Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 54 ]

1

Temat: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Mój chłopak jest aktywną osobą. W tygodniu wraz z sobotami pracuje do ok. 18. Po pracy przychodzi zmęczony, wiec przeważnie nie widujemy się w ciągu tygodnia. Poza tym ma jeszcze zainteresowania. Należy do dwóch klubów i często musi tam coś przygotować, w środy ma próby w jednym miejscu, a w weekendy często wypada mu coś drugim. Jeszcze ma bliskiego kumpla, z którym też chce się często spotykać. Dlatego widujemy się raz na tydzień, ostatnio przyjechał wieczorem w sobotę po pracy, a rano o 11 już chciał jechać, bo kumpel prosił go, żeby gdzieś tam z nim pojechał. W ten weekend ma "ważne wydarzenie" w swoim klubie i musi pomagać. Wczoraj wieczorem zapytał czy byśmy sie nie zobaczyli, ale za chwilę zadzwonili do niego z tego klubu i chcieli, żeby im tam pomógł w przygotowaniach, to odwołał to nasze spotkanie. Dziś idzie do pracy, a potem jedzie do tego swojego klubu i wraca dopiero jutro, sam nie wie o której, ale powiedział, że pewnie gdzieś w okolicach południa będą się już pakować, to potem się zobaczymy. Jak znam życie to się im przeciągnie do popołudnia i znów zostanie nam kilka godzin czasu dla siebie, bo kolejnego dnia rano on musi wstawać znów wcześnie do pracy. Rozmawialiśmy o tym, mówiłam mu, że chciałabym się z nim więcej widywać, że gdy tak wpada na noc, czy na kilka godzin i potem znów nie widze go tydzień, to nie czuję się jak jego dziewczyna. Przyznał mi rację, powiedział, ze faktycznie to jest nienormalne, że chciałby się widywać częściej, ale teraz ma taką sytuację, ze musi tak dużo pracować, bo musi spłacić pewien kredyt i zakończyć pewne sprawy(nie chce was już tutaj tym zanudzać, więc nie będę się rozpisywać o tym). Uznałam, że OK, rozumiem z tą pracą i jego osobistą sytuacją, ale tak czy inaczej denerwuje mnie, że tyle czasu może poświęcać tym swoim klubom, a ze mną spotyka się na końcu, gdy zostanie mu coś tam czasu -  tak sie z tym czuję. W dodatku Przeważnie przyjeżdża już do mnie zmęczony po takim intensywnym tygodniu i ostatnio po prostu przespał większość czasu, gdy był u mnie. Wczoraj byłam wkurzona jak powiedział mi, że jednak nie możemy się zobaczyć, bo właśnie do niego dzwonili z klubu, żeby jechał pomóc, i że to się skończy dopiero w niedzielę. Wcześniej mówił, że nie będzie go w sobotę, więc miałam nawet nadzieję, że jak wróci w sobotę wieczorem to wtedy się już zobaczymy. I zadzwonił jeszcze do mnie po tym jak już im tam pomógł, a ja się czułam po prostu obrażona. Nie chciałam się z nim kłócić o to przez telefon, nie chce go też na siłę zmuszać, żeby częściej widywał się ze mną, bo chciałabym, żeby sam chciał. Ale już o tym rozmawialiśmy, a on stale to samo. Wyczuł, ze jestem wkurzona i zapytał tylko: "znowu jestes na mnie wk***?". Zirytowało mnie to jeszcze bardziej i powiedziałam mu, żeby nie podnosił na mnie głosu. Wiecie, jak on tak mnie traktuje, to ja potem nawet nie mam ochoty się z nim kochać, i czuję się urażona na tych spotkaniach nawet jeśli się widzimy i nie bardzo potrafię coś z tym zrobić, bo po prostu tak się czuję. Co mam zrobić, zignorować i udawać, ze wszystko jest ok? Juz tak próbowałam, zajęłam się po prostu swoimi rzeczami, ale nie potrafię tak na dłuższą metę, bo czuję się zwyczajnie ignorowana przez niego, jakbym była dla niego kimś najmniej ważnym. Kluby są ważniejsze, wszystko jest ważniejsze. Prosiłam, żeby mi pomógł z hamulcem w rowerze, to czekałam 3 tyg. aż w końcu poprosiłam takiego kolegę, żeby mi z tym pomógł. Denerwuje mnie to i nie wiem jak z nim rozmawiać, żeby dotarło. Ja nie lubię się napraszać, targować o coś, ale tutaj coraz częściej mam popsuty humor, bo niby jestem z nim, ale co z tego, jak niewiele z tego mam. Chciałabym, żeby czasem wpadł spontanicznie do mnie choc na chwilę, kupił mi jakis mały upominek, czekoladki, kwiatka, żebyśmy mogli razem tez coś fajnego porobić, czasem żeby gdzieś mnie zabrał, a nic z tego nie mam i nie wiem jak mam z nim rozmawiać, żeby tak zaczął się zachowywać.Czuję się powoli zmęczoną tym związkiem, a jesteśmy razem niecałe 3 miesiące. Jak mam z nim rozmawiać, jak się zachowywać, żeby zaczął mnie szanować i doceniać?


Z góry dziękuję za każdą wiadomość

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Po ile macie lat i ile jesteście razem?

3

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lady Loka napisał/a:

Po ile macie lat i ile jesteście razem?

Obydwoje jesteśmy 30+ i jesteśmy razem od ok 3 miesiecy.

4

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Jak bardzo 30+? Generalnie faceci w tym wieku często mają własne życie i mnóstwo spraw, zwłaszcza jeśli długo byli sami. Z jednej strony 3 miesiące to moze trochę za mało, żeby przeorganizować swój czas wolny, zrezygnować z pasji i znaleźć więcej wolnych chwil dla drugiej osoby. Z drugiej strony jak facetowi zależy to potrafi zrobić naprawdę wiele, żeby spotkać się z kobietą. Moim zdaniem on ma tutaj bardzo wygodny układ - jest panem swojego czasu, a jak chce to przyjeżdża do Ciebie i ma seks. Ja bym przedstawiła mu swoje warunki i jeśli nie zacznie Ci poświęcać więcej czasu, odeszłabym

5

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Po ile macie lat i ile jesteście razem?

Obydwoje jesteśmy 30+ i jesteśmy razem od ok 3 miesiecy.

Hmm. Dla mnie jedynym realnym rozwiązaniem Waszego problemu byłoby zamieszkanie razem. Wtedy mielibyście wiecej czasu.
Ale z drugiej strony jak to trwa dopiero 3 miesiące to może powinnaś się zastanowić czy jest sens pchać swoją energię w coś, co może tak wyglądać. On po prostu wygląda na takiego, który poukładał sobie życie bez partnerki i tej partnerki w nim nie potrzebuje, więc może nie wie jak wcisnąć w to jeszcze Ciebie i jak przewartościować życie tak, żeby nie uciekła mu praca, a żebyś Ty się czuła ważna.

6

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Świetne rady, nie ma co. Zamieszkać razem po 3 miesiącach kiedy facet nawet nie ma czasu się spotkać, na pewno będzie zachwycony pomysłem. Oczywiście ultimatum i stawianie warunków tutaj też świetnie zadziała. Zaraz facet zniknie i tyle go będziesz widziała.

Żeby stawiać warunki, trzeba mieć jakąś wartość dla drugiej strony. Jeśli się póki co ma wartość zerową, to warunków się nie stawia. A Ty w tym momencie jesteś na pozycji zerowej, w pozycji wygodnego wyjścia awaryjnego kiedy nie ma już nic lepszego do roboty.

Moich wątpliwości nie wzbudza jego zachowanie bo on się zachowuje adekwatnie do sytuacji, czyli ma jakąś dziewczynę od seksu której wszystko opowiada i on sobie żyje tak jak chce. Moje wątpliwości natomiast budzi, dlaczego Ty siebie uważasz za tak mało ważną, żeby myśleć nad strategiami zmiany zachowania kogoś kto po pierwsze Cię w ogóle nie ceni a po drugie kogoś, kogo ledwo znasz.

Ale.

Jeśli chcesz zmienić tą sytuację, to musisz zrobić jedną rzecz. Weź przykład ze swojego (może) przyszłego chłopaka. Zacznij się zajmować swoim życiem. Ale nie na siłę po to, że ja mu teraz pokaże. W tej chwili możesz tańczyć na stole z orkiestrą dętą a jego to mało obejdzie. Zajmij się czymś co lubisz, na co masz ochotę, co Cię interesuje, ciekawi. Możesz mu powiedzieć( jeśli bardzo chcesz się tłumaczyć) , że kochanie tak sobie pomyślałam o Tobie, I bardzo mnie zmotywowałeś do działania masz super życie i ja też będę miała takie. Dziękuję Ci bardzo. I oddalić się, nie spotykać się, nie mieć czasu. Możesz też się nie tłumaczyć tylko po prostu nie mieć w ogóle czasu przez najbliższe kilka tygodni, a jak już uda Ci się znaleźć moment, to na szybką kawę i musisz uciekać do swoich spraw.

Jeden warunek żeby to przyniosło efekt. To ma być szczere. To ma być prawdą. To ma być dla Ciebie motywacja żeby ruszyć tyłek z kanapy i zacząć żyć swoim życiem a nie życiem innych. Nie możesz siedzieć i wpatrywać się w telefon i czekać kiedy on się opamięta.

Być może bardzo szybko efekty tego eksperymentu przerosną Twoje najśmielsze oczekiwania. I być może jeśli włożysz w to dużo energii i zaangażowania, to okaże się, że nawet nie będziesz więcej zainteresowana facetem, który Cię trzyma jako koło ratunkowe.

