Żona okazała się narcyzem. Co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Jak w temacie. Dwójka dzieci. Jedno 8 drugie pięć. Narcyzm ujawnił się kilka lat temu. Pojawiła się przemoc psychiczna, podcinanie skrzydeł, manipulacje i drenowanie z pieniędzy. Terapia nie wchodzi w grę. Rozmowa także. Ona nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. Ciekawy jestem zdania pań. Odejść zostawiając dzieci na pastwę narcystycznej matki czy wytrwać jeszcze te 12 lat? Nie chcę odpowiadać tym samym ze względu na dzieci. Mam z nimi bardzo bliski kontakt. Np żona nie chce z nimi wychodzić ani na plac zabaw ani do sklepów czy spacery. Przeszedłem depresję, życie mi zbrzydło ale trzymam się kupy odkąd dowiedziałem się kim jest moja żona.
Co radzicie drogie panie?
Ach... I sprawy seksu. Po drugiej ciąży sprawy nie istnieją. Durexy mi się przeterminowały. I choć to nie jest najważniejsze to naświetlam bo i tak jestem przecież tu anonimowo na VPN big_smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Może napisz coś więcej w czym dokładnie przejawia się narcyzm Twojej żony. Zbyt ogólnikowo:-). I czemu nie wychodzi z dziećmi na plac zabaw i do sklepu itp?

3

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Zawsze mozesz zaczac zbierac dowody na zone i przy rozwodzie wziac dzieci do siebie. Skoro ona niezbyt chce sie nimi zajmowac, to moze nie bedzie miala nic przeciwko.

Ja bym spisala wszystkie argumenty  i przyklady ktore masz, kazdy jeden przyklad tej przemocy, ktora ona stosuje, wyprawilabym dzieci do dziadkow, siadlabym z nia i bym jej to przedstawila przyklad po przykladzie. Nie wierze, ze ona dalej bedzie uwazac, ze to co robi jest ok. Jezeli bedzie chciala to terapia, jezeli nie to rozwod. Nie ma tutaj trzeciej opcji.

4

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
sagitarius napisał/a:

Jak w temacie. Dwójka dzieci. Jedno 8 drugie pięć. Narcyzm ujawnił się kilka lat temu. Pojawiła się przemoc psychiczna, podcinanie skrzydeł, manipulacje i drenowanie z pieniędzy. Terapia nie wchodzi w grę. Rozmowa także. Ona nie widzi nic złego w swoim postępowaniu. Ciekawy jestem zdania pań. Odejść zostawiając dzieci na pastwę narcystycznej matki czy wytrwać jeszcze te 12 lat? Nie chcę odpowiadać tym samym ze względu na dzieci. Mam z nimi bardzo bliski kontakt. Np żona nie chce z nimi wychodzić ani na plac zabaw ani do sklepów czy spacery. Przeszedłem depresję, życie mi zbrzydło ale trzymam się kupy odkąd dowiedziałem się kim jest moja żona.
Co radzicie drogie panie?
Ach... I sprawy seksu. Po drugiej ciąży sprawy nie istnieją. Durexy mi się przeterminowały. I choć to nie jest najważniejsze to naświetlam bo i tak jestem przecież tu anonimowo na VPN big_smile

Jeśli terapia nie wchodzi w grę, to złożyć pozew o rozwód i odejść razem z dziećmi. Chyba ich nie zostawisz z matką, która stosuje przemoc psychiczną?

