Witajcie. Nie wiem czy to dobre miejsce, ale potrzebuje porady.
Jakieś 5lat temu rozstalam sie z facetem. Bardzo dużo pił, pożyczal ode mnie pieniądze, ktore wydawal na hazard, zdradzal. Zostawilam go, dolownie ucieklam od niego.
Pożyczył ode mnie duża kwotę pieniędzy bo lacznie przez te lata naszego zwiazku ponad 4tys złotych, nigdy ich nie zwrócił, a wręcz dotarły do mnie po latach wiadomości, ze to o mnie mówił, iz to ja byłam jego utrzymanka.
Ostatnio spotkałam go na mieście, widać po nim że bardzo mu się powodzi, wiem że ma bardzo dobra prace itp.
Zastanawiam się czy napisać do niego, o zwrot tych pieniędzy. Część osób mówi mi bym machnela na to ręka, a część bym napisała do niego.
Co wy uważacie? Może macie jakieś dobre rady?
Witajcie. Nie wiem czy to dobre miejsce, ale potrzebuje porady.
Jakieś 5lat temu rozstalam sie z facetem. Bardzo dużo pił, pożyczal ode mnie pieniądze, ktore wydawal na hazard, zdradzal. Zostawilam go, dolownie ucieklam od niego.
Pożyczył ode mnie duża kwotę pieniędzy bo lacznie przez te lata naszego zwiazku ponad 4tys złotych, nigdy ich nie zwrócił, a wręcz dotarły do mnie po latach wiadomości, ze to o mnie mówił, iz to ja byłam jego utrzymanka.
Ostatnio spotkałam go na mieście, widać po nim że bardzo mu się powodzi, wiem że ma bardzo dobra prace itp.
Zastanawiam się czy napisać do niego, o zwrot tych pieniędzy. Część osób mówi mi bym machnela na to ręka, a część bym napisała do niego.
Co wy uważacie? Może macie jakieś dobre rady?
Jeśli jesteś o chlebie i wodzie, to spróbuj odzyskać kasę.
Ale jeśli przeżyjesz bez tych pieniędzy, to daj sobie spokój. Po co rozdrapywać coś, co już dawno się skończyło...
Możesz spróbować je odzyskać, ale raczej wątpię ze Ci się to uda...
Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.
Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
5 2020-08-23 09:45:39 Ostatnio edytowany przez Aparatka1234 (2020-08-23 09:48:29)
Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
O mnie świadczy źle? Od kiedy to źle świadczy o kim kto coś komuś daje? Sadze ze to o nim świadczy źle, że po pierwsze ta kasę ode mnie wyciągał, a po 2 że tyle lat nie oddawał. O tym ze kłamał na mój temat nie wspomnę.
I tak zobaczyłam, że w koncu mu się powodzi więc stwierdzilam ze może najwyższy czas by mi dług zwrócił. Wczesniej nie liczyłam nawet na taka szansę.
Jak w ogóle można do kogoś napisać : zobaczylas że ma kasę więc chcesz wycisnac od niego.
Przecież to moje pieniądze były, co ja chce wycisnąć? Spłatę długu, na który czekam kupę lat?
6 2020-08-23 10:16:28 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-23 10:18:14)
Lady Loka napisał/a:Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
Jak w ogóle można do kogoś napisać : zobaczylas że ma kasę więc chcesz wycisnac od niego.
Przecież to moje pieniądze były, co ja chce wycisnąć? Spłatę długu, na który czekam kupę lat?
Dokładnie tak, stwierdzenie zupełnie niezrozumiałe i nie na miejscu.
Dług w takich sytuacjach to kwestia honorowa, wystarczy że jest i że osoby o nim wiedzą. Oczywiście pod warunkiem że była to faktycznie pożyczka a nie np. wspólnie wydane pieniądze. Jeżeli facet ma jaja i jest honorowy to powinien bez gadania Ci zwrócić, a Ty masz prawo mu o tym przypomnieć. Inna sprawa czy zwróci, co raczej jest wątpliwe.