7 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-07-18 16:05:15)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Powyższy przykład idealnie pokazuje, jak spokojne i poukładane można mieć swoje życie, będąc samemu, jak również to, jak trudno zmienić swoje przyzwyczajenia. Co więcej, jak te przyzwyczajenia mogą się okazać ważne dla człowieka, ważniejsze nawet, niż chęć stworzenia relacji z kimś. Autorka ma swoje oczekiwania i dla niej wszelkie poza związkowe sprawy, nie mają aż takiego znaczenia, jak dla faceta. Ponadto, widać wyraźnie jak dwie osoby, o zupełnie odmiennej historii traktują swoje priorytety życiowe. Autorka pragnie, aby facet poświęcał jej zdecydowanie więcej czasu - to zrozumiałe, jednak tutaj ciężko to będzie osiągnąć, bo facetowi do swojego poukładanego i chyba w miarę szczęśliwego życia, dość trudno jeszcze znaleźć czas na spotkania i związki. Czy to złe/niewłaściwe podejście? Tu już kwestia punktu widzenia..Widać też tutaj, jak dana osoba do związku podchodzi: jedna stawia go na pierwszym miejscu, druga na którymś z kolei, ale wtedy dla tej pierwszej to już nie jest związek..Ciężko tutaj osądzać, co jest właściwe a co nie, po prostu spotkały się dwie osoby o zupełnie odmiennym podejściu do życia. Mówiąc szczerze, to jestem bardziej w stanie się wczuć w rolę tego faceta, kiedy mając w miarę usystematyzowane życie, nie chciałbym dokonywać zbyt wielkich zmian, poza tym, na czym rzeczywiście mi zależy.

8 Ostatnio edytowany przez josz (2020-07-18 16:11:58)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lendy123 napisał/a:

Z drugiej strony jak facetowi zależy to potrafi zrobić naprawdę wiele, żeby spotkać się z kobietą. Moim zdaniem on ma tutaj bardzo wygodny układ - jest panem swojego czasu, a jak chce to przyjeżdża do Ciebie i ma seks. Ja bym przedstawiła mu swoje warunki i jeśli nie zacznie Ci poświęcać więcej czasu, odeszłabym

Ja także podobnie odbieram jego postawę wobec Ciebie.
3 miesiące, to faktycznie krótko. To, co Was łączy wygląda bardziej na układ Friends with benefits (przynajmniej z jego strony), niż prawdziwy związek.
Czy on zaproponował Ci, lub sama wyszłaś z taką inicjatywą, żeby pojechać razem do tego klubu? Poznałabyś jego znajomych, pasję, może pomogłabyś w czymkolwiek, a przy okazji spędziłabyś z nim czas.

9

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
bagienni_k napisał/a:

Powyższy przykład idealnie pokazuje, jak spokojne i poukładane można mieć swoje życie, będąc samemu, jak również to, jak trudno zmienić swoje przyzwyczajenia. Co więcej, jak te przyzwyczajenia mogą się okazać ważne dla człowieka, ważniejsze nawet, niż chęć stworzenia relacji z kimś. Autorka ma swoje oczekiwania i dla niej wszelkie poza związkowe sprawy, nie mają aż takiego znaczenia, jak dla faceta. Ponadto, widać wyraźnie jak dwie osoby, o zupełnie odmiennej historii traktują swoje priorytety życiowe. Autorka pragnie, aby facet poświęcał jej zdecydowanie więcej czasu - to zrozumiałe, jednak tutaj ciężko to będzie osiągnąć, bo facetowi do swojego poukładanego i chyba w miarę szczęśliwego życia, dość trudno jeszcze znaleźć czas na spotkania i związki. Czy to złe/niewłaściwe podejście? Tu już kwestia punktu widzenia..Widać też tutaj, jak dana osoba do związku podchodzi: jedna stawia go na pierwszym miejscu, druga na którymś z kolei, ale wtedy dla tej pierwszej to już nie jest związek..Ciężko tutaj osądzać, co jest właściwe a co nie, po prostu spotkały się dwie osoby o zupełnie odmiennym podejściu do życia. Mówiąc szczerze, to jestem bardziej w stanie się wczuć w rolę tego faceta, kiedy mając w miarę usystematyzowane życie, nie chciałbym dokonywać zbyt wielkich zmian, poza tym, na czym rzeczywiście mi zależy.

Słuszne spostrzeżenia, bardzo możliwe. Mnie się natomiast wydaje, że człowiek będzie poświęcał czas na to co sprawia mu przyjemność. I może to być jego życie osobiste a może to być związek. Dopóki to będzie mu dostraczać energii i przyjemności, on będzie tam inwestował. Najwyraźniej z jakiegoś powodu ona jemu nie dostarcza takich emocji. Przypuszczam że dlatego, że sama tej energii nie ma i próbuje ją dostać od zewnątrz czyli od niego. Niestety tutaj nie następuje równa wymiana energii bo chłopak ma jej pewnie więcej niż ona. On ma dużo źródeł energii dlatego jedno mniej czy więcej dużo nie zmieni. A ona wprost przeciwnie, nie dość że ma ich mało, to jeszcze chce inwestować w to najmniej opłacalne i ulotne, jak drugi człowiek i jego uwaga. Myślę że bardzo ważne jest to żeby albo szukać partnera z podobną wartością obiektywną czyli o podobnym poziomie energii, a jeśli chcemy partnera z wyższą WO od nas to musimy stałe pamiętać o tym żeby się rozwijać, inaczej lecimy w dół. I będziemy na niższej pozycji z ręką wyciągnięta w stronę partnera czekać aż się z nami podzieli swoimi zasobami.

10

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lacrymossa55 napisał/a:

Świetne rady, nie ma co. Zamieszkać razem po 3 miesiącach kiedy facet nawet nie ma czasu się spotkać, na pewno będzie zachwycony pomysłem.

Nie wiem czy przeczytałaś ze zrozumieniem cały mój post, bo napisałam tam, że zamieszkać razem, ALE 3 miesiące to krótko.
Na brak czasu, jeżeli on faktycznie chciałby ten czas Autorce poświęcić, a nie ma go fizycznie, bo dużo pracuje to wyjścia są dwa - albo mniej pracować albo wyeliminować konieczność dojazdów do siebie czyli razem zamieszkać.
Można też u siebie pomieszkiwać, to też jest opcja i w sumie wiele moich znajomych właśnie tak działa.

11

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lacrymossa55 napisał/a:

Świetne rady, nie ma co.

Możesz mu powiedzieć( jeśli bardzo chcesz się tłumaczyć) , że kochanie tak sobie pomyślałam o Tobie, I bardzo mnie zmotywowałeś do działania masz super życie i ja też będę miała takie. Dziękuję Ci bardzo. I oddalić się, nie spotykać się, nie mieć czasu. Możesz też się nie tłumaczyć tylko po prostu nie mieć w ogóle czasu przez najbliższe kilka tygodni, a jak już uda Ci się znaleźć moment, to na szybką kawę i musisz uciekać do swoich spraw.

Jeden warunek żeby to przyniosło efekt. To ma być szczere.

Hmm, Twoja rada też nie do końca trafiona, moim zdaniem. To tak, jakby przyznała, że do tej pory wiodła nudne życie, a ponieważ on tak jej zaimponował, więc będzie próbowała iść w jego ślady - słabe. Oczywiście efekt, jakiego oczekuje, tzn częstszych spotkań, będzie żaden. Nie sądzę też, że dystans i brak kontaktu przez kolejne tygodnie, odniesie oczekiwany skutek, myślę, że wręcz przeciwnie, facet odpuści, bo już teraz nie wygląda na bardzo zainteresowanego.

12

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lacrymossa55 napisał/a:

Słuszne spostrzeżenia, bardzo możliwe. Mnie się natomiast wydaje, że człowiek będzie poświęcał czas na to co sprawia mu przyjemność. I może to być jego życie osobiste a może to być związek. Dopóki to będzie mu dostraczać energii i przyjemności, on będzie tam inwestował. Najwyraźniej z jakiegoś powodu ona jemu nie dostarcza takich emocji. Przypuszczam że dlatego, że sama tej energii nie ma i próbuje ją dostać od zewnątrz czyli od niego. Niestety tutaj nie następuje równa wymiana energii bo chłopak ma jej pewnie więcej niż ona. On ma dużo źródeł energii dlatego jedno mniej czy więcej dużo nie zmieni. A ona wprost przeciwnie, nie dość że ma ich mało, to jeszcze chce inwestować w to najmniej opłacalne i ulotne, jak drugi człowiek i jego uwaga. Myślę że bardzo ważne jest to żeby albo szukać partnera z podobną wartością obiektywną czyli o podobnym poziomie energii, a jeśli chcemy partnera z wyższą WO od nas to musimy stałe pamiętać o tym żeby się rozwijać, inaczej lecimy w dół. I będziemy na niższej pozycji z ręką wyciągnięta w stronę partnera czekać aż się z nami podzieli swoimi zasobami.

Sytuacja wygląda w ten sposób, że ja w tym momencie nie mam pracy. Miałam, ale przy koronie straciłam. I teraz szukam, a nie jest z  tym łatwo, więc też tak się czuję gorsza przez to. Poza tym, mam też więcej wolnego czasu niż on, skoro nie pracuję. To nie jest tak, że siedzę w domu i czekam gapiąc się w telefon. Często gdzieś wychodzę ze znajomymi, jeżdze na wycieczki rowerowe, ostatnio zaczęłam uczyć się 2 języków, czytam książki. On ma mniej czasu przez tę pracę i jeszcze chce te inne rzeczy tam upchnąć, no i fajnie, cieszę sie, że ma swoje zainteresowania, denerwuje mnie tylko, że mimo, że jesteśmy parą, to on znajduje dla mnie zaledwie kilka godzin w tygodniu na pojedyncze spotkanie, choć mieszkamy w tym samym mieście, 10 min drogi samochodem od siebie. Ostatnio dzwoni lub pisze do mnie prawie codziennie, ale to nie to samo. Chyba, że ja przesadzam?
Lacrymossa55, tak wiem, że stawiam tę znajomość dość wysoko, bo dla mnie związek z kimś to już coś więcej niż zwykła koleżeńska relacja. Nie mam tyle energii co on w tych swoich zainteresowaniach, nie na tyle, żeby mu powiedzieć "wiesz, dzisiaj nie mogę się jednak z tobą spotkać, bo chciałam sobie porysować". Powinnam?
Myślę, że jednak masz rację. Powinnam się cofnąć w tych swoich uczuciach, emocjach i odpuścić. Nie godzić zawsze na to "jedyne w tygodniu spotkanie" tylko dlatego, że inaczej się nie zobaczymy w ogóle. Boję się tylko, że to będzie wyglądało sztucznie i że on pomyśli sobie, że bawię się z nim w jakieś gierki.

