest mi od tak pojechac taki kawalek drogi i jest wirus
8 2020-09-08 12:04:12 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-08 12:17:48)
Britan
Jakie dokladnie mechanizmy sobie wyobiles?
Dokładnie takie jakich zalążek widać u Ciebie.
Wzajemne dogryzanie, pasywna agresja.
Po kłótniach mówiła, że każde moje słowo sprawia jej ból i przywołuje negatywne emocje.
Co ciekawe te kłótnie były jednostronne, ona podnosiła na mnie głos, a ja grzecznie słuchałem. Ani razu się do niej nie przywaliłem, o nic.
Następnie przerodziło się to w manipulację z jej strony i ogólnie straszne szambo po obu stronach.
To też była, tylko wirtualna znajomość.
Nie polecam.
Jakbym mógł cofnąć czas to po pierwsze bym się z nią po prostu spotkał, jak najszybciej. Nawet na głupie 15 minut.
Co jest najśmieszniejsze lub najbardziej żałosne to mam do niej jakieś 30 minut rowerem, a do jej miejsca pracy jakieś 15.
Po drugie po takiej akcji z pasywną agresją dałbym nam czas, a nie dalej naciskał i próbował się tłumaczyć.
Jak pisałem u Ciebie już widać tego zalążki. U mnie tak samo się zaczynało.
9 2020-09-08 12:08:53 Ostatnio edytowany przez biankax99 (2020-09-08 12:09:57)
Mysle ze tak moze byc bo nie bylem z zadna dziewczyna tak blisko wiec cos w tym jest
Z spotkaniem moze byc problem bo odlegosc to ponad 200km i przez dane czynniki ciezko jest mi od tak pojechac taki kawalek drogi i jest wirus
Co z tego, że 200 km? Co to jest? Wsiadasz w samochód (jak nie masz to blablacar) i po ponad 2 godzinkach jestes na miejscu. Pociągiem może być szybciej. Albo się bawisz w dom przez internet i będziecie tak latami sobie klikać, albo się normalnie poznajecie. Przechodziłam przez to, wierz mi. Nie ma innej drogi. Co do wirusa, to ludzie jeżdżą normalnie po Polsce.
Mandizo napisał/a:Britan
Jakie dokladnie mechanizmy sobie wyobiles?Dokładnie takie jakich zalążek widać u Ciebie.
Wzajemne dogryzanie, pasywna agresja.
Po kłótniach mówiła, że każde moje słowo sprawia jej ból i przywołuje negatywne emocje.
Co ciekawe te kłótnie były jednostronne, ona podnosiła na mnie głos, a ja grzecznie słuchałem. Ani razu się do niej nie przywaliłem, o nic.
Następnie przerodziło się to w manipulację z jej strony i ogólnie straszne szambo po obu stronach.
To też była, tylko wirtualna znajomość.
Nie polecam.Jakbym mógł cofnąć czas to po pierwsze bym się z nią po prostu spotkał, jak najszybciej. Nawet na głupie 15 minut.
Co jest najśmieszniejsze lub najbardziej żałosne to mam do niej jakieś 30 minut rowerem, a do jej miejsca pracy jakieś 15.Po drugie po takiej akcji z pasywną agresją dałbym nam czas, a nie dalej naciskał i próbował się tłumaczyć.
Jak pisałem u Ciebie już widać tego zalążki. U mnie tak samo się zaczynało.
To miales chyba gorzej niz ja.Ile w sumie ta znajomosc trwala?
Co do tej pasywnej agresji to rzadko cos takiego u niej widzialem ale czasami ma takie zachowania jak wlasnie wzbudzanie zazdrosci czy zlewanie tego co napisze.
Dodam ze ona ma dosyc niskie poczucie wartosci bo bedąc ladna dziewczyna i majac niedowage mowi ze jest brzydka i gruba czego w ogole nie rozumiem
11 2020-09-08 14:06:17 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-08 14:43:07)
Britan napisał/a:Mandizo napisał/a:Britan
Jakie dokladnie mechanizmy sobie wyobiles?Dokładnie takie jakich zalążek widać u Ciebie.
Wzajemne dogryzanie, pasywna agresja.
Po kłótniach mówiła, że każde moje słowo sprawia jej ból i przywołuje negatywne emocje.
Co ciekawe te kłótnie były jednostronne, ona podnosiła na mnie głos, a ja grzecznie słuchałem. Ani razu się do niej nie przywaliłem, o nic.
Następnie przerodziło się to w manipulację z jej strony i ogólnie straszne szambo po obu stronach.
To też była, tylko wirtualna znajomość.
Nie polecam.Jakbym mógł cofnąć czas to po pierwsze bym się z nią po prostu spotkał, jak najszybciej. Nawet na głupie 15 minut.
Co jest najśmieszniejsze lub najbardziej żałosne to mam do niej jakieś 30 minut rowerem, a do jej miejsca pracy jakieś 15.Po drugie po takiej akcji z pasywną agresją dałbym nam czas, a nie dalej naciskał i próbował się tłumaczyć.
Jak pisałem u Ciebie już widać tego zalążki. U mnie tak samo się zaczynało.To miales chyba gorzej niz ja.Ile w sumie ta znajomosc trwala?