5

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Dziękuję za odpowiedzi. Niestety, terapie proponowałem. Usłyszałem "To jak wrócimy do Polski". Wtedy powrót planowaliśmy za dwa lata. Każda rozmowa kończyła się "Ty jesteś święty, tylko ja jestem ta zła". Problem jest taki, że w przytłaczającej większości w sprawach rozwodowych dzieci lądują z matką. Narcyzm objawia się skrajnym egoizmem nastawieniem na siebie. Materiałów na ten temat jest od groma. Przykłady przemocy czy narcyzmu? Są to sprawy niejednokrotnie sytuacyjne, że ciężko jest bez budowy otoczki w kilku słowach opisać. Proste przykłady- czyszczenie portfela poprzez nieuzasadnione wydatki, uniemożliwianie mi wypoczynku po pracy poprzez budzenie bez powodu "potrzymaj dziecko, trzeba jej zmienić pieluchę", uniemożliwianie nauki, uniemożliwianie rozwoju, sabotowanie przedsięwzięć biznesowych, ciągła krytyka, zaniżanie mojej samooceny. To brzmi strasznie, bo można powiedzieć, że jestem pantoflem, ale tak naprawdę zostałem wychowany w dużym szacunku do kobiet i obowiązuje mnie pewna kurtuazja i szarmanckie zachowanie się wobec pań. Zostałem subtelnie krok po kroku ugotowany jak żaba. Teraz reaguję ostro na próby manipulacji itp. Ale możecie się tylko domyśleć jak się żyje z kimś, kogo się nie kocha. W zasadzie ja jej współczuję, bo to nie jest zła kobieta. Jej uszkodzenie wynika z bardzo trudnego dzieciństwa i dotyka także części jej rodzeństwa. Myślę iść za radą Lady Loka i zbierać materiały oraz opiszę mój przypadek dokładnie, bo mężczyźni jako ofiary przemocy ze strony kobiet są bardzo lekceważeni. Gdybyście mnie drogie Panie poznały, w życiu byście nie powiedziały, że mógłbym paść ofiarą przemocy fizycznej bądź psychicznej a tu masz... Moja starsza córka już zaczyna pewne sprawy dostrzegać, a ponieważ jest blisko ze mną zaczyna mnie na każdym kroku bronić przed krytyką matki. Na razie stoję przed tym, by te 12 lat się przemęczyć i rozwieść się po usamodzielnieniu się dzieci. Będę mieć już swoje lata, choć jeszcze nie będę huśtać trumną. Zatem może jeszcze zażyję szczęścia choćby w samotności, którą przez 14 lat małżeństwa bardzo polubiłem.

6 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-09-09 08:14:56)

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Czekaj, Ty uwazasz, ze jak zona Cie budzi, zebys zmienil dziecku pieluche to uniemozliwia Ci wypoczynek i jest to objaw narcyzmu?
Uwazasz, ze jak robi zakupy, to czysci Ci portfel? To jeszcze zdefiniuj, co to sa nieuzasadnione wydatki.

W tym momencie to siebie pograzyles. Ja nie widze problemu w tym, zeby facet tez w nocy wstal przebrac dziecko. Moze ona po prostu wymaga od Ciebie rownego wkladu w zajmowanie sie tym dzieckiem, a nie ze Ty po pracy idziesz spac, a ona tylko karmi, sprzata i przebiera? Zreszta jak to dziecko ma juz 5 lat, to od dawna nie trzeba mu zmieniac w nocy pieluchy.

7 Ostatnio edytowany przez sagitarius (2020-09-09 10:16:14)

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
Lady Loka napisał/a:

Czekaj, Ty uwazasz, ze jak zona Cie budzi, zebys zmienil dziecku pieluche to uniemozliwia Ci wypoczynek i jest to objaw narcyzmu?
Uwazasz, ze jak robi zakupy, to czysci Ci portfel? To jeszcze zdefiniuj, co to sa nieuzasadnione wydatki.

W tym momencie to siebie pograzyles. Ja nie widze problemu w tym, zeby facet tez w nocy wstal przebrac dziecko. Moze ona po prostu wymaga od Ciebie rownego wkladu w zajmowanie sie tym dzieckiem, a nie ze Ty po pracy idziesz spac, a ona tylko karmi, sprzata i przebiera? Zreszta jak to dziecko ma juz 5 lat, to od dawna nie trzeba mu zmieniac w nocy pieluchy.

