Kolega czy kto? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Kolega czy kto?

Witajcie smile piszę tutaj, bo może któraś z was doradzi mi coś... Do rzeczy: mam pewnego kolegę, którego znam już dłuższy czas. Kiedyś on zarywał do mnie, ale nie byłam zainteresowana. Potem było mało kontaktu, ale jednak zawsze jakiś ten kontakt był - koleżeński. Jednak po czasie, gdy mieliśmy tak kontakt zaczął mi się podobać i zaprosiłam go na zabawę - do ostatniego dnia praktycznie trzymał mnie w niepewności czy idziemy na nią  i  w końcu oznajmił, że nie może bo w jego życiu jest teraz inna dziewczyna. Okej, zrozumiałam i kontakt się poluzował. Potem jednak nadal pisaliśmy czasem, a od niedawna znowu dawał mi jawne znaki, że nie jestem mu obojętna i też chciałam pokazać mu że zależy mi... wszystko było na dobrej drodze - umówiliśmy się na spotkanie. I dzień przed odwołał spotkanie, bo stwierdził że nie wyrobi się z pracą. Szczerze, rozczarowałam się tym i powiedziałam mu o tym. Ciągle dopytywał czy będę zła itd. Znowu kontakt się jakoś dziwnie poluzował. Raz się dystansował, raz pisał mi potem jakieś słodkie rzeczy, potem potrafił odpisać mi dopiero za 2 - 3 dni na wiadomość... naprawdę nic z tego nie rozumiem. Ostatnio gdy znowu nagle napisał mi jakąś słodką rzecz, spytałam prosto jak on widzi naszą znajomość, to odpowiedział, że "a jak Ty chcesz żebym to widział" i że "to zależy od nas". Szczerze, teraz jak o tym myślę to wydaje mi się skomplikowanym chłopakiem, jakimś dziwnie zakręconym ;-;  takie mam wrażenie czasem. Co myślicie o tym?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Kolega czy kto?
Niespodzianka97 napisał/a:

Jednak po czasie, gdy mieliśmy tak kontakt zaczął mi się podobać i zaprosiłam go na zabawę - do ostatniego dnia praktycznie trzymał mnie w niepewności czy idziemy na nią  i  w końcu oznajmił, że nie może bo w jego życiu jest teraz inna dziewczyna.

Układanka właśnie ułożyła się w całość.
Po prostu w jego życiu nie jesteś jedyna, chłopak tak jak w dżungli trzyma się dwóch lin i nie wie, którą ma puścić w dal smile
Zakładam, że Ty i tamta dziewczyna jesteście w jakimś stopniu atrakcyjne dla niego i chłop ma rozterki, na który tor się przestawić, po prostu balansuje na desce abordażowej i nie wie, na którym statku ma zostać ostatecznie smile

Niektóre dziewczyny robią podobnie, dajmy na to ma chłopaka ale na orbicie trzyma tak z 3-4 kolegów w razie czego. Gdy obecny związek zaczyna się sypać to zaczyna sprawdzać jak tam wygląda jej orbita i pomału sprawdza kolegów na wypadek gdyby związek się rozsypał całkowicie.

Nic skomplikowanego, naprawdę smile Tematów i przykładów jak wyżej na tym forum setki.

Odp: Kolega czy kto?

Dzięki za odpowiedź ale to jednak nie to smile Zapomniałam dodać - spytałam go prosto jak z tą koleżanką wyszło, to powiedział, że to była toksyczna osoba i skończone jest. To było już jakiś czas czemu. A teraz w wakacje właśnie nasza relacja zaczęła zmierzać do czegoś więcej niż przyjaźni, ale naprawdę czasem nie wiem już o co mu chodzi

Odp: Kolega czy kto?

Hej. smile może ktoś tu jeszcze zajrzy i doradzi...? Otóż, ciągle miałam kontakt z owym kolegą, przez cały czas zabiegał o to, żeby był kontakt, pisał, czasem dzwonił. Pisał dwuznaczne rzeczy, wskazujące że to coś więcej niż koleżeństwo dla niego, chciał, żebym wysyłała mu swoje zdjęcia, komplementował itd. Niby wszystko okej, ale ciągle nie mogło dojść między nami do spotkania - czułam że za każdym razem on ma jakieś "ale". Ostatnio też była taka sytuacja i już miałam tego dość - powiedziałam mu że męczy mnie ta relacja, nie wiem czego on w końcu chce. Na co on powiedział, że dla niego to koleżeńskie poznawanie a nie "randki" i nie wie jak ja to traktuje, bo on nie jest mnie pewien, podobam mu sie ale czuje ze mnie nie zna. Rozumiem to, ale przecież bez spotkania ciężko kogoś poznać. Wspominał tylko jakieś przeszłe sytuacje z dziewczynami, i że niby nie chciałby mnie zranić jak się wycofa. Tak to zrozumiałam. Tylko trochę dziwi mnie to, bo przecież to on zaczął tak "flirtować" itd, a teraz jednak twierdzi, że to koleżeńskie poznawanie się... może przez to że powiedziałam że męczy mnie taka relacja,która trwa a nawet nie można się spotkać - może zrozumiał że mi zależy czy co?

