Mam problem. Nie wiem czy to właściwe miejsce natomiast potrzebuję porady. Mieszkalam z przyjaciółką jej synem, oraz z moim partnerem przez krótki okres w jednym mieszkaniu. Mieszkanie duże, więc nie wchodziliśmy sobie w drogę. Przyjaciółka i mój partner bardzo sie nie lubili, wciąż się sprzeczali. W koncu po dużej kłótni, przyjaciółka wyprowadziła sie od nas.
Niesety te wszystkie klotnie odbiły się na moim zwiazku i rozstalam sie z partnerem. Szukalam mieszkania. Przyjaciółka poznała kogos wprowadziła się do niego, więc jej wynajęty dom był do wzięcia.
Wynajełam mieszkanie po mojej przyjaciółce. Właściciel mieszkania początkowo był bardzo niechętny by mi to mieszkanie wynająć...jednak w koncu sie zgodził.
Zdziwiła mnie ta jego niechęć, natomiast nie dociekalam. Gdy sie wprawdzilam, dostalam od niego butelke wina na jak to okreslil dobry poczatek, rzucil komentarzem : tylko nie popłyń z tym alkoholem. Odebrałam to jako zart. Zdarzylo sie to pozniej klikakrotnie.
Po czasie dowiedziałam się jaki byl powod tej niechęci. W trakcie rozmow z nim, wychwycilam ze wie on duzo o moim poprzednim zwiazku. Domyslilam sie szybko, że to moja przyjaciółka, opowiadala wlascicielowi o mnie mnóstwo kłamstw, rozmawiała z nim o moim związku, o przyczynie dlaczego się rozpadł. Dodatkowo domyslam się, ze zrobila ze mnie alkoholiczke i kobietę która nie stroni od imprez, właściciel mieszkania czesto rzucał do mnie takimi słowami.
Jestem pewna, że to moja "przyjaciolka" naopowiadala mu bzdur. Myślę tak dlatego, że zaraz po wyprwadzce od nas, powiedziała podobne słowa o mnie do naszej kolezanki. Kolezanka stwierdzila, że powinnam bardziej pomagać przyjaciółce, że widać że jestem jedna z tych co lubi poimprezowac. Zdziwilam się tym co mówi, ale nie odpowiedziałam jej nic.
Co więcej, nie wiedząc o tym co przyjaciółka o mnie naopowiadala, opowiedzialam mu ze to wino bylo tak pyszne ze na 2razy je wypilam. Był to żart.
Teraz naprawdę, poczułam się jak jakaś alkoholiczka.
Jak sie zachować w tej sytuacji? Zapytac wprost właściciela? Jakoś skomentować samemu ta sytuację?