No właśnie... Te stereotypy o złych facetach. Pozwól, że sprostuję. Pracuję w nocy po 13h. Podróż do pracy i z powrotem zajmuje 1,5h. Po prorocie do domu chwilę pomagam przy dziecku po czym kładę się spać. Na ok 5h. Wcześniej spałem 4h ale po zawale lekarz jak to usłyszał to się k..wił. Zatem śpię sobie dajmy na to 30 minut, po czym żona mnie budzi i mówi. "Potrzymaj dziecko, zmienię jej pieluchę. Lub, "potrzymaj dziecko, muszę jej wysmarkać nosek". Wcześniej pracowałem na dziennej zmianie. I wyobraź sobie, że jak byliśmy razem w domu, każdą, KAŻDĄ kupę i większość sików ja obsługiwałem. Ona może przebrała pieluchę z kupką tyle razy, że można na palcach jednej ręki policzyć. Dalej, nocki. Obie dziewczynki miały kolki i reflux. Wracam z pracy i jeszcze nie wszedłem do samochodu, dzwoni telefon i słyszę "tylko się pośpiesz, bo ja już nie daję rady". Była wówczas na macierzyńskim. Wracam do domu, przejmuję dziecko i już tak zostaje. Karmię, popitalam z płaczącą małą po salonie tam i z powrotem, wyrabiając minimum ilości dziennych kroków zalecanych przez lekarza. Wrzaski i płacze kończą się o 1, czasem 2 w nocy. Idę do kąpieli. Moja żona albo ogląda komedię romantyczną albo wykąpana wczesnym wieczorem już dawno śpi. I uwaga... Wtedy siadam do komputera i odwalam pracę z własnej działalności gospodarczej. Ciągłe niedobory gotówki każą mi łapać się dodatkowego zajęcia. Raz pamiętam, obudził mnie jej śmiech jak zamarłem nad klawiaturą i myszką. Bo wyglądałem zabawnie. Dodam, że jak dziecko w nocy się budziło, to pierwszą twarz jaką zobaczyło był tata. Ja wstawałem. I wiesz ile ona tych nocek zaliczyła? ZERO. Tylko jak karmiła z cyca. A karmiła krótko bo mleko po kilku tygodniach się skończyło. Jedziemy dalej... 6 rano wstaję do mojej dziennej etatowej pracy. I tak codziennie. W weekendy miałem dzieci pod opieką od rana do wieczora. Zajęła się dzieckiem dopiero jak z wyczerpania dostałem drgawek. W pracy szef mnie opitolił, bo zacząłem wyglądać jak trup i powiedział mi, że w takim stanie nie mogę do pracy przychodzić.
Teraz pieniądze... Nie zarabiam mało. Jest dobrze. Ale wszystko idzie na życie, w tym w większości na pierdoły. Słodycze, lody, jakieś nagłe zainteresowania żony, które porzuca po tygodniu. Jak wyczai, że wpadła mi ekstra gotówka, to nagle trzeba coś ekstra kupić. A to rower stacjonarny, żeby robił za wieszak, a to maszyna do telepania dupą, którą użyła może z dwa razy.
Własnie to boli najbardziej, że nawet jak wyraźnie napisałem o co chodzi, to Twoja (i innych kobiet z resztą też) interpretacja od razu zakłada niewinność kobiety i szufladkuje mnie jako wyzyskiwacza, któremu do tego jest jeszcze źle. Zawał, zawdzięczam przede wszystkim jej. Ach, i jeszcze podam Ci przykład na "narcystyczny" egoizm. Mój internetowy  biznes nagle podupadł na skutek psychofana, który bezkarnie wyniszczał zasięgi mojej strony. Pracował w dużej sieci społecznościowej i mogłem mu skoczyć. Bardzo mnie to przygnębiało i za każdym razem jedyna rada jaką słyszałem to "zamknij biznes". Aż pewnego dnia powiedziała, że nie może już tego słuchać o tej stronie (co ciekawe, rozmawiałem z nią tylko kilka razy o moim problemie). Ja mówię "zatem więcej o moim problemie nie usłyszysz". Na co ona stwierdziła "ale i tak nie będziesz potrafił tego ukryć". Zajebiście...

8

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Ja nie zakladam od razu niewinnosci kobiety, ale u Was nie gra wszystko. To nie jest kwestia tego, ze ona jest narcyzem, u Was lezy komunikacja, u Was leza priorytety.
Zawalu nie zawdzieczasz jej tylko temu ile pracujesz i jak pracujesz. Praca 13h plus wlasny biznes i pisanie, ze brakuje Wam kasy to albo problem z gospodarnoscia albo z zyciem ponad stan. Jak Ty sobie pozwalasz na to, zeby ona cala kase wydawala to masz tutaj konsekwencje. Powiedzialbys raz, drugi, trzeci ze nie, jak nie uzywa tych sprzetow to zawsze mozna je sprzedac i tyle.
A Ty pracujesz jak mrowka i dziwisz sie potem ze masz zawal? Ja sie nie dziwie. Nie sama praca czlowiek zyje.