13

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
Lady Loka napisał/a:
Lacrymossa55 napisał/a:

Świetne rady, nie ma co. Zamieszkać razem po 3 miesiącach kiedy facet nawet nie ma czasu się spotkać, na pewno będzie zachwycony pomysłem.

Nie wiem czy przeczytałaś ze zrozumieniem cały mój post, bo napisałam tam, że zamieszkać razem, ALE 3 miesiące to krótko.
Na brak czasu, jeżeli on faktycznie chciałby ten czas Autorce poświęcić, a nie ma go fizycznie, bo dużo pracuje to wyjścia są dwa - albo mniej pracować albo wyeliminować konieczność dojazdów do siebie czyli razem zamieszkać.
Można też u siebie pomieszkiwać, to też jest opcja i w sumie wiele moich znajomych właśnie tak działa.


Przeczytałam dokładnie, tylko problemem tutaj nie jest brak czasu chłopaka. Gdyby to był problem to jak najbardziej zamieszkanie razem byłoby jednym z wyjść. Natomiast tutaj problem jest innego rodzaju a mianowicie taki, że on nie chce tego czasu poświęcać jej. A nie że on nie ma czasu.

Więc trzeba się zastanowić dlaczego on mię chce poświęcać jej swojego czasu. Bo ma inne rozrywki które dla niego są bardziej wartościowe i dają mu więcej satysfakcji niż spotkania z nią. Moja interpretacja (oczywiście tylko moja która może być błędna) jest taka, że dziewczyna jest niżej od niego. W sensie prowadzenia ciekawego życia. Jeśli chcemy mieć partnera który jest ciekawy i z którym nam się nie będzie nudziło i który będzie nas interesował, to najpierw sami musimy się upewnić ze tacy jesteśmy dla niego. W przeciwnym wypadku będą właśnie takie sytuacje powstawać. Moim zdaniem jest duża szansa zainteresować go sobą. Trzeba tylko mądrze podejść do sprawy, nie obrażać się i nie obwiniać jego, tylko być bardziej otwartym i pomyśleć że to może być dla nas lekcja i jakieś otwarcie oczu na coś. I postarać się właśnie być coraz bardziej ciekawą osobą.

Co do tego czy chłopak pomyśli że ona gra i że słabo się przyznawać do tego że moje życie było nudne zanim Ciebie poznałam to uważam że wręcz przeciwnie, chłopak się poczuje fajnie że zmotywował kogoś do działania. Przy czym ja nie mówię że ona ma płakać i się użalać nad sobą, tylko miło i pozytywnie mu powiedzieć że zainspirował ją do szukania fajnych zajęć i już. A jeśli ona na prawdę znajdzie to coś, to on nie będzie myślał że to gra, bo to nie będzie żadną grą, dlatego właśnie mówię że to ma być autentyczne i nie spowodowane chęcią zmiany jego zachowania. Np. Dziewczyna odkrywa że uwielbia tańczyć salsę, zaczyna chodzić na zajęcia, jest podekscytowana, zaczyna się w to wkręcać, potem ma dużo energii, jest zadowolona i nawet jeśli on odwoła spotkanie to ona będzie miała 1503 inne sposoby na spędzenie wieczoru. Im więcej zasobów tym lepiej. Im więcej źródeł energii tym lepiej. I jest szansa że dzięki temu on zobaczy jaką ona jest ciekawą kobietą, ma szacunek do siebie i do swojego czasu i sam zacznie chcieć się z nią spotykać. Bo ona będzie szanowała swój czas ponieważ ona ma inne bardzo ważne rzeczy w swoim życiu na które ten czas poświęca. I wtedy on będzie chciał być częścią jej życia. I będzie robił tak, żeby to ona znalazła czas dla niego. Albo relacja się rozsypie ponieważ nie jest jeszcze jakaś zażyła też może tak być. Ale przynajmniej ona nie będzie siedzieć i płakać w kącie.

Na początku relacji każdy chce po prostu przyjemnie spędzić czas a nie tworzyć sobie problemy. Im więcej nacisku, spinania, presji tym bardziej to nie wyjdzie. A tutaj bije lekka desperacja od autorki i myślę że to też może chłopaka odstraszyć,co mnie zresztą nie dziwi.

14

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:

On ma mniej czasu przez tę pracę i jeszcze chce te inne rzeczy tam upchnąć, no i fajnie, cieszę sie, że ma swoje zainteresowania, denerwuje mnie tylko, że mimo, że jesteśmy parą, to on znajduje dla mnie zaledwie kilka godzin w tygodniu na pojedyncze spotkanie, choć mieszkamy w tym samym mieście, 10 min drogi samochodem od siebie. Ostatnio dzwoni lub pisze do mnie prawie codziennie, ale to nie to samo. Chyba, że ja przesadzam?

Tu nie chodzi o to, czy my stwierdzimy, czy przesadzasz, czy nie. Tu chodzi o to, czy Tobie w takim związku jest dobrze.
Może zachowuje się tak, bo ma na Ciebie wywalone i mu nie zależy na Tobie, tylko na seksie. A może zależy mu na Tobie, tylko po prostu już taki jest i tak ma, że inne sprawy są dla niego bardziej priorytetowe, niż związek i czas spędzony z dziewczyną. To nie ma znaczenia. Ważne jest, jak Ty się w tym czujesz. Jeśli się rozmijacie w swoich oczekiwaniach co do związku, to pozostaje się rozstać.
Ja bym mu nie próbowała tłumaczyć, że inaczej sobie wyobrażasz bycie razem i czy ze względu na Ciebie zmieni swoje zachowanie. Przecież mężczyźnie ma samemu z siebie zależeć na kobiecie. A poza tym takie uproszone spotkania z łaski na dłuższą metę wcale by Cię nie uszczęśliwiały...
Moim zdaniem Lacrymossa nie ma na myśli jakichś gierek, tylko to, żeby autentycznie przekierować swoją uwagę na coś innego, zająć się swoim życiem. Dla siebie, a nie po to, żeby coś ugrać.

15

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Facet może mieć specyficzne poczucie związku, co być może wiąże się z jego priorytetami życiowymi, którymi na pewno są praca i zajęcia dodatkowe( być może był długo sam i się jakoś dostosował). Zatem może być nawet tak, że o dziwo jemu tak poziom zaangażowania wystarcza, bo więcej nie potrzebuje z uwagi na zapełniony czas i czy brak potrzeb ze strony emocjonalnej. Zwyczajnie może być mu ciężko rzucić czy ograniczyć to wszystko, czym się zajmuje a zamiast czego mógłby więcej czasu inwestować w związek. Autorko, z oczywistych względów nie chcesz, aby to wszystko tak wyglądało, więc może czas się zastanowić nad tym co dalej.

16

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
bagienni_k napisał/a:

Facet może mieć specyficzne poczucie związku, co być może wiąże się z jego priorytetami życiowymi, którymi na pewno są praca i zajęcia dodatkowe( być może był długo sam i się jakoś dostosował). Zatem może być nawet tak, że o dziwo jemu tak poziom zaangażowania wystarcza, bo więcej nie potrzebuje z uwagi na zapełniony czas i czy brak potrzeb ze strony emocjonalnej. Zwyczajnie może być mu ciężko rzucić czy ograniczyć to wszystko, czym się zajmuje a zamiast czego mógłby więcej czasu inwestować w związek. Autorko, z oczywistych względów nie chcesz, aby to wszystko tak wyglądało, więc może czas się zastanowić nad tym co dalej.

No tak tylko on w związku nie jest sam. Skoro jej przeszkadza to jak to wygląda i on o tym wie, bo ona mu o tym powiedziała, to powinni wspólnie zastanowić się nad tym, jak to zmienić. Tak to działa w relacjach z innymi ludźmi.
A tak to gość chce mieć ciasto i zjeść ciastko, a tak się nie da.

17

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
bagienni_k napisał/a:

Facet może mieć specyficzne poczucie związku, co być może wiąże się z jego priorytetami życiowymi, którymi na pewno są praca i zajęcia dodatkowe( być może był długo sam i się jakoś dostosował). Zatem może być nawet tak, że o dziwo jemu tak poziom zaangażowania wystarcza, bo więcej nie potrzebuje z uwagi na zapełniony czas i czy brak potrzeb ze strony emocjonalnej. Zwyczajnie może być mu ciężko rzucić czy ograniczyć to wszystko, czym się zajmuje a zamiast czego mógłby więcej czasu inwestować w związek. Autorko, z oczywistych względów nie chcesz, aby to wszystko tak wyglądało, więc może czas się zastanowić nad tym co dalej.


Zastanawiam się. Chciałabym umieć się nie gniewać, gdy on znów się odezwie - choć nie wiem, ostatnia rozmowa miała trochę 'zgrzytów', więc nie wiem kiedy on znów zadzwoni. Musze się jakoś ogarnąć.

18

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Ewidentnie macie odmienne wartości i priorytety, dlatego najlepiej będzie, jak sobie to wszystko przegadacie i zadacie kilka pytań, czy w takim układzie jest jakaś szansa na znalezienie wyjścia, korzystnego dla obojga.

19

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
bagienni_k napisał/a:

Ewidentnie macie odmienne wartości i priorytety, dlatego najlepiej będzie, jak sobie to wszystko przegadacie i zadacie kilka pytań, czy w takim układzie jest jakaś szansa na znalezienie wyjścia, korzystnego dla obojga.

