Witam. mam 26 lat, jestem typem samotnika introwertyka, lecz co nie oznacza że nie umiem poznawać ludzi i jestem na nich zamknięty, wręcz przeciwnie. Mój problem polega na tym że mieszkam w małej miejscowości, gdzie średnia wieku to ok. 40 , i znaleźć partnerkę w tej miejscowości bądź w jej okolicach jest ciężkie. Mimo iż osobiście uważam że niczego mi nie brakuje, ( jestem przystojny, mam poczucie humoru, mam autko takie jakie chciałem mieć, pracuje i lubię swoją pracę ) to nie mogę znaleźć partnerki, im dłużej nie mogę jej znaleźć tym bardziej zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tak ? czy jednak miejsce zamieszkania robi swoje. Oczywiście jak każdy człowiek mam swoje wymagania, nie są to wymagania nieosiągalne względem drugiej osoby. Trochę czuję sie jak desperat, bo mając 26 lat nigdy nie byłem w związku, oczywiście próbowałem z kilka dziewczynami/kobietami czegoś więcej ale to nie było to. Jeżeli chodzi o pomoc w stylu "załóż sobie konto na portalu randkowym" to dziękuję za takie porady, mam tindera
.
2 2020-07-27 09:48:02 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-07-27 09:54:51)
Może 20 km dalej jest miejscowość co ma 30 tys mieszkańców? A 40 km dalej miejscowość co ma 50 tys mieszkańców?
Jeżeli chodzi o pomoc w stylu "załóż sobie konto na portalu randkowym" to dziękuję za takie porady, mam tindera
.
No proszę... internet odpada... chodzenie do galerii odpada... dyskoteka odpada... szybkie randki odpadają... kurs uwodzenia odpada... Ech... nie mam pomysłów.
Poznanie nowej osoby jest trudne, to fakt i trzeba ogromnej pracy i szczęścia i zaangażowania i tolerancji...
Rad Ci nie dam, bo będziesz udowadniał dlaczego one są złe. Ale skoro niektórzy mają z kim żyć, a Ty nie masz, to znaczy że oni coś robią dobrze, a Ty źle.
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga:
- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!
W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:
- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!
Znowu wygrywa jakiś inny gość.
- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!
Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:
- Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
To powiedz czego oczekujesz od partnerki?
I dlaczego się zamykasz na internet? Tinder? To stąd może taki wypaczony obraz czego kobieta oczekuje od faceta hmm... Internet to nie tylko Tinder, to też obszar gdzie możesz po
znac kobiety o podobnych zainteresowaniach jak np fora dyskusyjne.
Masz wszystko co trzeba? Ze wszystkiego co wymieniłes podoba mi się tylko poczucie humoru. Uważasz że zainteresujesz wartościową kobietę tylko dlatego że ponoć jesteś przystojny i masz auto? Heh nie odpowiadaj
A metod jest wiele, tylko trzeba mieć otwarty umysł i być kreatywnymp
Witam. mam 26 lat, jestem typem samotnika introwertyka, lecz co nie oznacza że nie umiem poznawać ludzi i jestem na nich zamknięty, wręcz przeciwnie. Mój problem polega na tym że mieszkam w małej miejscowości, gdzie średnia wieku to ok. 40
, i znaleźć partnerkę w tej miejscowości bądź w jej okolicach jest ciężkie. Mimo iż osobiście uważam że niczego mi nie brakuje, ( jestem przystojny, mam poczucie humoru, mam autko takie jakie chciałem mieć, pracuje i lubię swoją pracę ) to nie mogę znaleźć partnerki, im dłużej nie mogę jej znaleźć tym bardziej zastanawiam się czy ze mną jest coś nie tak ? czy jednak miejsce zamieszkania robi swoje. Oczywiście jak każdy człowiek mam swoje wymagania, nie są to wymagania nieosiągalne względem drugiej osoby. Trochę czuję sie jak desperat, bo mając 26 lat nigdy nie byłem w związku, oczywiście próbowałem z kilka dziewczynami/kobietami czegoś więcej ale to nie było to. Jeżeli chodzi o pomoc w stylu "załóż sobie konto na portalu randkowym" to dziękuję za takie porady, mam tindera
.
Mieszkasz sam czy z rodzicami?
Mam podobny problem co Ty. Odpowiednich dziewczyn praktycznie brak, a jak już się trafia jakaś interesująca to niestety okazuje się zajęta. Jakoś w Internecie też nie miałem szczęścia. Ogólnie ciężka sprawa.
A metod jest wiele, tylko trzeba mieć otwarty umysł i być kreatywnymp
Może podrzucisz jakiś pomysł? Z pewnością wielu osobom mogłoby to pomóc
1 pomysł to znależć pracę w dużym mieście.
Podobno: nie wiem bo na oko ciężko ocenić, więcej tu singielek niż singli.
Zajęta czy niezainteresowana? Do 25 lat mało chyba matek i mężatek?
7 2020-07-27 15:49:01 Ostatnio edytowany przez Królica (2020-07-27 15:56:55)
Internet to nie tylko Tinder. Możesz np. pisać do konkretnych dziewczyn z jakichś for dyskusyjnych. To dobra metoda bo pozwalająca na poznanie m.in. poglądów i reakcji danej dziewczyny poprzez czytanie jej postów. Jako osoba z tej drugiej strony (czyli dziewczyna do której pisano) mogę powiedzieć że w ten sposób poznałam aż kilku interesujących chłopaków, choć może to kwestia szczęścia do internetu. W każdym bądź razie - nie zamykaj się na niego (internet). Nie jesteś do niczego zobowiązany więc jak wygląd osobniczki Ci nie podpasuje zwyczajnie nie będziesz wysyłać sygnałów świadczących o zainteresowaniu romantycznego rodzaju. Zawsze też możesz poprosić o zdjęcie w odpowiednim chwili, przez internet podczas poznawania się.