Teraz popatrz w druga strone. Masz zone, ktora siedzi caly dzien w domu najpierw z jednym, potem z drugim dzieckiem. Caly dzien prawdopodobnie towarzysza jej wrzaski dziecka, brudne pieluchy, rzygi, mleko, papki dla dziecka i zabawianie malej. Urlop macierzynski to praktycznie etat. Etat, ktory na dodatek sie nie konczy po 8h nie mozesz wyjsc z pracy. Ja sie jej ani troche nie dziwie, ze pewnie z wytesknieniem czekala az wrocisz z pracy i przejmiesz od niej na chwile dziecko, zeby ona mogla odpoczac i ogladnac jakis serial. Jak Wam tak zle bylo to trzeba bylo znalezc nianie, a nie marudzic, ze zona Ci wsadza dziecko.
Jako ojciec nie masz przy dziecku pomagac tylko sie nim pelnoprawnie opiekowac.

Tak szczerze mowiac to ja w Twoim opisie nie widze narcyzmu i egoizmu Twojej zony. Widze za to zmeczona kobiete, ktora miala dosc siedzenia samej z dziecmi i nieobecnego meza. Przeciez Wasze pozycie calkowicie umarlo skoro nie mieliscie dla siebie deka czasu. I w sumie nic w tym dziwnego. Jak ona padala zmeczona, dawala Ci dzieci i szla odpoczywac, a Ty siedziales z dziecmi, a potem szedles spac. Gdzie tutaj jakis czas dla siebie, kolacja, randka, cokolwiek? I Ty sie dziwisz, ze seksu nie ma? Ja sie nie dziwie ani troche.

A druga sprawa jest taka, ze znowu wyciagasz sprawy sprzed kilku lat, a jednak dzieci sa juz duze, pewnie szkola i przedszkole. Macie czas z zona dla siebie, czemu z tego nie skorzystacie? Jestescie za granica, wiec jak mniemam pewnie znowu przyswieca cel "zarobic wiecej pieniedzy". A nie myslales, ze zamiast pieniedzy moglbys miec cel "wyjechac z zona na wypasione wakacje i odnowic nasza relacje"? Przeciez z jakiegos powodu sie z nia ozeniles.

Co do tego, ze zona nie wychodzi z dziecmi na spacery, ja tak sie zastanawiam czy po tym wszystkim co przeszla jak dzieci byly male ona nie ma depresji? Nerwicy? Cos sie z nia dzialo, ale Ty byles za bardzo skupiony na sobie, zeby to zobaczyc i zeby jej pomoc. Tak, robiles przy dzieciach, ale nie widze, zebys dawal gram swojej uwagi zonie, wiec nie masz pojecia tak naprawde co ona przeszla, co jest w jej glowie. Depresja poporodowa? Moze obwinia podswiadomie dzieci za rozpad jej malzenstwa z Toba?

Moze po prostu wroccie do Polski i zacznijcie walczyc o swoje malzenstwo? Czy dalej kasa i praca po 13h jest wazniejsza dla Ciebie niz rodzina?

9

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Powiem Ci tylko, że jeśli odejdziesz to dzieci na pewno zostaną z matką. Tak działają sądy. Musiałaby być narkomanką, byś dostał dzieci.

10

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Czy żona teraz nadal nie pracuje? Jeśli pracuje to w jaki sposób dzielicie się wydatkami? Przecież dzieci są już duże, chodzą do szkoły/przedszkola?

11

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Nie zakladam, że kobieta zawsze dobra, a facet zawsze zły.

Jednak, po pierwsze, Twojej żony nikt nie zdiagnozował. Ty subiektywnie uznaleś, że jest narcystyczna. Po drugie, jak kobita siedzi ciągle sama w domu, z małymi dziećmi, to nie dziwię się, że jest zmęczona i jej odbija. Po trzecie, 13 godzin na dobę to jest zaorywanie się. Jesteście za granicą, piszesz, ze dobrze zarabiasz, poziom zycia jest pewnie dobry, wiec po co tak harujesz? Dzieci są już podrośnięte, a nie w pieluchach, więc chyba ona może też pójść do pracy i przy okazji sie oderwać od domowej monotonii.