Napisz do niego wiadomość (na jego oficjalne konto, sms, email), w taki sposób aby przyznał pisemnie że taka pożyczka była, określ wysokość kwoty. Jeżeli to zrobi a nie będzie chciał zwrócić pożyczki, będziesz miała dowód do sądu, jeżeli się na to zdecydujesz. Roszczenie przedawnia się po 6 latach, czyli został rok. To samo możesz zrobić poprzez zarejestrowaną rozmowę.
7 2020-08-23 10:17:44 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-08-23 10:22:09)
Lady Loka napisał/a:Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
O mnie świadczy źle? Od kiedy to źle świadczy o kim kto coś komuś daje? Sadze ze to o nim świadczy źle, że po pierwsze ta kasę ode mnie wyciągał, a po 2 że tyle lat nie oddawał. O tym ze kłamał na mój temat nie wspomnę.
I tak zobaczyłam, że w koncu mu się powodzi więc stwierdzilam ze może najwyższy czas by mi dług zwrócił. Wczesniej nie liczyłam nawet na taka szansę.
Jak w ogóle można do kogoś napisać : zobaczylas że ma kasę więc chcesz wycisnac od niego.
Przecież to moje pieniądze były, co ja chce wycisnąć? Spłatę długu, na który czekam kupę lat?
A upominałaś się wcześniej przez te 5 lat? Czy właśnie teraz widząc, że ma kasę, chcesz z niego ściągać?
On musem z Ciebie tej kasy zapewne nie wyciągał, sama mu dawałaś. W momencie rozstania zapewne nie poruszyłaś tematu zwrotu. Przez kolejne lata też nie. Teraz dopiero Ci się lampka zaświeciła, że on ma kasę. Odsetki też mu policzysz?
Edit. Ech.
Oczywiście, że to Twoja kasa, oczywiście, że możesz upominać się o zwrot. Tylko jakoś wcześniej tego nie robiłaś. O to chodzi. Zobaczyłaś go na ulicy, pomyslałaś, że teraz ma kasę, to teraz z niego ściągniesz. Moim zdaniem w dalszym ciągu wygląda to jak wygląda.
edit2.
Oczywiście, że honorowy facet powinien zwrócić. Ale tak szczerze, ja na jego miejscu powiedziałabym, że pojęcia nie mam o jaką kasę Autorce chodzi. Honorowy to oddałby jej sam w momencie, kiedy byłoby go na to stać.
edit2.
Oczywiście, że honorowy facet powinien zwrócić. Ale tak szczerze, ja na jego miejscu powiedziałabym, że pojęcia nie mam o jaką kasę Autorce chodzi.
To chyba źle świadczy o Tobie, wiedząc że dług istnieje mówisz (udajesz) że nie wiesz o co chodzi? ...
Podpisuje się pod postem Loki. Mi też wygląda to słabo "oho powodzi się, to niech mi drań odda teraz 4 tys, a co"
Osobiście bym się wstydziła upominac po tym jak zobaczyłam że sobie już radzi, chyba że moja sytuacja byłaby słaba finansowo. Inaczej gdybyś nie widziała go, a nie nagle po tym sobie przypominasz bo widzisz, że ma kasę.
Jak uważasz, że spoko to napisz do niego, by oddał ale moim zdaniem narażasz się na śmiesznosc że po tylu latach widząc, że mu się powodzi to przypominasz sobie o pieniądzach. Złośliwość lub pazerstwo w moich oczach.
Osobiście honor mi by nie pozwolił pi takiej sytuacji domagać się nagle zwrotu pieniędzy. Wyjątkiem tylko kiepska sytuacja finansowa.
To mój punkt widzenia, jak uważasz inaczej to ok, rób co uważasz za słuszne.
Lady Loka napisał/a:edit2.
Oczywiście, że honorowy facet powinien zwrócić. Ale tak szczerze, ja na jego miejscu powiedziałabym, że pojęcia nie mam o jaką kasę Autorce chodzi.To chyba źle świadczy o Tobie, wiedząc że dług istnieje mówisz (udajesz) że nie wiesz o co chodzi? ...