Co do tej pasywnej agresji to rzadko cos takiego u niej widzialem ale czasami ma takie zachowania jak wlasnie wzbudzanie zazdrosci czy zlewanie tego co napisze.
Dodam ze ona ma dosyc niskie poczucie wartosci bo bedąc ladna dziewczyna i majac niedowage mowi ze jest brzydka i gruba czego w ogole nie rozumiem
Od końca lutego do wczoraj A tak na prawdę do końca czerwca, bo od lipca, przez sierpień po dzisiaj to takie taczanie się w błocie. Ona już wtedy miała mnie w tyłku, ale bała się zerwać znajomość.
Wypisz wymaluj moja dawna luba
Dokładnie identyczne postępowanie. Kropka w kropkę.
Wzbudzała zazdrość, sama była zazdrosna, często zlewała co piszę. Aby kolejnego dnia wysłać zdjęcie na którym patrzy się w aparat z miłymi oczkami i z podpisem jak bardzo chcę się do mnie przytulić.
Do tego tak samo ma niskie poczucie własnej wartości. Ciągle mnie pytała czy na pewno się jej podobam, czemu tak rzadko mówię, że jest piękna. Dlaczego się nią zainteresowałem jak moje wszystkie byłe to blondynki.
W ogóle dostałem od niej dosłownie około 100 jej zdjęć, ba wysyłała nawet do mnie zdjęcia swoich rodziców czy domu rodzinnego. Wysłała mi nawet zdjęcie własnego odbicia w lustrze w samej bieliźnie które miało mi pokazać że jest gruba, oczywiście nie była, 61kg przy 174cm wzrostu. Dla typka którego w zasadzie nie zna jak to na końcu relacji podsumowała.
Już nawet wstyd mi było pisać, ze na każdym zdjęciu wygląda pięknie.
Ona jak dla mnie jest na prawdę bardzo ładną kobietą. Tylko co ja miałem jej codziennie mówić jaka ona jest piękna, jak jej na własne oczy nie widziałem?
Mam jakieś głupie wrażenie, że za jakiś czas sama się do mnie odezwie. Nie wiem pół roku, może krócej.
Często były gadki w stylu, że nie mogła odebrać ode mnie telefonu bo jej były dzwonił. No coś takiego ja odbieram jako pasywna agresja i brak szacunku do mojej osoby.
Gdyby to było raz, albo po prostu mogła powiedzieć, że kolega, albo nic. Nie musiała mi się tłumaczyć. To już na prawdę zaszło za daleko i potrzebny był reset dla mnie i dla niej.
Ja się nie dziwię sobie, że we mnie to też się piętrzyło i budowało. Dopiero po terapii i pomocy forum zrozumiałem, że to nie była w 100p moja wina. To ona zaczęła tę pasywną agresję tinderem, gadką o byłych i ogólnie tematem zazdrości, a ja zacząłem jej oddawać tym samym. Najgorsze jest to, że ona tego nie widziała. Uważała, że wina jest tylko po mojej stronie, a ona jest krystalicznie czysta i to ja muszę się leczyć. Oczywiście po mojej stronie jest duże oszustwo na początku relacji.
Wypisz wymaluj moja dawna luba
Dokładnie identyczne postępowanie. Kropka w kropkę.
Wzbudzała zazdrość, sama była zazdrosna, często zlewała co piszę. Aby kolejnego dnia wysłać zdjęcie na którym patrzy się w aparat z miłymi oczkami i z podpisem jak bardzo chcę się do mnie przytulić.
Do tego tak samo ma niskie poczucie własnej wartości. Ciągle mnie pytała czy na pewno się jej podobam, czemu tak rzadko mówię, że jest piękna. Dlaczego się nią zainteresowałem jak moje wszystkie byłe to blondynki.
W ogóle dostałem od niej dosłownie około 100 jej zdjęć, ba wysyłała nawet do mnie zdjęcia swoich rodziców czy domu rodzinnego. Wysłała mi nawet zdjęcie własnego odbicia w lustrze w samej bieliźnie które miało mi pokazać że jest gruba, oczywiście nie była, 61kg przy 174cm wzrostu. Dla typka którego w zasadzie nie zna jak to na końcu relacji podsumowała.
Już nawet wstyd mi było pisać, ze na każdym zdjęciu wygląda pięknie.
Ona jak dla mnie jest na prawdę bardzo ładną kobietą. Tylko co ja miałem jej codziennie mówić jaka ona jest piękna, jak jej na własne oczy nie widziałem?
To samo u mnie Szanowni Panowie po 4 miesiącach pojawiła się u mnie w pracy skruszona z myślą że dam jej drugą szansę. Dobitnie powiedziałem co sądzę o kontynuowaniu tego związku i od tej pory mija prawie rok i mam święty spokój.
Pozdrawiam serdecznie więcej wiary w siebie wyjść do ludzi. Zajmować się rzeczami które nas rajcują . A kobieta i uczucie na jakie czekamy pojawi się niespodziewanie. Czego wam i sobie życzę
Przerażające jest to, ile osób na jakimś etapie swojego życia wkopało się w taką relację z manipulatorem i aktorem... ja zresztą również Ludzie, to trzeba ukrócić od razu. Może i brutalne jest powiedzenie komuś "spotykamy się albo żegnaj", ale przysporzy mniej bólu niż lata klikania i zwodzenia. Powodzenia