W życiu nie pomyślałabym na serio, że to może być kwestia priorytetów. W moim postrzeganiu to jest dość jednoznaczna informacja: "nie jesteś dla mnie wystarczająco dobra, żebym chciał ci poświęcić więcej niz te kilka godzin tygodniowo i albo się zgodzisz, albo pa, bo ja nie jestem w stanie/nie chce nic zmienić" - i właśnie ta myśl mnie tak irytuje

20

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Hmm, z tego, co piszesz, widać wyraźnie, że dla niego priorytetem jest/są inne wartości, niż związek, przynajmniej na razie.  Z Twojego opisu wynika, że z pewnością inne aktywności dostarczają mu zdecydowanie więcej satysfakcji niż przebywanie w bliskości z drugim człowiekiem. Zapewne, gdyby na Twoim miejscu znalazła się inna kobieta o podobnym zapatrywaniu, sprawy potoczyłyby się podobnie. On chyba widzi przede wszystkim swój świat, wobec którego jesteś mniej ważna. Być może inaczej by się zachował, gdyby potencjalna partnerka zechciała dzielić z nim te jego pasje czy zajęcia..?

21

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:

W moim postrzeganiu to jest dość jednoznaczna informacja: "nie jesteś dla mnie wystarczająco dobra, żebym chciał ci poświęcić więcej niz te kilka godzin tygodniowo i albo się zgodzisz, albo pa, bo ja nie jestem w stanie/nie chce nic zmienić" - i właśnie ta myśl mnie tak irytuje

A jeśli rzeczywiście tak jest, to co wtedy?

22 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-07-18 19:38:07)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
umajona napisał/a:
mambra napisał/a:

W moim postrzeganiu to jest dość jednoznaczna informacja: "nie jesteś dla mnie wystarczająco dobra, żebym chciał ci poświęcić więcej niz te kilka godzin tygodniowo i albo się zgodzisz, albo pa, bo ja nie jestem w stanie/nie chce nic zmienić" - i właśnie ta myśl mnie tak irytuje

A jeśli rzeczywiście tak jest, to co wtedy?

No to wtedy to by nie miało sensu... Tylko, że gdy jesteśmy razem, to on jest bardzo czuły, pomocny i twierdzi, że mu zależy. To był jego pomysł z tym związkiem. Powiedział, że mu się podobam z wyglądu i z charakteru też. Mówił, że chciałby mieć dom, rodzine, dzieci. Wspominał o mieszkaniu razem. Pytał czy wolałabym mieszkać w domu czy w bloku. Ale też na początku dużo więcej czasu mi poświęcał. Dlatego mam taki dysonans, bo jedno nie pasuje mi do drugiego. NIe rozumiem go i nie wiem o co mu chodzi.

bagienni_k napisał/a:

Być może inaczej by się zachował, gdyby potencjalna partnerka zechciała dzielić z nim te jego pasje czy zajęcia..?

Ale ja chcę. I on też wspominał, że może bym się z nim tam wybrała kiedyś. Powiedziałam, że chetnie, ale potem jakoś temat się urwał, bo a to było za duże zamieszanie, a to coś tam nagle wypadło i nie mógł mnie zabrać...

23

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Słuchaj, ja Cię rozumiem, też byłoby mi smutno, nie czułabym się kochana...
W sumie nawet tak było, że zakochałam się w kimś, kto miał odmienne podejście do wspólnego spotykania się, niż ja. Mogłam albo próbować się zmienić pod niego i udawać, że jest mi z tym super, albo oczekiwać, że on się zmieni pode mnie, albo po prostu odpuścić. Po wielkich rozterkach wybrałam to trzecie, mimo że było mi trudno. Jednak będąc z kimś chcę czuć, że mu na mnie zależy i że jestem dla niego ważna. Inaczej to nie ma sensu...
Ale wiesz, w związku nigdy nie byłam, więc może się nie znam i może trzeba inaczej. To już musisz sama zdecydować i rozeznać, czego oczekujesz od relacji z facetem i co Ci odpowiada, z czym czujesz się dobrze, a z czym źle. Mi by było źle, gdybym coś na kimś wymuszała, bo przecież to nie o to chodzi. Mieć pretensje o to, że nie chce się częściej spotykać, byłoby dla mnie co najmniej dziwne. Prosić się o częstsze spotkania - też. Można zaproponować, że może w ten czy tamten dzień gdzieś byśmy razem wyskoczyli. Ale jeśli raz i drugi będzie jakaś wymówka, to pozostaje wyciągnąć wnioski, bez pretensji....

24

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
umajona napisał/a:

Słuchaj, ja Cię rozumiem, też byłoby mi smutno, nie czułabym się kochana...

No własnie o to mi chodzi, że jest mi smutno i czuję się niekochana...

umajona napisał/a:

Mi by było źle, gdybym coś na kimś wymuszała, bo przecież to nie o to chodzi. Mieć pretensje o to, że nie chce się częściej spotykać, byłoby dla mnie co najmniej dziwne. Prosić się o częstsze spotkania - też.

No właśnie... Wydaje się, że jeśli są wspólne chęci, to wszystko sie da, ale czasem są pewne tematy, w których jest trudno się porozumieć. Ja go po prostu nie rozumiem, jego myślenia, dla mnie on mówi jedno, a robi drugie.
I też niby się mówi, żeby rozmawiać, mówić sobie wszystko, ale co ja mam mu powiedzieć, że jest mi smutno i czuję się niekochana, gdy on tak postępuje? Zaraz ktoś tutaj napisze mi, że wyjdę na desperatkę.
No nie wiem, zobaczymy jak to się rozwinie wszystko, może po weekendzie już coś się okaże.

25

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Ja podejrzewam, że wy zupełnie inaczej patrzycie na te jego kluby. Co prawda, ja sama nie wiem, co to tak dokładnie miałoby być, więc jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić, ale kojarzy mi się to z jakąś formą rozwijania zainteresowań, która ma określony czas i miejsce; pewien rodzaj zobowiązującego czegoś (znaczy, nie "o, akurat mam ochotę skoczyć na siłkę", a raczej "w poniedziałki, środy i piątki mam trening w grupie X, czasem mamy też coś nadprogramowego"). Zgaduję, że dla niego nie jest czas wolny, który może jakoś zagospodarować - on jest wtedy zajęty i tyle, natomiast Ty, mam wrażenie, traktujesz to właśnie jako wolny czas. Jakbyś za każdym razem, kiedy on ma coś do zrobienia w związku z klubem, przegrywała walkę o to, co on z tym wolnym czasem zrobi.
No i niestety, jeżeli mam rację, to dopóki nie zrozumiesz swojego faceta, będziesz wciąż "przegrywać", będziesz zirytowana, smutna czy tam coś innego. Nie wiem, może ja na to patrzę inaczej, bo sama jestem z tych, co biegają na przeróżne zajęcia (no właśnie, zajęcia, małolaty mają zajęcia pozalekcyjne, a dorosłe baby...?), ale, uwierz, to nie jest czas, który rozpatruje się w kategorii czasu wolnego, to nie tak, że zastanawiam się, czy zrobić coś z partnerem czy iść na pole dance - ja pole dance po prostu mam, więc idę, tak samo z całą resztą, która ma określony czas i miejsce. Takie zastanawianie się to ja sobie mogę zrobić, jeśli chodzi o coś luźnego - ot, mam ochotę iść na basen, ale spoko, do kina z ukochanym też mogę. Zamiast złościć się na kluby, lepiej zastanów się może, jak on gospodaruje swoim faktycznie wolnym czasem - spotyka się z Tobą tyle, ile może? Fajnie. Naprawdę, rozumiałabym pretensje, gdyby zawsze wolał np. wychodzić z kolegami niż spotkać się z Tobą, ale tak? Bez przesady, zwłaszcza że jesteście razem dopiero 3 miesiące. Kto rzuci swoje zainteresowania dla trzymiesięcznej relacji?

26 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-18 20:59:19)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Ja odniosłam wrażenie, że tu nie chodzi tylko o kluby, ale też o ten wolny czas. No nie wiem, czy spotkania raz w tygodniu na noc, gdy mieszka się w jednym mieście, to jest wystarczające dla zakochanej pary. Zależy, co komu odpowiada...

27 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-07-18 21:01:40)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Zgodzę się z Koleżanka wyżej smile To jest stały i dość regularny element jego życia, który on ma już niejako wdrukowane w codzienne życie. Ty zaś, jesteś w jego życiu kimś zupełnie nowym, dlatego nie ma się co dziwić, jakich dokonuje wyborów. Te jego zajęcia zajmują mu tyle i tyle czasu, zatem nie jest to żadne wolny czas, który może przeznaczyć na inne sprawy. Z długością okresu znajomości można dyskutować, ale jednak i tak jest to niewiele w porównaniu z jego dotychczasowym życiem. Widzisz zatem sama, że raczej nie ma sensu w żaden sposób na nim wymuszać czy naciskać próbę zmiany sposobu zapatrywania się na JEGO sprawy. Zdecydowaną większość czasu poświęca nie Tobie, ale innym zajęciom. Nie ma co wyrokować co jest właściwe a co nie. Wiesz, że obecna sytuacja Ciebie nie zadowala, zatem czy nie możesz mu powiedzieć wprost o swoich odczuciach? Jeśli widzisz, że nie przynosi to żadnych rezultatów to czy jest sens dalej trwać w tej relacji?

28 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-18 21:38:07)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Tak sobie pomyślałam - skoro ja, jako odwieczna singielka, mam już zorganizowane życie tak, że cały czas mam czymś wypełniony, to znaczy to, że już nie mogę się z nikim spotykać, bo brakuje miejsca w grafiku? No chyba nie... Czas się zawsze znajdzie, jeśli się chce wink Teraz tylko pytanie, czy komuś wystarczają spotkania raz w tygodniu na parę godzin, czy nie. Autorce nie, jej chłopakowi tak. I tu jest zgrzyt.