Przede wszystkim ja bym nikomu tyle kasy nie pożyczyła ani od nikogo tyle kasy nie pożyczyła. A jak już to na odpowiednie umowy z określonym terminem spłaty.
Niemniej gdyby ktoś się obudził po 5 latach widząc, że zaczęło mi się lepiej powodzić, gdzie wcześniej kontakt między nami był zerowy, to raczej w pierwszym odruchu bym wyśmiała.
11 2020-08-23 10:41:14 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-23 11:37:27)
Podpisuje się pod postem Loki. Mi też wygląda to słabo "oho powodzi się, to niech mi drań odda teraz 4 tys, a co"
Osobiście bym się wstydziła upominac po tym jak zobaczyłam że sobie już radzi, chyba że moja sytuacja byłaby słaba finansowo. Inaczej gdybyś nie widziała go, a nie nagle po tym sobie przypominasz bo widzisz, że ma kasę.
Jak uważasz, że spoko to napisz do niego, by oddał ale moim zdaniem narażasz się na śmiesznosc że po tylu latach widząc, że mu się powodzi to przypominasz sobie o pieniądzach. Złośliwość lub pazerstwo w moich oczach.
Osobiście honor mi by nie pozwolił pi takiej sytuacji domagać się nagle zwrotu pieniędzy. Wyjątkiem tylko kiepska sytuacja finansowa.
To mój punkt widzenia, jak uważasz inaczej to ok, rób co uważasz za słuszne.
Naprawdę, dziwne macie rozumienie pojęcia długu i obowiązku jego zwrotu.
Może nie upominała się wcześniej bo była na tyle wyrozumiała że myślała że nie będzie miał z czego zwrócić?
Jeżeli pożyczysz komuś pieniądze i ten ktoś ich nie oddaje, to uważasz że zwrócenie się o ich zwrot jest złośliwością i pozerstwem?
Upływ czasu tu nie ma znaczenia, tym bardziej uprawnia do żądania zwrotu.
Podejście, że tylko własna kiepska sytuacja finansowa uprawnia do zwrócenia się o zwrot długu? ... naprawdę dziwna logika.
Jacekk napisał/a:Lady Loka napisał/a:edit2.
Oczywiście, że honorowy facet powinien zwrócić. Ale tak szczerze, ja na jego miejscu powiedziałabym, że pojęcia nie mam o jaką kasę Autorce chodzi.To chyba źle świadczy o Tobie, wiedząc że dług istnieje mówisz (udajesz) że nie wiesz o co chodzi? ...
Przede wszystkim ja bym nikomu tyle kasy nie pożyczyła ani od nikogo tyle kasy nie pożyczyła. A jak już to na odpowiednie umowy z określonym terminem spłaty.
To że Ty byś nie pożyczyła, tutaj nie ma żadnego znaczenia.
Będąc w bliskim związku, pomaganie partnerowi (pożyczka) po podpisaniu dokumentu? Oczywiście można, a gdzie zaufanie?, to już lepiej od razu zakończyć związek ...
Niemniej gdyby ktoś się obudził po 5 latach widząc, że zaczęło mi się lepiej powodzić, gdzie wcześniej kontakt między nami był zerowy, to raczej w pierwszym odruchu bym wyśmiała.
Nie ma znaczenia 5 lat, dług jest długiem, tym bardziej dług honorowy z pożyczki dla partnera będącego w potrzebie.
To że masz takie podejście świadczy tylko o Twojej uczciwości i nierozumieniu istniejących norm społecznych, to że się do tego przyznajesz świadczy o braku rozsądku.
Widzę, że niektórzy tutaj mają dziwne podejście do tej kwestii... a prawda jest taka, że ten człowiek jest winien Autorce sporą sumę pieniędzy i to on powinien był ją już dawno oddać. To on ma się wstydzić a nie ona. To, że teraz wpadła na myśl, by się o kasę upomnieć wcale nie świadczy o niej źle, tylko właśnie jest rozsądne - bo może wiedziała, że wcześniej i tak by jej nie odzyskała, bo facet był w złej sytuacji materialnej? Inna sprawa to to, że są nikłe szanse na odzyskanie tej sumy - facet na 99% się wyprze wszystkiego, a jeśli Autorka nie ma na pożyczki żadnych dowodów jak przelewy itd to jest przegrana.
