Witam. Przeżywam teraz trudny okres w swoim związku ,wyjechałem za granicę do pracy. Skórce sytuację przed wyjazdem . Było po prostu cudownie ,dobry sex , bardzo dużo rozmowy miedzy sobą , na bieżąco wyjaśniamy każdy spór. I widać w nas zaangażowanie i tą miłość . Potrafiłymy się przyznać i przeprosić gdy zdamy sobie sprawę z naszej winny. Obydwoje jesteśmy wulkanami energi ja typowym entuzjastą moja kobieta jest troszkę bardziej nerwowa. Ja mam 27 lat ona 25 . Od prawie miesiąca jestem za granicą i nie było łatwo przez pierwsze dni ze względu że okropnie tęskniliśmy za sobą ale było dobrze . Za to od tygodnia sie codzienne kłócimy o jakieś rzeczy które sa bez znaczenia typu nie zadzwoniłem pierwszy bo liczyłem ze ty zadzwonisz . Przespałem pół dnia nie nastawilem budzika bo miałem wolne i jak by chciała pogadać to mogła przecież zadzwonić i mnie obudzić bo i tak nie miałem nic do roboty. I mnóstwo takich bzdur. Ale doprowadzaja do takich awantur ze zastanawiamy sie czy jest sens bycia razem dalej. Na szczęście nie udało nam się zerwać i zawsze wyznajemy sobie miłość na koniec. I obiecujemy poprawę. A później jest pięknie ładnie i zaś jakaś bzdura i nasz zwiazek na szali. Chciał bym to zmienić, bardzo mi na niej zależy myślę że to jest ta jedyna . Wiem o tym że gdyby nie Covid19 i jak by były linie lotnicze czynne to mógł bym po prostu polecieć i się z nia pokłucić na żywo .Wtedy zawsze skończyliśmy kłótnie ucząc sie na niej nigdy nie powtórzyliśmy tych samych błędów później. Czuję sie strasznie bezradny . Dziś ustaliliśmy że naprawdę jak tak dalej będzie to ja albo ona zwariuje. Nie zrywamy, mamy zobaczyć jak będzie miedzy nami przez kolejny tydzień wtedy zdecydujemy co dalej . Naprawdę nie chce się z nią kłucić. Nie wiem czemu to robię i czemu podczas kłótni mam tyle złości. A najbardziej mnie drażni że doszliśmy do porozumienia że będę drażył temat , by mi zdradziła powód swoich złości. I gdy zacząłem to robić to potrafi się rozłaczyć i nie odbierać telefonu. I napisac wiadomość ze nie będzie ze mną rozmawiać.
2 2020-05-19 08:48:17 Ostatnio edytowany przez słaba kobietka (2020-05-19 08:49:57)
Kłótnie, konflikty, nie są złe. Pozwalają wypłynąć na wierzch ukrytym bądź niezaspokojonym potrzebom. Gdyby ich nie było, związek byłby martwy.
Widzę u niej, za jej zachowaniem, jakieś niezaspokojone potrzeby. Czegoś jej brakuje w relacji z Tobą, czegoś jej nie dajesz albo czegoś dajesz za dużo.
Być może potrzebuje więcej uwagi, pewności że jest jedyną. Może więcej wsparcia.
Może podczas rozmowy chcesz narzucić jej swój punt widzenia, swoje racje. Zamiast wysłuchania jej. Wysłuchaj ją, nic nie oceniając i wyciągnij wnioski. Zastanów się jakie jej potrzeby są niezaspokojone w relacji z Tobą. Jeżeli zależy Ci na niej i chcesz z nią dalej być, zaspokajaj jej potrzeby. To jest droga do porozumienia. Ona nie chce tego co masz Ty do zaoferowania, tylko tego by jej potrzeby własne zostały zaspokojone.
Potrafi się rozłączyć, bo zapewne wciąż robisz i mówisz to samo. Jak płacze nie jest w stanie rozmawiać przez telefon.
Mylisz się zakładając, że kłótnie są o coś nie ważnego. Poważny błąd takie myślenie. Pod spodem są dramaty.
Brak tutaj rozmów. Jestem zdania że lepiej na siebie nakrzyczeć i powiedzieć co nam na sercu leży niż milczeć, im dłużej tym jest zawsze gorzej.
4 2020-05-22 01:04:58 Ostatnio edytowany przez Shisha93 (2020-05-22 01:19:21)
Temat już nie ważny, dziękuję za rady