12

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
Lady Loka napisał/a:

Ja nie zakladam od razu niewinnosci kobiety, ale u Was nie gra wszystko. To nie jest kwestia tego, ze ona jest narcyzem, u Was lezy komunikacja, u Was leza priorytety.
Zawalu nie zawdzieczasz jej tylko temu ile pracujesz i jak pracujesz. Praca 13h plus wlasny biznes i pisanie, ze brakuje Wam kasy to albo problem z gospodarnoscia albo z zyciem ponad stan. Jak Ty sobie pozwalasz na to, zeby ona cala kase wydawala to masz tutaj konsekwencje. Powiedzialbys raz, drugi, trzeci ze nie, jak nie uzywa tych sprzetow to zawsze mozna je sprzedac i tyle.
A Ty pracujesz jak mrowka i dziwisz sie potem ze masz zawal? Ja sie nie dziwie. Nie sama praca czlowiek zyje.

Teraz popatrz w druga strone. Masz zone, ktora siedzi caly dzien w domu najpierw z jednym, potem z drugim dzieckiem. Caly dzien prawdopodobnie towarzysza jej wrzaski dziecka, brudne pieluchy, rzygi, mleko, papki dla dziecka i zabawianie malej. Urlop macierzynski to praktycznie etat. Etat, ktory na dodatek sie nie konczy po 8h nie mozesz wyjsc z pracy. Ja sie jej ani troche nie dziwie, ze pewnie z wytesknieniem czekala az wrocisz z pracy i przejmiesz od niej na chwile dziecko, zeby ona mogla odpoczac i ogladnac jakis serial. Jak Wam tak zle bylo to trzeba bylo znalezc nianie, a nie marudzic, ze zona Ci wsadza dziecko.
Jako ojciec nie masz przy dziecku pomagac tylko sie nim pelnoprawnie opiekowac.

Tak szczerze mowiac to ja w Twoim opisie nie widze narcyzmu i egoizmu Twojej zony. Widze za to zmeczona kobiete, ktora miala dosc siedzenia samej z dziecmi i nieobecnego meza. Przeciez Wasze pozycie calkowicie umarlo skoro nie mieliscie dla siebie deka czasu. I w sumie nic w tym dziwnego. Jak ona padala zmeczona, dawala Ci dzieci i szla odpoczywac, a Ty siedziales z dziecmi, a potem szedles spac. Gdzie tutaj jakis czas dla siebie, kolacja, randka, cokolwiek? I Ty sie dziwisz, ze seksu nie ma? Ja sie nie dziwie ani troche.

A druga sprawa jest taka, ze znowu wyciagasz sprawy sprzed kilku lat, a jednak dzieci sa juz duze, pewnie szkola i przedszkole. Macie czas z zona dla siebie, czemu z tego nie skorzystacie? Jestescie za granica, wiec jak mniemam pewnie znowu przyswieca cel "zarobic wiecej pieniedzy". A nie myslales, ze zamiast pieniedzy moglbys miec cel "wyjechac z zona na wypasione wakacje i odnowic nasza relacje"? Przeciez z jakiegos powodu sie z nia ozeniles.

Co do tego, ze zona nie wychodzi z dziecmi na spacery, ja tak sie zastanawiam czy po tym wszystkim co przeszla jak dzieci byly male ona nie ma depresji? Nerwicy? Cos sie z nia dzialo, ale Ty byles za bardzo skupiony na sobie, zeby to zobaczyc i zeby jej pomoc. Tak, robiles przy dzieciach, ale nie widze, zebys dawal gram swojej uwagi zonie, wiec nie masz pojecia tak naprawde co ona przeszla, co jest w jej glowie. Depresja poporodowa? Moze obwinia podswiadomie dzieci za rozpad jej malzenstwa z Toba?

Moze po prostu wroccie do Polski i zacznijcie walczyc o swoje malzenstwo? Czy dalej kasa i praca po 13h jest wazniejsza dla Ciebie niz rodzina?