13 2020-08-23 12:41:49 Ostatnio edytowany przez CatLady (2020-08-23 12:44:06)
Lady Loka napisał/a:Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
O mnie świadczy źle? Od kiedy to źle świadczy o kim kto coś komuś daje? Sadze ze to o nim świadczy źle, że po pierwsze ta kasę ode mnie wyciągał, a po 2 że tyle lat nie oddawał. O
Przecież to moje pieniądze były, co ja chce wycisnąć? Spłatę długu, na który czekam kupę lat?
Czy to był faktycznie dług, typu pożyczyłam mu kasę i to było jasne, że to jest pożyczka, czy mówimy o pieniądzach, które wydawaliście wspólnie będąc w związku, albo Ty sama nieproszona wydawałaś?
Jeśli to była pożyczka, to jasne, że możesz domagać się zwrotu, ale jeśli to były pieniądze wydane wspólnie, albo wydane przez Ciebie z własnej woli, o które on Cię nie prosił, to nie powinnaś domagać się zwrotu. Przecież jak się z kimś zrywa związek, to nie domagamy się zwrotu z tytułu, że ją tyle na Ciebie wydałam, to Ci kupiłam czy tamto, więc mi teraz oddaj. Zwrotu można domagać się jeśli jest to typowa pożyczka, ktoś prosi o pieniądze, Ty mu życzasz.
Zgadzam się z Loką, że chcesz wycisnąć od niego, bo widzisz, że ma pieniądze - i to jeszcze po 5 latach.
Autorka zapytała co myślimy o tym, więc niech każdy odpowiada za swój punkt widzenia a nie dąży do udowodnienia swojej racji
Jak wyżej, wstydzilabym się nagle upomnieniec o dług widząc że komuś się powodzi skoro przez 5 lat nic nie było wspomniane o tym. To jest tylko 4 tys a nie 50 tys i mi osobiście by nie zależało na zwrocie tych pieniędzy skoro były powierzone partnerowi a nie znajomemu. Natomiast na miejscu partnera najpierw bym się w duchu zaśmiała bo śmiesznie to wygląda ale oczywiście pieniądze honorowo bym zwróciła (pomijając fakt, że nie dopuściłabym do takiej sytuacji). Śmiesznie wygląda fakt, że widząc że się komuś powodzi to nagle o dlugu się przypomina, to takie polskie.... Inaczej by to wyglądało gdyby Autorka po zerwaniu dala znać, że dług ma być spłacony... A tak to wygląda mi to na zwykłą zawiść ludzką
15 2020-08-25 23:52:16 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2020-08-25 23:58:14)
Zanim napiszę swoją wypowiedź, chciałem oznajmić, że użytkownik Jacekk w moim odczuciu ma 100% rację.
Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.
Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
Z całym szacunkiem ale nie ma tutaj żadnej logiki w tej wypowiedzi.
Zauważ proszę, że autorka chce odzyskać swoje własne pieniądze. Autorka nie chce po prostu coś sobie skubnąć bo chłopu nagle zaczęło się dobrze powodzić
Co to znaczy, że to źle o niej świadczy iż obudziła się po 5 latach? To właśnie jest na korzyść tamtego Pana, ponieważ przez 5 lat inflacja znacznie zmniejszyła wartość nabywczą pieniądza, który wchodzi w skład długoterminowego zobowiązania wobec Aparatki.
Jak uważasz, że spoko to napisz do niego, by oddał ale moim zdaniem narażasz się na śmiesznosc że po tylu latach widząc, że mu się powodzi to przypominasz sobie o pieniądzach. Złośliwość lub pazerstwo w moich oczach.