Edit:
Zresztą ten chłopak o tym wie, że jak się chce znaleźć dla kogoś czas, to się go znajdzie, skoro będąc u swojej dziewczyny, czyli nie mając wolnego czasu, pojechał sobie do kolegi, gdy ten po niego zadzwonił. Choć może to było coś bardzo pilnego i ważnego, kto wie. Zresztą dziwnie często ktoś po niego dzwoni i on musi jechać. Ciekawe, czy jak by autorka zadzwoniła, żeby do niej przyjechał, to czy by to zrobił...

29

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Zgrzyt jest, dlatego tu raczej przyszłości nie ma, bo facet NIE CHCE niczego zmieniać. On traktuje te zajęcia i czas na nie poświęcony, jako priorytet, gdzie NIE MA możliwości i chęci, aby to ograniczyć. Czy zatem należy mieć o to pretensje? Raczej nie, bo różnice między Autorką a facetem są zbyt jaskrawe, aby można było to pogodzić. Osobiście znam zdecydowanie więcej par, gdzie dwoje ludzi często pracują w bardzo podobnych branżach/stanowiskach lub tez miewają tak zbliżone zainteresowania, że przebywają ze sobą bardzo dużo czasu z tych właśnie powodów. Słowem ludzie ci mają ze sobą zdecydowanie więcej wspólnego i wtedy te wspólne chwile spędzane razem przychodzą znacznie łatwiej.

30 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-18 21:50:11)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Jasne, że bez pretensji. Też o tym pisałam wink Po prostu obserwacja, wyciągnięcie wniosków i albo taka forma związku pasuje, albo nie...

31

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
SaraS napisał/a:

ale, uwierz, to nie jest czas, który rozpatruje się w kategorii czasu wolnego, to nie tak, że zastanawiam się, czy zrobić coś z partnerem czy iść na pole dance - ja pole dance po prostu mam, więc idę, tak samo z całą resztą, która ma określony czas i miejsce. Takie zastanawianie się to ja sobie mogę zrobić, jeśli chodzi o coś luźnego - ot, mam ochotę iść na basen, ale spoko, do kina z ukochanym też mogę.

Hm, w ten sposób chyba o tym rzeczywiście nie pomyślałam. Ale w dużej mierze tak jest. On, żeby należeć do tych 'klubów', to musi w nich uczestniczyć, brać udział. Teoretycznie nie musi, bo nie płaci za poszczególne spotkanie, ale chyba chce tam bywać, żeby uznawali go za swojego i nie liczy zbytnio czasu ile na to poświęca, a poświęca go tyle ile wymagają. Może rzeczywiście tutaj niepotrzebnie chciałam walczyć z tymi klubami o jego czas, bo to zdają się być dwie różne sprawy. Z drugiej strony czuje sie właśnie tak jak to wyraża @umajona:

umajona napisał/a:

Tak sobie pomyślałam - skoro ja, jako odwieczna singielka, mam już zorganizowane życie tak, że cały czas mam czymś wypełniony, to znaczy to, że już nie mogę się z nikim spotykać, bo brakuje miejsca w grafiku? No chyba nie... Czas się zawsze znajdzie, jeśli się chce wink Teraz tylko pytanie, czy komuś wystarczają spotkania raz w tygodniu na parę godzin, czy nie. Autorce nie, jej chłopakowi tak. I tu jest zgrzyt.
...

Matematyka to matematyka. On w tym tygodniu poświęcił 3 popołudnia dla jednego tylko klubu, a mnie nawet nie potrafi powiedzieć kiedy dokładnie będzie miał sie czas spotkać, "jak to sie skończy". Oczywiście jeśli się skończy w niedzielę wieczorem, to już w tym tygodniu się nie zobaczymy, bo "się nie dało"....
W tym sęk, że czuję się jak na ostatniej pozycji jego listy. Ale może ja zbytnio tutaj chcę bluszczyć faktycznie.

32 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-18 23:17:50)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Moim zdaniem nie chcesz bluszczyć i Twoje oczekiwania są naturalne, tylko niestety niezgodne z jego wizją Waszego związku, do której to wizji ma również prawo. Rozmijacie się...
Tak jak wspomniałam wcześniej - co chwilę ktoś do niego dzwoni i on musi jechać. A czy jak Ty do niego zadzwonisz, też przyjedzie?
Napisałaś też, że pracuje do 18, a potem jest zmęczony, więc w tygodniu się nie widujecie. Jednak w środy ma klub i do tego klubu po pracy idzie, mimo że jest zmęczony, lub do kolegi.

Moim zdaniem to nawet nie jest kwestia tego, że on ma inną wizję związku, niż Ty, tylko kwestia tego, że jemu nie zależy na Tobie, jako na dziewczynie. W swoim otoczeniu mam różne pary i to po prostu widać, czy komuś na kimś zależy, czy nie. On może po prostu nie chcieć związku w pełnym tego słowa znaczeniu, tylko modnego w dzisiejszych czasach spotykania się ze sobą bez zobowiązań. Jeśli Ci to nie odpowiada, to warto dać sobie szansę na spotkanie kogoś, komu będzie na Tobie zależało smile

33 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-07-19 08:08:48)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:

On w tym tygodniu poświęcił 3 popołudnia dla jednego tylko klubu, a mnie nawet nie potrafi powiedzieć kiedy dokładnie będzie miał sie czas spotkać, "jak to sie skończy". Oczywiście jeśli się skończy w niedzielę wieczorem, to już w tym tygodniu się nie zobaczymy, bo "się nie dało"....
W tym sęk, że czuję się jak na ostatniej pozycji jego listy. Ale może ja zbytnio tutaj chcę bluszczyć faktycznie.

Zobacz, czyli nawet sobie nie możesz zorganizować weekendu, czy choćby samej niedzieli, bo "musisz" tkwić w takim stanie zawieszenia, bo nie wiesz, czy on będzie mógł przyjechać, a jeśli tak, to kiedy. Czyli po prostu czekasz cały weekend i możesz się też nie doczekać. Myślę, że Lacrymossa chciała Ci wytłumaczyć, żebyś właśnie tak nie czekała, tylko zajęła się swoimi sprawami. Mówisz mu, że w takim razie na spokojnie umówicie się w inny dzień - dzięki temu on będzie w tym klubie bez spiny, a Ty zajmiesz się fajnymi sprawami, zamiast tkwić w stand-by'u. Tzn. jeśli tak chcesz. Każdy ma inną wizję związku.

A że on mówi różne czułe słówka, że mu zależy itd? Mówić można różne rzeczy. Ważne, jak się zachowuje i czy Ci to odpowiada.
Ten "mój" wyrzucił mnie za drzwi po wspólnym wieczorze (ok, niech będzie, że wyprosił i nie odprowadził choćby na przystanek w środku nocy), a potem pisał, że było cudownie i żebym znów do niego przyjechała. I pisał też, że tęskni, ale jakoś na spacer ze mną pójść nie chciał, tylko mam przyjechać...
Więc sama widzisz - mówić można różne rzeczy. To wyświechtane powiedzenie, że "liczą się czyny, a nie słowa" ma sens.

Ale wiesz, jak wspominałam, nigdy nie byłam w związku, więc może nie wiem, co trzeba robić, żeby faceta przy sobie utrzymać. Może trzeba inaczej, a ja bzdury piszę. Tylko że ja nie chcę nikogo przy sobie utrzymywać, tylko chcę, żeby mu na mnie zależało... A jeśli nie zależy, to takie spotykanie się jak dla mnie nie ma sensu. Nie tego chcę....

34

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Zatem Autorko, jak długo będziesz w stanie tkwić w tym stanie zawieszenia? Widzisz jak sytuacja wygląda, wiesz, że nie czujesz się z tym komfortowo - jak zatem sobie wyobrażasz dalszy przebieg tej sytuacji? Łudzisz się cały czas, że on zmieni całkowicie soje priorytety? Czyny i rzeczywistość mówią Ci zupełnie co innego, niż to, co chciałabyś widzieć. Jemu taki stan rzeczy odpowiada Tobie wprost przeciwnie - czy dalej chcesz się męczyć w ten sposób?

35 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-07-19 11:13:11)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
umajona napisał/a:

Myślę, że Lacrymossa chciała Ci wytłumaczyć, żebyś właśnie tak nie czekała, tylko zajęła się swoimi sprawami. Mówisz mu, że w takim razie na spokojnie umówicie się w inny dzień - dzięki temu on będzie w tym klubie bez spiny, a Ty zajmiesz się fajnymi sprawami, zamiast tkwić w stand-by'u. Tzn. jeśli tak chcesz. Każdy ma inną wizję związku.

Tak, Kochane, macie rację. Lacrymossa mądrze mówi i zgadzam się również z tym co teraz tutaj piszesz. Właśnie tak powinnam była zrobić, powiedzieć mu, żeby tam sie zajął tymi swoimi wydarzeniami klubowymi w weekend, a zobaczymy się w inny dzień, na spokojnie. Trochę poniosły mnie nerwy, bo jakoś tak szczerze mówiąc czekałam na ten weekend, żeby się z nim zobaczyć, i to się tak utarło, ze to jedyny moment w tygodniu kiedy się widzimy, więc gdy on mi zaczął takie rzeczy opowiadać, to poczułam się olana, za przeproszeniem. I jeszcze go zapytałam, czy by mnie ze sobą nie zabrał, bo chętnie bym obejrzała, to okazało się, że nie ma już miejsca w samochodzie, bo ma tam tonę sprzętu. Nic mu takiego nie powiedziałam, ale byłam trochę niemiła i podniosłam głos. Od tej rozmowy w piątek wieczorem się nie odezwał, więc albo jest tak bardzo tam zajęty, albo go tym zniechęciłam.

umajona napisał/a:

Zobacz, czyli nawet sobie nie możesz zorganizować weekendu, czy choćby samej niedzieli, bo "musisz" tkwić w takim stanie zawieszenia, bo nie wiesz, czy on będzie mógł przyjechać, a jeśli tak, to kiedy. Czyli po prostu czekasz cały weekend i możesz się też nie doczekać.