Widzisz, o tym właśnie mówię. Ja piszę, Ty interpretujesz. Ja mówię jedno, Ty to co jest zgodne o Twoje przekonania. Ja mówię problem jest z narcyzmen, Ty stawiasz diagnozę. Komunikacja leży zupełnie w relacjach z narcyzami. Powiem Ci szczerze, że po przeczytaniu reszty ręce mi opadły. Dlatego muszę to precyzyjnie opisać by osobom jak Ty wytrącić oręż z ręki. Jesteś niesprawiedliwa, bo wybudowałaś sobie w głowie jakiś obraz i dopasowujesz go do mnie. Ciekawe czy gdyby sytuacja była odwrotna i to ona napisała, czy też byś jej taki obraz sobie zbudowała czy byś powiesiła psy na mnie. Dolary przeciwko orzechom, że to drugie. Jestem pewien, że gdybym napisał, że leje mnie regularnie po pysku, napisałabyś, że to na pewno przez jakąś depresję do której ja doprowadziłem. Zadziwia mnie to, jak bardzo macie podobny tok myślenia. Kiedyś zostawiła wok na gazie, wyszła z domu i zatrzasnęły się za nią drzwi. Kluczy nie miała, ale ja za to miałem winę tego zdarzenia, bo "tak ją skonfundowałem".

Nie, nie posłucham Twojej rady. Dla mnie to małżeństwo jest skończone. Ona boi się jakichkolwiek kontaktów ze specjalistami by o nim rozmawiać, gdyż wie, że może usłyszeć prawdę. Do której z resztą się przyznała. Raz w przypływie euforii wyznała mi, że ma świadomość tego co zrobiła. Po czym nadal robiła to samo. Dzięki takim ludziom jak Ty, tacy jak ja nie mogą znaleźć nigdzie pomocy. Bo facet, to na pewno ch.j wredny. Ja byłbym nieuczciwy twierdząc, że w takim toku myślenia jestem inny, bo widzisz, kiedy odejdę to nie planuję związać się z żadną kobietą, bo gdzieś we mnie istnieje przekonanie, że wszystkie jesteście podobne i wcześniej czy później będziecie wysysać krew. Oczywiście wiem, że to nie jest prawda i wynika to z mojego irracjonalnego myślenia popartego przykrym doświadczeniem. Mam tylko jedną osobę, która wie co się dzieje i to widzi. Jest to kobieta, która jest maltretowana psychicznie przez męża. Moja żona nie była w stanie jej nawinąć makaronu na uszy ciepłym wizerunkiem, co z resztą narcyzi czynią doskonale. Pewnie teraz pomyślisz, że to moja wina bo jakaś inna kobieta pojawiła się w moim życiu. Nie, nie pojawiła się.  Wszystko to co napisałaś myśląc o mnie nie jest prawdą. Miałem urlop tacierzyński by opiekować się dziećmi, miałem pracę na pół etatu by więcej czasu spędzać z dziećmi a biznes robię po nocach by nie kolidowały ze sprawami domowymi, których ona zawsze odnajduje od groma i wysługiwała się mną. Ona ma wywalone na mnie, na moje zdrowie. Hamuje tylko kiedy sprawy wymykają się spod kontroli czyli wyłażą na zewnątrz. Miałem operację oka. Ze szpitala odebrał mnie znajomy. Nie wolno było mi dźwigać, miałem odpoczywać. To i tak z dziećmi ja wychodziłem do szkoły, przyprowadzałem ją i nawet pojawiło się ciśnienie bym złożył meble, w tym łóżko ponad 100kg. Oczywiście mebli nie złożyłem, ale i tak po reszcie krew poszła mi z oka i proces leczenia zaczął się od początku. Z resztą podziękuję już za tę rozmowę. Nie wnosi ona dla mnie już żadnej wartości. Jedynie utwierdza mnie w przekonaniu, że w takich sprawach mężczyzna ma po prostu przesrane.

13

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
Beyondblackie napisał/a:

Nie zakladam, że kobieta zawsze dobra, a facet zawsze zły.

Jednak, po pierwsze, Twojej żony nikt nie zdiagnozował. Ty subiektywnie uznaleś, że jest narcystyczna. Po drugie, jak kobita siedzi ciągle sama w domu, z małymi dziećmi, to nie dziwię się, że jest zmęczona i jej odbija. Po trzecie, 13 godzin na dobę to jest zaorywanie się. Jesteście za granicą, piszesz, ze dobrze zarabiasz, poziom zycia jest pewnie dobry, wiec po co tak harujesz? Dzieci są już podrośnięte, a nie w pieluchach, więc chyba ona może też pójść do pracy i przy okazji sie oderwać od domowej monotonii.