Nie wierzę w to co czytam,
Pazerstwo ponieważ Aparatka chce odzyskać swój dług? Kiedy to miała zrobić jak facet był gołodupcem? No chyba oczywiste, że nie To normalne, że chce zwrotu swoich własnych pieniędzy w momencie jak faceta na to stać - większe prawdopodobieństwo zwrotu gotówki, niż jak był biedny
Śmiesznie wygląda fakt, że widząc że się komuś powodzi to nagle o dlugu się przypomina, to takie polskie.... Inaczej by to wyglądało gdyby Autorka po zerwaniu dala znać, że dług ma być spłacony... A tak to wygląda mi to na zwykłą zawiść ludzką
Ręce i nogi opadają
Facet był biedny i nie mógł mi oddać moich własnych pieniędzy, które mu pożyczyłam
Nagle widzę, że ma pieniądze, jest większe prawdopodobieństwo, że może uregulować DŁUG WOBEC MNIE
Istotka6: to takie polskie, zwykła zawiść ludzka.
Logika właśnie wyszła i trzasnęła drzwiami aż zawiasy wyskoczyły do sąsiada na wyższym piętrze
Tak, dla mnie to słabo wygląda i po 5 latach milczenia bym się wstydzila nagle odezwać i przypomnieć o długu, nie zmienię zdania a każdy niech robi po swojemu a nie krytykuje inny punkt widzenia. I zaznaczam że lepiej by to wyglądało jakby Autorka przy rozstaniu zaznaczyła że pieniądze maja być zwrócone. Jeżeli tak zrobiła to ok a jeśli nie, to w moich oczach wygląda to słabo tak jak facet który sam z siebie nie zadbał o to by dług uregulować
... nie zmienię zdania a każdy niech robi po swojemu a nie krytykuje inny punkt widzenia.
To nie jest tylko Twój punkt widzenia ale również propagowanie nieprawidłowych wzorców na forum publicznym, sprzecznych z zasadami uczciwości i współżycia społecznego. To forum czytają młodzi ludzie którzy czerpią stąd wzorce.
Istotka6 napisał/a:... nie zmienię zdania a każdy niech robi po swojemu a nie krytykuje inny punkt widzenia.
To nie jest tylko Twój punkt widzenia ale również propagowanie nieprawidłowych wzorców na forum publicznym, sprzecznych z zasadami uczciwości i współżycia społecznego. To forum czytają młodzi ludzie którzy czerpią stąd wzorce.
I gdzie to zgłosisz? Halo policja, proszę przyjechać na forum?
To jest punkt widzenia, którego na szczęscie nikt nie zabrania.
Nieprawidlowe wzorce? Idź napisz to we wszystkich tematach zdradzajacych
19 2020-08-26 09:43:07 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-26 09:49:33)
I gdzie to zgłosisz? Halo policja, proszę przyjechać na forum?
To jest punkt widzenia, którego na szczęscie nikt nie zabrania.
Nieprawidlowe wzorce? Idź napisz to we wszystkich tematach zdradzajacych
Nie ma sensu wchodzić z Tobą w jakąkolwiek polemikę. Życie w odpowiednim momencie nauczy Cię pokory.
Lady Loka napisał/a:I gdzie to zgłosisz? Halo policja, proszę przyjechać na forum?
To jest punkt widzenia, którego na szczęscie nikt nie zabrania.
Nieprawidlowe wzorce? Idź napisz to we wszystkich tematach zdradzajacych
Nie ma sensu wchodzić z Tobą w jakąkolwiek polemikę. Życie w odpowiednim momencie nauczy Cię pokory.
Idealny przyklad ucieczki z dyskusji.
Róznica miedzy mną a Autorką jest taka, ze ja nie powzoliłabym sobie wylądiwac w takiej sytuacji. Mozesz uznac, ze zycie mnie nauczylo.
Brzmi to tak:
Po 5 latach zobaczyłam, ze on ma kasę i teraz chcę wycisnąć od niego moją.Szczerze? Nie masz pewnie nic poza swoim słowem, ze on Ci kasę wisi. Nic mu nie zrobisz. Za to fakt, że obudziłaś się z tematem po 5 latach niezbyt dovrze o Tovie świadczy.
