Witajcie, jestem tutaj nowa. Nazywam się Klaudia i mam 25 lat. Pochodzę z okolic Krakowa ale odległość wobec innych osób nie ma dla mnie znaczenia. Jestem osobą cierpiącą na nerwicę natręctw oraz zaburzenie osobowości borderline. Uczęszczam na psychoterapię. Chciałabym poznać po prostu dobrą duszyczkę. W świecie realnym niestety zostaję ze swoimi trudnościami sama. Wierzę, że znajdę tutaj zrozumienie i wsparcie, którego sama chcę udzielać innym.
2 2020-05-24 10:06:44 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2020-05-24 10:21:06)
witaj Klaudia. Tu nokia:) od 8 lat w nieudanym związku,dwa poronienia na koncie a jutro powtórne czyszczenie, do tego problemy powazne zdrowotne od kilku miesięcy, czuję sie jak pająk w sloiku. To dluga historia. Poniewaz w miescie znają ją, nie chcialabym byc zidentyfikowana. Jedno dziecko,chlopiec pierwsza klasa.
Ostatnia ciąza, to tez początki, ale na usg juz bylo widac prawie 2cm fasolke.Szkoda dziecka. Wiecej zadnych prób.
Chyba mam tez problemy z psychiką, przez problemy zdrowotne stracilam kilku przyjaciol i mam pocżatki depresji. Kiedys cieszylam sie mimo nieudanego zwiazku i problemow w domu,braku pracy innymi rzeczami. Spacerem,wyprawą na dzialke po truskawki albo na jagody,nad rzeke chocby kamienie rzucac. Teraz caly czas uciekam przed bolem, chorobami. Smutne to moje zycie od stycznia. Jestem ofiarą bledu lekarskiego podczas zabiegu w marcu. Do lekarzy chodzę razem z mamą, bo psychicznie siadlam juz dawno.Tak. Mam 40 lat i wizyty zalatwia i obgaduje za mnie starsza zwawa pani kolo 60? ale chrzan, co?jak dziecko. Wielu lekarzy mnie splawialo i traktowalo jak hipochondryka ze wymyslam ale po glebszych diagnozach i badaniach w miescie wojewódzkim do ktorego pojechalam mimo sprzeciwu rodziny(bo wymyslam) okazalo sie ze jednak nie, w koncu sie mama tez wkurzyla bo ja nic nie moglam zalatwic bo koronawirus i zamkniete i chodzi ze mna. Jej sie tak szybko nie pozbywaja i wszystko dopina na ostatni guzik i zalatwia. Juz jestem po jednym zabiegu i czekamy az sie wygoi i czy sie uda. to naprawa schrzanionego zabiegu w marcu. Teraz ja chodzę po lekarzach, zastanawiam sie ile bede jeszcze chora czy zdąze pojechac na maliny, jagody i truskawki, bo bardzo lubilam zbierac owoce. chcialabym tez juz zdrowa móc zapalic wieczorem mentole przed snem, bo teraz przeszlam na te slabe r1 i pale po 1 w nocy bo choroba i mnie po prostu pilnuja wraz z najmlodszym domownikiem, a nalóg mnie uspokajał i dawal wsparcie ktorego nie mam od 8 lat. do tej pory nie bylam taka mamincorka, tzn bylismy zzyci ale trzymalam sie bardziej partnera.
3 2020-05-27 06:53:25 Ostatnio edytowany przez esflores (2020-05-27 06:55:57)
Cześć!
Dobrze, że zaglądnęłaś tutaj i chciało ci się napisać.
Chyba każdy z nas, koniec końców, musi się sam zmierzyć ze swoimi problemami i trudnościami. W tym sensie, że nikt za nas ich nie rozwiąże. Nie ma też chyba człowieka, który przeszedłby przez życie "suchą nogą" i się na tych życiowych zakrętach nie poobijał.
Przyjacielską dłoń, zrozumienie, sympatię znaleźć można wszędzie...czy to w świecie "realnym" czy w necie. Może nawet w necie łatwiej, bo w najbliższym otoczeniu nie zawsze trafiamy na osoby, które nas dobrze rozumieją (lub znają). Internet /na szczęście/ pokonuje te przestrzenne ograniczenia. Tak czy inaczej, akurat to forum wydaje się fajnym i ożywionym miejscem. Dużo tu można przeczytać i dowiedzieć się o ludziach ich emocjach.
Pewnie siebie jeszcze poczytamy przy okazji różnych wątków na forum (zwłaszcza, że napisałaś, że też chcesz udzielać wsparcia innym).
Życzę (wedle upodobania) albo leniwego/spokojnego albo pełnego wrażeń dnia.
Cześć ! Też jestem osobą troche samotną i nie radzącą sobie z życiem.. również nie wiedziałam co robić i zaczełam szukać porad na forach internetowych, świetnie cie rozumiem, jak cos to śmiało pisz, gdziekolwiek
Cześć, Klaudio
Jestem Ewa, mam 26 lat i mieszkam w Ostrowie Wielkopolskim. Również jestem tu od niedawna i podobnie jak Ty cierpię na nerwicę natręctw oraz zaburzenie osobowości typu borderline, z tą różnicą, że u mnie zaburzeń osobowości jest więcej...
Jestem otwarta na rozmowę, chętnie wymienię się doświadczeniami i służę pomocą
Jeśli chcesz może porozmawiać z jakimś chłopakiem to napisz maila. Nie jestem co prawda z Krakowa, ale czasem tam zaglądam.
Trochę boli mnie ten tytuł, bo jednak widać po nim, że samotność jest u ciebie tak silna, że zadowolisz się byle tylko zainteresowaniem.
Jak ja bym chciała mieć 25 lat z moją kiepełą!
Dziecko, życie przed Tobą.
Przeszłam max deprechę. Pomogę.