Witam,
Wiem, że moje zdania są subiektywne. Postaram się opisać bez emocji i tylko fakty.
Czego potrzebuję? Potwierdzenia że nie jestem dziwny, lub przeciwnie, że wymagam zbyt wiele.
1. Czasy tuż przed covid, żona zaczyna rozmawiać z moim szefem (pracujemy w 1 firmie, ale jej bezpośrednim szefem nie jest tylko placówki, póxniej powie że kochała się w nim wcześniej)
2. Mają romans - wiecie, najpierw rozmowy, później spotkania w parkach (żeby było więcej emocji). Szukanie wspólnych zainteresowań i więcej spotkań
Kilka godzin dziennie na komunikatorach, udając że cos do pracy lub domu np lampy wybieram. A
3. Coraz więcej biega, jeździ rowerem itd. Tak naprawdę spotkania żeby poczuć "wiecęj bliskości" bo całowanie i obmacywanie nie wystarcza. Wymiany zdjęć itd. Rozmowy o seksie, pozycjach i inne...
4. Siedzimy na temasach przy piwie, ona wychodzi niby do toalety a tak naprawdę pogadać o jutrzejszym spotkaniu które im zapewni więcej prywatności (chciał pojechać "gdzieś" samochodem żeby nikt ich nie widział, żona twierdzi że pogadać ), ale wcześniej gadali że seks by się przydał, ona chciała dla niego zatańczyć, poza tym pisanie o mnie i marzeniach sennych ze sobą itd
5. W tym momencie wyskakuje wiadomość od niego. Od razu widać romans. 1 reakcja rzucam szklanką w meble i wysyłam sobie maile na mojego maila
6. Afera. Pyta czy chcę z nią być. Ja mówię tak. Pytam jej a ona że nie wie "bo oni się kochają"
7. Miesiąc rozmów/ czasami kłótni ale przychodzę codziennie rano z kawą i przekonuję że on jej nie chce (w 1 dzień dzwonię do niego a on od razu że ma żonę i dzieci i wybiera ich - bez zastanowienia. Nawet się z nim spotykam żeby mieć pewność że się nie będzie wpieprzał. Jest arogancki i moi że w covid ciężko znaleźć pracę i żebym schował dumę ... itd. A żonie swojej nie powie bo mamą taką umowę. Poza tym czytanie "prywatnych" wiadomości i jest karalne i nie powinienem tego robić - straszy)
8. Od tego czasu minęły 3 miesiące. Żona co jakiś czas daje się złapać że czyta od niego wiadomości (stare), ogląda jego Facebooka lub jego żony:D lub kłamie że nie było rozmów o seksie, itd - a były bo czytałem - to niestety doprowadza do szału. Ostatni raz 4 dni temu. Pojechała na wakacje z dziećmi, w góry. i tutaj punkt 9.
9. Czytała sobie swoje rozmowy z nim. Twierdzi że tylko trochę. Porównałem ją do nałogowca (bo była i wg mnie jest, a wg siebie tylko była od niego uzależniona). A ona na to że przecież obiecała z nim niemieć kontaktu i nie ma (było o to chyba z 8 kłótni, że czytanie jego maili i inne to jest kontakt).
A ona że już uzależniona nie jest a czytanie tego to jak by alkoholik miał przed sobą wódkę ale jej nie pił. Więc niby coś złego, ale nie łamie zasad.
Dla mnie to brzmi jak ciągła chęć bycia w tym. Oni pisze z wakacji że kocha, ale dalej jest w pkt 9 i 8 ?
Co wy na to?
Pozdrawiam i z góry czekam na poważne odpowiedzi