Autorko - nie bierz do siebie takich mądrości jak ta cytowana powyżej.
Pożyczyłaś pieniądze - należy Ci się ich zwrot. Bez względu na to czy się to komuś podoba czy nie. Najwięcej w temacie odpuszczania długów mamy najczęściej wówczas gdy mówimy o cudzych pieniadzach, a sami obrażamy się za nie zwróconą złotówkę.
IMO powinnaś do tematu podejść rozsądnie - po pierwsze zastanów się czy masz podstawę do ubiegania się o zwrot pożyczonych pieniędzy. Jeśli masz jakiś dowód udzielonej pożyczki (pamiętaj, że obowiązuje również umowa słowna, ale musiałabyś mieć jakiegoś świadka jej zawarcia) - śmiało się facetowi przypomnij. Jeśli nie masz możliwości udokumentować pożyczonej kwoty - możesz co najwyżej liczyć na jego dobrą wolę. Tak czy inaczej - nie widzę niczego zdrożnego w upomnieniu się o pożyczoną kasę.
Ja uważam podobnie, że autorka jak najbardziej może upomnieć się o te pieniądze.
Jest szansa, że on te pieniądze odda.
Wcześniej jej zupełnie nie było, nie było sensu dopominać się gdy wiadome było, że on tych pieniędzy na zwrot długu nie ma.
23 2020-08-26 11:49:44 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-26 12:03:36)
Jacekk napisał/a:Lady Loka napisał/a:I gdzie to zgłosisz? Halo policja, proszę przyjechać na forum?
To jest punkt widzenia, którego na szczęscie nikt nie zabrania.
Nieprawidlowe wzorce? Idź napisz to we wszystkich tematach zdradzajacych
Nie ma sensu wchodzić z Tobą w jakąkolwiek polemikę. Życie w odpowiednim momencie nauczy Cię pokory.
Idealny przyklad ucieczki z dyskusji.
Róznica miedzy mną a Autorką jest taka, ze ja nie powzoliłabym sobie wylądiwac w takiej sytuacji. Mozesz uznac, ze zycie mnie nauczylo.
Zgadza się, jeżeli rozmówca uparcie czegoś nie rozumie i używa absurdalnych argumentów to lepiej wycofać się z takiej dyskusji.
Tak naprawdę jesteś młoda i niewiele Cię życie doświadczyło w tym temacie, ja natomiast zajmuję się tym po części zawodowo i miałem do czynienia z niejedną taką sprawą. Jesteś przekonana o tym że nie pozwoliłabyś sobie wylądować w takiej sytuacji, a ja Ci gwarantuję że jeżeli trafisz na „odpowiednią” osobę to masz szansę wylądować w takiej albo nawet dużo gorszej sytuacji. Mówimy tutaj o sprawach związanych z zobowiązaniami pieniężnymi. Pułapek jest bardzo dużo.
Wtedy zrozumiesz co to znaczy być poszkodowaną, przypomnisz sobie co pisałaś na forum w odniesieniu do autorki i jej problemu.
To autorka jest tutaj poszkodowaną (przy założeniu że to była pożyczka!!), ma prawo domagać się zwrotu pożyczonych pieniędzy, bez żadnych wewnętrznych dylematów. Nie masz prawa stawiać autorki po złej stronie tej sprawy. To jej partner jest dłużnikiem, on powinien się wstydzić i na pewno nie należy go bronić. Wyobraź sobie, że ktoś Ci jest winien Twoje pieniądze i Ci ich nie zwraca a do tego robi uniki. Jeżeli pomimo to upierasz się przy swoich twierdzeniach to pozostaje ewentualne doświadczenie tego na własnej skórze. Próg bólu będzie warunkowany wysokością kwoty.
W kwestii propagowania wzorców na forum. Nie zamierzam tego nigdzie zgłaszać bo nie o zgłaszaniu była mowa. Chodziło mi aby nie bronić i nie tłumaczyć zwykłego ku...stwa w stosunkach pomiędzy ludźmi, wybielać dłużnika i stawiać winę po stronie poszkodowanego wierzyciela. To takie owijanie g..wna w błyszczący papierek. Już lepiej kraść oficjalnie, par excellence i nazywać to imieniu.