Ona pracuje. W weekendy. Na pół etatu. Nie dlatego, że nie może więcej tylko dlatego, że nie chce. Ją zdiagnozowano. Po zawale byłem skierowany do specjalisty by sprawdzić mój stan psychiczny. Tu gdzie jestem tak to działa. Oni zadawali pytania ja zgodnie z prawdą odpowiadałem. Temat narcyzmu jest świetnie zbadany w kraju, w którym żyję. Pracuję po 13h bo ktoś musi spłacić karty kredytowe i raty. Ja mam taką prośbę, jak chcecie się czegoś dowiedzieć to spytajcie a nie zakładajcie czegoś tak, jakbyście byli o tym przekonani. Bo to w ogóle zniechęca do rozmowy. Trzeba spytać, "czy masz pewność co do narcyzmu żony" a nie stwierdzić, że "subiektywnie uznałeś". Inaczej nie ma sensu w ogóle cała ta rozmowa a tym bardziej moja obecność tutaj.

14

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
Rising_Sun napisał/a:

Czy żona teraz nadal nie pracuje? Jeśli pracuje to w jaki sposób dzielicie się wydatkami? Przecież dzieci są już duże, chodzą do szkoły/przedszkola?

Jak rzekłem w poprzednim poście. W weekendy. Czasem nadgodziny z niedzieli na poniedziałek. Dawałem jej wszystkie pieniądze. Teraz zachowuję niewielką część i spłacam sobie karty, które zawsze szorowały po dnie. Dzieci są w szkole. 6h jest w domu sama. Nie ma przyjaciółek. Nawet na urodziny nie chciała iść, kiedy ją zapraszali. Razem nie wychodzimy od lat. Bo ja nie chcę. Bo zawsze po wspólnym wyjściu wysłuchuję jak to źle się zachowywałem.

15

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
madoja napisał/a:

Powiem Ci tylko, że jeśli odejdziesz to dzieci na pewno zostaną z matką. Tak działają sądy. Musiałaby być narkomanką, byś dostał dzieci.

Tak. Mam tego świadomość. Dlatego sprawa jest trudna. Ale żałuję, że o tym tu napisałem.

16

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Dlaczego nie odetniesz jej od gotówki, skoro uważasz, że wydaje na bzdury? Niech sobie wydaje swoje pieniądze. Dzieci już duże, niech idzie do pracy na cały etat. Nie ma sensu, byś się zacharowywał na śmierć.

Nie sądzę, byś dał radę wygrać z nią w sądzie opiekę nad dziećmi. Raz, że jest matką i narkomanką ani pijaczka nie jest, dwa, że to narcyz - będzie potrafiła przekonać wszystkich, że to ona jest ofiarą.

Wiem, jak działa narcyz, miałam taką koleżankę. Potrafiła być do rany przyłóż, najlepsza kumpela na świecie, naprawdę pomóc, doradzić. A potem jak jej odwaliło, to wykorzystywała wszystko co o mnie wiedziała, by uderzyć tam gdzie zaboli. Czasem jeszcze słyszę w głowie jej krytykujący głos, a od kilku lat nie mam z nią kontaktu. To jest nie do opisania, co potrafi narcyz, jak doskonale potrafi manipulować bliskimi i dalszym otoczeniem. Nikt kto ją znał by mi nie uwierzył, gdybym opowiedziała, jaka ona potrafiła być. Trzeba znać Narcyza osobiście, by w to uwierzyć.

@Lady Loka

Jesteś nie fair. Jak żona autora siedziała na macierzyńskim, a on zasuwał 13h na dobę, to kto się miał dzieckiem zajmować? On?! A ona taka biedna? Cały dzień w domu?

17

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Cat Lady, bo nikt nie kazał mu pracować 13h na dobę. Mogli żyć za mniej. Skoro wydają kasę na pierdoły to mogliby się bez nich obejść, a on mógł pracować mniej.
Ona siedziała 13h sama z dziećmi. Też bym oszalała. Urlop macierzyński w wymagającymi dziećmi wygląda tak, że nie masz kiedy iść się umyć czy skorzystać z toalety, o rozmowie z kimś dorosłym już nawet nie ma co wspominać. Ani trochę się jej nie dziwię, że tak się skończyło jak się skończyło.