No właśnie trochę tak jest. Ja dziś chyba na rower się wybiorę, i chciałam też na rolki w końcu pójść. Ja myślę, że nawet jeśli on dzis odezwie sie po południu, to przełożę to spotkanie, bo jakoś straciłam już chęć na spotkanie w ten weekend, a dwa, nie chce znów umawiać się na wieczór - bo pewnie tak by było, że przyjechałby gdzieś 19-20 i został na noc, a rano do pracy. I to byłoby nasze piękne weekendowe spotkanie.

umajona napisał/a:

Ten "mój" wyrzucił mnie za drzwi po wspólnym wieczorze (ok, niech będzie, że wyprosił i nie odprowadził choćby na przystanek w środku nocy), a potem pisał, że było cudownie i żebym znów do niego przyjechała. I pisał też, że tęskni, ale jakoś na spacer ze mną pójść nie chciał, tylko mam przyjechać...
Więc sama widzisz - mówić można różne rzeczy. To wyświechtane powiedzenie, że "liczą się czyny, a nie słowa" ma sens.

Mhm. No to też super. Też miałam takiego 'kochasia'. Znajomość skończyła się gdzieś właśnie w tym momencie, gdy nagle w środku nocy, gdy już zasnęłam, obudził mnie i oświadczył, ze muszę sobie iść. Mój był tak miły, że chciał zamówić mi taksówkę. Ale nie czekałam, ubrałam się i wyszłam. Potem też jeszcze do mnie pisał, ale juz nie skorzystałam z zaproszenia.

bagienni_k napisał/a:

Zatem Autorko, jak długo będziesz w stanie tkwić w tym stanie zawieszenia? Widzisz jak sytuacja wygląda, wiesz, że nie czujesz się z tym komfortowo - jak zatem sobie wyobrażasz dalszy przebieg tej sytuacji? Łudzisz się cały czas, że on zmieni całkowicie soje priorytety? Czyny i rzeczywistość mówią Ci zupełnie co innego, niż to, co chciałabyś widzieć. Jemu taki stan rzeczy odpowiada Tobie wprost przeciwnie - czy dalej chcesz się męczyć w ten sposób?

Nie. Napisałam ten post, bo sama nie wiedziałam, czy ja może przesadzam, ponoszą mnie emocje i "wymyślam". Chciałam to sobie jakoś poukładać w głowie i wysłuchać opinii innych, by zobaczyć jak to wygląda z dystansu. Szczerze mówiąc, to cieszy mnie, że on ma swoje pasje, że coś go w życiu potrafi fascynować, pochłonąć. To dobrze, każdemu życzę, żeby miał w życiu rzeczy, które go cieszą, wynoszą ponad szarą przecietność. Tylko, że  w moim odczuciu on zachowuje się z tym trochę jak mały chłopiec. I jak coś dostanie i ma poczucie, że to jest dość pewne, to potem już tego nie szanuje tak jak powinien, tylko leci dalej, bo przecież "jest milion rzeczy do zrobienia". Też chce ciekawie żyć, rozwijać się i myślałam, że będę mogła tez mu w tych jego pasjach współtowarzyszyć - nie w sensie, że tylko tym się zając, ale są tam rzeczy, które mnie interesują i chętnie bym w nich dołączyła. I myślałam, ze on sam z siebie będzie szukał tez tego czasu dla nas tylko, ale się przemyślałam. A teraz po tym wszystkim myślę znów, żeby pójść właśnie drogą, którą zasugerowała tutaj Lacrymossa. Coś w tym stylu.

Jeszcze teraz do mnie dotarło właśnie, że ja przeglądając oferty pracy omijałam często te typowo weekendowe, żeby nie umniejszać nam jeszcze szans na spotkanie... A teraz jak patrzę jaka jest jego postawa, to już wiem, że nie powinnam była tego robić.

Dziękuję Wam za te wszystkie wypowiedzi i wspólną rozmowę smile. Może jeszcze coś tutaj napiszę.

36

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Nie powiedziałbym, że to zachowanie dziecięce, lecz po prostu inne, specyficzne. Facet zwyczajnie nie potrzebuje robić nic więcej dla Waszej relacji ani poświęcać jej więcej czasu, bo sądzi, że ten poziom jest jak najbardziej prawidłowy i wystarczający. Człowiek, który traktuje relację z drugą osobą bardzo powierzchownie, być może czuje się lepiej samemu i nie chce takiej luźnej znajomości rozwijać, bo obawia się bliskości i zaangażowania? Czy może zwyczajnie wie, że dla związku trzeba poświęcać więcej czasu i jemu wystarcza go tyle, ile właśnie Ci poświęca?
Nie wiem, czym dokładnie się facet zajmuje, ale po swoim przykładzie czy swoich znajomych wiem, że można się w życiu czymś "zajawić" tak totalnie, czy to będzie wymarzona praca czy zajęcia/aktywności dodatkowe.
Poświęcając temu czas, człowiek zapomina o całym świecie, analogicznie tak, jak człowiek zakochany zapomina o całej reszcie, jak widzi i jest blisko swojego ukochanego. Jako, że on raczej nie zamierza zmieniać swojego stylu życia a Ty czujesz się z tym źle, więc może pora na decydującą rozmowę..?

37 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2020-07-19 16:38:46)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Autorko moim zdaniem absolutnie nie przesadzasz czuja sie olewana w tej znajomosci. Wybacz ale zwiazkiem tego nie nazwe bo to zwiazek nie jest. Wiem ze dla Ciebie to slowo ma moc i oznacza z automatu zaangazowanie ale zeby cos bylo zwiazkiem potrzeba czegos wiecej niz tylko takiego nazwania znajomosci a u Was, ze strony tego goscia tylko do nazwania doszlo. Ty nazwalas i zachowujesz sie jakbys faktycznie w zwiazku byla ale...nie jestes, chyba ze jednostronnym. Ja czasem miewam slomiany zapal, wpada mi pomysl ze np zupelnie przeorganizuje swoj ogrod, porzadnie rozplanuje uklad roslin, dowioze lepszej ziemi itp. Artykuuje ten pomysl na glos, przegladam internet, szukam informacji, wymyslam w glowie jak to bedzie wygladalo a potem..mija mi wena i konczy sie na zwyklym podlewaniu tego co mam a czasem i tego nawet nie chce mi sie robic. Czy to oznacza ze jestem zaangazowana ogrodniczka z pasja? Bo cos tam 3 mce temu powiedzialam ze sie tym zajme i mialam "dobre checi" przez 3 dni? Odpowiedz sobie na to pytanie i zastanow sie jak to sie ma do Twojej znajomosci z tym facetem. Bo cos mi sie zdaje ze Ty ustawiasz swoja pozycje w tabeli waznosci jego priorytetow i uzalezniasz od tego swoje samopoczucie a tak naprawde nigdy na tej liscie nie zaistanialas, trudno wiec zebys miala tam jakies godne miejsce. Gosc wspomnial cos o zwiazku, dzieciachx malym bialym domku z gankiem i psie i na tym jego checi sie zakonczyly a Ty zrobilas z tego "fundament" pod "zwiazek" ktory jak wyżej wspomnialam sama budujesz jednoosobowo. Facet czasem sie spotka, ba pewnie i nieraz bywa mily i czuly ale wiesz co? Ja ten swoj ogrodek tez czasem podleje jak nie chce miec samych suchych badyli tylko jakikolwiek mily widok dla oka. I zeby bylo zabawniej to ja serio nadal bym chciala miec wypasiony ogrod ale wiem tez ze na moim "chciejstwie" sie to konczy bo nie mam ku temu zupelnie predyspozycji i przestalam oszukiwac siebie ze to sie zmieni. Myślę ze pora zebys i Ty przestala oszukiwac siebie ze sie zmieni Twojemu.. Znajomemu. W  zwiazku z 3 mscznym stażem powinniscie za soba za przeproszeniem sikac po galotach i szukac kazdej okazji do spotkania a nie umawiac sie jak na wizyte do denstysty. Masz więc 2 wyjscia:
1)Zaakceptowac to ze tak bedzie wygladala Wasza znajomosc i przestac nadawac jej range wyzsza niz faktycznie ma godzac sie spotkania z doskoku polaczone czasem z seksem. Takie friends with benefits.
2) podziekowac panu za znajomosc, bez krzyku i pretensji i szukac kogos podobnie jak Ty widzacego definicje zwiazku i gotowego ja wedle tej wizji realizowac.

38

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Masz słuszne odczucia Autorko moim zdaniem. Twój chłopak poświęca Ci "ochłapy" czasu. To co mu zostanie, to na szarym końcu jesteś Ty, Mieszkacie od siebie 10 min i nie ma czasu żeby poświęcić Ci godzinę dziennie czy co drugi dzień się zobaczyć z ukochaną? I niby jakim cudem on chce rodzinę założyć.. ?
Czułabym się niekochana, samotna, odrzucona i w ogóle nie uwzględniona w jego życiu.
Zastanów się czy Ty chcesz takiego związku.. ja bym z nim spokojnie porozmawiała, ale nie na zasadzie szantażu tylko szczerze powiedziała, że dla Ciebie to jest po prostu za mało czasu razem, że potrzebujesz partnera obecnego w Twoim życiu i żeby sobie to przemyślał.

39

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

To nawet nie wygląda na związek. Jakby chciał, to przecież wpadłby chociaż na kolację 2 razy w tygodniu po pracy.

Chyba jedynym wyjściem teraz byłoby wycofywanie się...