W kwestii nieprawidłowych wzorców i powiedzenia tego w tematach zdradzających. Dokładnie o tym mówimy. Nie będziemy wybielali zdradzającego (analogia dłużnika) i nie będziemy tego wyrażali przerzucając winę na zdradzanego (analogia wierzyciela – autorki). Takie działanie, tłumaczenie, z pewnością spotkałoby się również z Twoją krytyką. Także Twoja sugestia, abym napisał w tematach zdradzających, jest niezrozumiała i bezcelowa.
Także jak widzisz potrafię nie uciekać od dyskusji i odpowiadać na Twoje posty, tym samym okazując Ci też szacunek, pod warunkiem że dyskusja jest też merytoryczna i nie ogranicza się tylko do wyrażenia swojego punktu widzenia.
24 2020-08-26 12:19:32 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-08-26 12:22:04)
Ale ja nigdzie nie napisałam, że Autorka nie powinna upominać się o zwrot. Nie napisałam też, że jest po złej stronie i że to jej wina.
Napisałam też, że jej facet nie jest honorowy, bo powinien zwrócić.
Ale napisałam też, że jeżeli Autorka nie ma żadnego papierka na to, że takiej pożyczki udzieliła i nie ma na nią świadków, to prawdopodobieństwo, że tą kasę odzyska jest bliskie zera, a facet może zaśmiać się jej w twarz i powiedzieć, że nie ma pojęcia o czym Autorka mówi. Zwłaszcza, że obudziła się po 5 latach, a nie zajęła się odzyskaniem długu od razu ani nie postarała się o spisanie jakiejś umowy, w której jej facet zobowiąże się do spłaty w momencie, kiedy na tą spłatę będzie go stać.
Zresztą Autorka widząc, że facet ma problemy z hazardem nie powinna mu żadnej kasy pożyczać i to jest jej główny i pierwszy błąd.
I w dalszym ciągu uważam, że Autorka zapewne na kasę już machnęła ręką dawno, ale zobaczyła, że jemu się powodzi i sobie przypomniała, że może coś od niego ściągnąć. Czy to ładne? Niezbyt. Należy jej się ta kasa? Należy. Pytanie czy chce się bić o cztery tysiące z facetem, od którego zwiała i który oczerniał ją do ich wspólnych znajomych. Mnie by się nie chciało. Przeżyła 5 lat bez tej kasy, więc to nie jest tak, że nagle jest jej to potrzebne do życia, bo inaczej ją z domu wyrzucą.
Będę mega, ale to naprawdę mega zdziwiona jeżeli okaże się, że Autorka do gościa napisze, a on grzecznie jej pieniądze odda i jeszcze się ucieszy, że mu przypomniała. Obstawiam albo wyśmianie albo wręcz wyzwiska. Albo obstawiam, że facet wcale kasy nie ma, ale potrafi stwarzać ładne pozory, ewentualnie wygrał coś i chwilowo jest na plusie, ale zaraz to znowu przepuści.
I tak jak pisałam, ja bym sobie nie pozwoliła na takie pożyczki. Młoda czy nie młoda, bez papierów bym takiej sumy nikomu nie pożyczyła, a sama wolałabym brać pożyczkę z banku niż prosić o takie sumy bliskie osoby. Wiem jak bardzo kasa może mieszać w relacjach z innymi ludźmi. Takie mam wzorce rodzinne, bo kiedy rodzice znajomych walczą ze swoimi bliskimi o różnego rodzaju spadki, domy i mieszkania, u mnie w rodzinie zawsze wszystko jest powyprowadzane na prosto tak, że każdy dokładnie wie na czym stoi i nigdy nie było żadnej wojny o kasę, ale też nigdy nie było żadnych zależności finansowych. Więc dla mnie to jest jak najbardziej naturalny model życia.