5

Odp: Kolega czy kto?

Oczekujesz innej podpowiedzi, ale ja akurat całkowicie zgadzam się z Ruuńskim.
Facet chce Cię cały czas mieć w odwodzie. Kręci go flirt, ale z różnych przyczyn nie chce, albo nie może zaryzykować nic więcej. Albo jest w związku (jesteś w stanie sprawdzić czy mówił prawdę o tym, że jego relacja jest historią?), albo mierzy w jakiś związek (nie z Tobą).
Zrób eksperyment - powiedz mu że ma się zdecydować. Wóz, albo przewóz. Bezinteresowna "przyjaźń" między Wami to i tak na dłuższą metę bujda.

6 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-12-20 16:40:16)

Odp: Kolega czy kto?

Ja uwazam że chłopak się nudzi i fajnie mu poflirtować z Tobą jak nie ma na horyzoncie lepszej. Natomiast nie wierze że się namyslił i że teraz do czegoś dojdzie. Sorry, nie znacie się zbyt dobrze? To przecież po to od miesięcy jesteś chętna na spotkanie żeby się poznać, jak on chce się poznać bez zobaczenia się i co chwilę zrywając kontakt?

Daj sobie z nim spokój bo szkoda czasu. Jakby był zainteresowany to by się z Tobą już spotkał 15 razy bo jak komuś zależy to znajdzie czas nawet jak ma 8 etatów i 5 kierunków studiów na głowie

7

Odp: Kolega czy kto?

Przeniesione z kolejnego wątku autorki:

Niespodzianka97 napisał/a:

Cześć wink piszę tutaj, żeby poznać wasze spojrzenie na pewną sprawę, może jakieś rady. Nurtuje mnie pewna rzecz. W ostatnim wątku pisałam o relacji z "kolegą", ta relacja ciągnęła się i ciągnęła, ciągle na odległość, (nie wiadomo było co nas tak naprawdę łączy), doszło jednak do spotkania, ale do czego zmierzam - mam poczucie, że nie chcę już się angażować w tę relację. Chciałam rok temu, ale to tyle trwało, były zgrzyty między nami i stwierdzam teraz, że nie pasujemy do siebie (dodatkowo widzę, że utrzymuje relację z koleżanką, która go odrzuciła i może ma nadzieje ze coś będzie jeszcze z nią?). Muszę mu to jakoś powiedzieć, bo on ciągle chce utrzymywać ze mną jednak taki kontakt (on uważa że mu zależy na mnie). Ale dotykam teraz też innej kwestii - przez ten rok sporo się działo, interesowali się mną też inni mężczyźni - którzy też mi się podobali, ale nie wychodziło z nimi, bo np. przestawali się po czasie interesować, albo dążyli do jednego. I sedno sprawy jest teraz - po tym wszystkim czuję, że nie chce mi się narazie "szukać" tej miłości, randkować na portalach itd. Czuję się tym zmęczona, brak mi w tym uczuć. Jestem zmęczona tym, że brakuje mi dystansów do tych znajomości i ciągle odkąd pamiętam, przejmowałam się czy znajdę miłośc i nie zostane sama, a jednocześnie często czułam brak takiego poczucia, że naprawdę chcę z kimś być (bywałam w związkach). Teraz też mam rozterkę czy powiedzieć temu "koledze", żebyśmy dali sobie spokój, czy czekać nie wiadomo na co. Czuję ostatnio, że chcę pobyć tak naprawdę "sama". Tylko czy to jest dobra droga, odpuścić sobie?

Odp: Kolega czy kto?

Ten gosc to kompletna strata Twojego czasu. Zostaw go w tyle za soba. Bedzie Ci lzej na duszy.

Swoj cenny czas inwestuj jedynie w ludzi, ktorzy chca dla Ciebie miec czas. Reszte sobie odpusc.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024