40 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-08-25 14:08:11)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Pisałam, że dam znać jak potoczyła się ta historia. A przybrała trochę dziwny bieg. Sama nie wiem o co mu chodziło tak właściwie i czego on ode mnie chciał. Czy traktował to jedynie jak przygodę? Poznał kogoś innego? A może jeszcze coś innego? Ale gdybym nawet zapytała, to pewnie i tak nie dostałabym prawdziwej odpowiedzi, albo nie odpowiedziałby wcale. Od tamtego czasu, gdy napisałam ostatnią odpowiedź pod tym postem, on odzywał się do mnie sam z siebie, ale prawie nie widywaliśmy się. Cały czas twierdził, że ma tam jakieś swoje prywatne sprawy, które musi sobie poukładać, bo nie dają mu spokoju, musi z nimi wyjść na prostą i dopiero potem będziemy mogli coś dalej myśleć, spotykać się. Chodziło o sprawy związane z jego pracą, sytuacją osobistą i finansową, ale podobno nie o żadną inną kobietę. I ja chciałam, żebyśmy choć czasem na chwilę się spotkali, ale on stale omijał ten temat, albo wymyślał wymówki. Wtedy ja uznawałam, że on już nie chce kontynuować tej znajomości, przestawałam się odzywać, ale on wtedy po kilku dniach zagadywał, czemu sie nie odzywam itd., co tam u mnie i na nowo wznawialiśmy kontakt mailowo-telefoniczny, bo on stale nie miał do tego głowy ani czasu, żeby się spotykać. Po co więc zagadywał? Myślałam, że może jednak mu zależy... i może faktycznie ma jakąś taką tę sytuację niezbyt fajna. I do tej pory czekałam, nie spotykałam się z nikim innymi... I teraz ostatnio przestał sie odzywać. Nie odpisał już na 2 moje ostatnie wiadomości...:( Trochę tak niemiło, bo dawał mi stale nadzieję, budował we mnie zaufanie przez cały ten czas. Trwało to w sumie ok. pół roku. Mało i dużo jednocześnie.
Nie wiem, czuję się rozwalona teraz psychicznie sad Pisanie do niego chyba nie ma już sensu, choć po pół roku znajomości, wydaje mi sie, ze należało by mi się chociaż jakieś zwykłe "dziękuję za wspólny czas", cokolwiek. Ale najprościej jest zamilknąć. Boli mnie to, że ludzie tak potrafią nagle zniknąć bez słowa. To jest takie brutalne i wątpisz w sens jakichkolwiek bliższych relacji międzyludzkich. Nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić sad Nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak,czy o co chodzi? sad

41

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

"bo dawał mi stale nadzieję"

jaką konkretnie nadzieję ci dawał?
bo od twojego pierwszego posta widać raczej, że nie dawał ci żadnej nadziei.
tylko ty nie potrafiłaś po prostu tego zaakceptować.

42

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
sosenek napisał/a:

jaką konkretnie nadzieję ci dawał?
bo od twojego pierwszego posta widać raczej, że nie dawał ci żadnej nadziei.
tylko ty nie potrafiłaś po prostu tego zaakceptować.

Nie rozumiem... W jaki sposób nie dawał mi nadziei wg Ciebie?
Przecież to była stale jego inicjatywa. I mówił, że gdy tylko z mojej strony będą chęci, to będzie ok.

43

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:
sosenek napisał/a:

jaką konkretnie nadzieję ci dawał?
bo od twojego pierwszego posta widać raczej, że nie dawał ci żadnej nadziei.
tylko ty nie potrafiłaś po prostu tego zaakceptować.

Nie rozumiem... W jaki sposób nie dawał mi nadziei wg Ciebie?
Przecież to była stale jego inicjatywa. I mówił, że gdy tylko z mojej strony będą chęci, to będzie ok.

jeśli nie dostrzegasz tego, że nie dawał ci nadziei to nie mam pytań smile
co konkretnie było jego inicjatywą?
to, że nie miał dla ciebie czasu? czy to, że nie chciał cię angażować w swoje pasje? to, że gadał jedno nawijając ci makaron na uszy, a robił drugie- olewał cię?

gdzie tu widzisz inicjatywę? ja tu widzę jedynie mamtowdupizm.

zyłaś jakimiś iluzjami.

44

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Hej, pamiętam Cię i Twoją historię. Tamten chłopak od początku mi się nie podobał i wg mnie niestety mu na Tobie nie zależało, co swoim dzisiejszym wpisem tylko potwierdziłas... Jeszcze bardziej go nie lubię hmm

Zlewa Cię, a potem pyta, czemu się nie odzywasz? Obstawiam, że był przekonany że będziesz latać za takim bóstwem, jak on, a Ty się zdystansowalas, więc po tych kilku dniach zdezorientowany zagadywal. Ty ucieszona odpisywalas, bo się odezwał, więc on się utwierdzal, że wszystko ok i dalej o nim myślisz, więc jego ego zostało zaspokojone i znów mógł olac. To tylko moja teoria, ale uważam, że bardzo prawdopodobna...

Piszesz, że boisz się kolejny raz do kogoś zbliżyć, żeby ktoś znów Cię nie zranił... Ryzyko będzie zawsze, ale można je zmniejszyć. Trzeba nauczyć się rozróżniać i wyczuwac, czy facetowi rzeczywiście zależy. Nie chwytac się każdego gestu czy słowa, czyli nie łapać okruchów zainteresowania. Jak zaczniesz zwracać na to uwagę, to nie będziesz się angażować w coś, co nie ma sensu. Jak mężczyźnie zależy na kobiecie, to to widać... smile Nie obniżaj swoich oczekiwań co do tego, w jaki sposób chcesz być kochana smile Jemu ewidentnie nie zależało na Tobie. Zasługujesz na kogoś, dla kogo będziesz ważna i kto mieszkając w tym samym mieście nie będzie łaskawie spotykał się z Tobą raz na tydzień i to w wiadomym celu... A że kontakt mailowo-telefoniczny był, czułe słówka? Bez nich pewnie nie miałby tych intymnych nocy. Tak więc moja droga - nie bój się miłości smile Po prostu naucz się ją odróżniać od iluzji.

45 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-08-25 21:48:40)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
sosenek napisał/a:

jeśli nie dostrzegasz tego, że nie dawał ci nadziei to nie mam pytań smile
co konkretnie było jego inicjatywą?
to, że nie miał dla ciebie czasu? czy to, że nie chciał cię angażować w swoje pasje? to, że gadał jedno nawijając ci makaron na uszy, a robił drugie- olewał cię?

gdzie tu widzisz inicjatywę? ja tu widzę jedynie mamtowdupizm.

zyłaś jakimiś iluzjami.

Może i żyłam, ale przeciez to nie ja zabiegałam o tę relację. Gdyby nie chciał, to mogła sie ona skonczyc już po kilku spotkaniach, bo ja nie lubie sie narzucać komuś, jeśli czuję, ze ta osoba nie jest zainteresowana. Tylko dzieki temu, że on stale wykazywał inicjatywe i zapewniał mnie, ze wszystko jest ok- to tyle przetrwało


umajona napisał/a:

Hej, pamiętam Cię i Twoją historię. Tamten chłopak od początku mi się nie podobał i wg mnie niestety mu na Tobie nie zależało, co swoim dzisiejszym wpisem tylko potwierdziłas... Jeszcze bardziej go nie lubię hmm

Zlewa Cię, a potem pyta, czemu się nie odzywasz? Obstawiam, że był przekonany że będziesz latać za takim bóstwem, jak on, a Ty się zdystansowalas, więc po tych kilku dniach zdezorientowany zagadywal. Ty ucieszona odpisywalas, bo się odezwał, więc on się utwierdzal, że wszystko ok i dalej o nim myślisz, więc jego ego zostało zaspokojone i znów mógł olac. To tylko moja teoria, ale uważam, że bardzo prawdopodobna...

Piszesz, że boisz się kolejny raz do kogoś zbliżyć, żeby ktoś znów Cię nie zranił... Ryzyko będzie zawsze, ale można je zmniejszyć. Trzeba nauczyć się rozróżniać i wyczuwac, czy facetowi rzeczywiście zależy. Nie chwytac się każdego gestu czy słowa, czyli nie łapać okruchów zainteresowania. Jak zaczniesz zwracać na to uwagę, to nie będziesz się angażować w coś, co nie ma sensu. Jak mężczyźnie zależy na kobiecie, to to widać... smile Nie obniżaj swoich oczekiwań co do tego, w jaki sposób chcesz być kochana smile Jemu ewidentnie nie zależało na Tobie. Zasługujesz na kogoś, dla kogo będziesz ważna i kto mieszkając w tym samym mieście nie będzie łaskawie spotykał się z Tobą raz na tydzień i to w wiadomym celu... A że kontakt mailowo-telefoniczny był, czułe słówka? Bez nich pewnie nie miałby tych intymnych nocy. Tak więc moja droga - nie bój się miłości smile Po prostu naucz się ją odróżniać od iluzji.

Hej, tak pamiętam też Twoje wypowiedzi. Pamiętam, że czułam sie zrozumiana przez Ciebie.
To bardzo prawdopodobne, że jest właśnie tak jak to widzisz. Czasem jednak trudno rozpoznać, zwłaszcza, gdy ktoś ma przekonujące argumenty i wyjaśnienia swoich zachowań, a poza tym postępuje tak jakby mu zależało. I teraz pewie śmieje se ze mnie pod nosem jak dałąm sie wkrecć i ile za nos mnie wodził

46

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

To nie ważne, czy on się śmieje, czy nie. Ważne, że wtedy postepowalas zgodnie ze swoimi uczuciami. To, że on z premedytacją wykorzystał Twoją naiwność, bo na pewno widział, że jesteś zakochana, świadczy o nim, a nie o Tobie. Potraktuj tą znajomość jako doświadczenie na przyszłość wink
Tak jak pisałam, warto zwracać uwagę na to, czy chłopakowi rzeczywiście zależy, czy nie. Zauważ, że jak kolega po niego dzwonił, to od razu zrywal się z randki z Tobą i leciał do niego, a dla Ciebie prawie w ogóle nie miał czasu.... Pisać i mówić można różne piękne i czułe słowa. Ważne jest to, jak Cię traktuje.
Też byłam bardzo naiwna, nawet bardziej, niż Ty. Ale dużo mnie tamto doswiadczenie nauczyło i mam nadzieję, że z czasem też tak na to spojrzysz... smile

47

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:
sosenek napisał/a:

jaką konkretnie nadzieję ci dawał?
bo od twojego pierwszego posta widać raczej, że nie dawał ci żadnej nadziei.
tylko ty nie potrafiłaś po prostu tego zaakceptować.