Chciałem jeszcze coś napisać w tym temacie, wyjaśnić itp. Lecz widzę, że użytkownicy Jacekk, oraz Mr_Str4nger po prostu zaorali dyskusję na argumenty logiczne, dziękuję Wam i życzę miłego dnia.
I w dalszym ciągu uważam, że Autorka zapewne na kasę już machnęła ręką dawno, ale zobaczyła, że jemu się powodzi i sobie przypomniała, że może coś od niego ściągnąć. Czy to ładne? Niezbyt.
Bardzo nie ładnie ze strony autorki, że chce odzyskać SWÓJ DŁUG w momencie gdy mężczyzna ma większe możliwości do jego uregulowania, niż gdy był biedny
A ja nie rozumiem w czym problem? W tym, że każdy wyraża swój punkt widzenia sytuacji? Tolerancja się kłania,, że ktoś może mieć inny punkt widzenia i argument typu "młodzież może mieć inne wzorce" do mnie nie trafia.
Szanujmy inny punkt widzenia, nawet jeśli się z tym nie zgadzamy i nie próbujmy przekonać do swoich racji. Autorka i tak zrobi jak uważa a młodzież widząc różne zdania zbuduje swój punkt widzenia
Przede wszystkim podejmuje się działania mające szansę na sukces. Autorka zna najlepiej swojego byłego (a raczej znała), więc sama powinna wiedzieć czy zechce oddać. Bo w tym momencie wszystko zależy od jego dobrej woli. Dług przedawnia się po 5 latach, ale bieg przedawnienia biegnie od 1 stycznia, więc de facto przedawnia się po 5-6 latach.
Autorka pożyczała mu te pieniądze, jak wnoszę z jej wypowiedzi, w "ratach" podczas trwania związku, a sam związek nie istnieje już od 5 lat. Zapewne więc część, albo nawet cała kwota jest już przedawniona. Do tego autorka nie ma ani dowodów na istnienie długu, ani pewnie już nie pamięta dokładnych dat i kwot udzielanych pożyczek. Więc na gruncie prawa rzecz nie do ugrania.
Jedyne co autorka osiągnie, to zszargane nerwy.
Zapewne więc część, albo nawet cała kwota jest już przedawniona.
W tym przypadku obowiązuje 6-letni termin przedawnienia, którego data upływa z końcem 6 roku liczonego od roku w którym wierzytelność stała się wymagalna. Termin wymagalności to bardziej skomplikowane pojęcie, którego wyjaśnianie na tym forum nie jest celowe.
Czyli potencjalne wierzytelności autorki nie uległy przedawnieniu.
Czyli potencjalne wierzytelności autorki nie uległy przedawnieniu.
5 lat temu to oni się rozstali, a pożyczki były wcześniej - o ile wcześniej, tego nie wiemy, może o miesiąc, a może o cztery lata.
30 2020-08-27 08:50:02 Ostatnio edytowany przez Jacekk (2020-08-27 09:20:24)
Jacekk napisał/a:Czyli potencjalne wierzytelności autorki nie uległy przedawnieniu.
5 lat temu to oni się rozstali, a pożyczki były wcześniej - o ile wcześniej, tego nie wiemy, może o miesiąc, a może o cztery lata.
Kluczowy jest termin wymagalności czyli obowiązek spłaty, może być umowny, może wynikać z wezwania, albo od dnia w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby autorka podjęła czynności w najwcześniej możliwym terminie. I od tego momentu liczy się 6-letni okres przedawnienia, a nie od dnia udzielenia pożyczki. To już kwestie czysto prawne, nie na to forum, ale w tym przypadku można przyjąć że bieg przedawnienia rozpoczął się od momentu kiedy się rozstali.
Chciałem jeszcze coś napisać w tym temacie, wyjaśnić itp. Lecz widzę, że użytkownicy Jacekk, oraz Mr_Str4nger po prostu zaorali dyskusję na argumenty logiczne, dziękuję Wam i życzę miłego dnia.
Ja....? Że zaorałem merytoryczną dyskusję?
A w którym miejscu?