I nie Sagitarius, gdyby Cię biła to nie powiedziałabym, że jesteś winny, tylko żebyś wiał. Ale w dalszym ciągu uważam, że moglibyście bez problemu wrócić do Polski, mógłbyś mniej pracować i ratować małżeństwo.

18

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

sagitarius, nie pisz, proszę, posta pod postem. Używaj opcji „edytuj”.

19

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
CatLady napisał/a:

Dlaczego nie odetniesz jej od gotówki, skoro uważasz, że wydaje na bzdury? Niech sobie wydaje swoje pieniądze. Dzieci już duże, niech idzie do pracy na cały etat. Nie ma sensu, byś się zacharowywał na śmierć.

Nie sądzę, byś dał radę wygrać z nią w sądzie opiekę nad dziećmi. Raz, że jest matką i narkomanką ani pijaczka nie jest, dwa, że to narcyz - będzie potrafiła przekonać wszystkich, że to ona jest ofiarą.

Wiem, jak działa narcyz, miałam taką koleżankę. Potrafiła być do rany przyłóż, najlepsza kumpela na świecie, naprawdę pomóc, doradzić. A potem jak jej odwaliło, to wykorzystywała wszystko co o mnie wiedziała, by uderzyć tam gdzie zaboli. Czasem jeszcze słyszę w głowie jej krytykujący głos, a od kilku lat nie mam z nią kontaktu. To jest nie do opisania, co potrafi narcyz, jak doskonale potrafi manipulować bliskimi i dalszym otoczeniem. Nikt kto ją znał by mi nie uwierzył, gdybym opowiedziała, jaka ona potrafiła być. Trzeba znać Narcyza osobiście, by w to uwierzyć.

@Lady Loka

Jesteś nie fair. Jak żona autora siedziała na macierzyńskim, a on zasuwał 13h na dobę, to kto się miał dzieckiem zajmować? On?! A ona taka biedna? Cały dzień w domu?

Dziękuję za zrozumienie. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Kiedy dzieci były w okresie noworodka pracowałem 6h, reszta dnia Byla spędzana z dziecmi. W nocy biznes. I bylem sam w tym wszystkim. Od części pieniędzy już ją odciąłem.  Tzn, zostawiam sobie część dla siebie. Na spłatę kart i oszczędności.

20

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?

sagitarius współczuję sytuacji. Starałabym się na Twoim miejscu doprowadzić do jakiegoś podziału wydatków, a Ty absolutnie nie dawaj jej na zachcianki! Albo Ty zarządzaj domowym budżetem, tak żeby nie wydawała Twoich pieniędzy na pierdoły. Jeśli czujesz się w tym związku tak źle, to i tak myślę że najlepszy jest rozwód - czy nie ma możliwości opieki naprzemiennej nad dziećmi? Za granicą częściej sądy są przychylne takim rozwiązaniom - chyba, że rozwód musiałby odbyć się w Polsce? Nie znam się na tym niestety. Ale zostając z żoną dzieci prędzej czy później zobaczą nieszczęśliwego ojca i Wasze niezdrowe relacje. Uważam, że nawet jak dzieci zostałyby z nią to mógłbyś być świetnym ojcem, a na pewno szczęśliwszym...

21

Odp: Żona okazała się narcyzem. Co robić?
Rising_Sun napisał/a:

sagitarius współczuję sytuacji. Starałabym się na Twoim miejscu doprowadzić do jakiegoś podziału wydatków, a Ty absolutnie nie dawaj jej na zachcianki! Albo Ty zarządzaj domowym budżetem, tak żeby nie wydawała Twoich pieniędzy na pierdoły. Jeśli czujesz się w tym związku tak źle, to i tak myślę że najlepszy jest rozwód - czy nie ma możliwości opieki naprzemiennej nad dziećmi? Za granicą częściej sądy są przychylne takim rozwiązaniom - chyba, że rozwód musiałby odbyć się w Polsce? Nie znam się na tym niestety. Ale zostając z żoną dzieci prędzej czy później zobaczą nieszczęśliwego ojca i Wasze niezdrowe relacje. Uważam, że nawet jak dzieci zostałyby z nią to mógłbyś być świetnym ojcem, a na pewno szczęśliwszym...

Ale trafiłaś... Starsza córka  "tato, dlaczego ty się nigdy nie uśmiechasz?".

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Żona okazała się narcyzem. Co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024