Nie rozumiem... W jaki sposób nie dawał mi nadziei wg Ciebie?
Przecież to była stale jego inicjatywa. I mówił, że gdy tylko z mojej strony będą chęci, to będzie ok.

Jaka inicjatywa? Przecież on się nawet spotykać z Tobą nie chciał. Wypisywanie wiadomości to żadna inicjatywa, tylko wypełniacz czasu.

Sorry, ale ludzie jak są w tak młodym związku, to chcą spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Jemu się nie chciało od samego początku, tylko Ty tego nie widziałaś.

48

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Mi to wygląda jakby mężczyzna miał żonę/narzeczoną/dziewczynę!!!

49

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Serio szczytem Twoich marzeń jest "związek", w którym już na starcie musisz przed facetem ŻEBRAĆ o odrobinę uwagi i żeby z wielkiej łaski upchnął Cię w swoim terminarzu? I to już na samym początku, gdzie powinna być faza motylków i wzajemnego latania za sobą, spędzania jak najwięcej czasu? To ciekawe co będzie później, skoro już na starcie facetowi nie tylko nie chce się wykazać, ale wręcz Cię zlewa i ciągle serwuje Ci jakieś wymówki, że nie może, albo się mocno spóźnia. Nie szanuje ani Ciebie, ani Twojego czasu. Jesteś laską na telefon, która zawsze jest dla niego dostępna, gdy tylko mu się czegoś zachce. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo zaczniesz mu zostawiać napiwki po seksie, gdy z łaski swojej w końcu do Ciebie trafi, bo go zaswędzi w kroku.

Jeśli sama nie szanujesz siebie i swojego czasu, to inni też nie będą. Popracuj nad umiejętnością stawiania granic i nad poczuciem własnej wartości, a wtedy może w końcu dostrzeżesz, że zasługujesz na więcej i będziesz potrafiła się odwrócić na pięcie, gdy trafisz na faceta traktującego Cię "z braku laku". I to bez żebrania, jęczenia, błagania o uwagę, przesadnego zabiegania. Po prostu odwrócenie się na pięcie przyjdzie Ci naturalnie i bezboleśnie, bo w głębi ducha będziesz wiedziała, że zasługujesz na więcej i szkoda Ci będzie czasu i energii na kogoś takiego, spłynie to po Tobie jak po kaczce.

50 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-08-27 01:35:22)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
marta929292 napisał/a:

Serio szczytem Twoich marzeń jest "związek", w którym już na starcie musisz przed facetem ŻEBRAĆ o odrobinę uwagi i żeby z wielkiej łaski upchnął Cię w swoim terminarzu? I to już na samym początku, gdzie powinna być faza motylków i wzajemnego latania za sobą, spędzania jak najwięcej czasu?

Ja za bardzo nie znam niczego innego. Bo albo jestem sama albo jestem zostawiana przez facetów. Czuje się jak straszna kretynka.  Nie wiem dlaczego nie mogę trafić na kogoś, komu naprawdę będzie na mnie zalezalo i kto będzie traktował mnie serio. Nie wiem, nie rozumiem.

51

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

marta dobrze napisała.
autorko - nie bój się stawiać granice. nie bój się olewać niesatysfakjonujące i nierokujące znajomości.
plewy odsiejesz, a ziarno zostanie.
wbrew pozorom ludzie wolą ludzi, którzy mają swoje wymagania.

52

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Dziękuję wam wszystkim za rady i podzielenie się własną opinią - mieliście rację, tylko ja patrzyłam przez różowe okulary, nie spodziewałam się, że ktokolwiek mógłby aż tak otwarcie wkręcać, mówić jedno, a robić zupełnie co innego. Przestał się do mnie odzywać, ja po tygodniu ciszy próbowałam jeszcze wyjaśnić o co chodzi, ale milczał. Milczał na 1, 2 wiadomość. Choć wcześniej tak negatywnie wypowiadał sie na temat osób, które zrywają kontakt właśnie w ten sposób, po prostu znikając. Zaczekałam dwa dni i zablokowałam go, a teraz usuwam go już ze swoich myśli i próbuję się pozbierać psychicznie. Pomogliście mi podjąć tę decyzję, bez was być może wciąż byłabym w to zaplątana.

53 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-08-31 23:20:38)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.
mambra napisał/a:

Dziękuję wam wszystkim za rady i podzielenie się własną opinią - mieliście rację, tylko ja patrzyłam przez różowe okulary, nie spodziewałam się, że ktokolwiek mógłby aż tak otwarcie wkręcać, mówić jedno, a robić zupełnie co innego. Przestał się do mnie odzywać, ja po tygodniu ciszy próbowałam jeszcze wyjaśnić o co chodzi, ale milczał. Milczał na 1, 2 wiadomość. Choć wcześniej tak negatywnie wypowiadał sie na temat osób, które zrywają kontakt właśnie w ten sposób, po prostu znikając. Zaczekałam dwa dni i zablokowałam go, a teraz usuwam go już ze swoich myśli i próbuję się pozbierać psychicznie. Pomogliście mi podjąć tę decyzję, bez was być może wciąż byłabym w to zaplątana.

Co prawda, nie podobał mi się ten facet, ale nie przypuszczałam, że aż tak się zachowa sad
Nie ma to jak olać bez słowa. Nie ważne, czy to był związek, czy nie. Była między Wami bliska relacja, nawet intymność... I po prostu sobie Ciebie olał.
Smutne... sad
Bardzo dobrze, że go zablokowałaś. On pewnie myśli, że będziesz się motać i za nim biegać wink To się zdziwi ;p
Ach, i nie żałuj tamtych wspólnych chwil - miałaś mimo wszystko trochę uśmiechu przy nim smile Poza tym każde doświadczenie czegoś nas uczy o sobie i o życiu. Jest częścią nas.
I to nieprawda, że dzięki nam spadły Ci różowe okulary. Ty sama widziałaś, że coś nie gra i nie odpowiada Ci taki "związek", dlatego tu napisałaś.

Nie wiem, czy kojarzysz taki serial "Jezioro marzeń" ("Dawson's Creek"). Była tam para - Jen i Henry. Pewnego razu Jen opowiadała Henremu historię swojego życia, również o sprawach trudnych i takich, których żałowała. Gdy skończyła, była zaskoczona brakiem reakcji Henrego. Myślała, że ten się nią rozczaruje, będzie zły, może nawet wstanie i sobie pójdzie, a on nic. Więc pyta go zdziwiona, czy nie przeszkadza mu jej przeszłość. A on jej powiedział coś fajnego. Powiedział jej, że to wszystko, co się kiedyś wydarzyło, miało wpływ na to, jaka ona jest teraz. A on kocha ją właśnie taką, jaka jest...

Nie wiem, dlaczego mi się to teraz przypomniało wink Może tak mi się skojarzyło z tym, że różne doświadczenia, przez które przechodzimy, kształtują nas, rozwijają, czegoś uczą.

Buźka!

54 Ostatnio edytowany przez mambra (2020-09-01 07:55:11)

Odp: Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Szczerze mówiąc do tej pory nie dowierzam, że tak się to skończyło, że to już, i tyle. Stale jeszcze zastanawiam sie, czy nie miał jakiegoś konkretnego powodu, nieprzewidzianego, by tak postąpić. A to dlatego, że sam twierdził, że mocno przeżył, gdy rok temu, po rocznym związku ze swoją ex, tamta go zostawiła, po prostu odeszła bez zapowiedzi. I pamiętam jak opowiadał, jak mocnym to dla niego było ciosem i że nie mógł sie potem pozbierać, jakby dostał czymś ciężkim po głowie. Gdy zaczynaliśmy być razem, to dużo mówił, o odpowiedzialności za drugą osobę w związku, chciał żebym mówiła mu wszystko, że musimy dużo rozmawiać, żeby nie było jakichś nieporozumień, i że od tej pory jesteśmy 'w jednej drużynie'. I wiecie, tego typu teksty. Albo jego komentarze czasem odnośnie czyjegoś zachowania, sytuacji. Niedawno jeszcze wspominał o jakiejś znajomej, którą wspiera psychicznie, bo ją mąż zostawił po iluś tam latach i poszedł do innej. I tak z przejęciem o tym mówił, że on sobie tego nie wyobraża, no w głowie mu sie to nie mieści jak można tak postąpić. Serio, sprawiał ogólnie wrażenie bardzo empatycznego człowieka. Kiedyś, gdy tam przez kilka dni nic nie napisał, a ja wpadłam w panikę i potem mi to wyjaśniał, to dodał, że wszystko jest ok, a gdyby już nie chciał ze mną być, to  by mi o tym powiedział. Po prostu ciężko mi zaakceptować, że on tak się rozpłynął, i nie wiem... jakby nie  było go wcale, skoro to wszystko było tylko takim sobie gadaniem.
Bardzo duży dysonans teraz mam.

Edited: Dzwonił wczoraj o 00:30. Nie odebrałam. Serio? Are you kidding me? Kto normalny dzwoni o tej porze, zwłaszcza po 2 tygodniowej ciszy, a wcześniej zdawkowych wiadomościach przez jakiś czas? Ma coś z głową? Nie rozumiem ludzi.

Posty [ 54 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mam poczucie, że mój facet mnie ignoruje i czuję się coraz gorzej.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024