1 pomysł to znależć pracę w dużym mieście.
Podobno: nie wiem bo na okociężko ocenić, więcej tu singielek niż singli.
Zajęta czy niezainteresowana? Do 25 lat mało chyba matek i mężatek?
Pomysł z pracą w większym mieście niby nie jest zły, ale powiedziałbym, że nie jest to wcale takie proste. Akurat u siebie w mieście łatwiej znalazłem pracę i to lepiej płatną niż w dużym mieście.
Do 25 lat może i mało jest matek i mężatek, ale to nie znaczy, że jest dużo wolnych.
Jakiś czas była tu dziewczyna, która szukała partnera, ale każdą radę, dosłownie każdą radę, propozycję, uwagę odrzucała i negowała. Może się mylę, Twój wątek dopiero powstał, ale jakoś tak przypomniałam sobie o niej.
10 2020-07-27 17:38:51 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-27 20:43:46)
Ale skoro niektórzy mają z kim żyć, a Ty nie masz, to znaczy że oni coś robią dobrze, a Ty źle.
Niekoniecznie. Może autor szuka miłości, a nie po prostu związku czy kogoś, z kim mógłby żyć. Znaleźć kogoś do związku jest łatwiej, niż spotkać tą właściwą osobę, z którą rzeczywiście chciałoby się być i ją kochać. Tak, wiem, można i całe życie jej nie spotkać. Ale to już zależy od danej osoby, co woli - związek dla związku, czy bycie samemu. Moim zdaniem to kwestia szczęścia, że się spotkało taką osobę. A nie kwestia tego, czy ktoś coś robi dobrze lub źle. A przynajmniej nie wyłącznie kwestia tego.
Na przykład Winter opowiadała nieraz o swoim mężu. A gdyby się nie spotkali? Trudno byłoby jej znaleźć drugiego takiego faceta, który by jej tak pasował, jak on. I to, że się spotkali, to kwestia szczęścia, a nie tego, że ona coś dobrze robiła. Jeśli coś robiła, to była sobą i on się w niej zakochał. A nie zastanawiała się, jak trzeba postępować, żeby było dobrze, a nie źle w jej zachowaniu.
Tak sobie teraz myślę, że po prostu była otwarta na ludzi, dużo podróżowała, więc poznawała wiele osób, a wtedy łatwiej spotkać tą właściwą. Może więc o to Ci chodzi w tym, co napisałeś, że niektórzy coś robią dobrze, a autor źle. Sama nie wiem.
Też jeszcze nie spotkałam. Więc pewnie też coś robię źle ;p
Ale załóżmy, że spotkam kogoś na przykład za rok i się w sobie oboje zakochamy. Czy to znaczy, że przez te wcześniejsze lata coś źle robiłam? Czy może raczej to znaczy, że po prostu przez te minione lata nie mieliśmy okazji się spotkać?
Ciekawe to wszystko
A próbowałeś poszukać w kościele?
Istotka6 napisał/a:A metod jest wiele, tylko trzeba mieć otwarty umysł i być kreatywnymp
Może podrzucisz jakiś pomysł? Z pewnością wielu osobom mogłoby to pomóc
Chodzi o to by się nie zamykać na okoliczności. Do mnie dziś zagadal mężczyzna ok 30 lat jak w sklepie spożywczym przeglądałam książki, ot luźna rozmowa, która skończyła się po tym jak w rozmowę wplotlam zmianke o swoim partnerze. Badał teren i bez jakiejś niezręcznej sytuacji odpuścił. Naturalna rozmowa i było mi miło to taki przykład z życia. Pamiętam jak zagadywano mnie na spacerze z psem lub w autobusie czy bla bla Car, nawet jak raz jeden jedyny musiałam jechać stopem. Takie sytuacje są spontaniczne i jest tu i teraz. Tak naprawdę to można kogoś spotkać wszędzie. Kino, sklep spożywczy, przystanek autobusowy, spotkania religijne itp, koncerty, praca, sprzedaż poprzez olx (tak akurat poznałam fajne dziewczyny, koleżanki), no wszędzie
tak w drugą stronę to myślę, gdzie nie można poznać i nic mi nie przychodzi do głowy, nawet cmentarz heh słyszałam o historii gdzie była tak poznana wielka miłość
Może odwracając sytuację, ktoś poda gdzie na pewno nie można kogoś poznać?
13 2020-07-27 21:46:18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-07-27 21:47:53)
Jezeli z nikim nie mieszka i zwraca na Ciebie uwagę to powiedzialabym raczej że zajęta nie jest.
A jak masz dobrą pracę w malym mieście, gdzie taniej, to znaczy że masz kasę na hobby i wyjazdy do wiekszego miasta, skoro tutaj wszystkie panny znasz, albo wiele.
Zapisz sie na jakiś kurs tańca, albo inny, gdzie bywają dziewczyny.
A próbowałeś poszukać w kościele?
A to nie grzech iść do kościoła szukać kobiety zamiast się modlić ?
bbasia napisał/a:A próbowałeś poszukać w kościele?
A to nie grzech iść do kościoła szukać kobiety zamiast się modlić ?
Zawsze można trafić na dziewczynę podczas modlitw o dobrą narzeczoną