Zachowała się perfidnie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zachowała się perfidnie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Zachowała się perfidnie.

Witam,piszę tutaj ponieważ nie wiem co robić.może ktoś udzieli mi cennej rady?
Mój związek z kobietą był bardzo burzliwy,przez cztery lata rozstawaliśmy sie niejednokrotnie,zeby po kilku dniach wracać i zaczynać od nowa.
Mieliśmy wspólnych znajomych,i niektórzy z nich pocieszali ją oczywiscie oczerniając mnie.jaki to ja jestem zły ,zeby mi nie ufała,mówiła mi o tym,ale ja jej odpowiadałem ze niby dlaczego ma mi nie ufać.potem popełniłem kilka błędów miałem wtedy chyba 33lata i zapaliłem marihuany,o czym oczywiscie jej nie powiedziałem dowiedziała sie od kolegi z którym to zrobiłem,to było jakos po roku naszego wspólnego mieszkania.dodam ze miała wtedy 5 letnia córkę,z którą miałem dobry kontakt.minely 3lata myśmy stali w miejscu,każda rozmowa na temat ślubu czy powiększenia rodziny kończyła sie awanturą,i oczywiscie rozstaniem.bylo to juz kolejne którego nie mogłem znieść,bo caly czas zarzucała mi ze ja jej nie kocham,ze kocha sie tylko raz a ja juz kochałem,bez przerwy rzucała tymi argumentami,wiec spotkałem sie z nią i postawiłem sprawę jasno :albo legalizujemy nasz związek,albo wyjadę na dluzej,nie określiła sie jednoznacznie,wiec wyjechałem do USA.myslalem ze zatęskni zamiast tego znalazła nowego partnera,ale nie na długo.ja caly czas miałem kontakt z jej córką to na skype to telefoniczny.
Po krótkiej przygodzie znowu była sama i zbliżyliśmy sie do siebie,pomagałem jej wychowywać córkę płaciłem jej alimenty,robiłem paczki,i tak trwało to około 3 lat.w tym czasie także mieliśmy jakieś krótkie spięcia po których wręcz prosiła ze chce żebym dzwonił codziennie,ze tego potrzebuje.przez przypadek dowiedziałem sie ze kogos ma ,wiec automatycznie przestałem sie odzywać ,i któregoś ranka dostaje tekst dlaczego sie wielmozny hrabia nie odzywa,oczywiscie było to pisane w pogardliwej tonacji.wiec odpisałem ze takim tonem to do swojego kolegi,i tu sie zaczęło .
Ze przeciez ona myślała ze ja juz dawno mam to za sobą,oczywiscie obwiniła mnie ze wyjechałem,odpowiedziałem ze dobrze wiedziała ze nie mam tego za sobą,ale nie mam pretensji,poprostu zrywamy kontakt.ona na to ze to ze kogos ma nie jest powodem do zrywania kontaktu.
Wiec ja mowie w nerwach bo kocha sie tylko raz,tak?
Na to ona ze nie przeciez,mozna kochać raz drugi trzeci kolejny,jak w tej piosence...powiedziała tez ze narazie spotyka sie z kolegą,ale kto wie zycie jest burzliwe.co za tupet..Odpowiedziałem twoja wola pożegnałem sie i nie dzwonilem.
Minęło moze dwa tygodnie,znowu text:juz sie nie musisz denerwować ,juz sie z nim nie spotykam.
Wiec zadzwoniłem ,mówiła ze nie da sie tych wszystkich naszych lat przekreślić,no i oczywiscie po siedmiu latach sięgnęła po argument ze paliłem trawę ze nie mogła mi ufać.ze miała prawo.powiedzialem ze moz bysmy do siebie wrócili,w odpowiedzi usłyszałem ze nie bo dużo złego sie zdarzyło ale ze sie zastanowi.ja jeszcze wtedy byłem nią odurzony,wierzyłem .minal tydzień dzwonię do jej córki,dodam tylko ze dzwonilem do jej córki codziennie,przez prawie 4lata, wspólne rozmowy na skype we trójkę często ja rodzina ktorej facet wyjechał zarobić.wiec dzwonię do jej córki ,mała twierdzi ze sa na wycieczce w innym mieście ,na pytanie z kim,odpowiedziała ze...tak z tym wlasnie panem z którym sie juz nie spotyka.i ze wracają jutro bo śpią w hotelu.rozlaczylem sie i napisałem do niej dlaczego kłamie.wieczorem odpisała ze to nieprawda.zadzwonilem rano nie chciała gadać bo jak stwierdziła jest niewyspana,na pytanie czy on u niej jest odpowiedziała ze tak ale ze zawsze bede jej bliski.masakra ..po tylu latach najpierw zatajała ze sie spotyka,potem taka szczerość ze on śpi u niej.uwazam ze zasłużyłem na wiecej szacunku ,skoro traktowałem jej dziecko jak swoje,kocham je ale czy jest sens sie kontaktować?boli mnie ten kontakt,nie wiem co robic ona traktowała mnie jak tatę ,ale wiedziała ze matka kogos ma i nie powiedziała,tyle lat im pomagałem nigdy w zasadzie sie nie zawiodła na mnie,dlaczego taki nóż w plecy,za co ?przeciez bliskim nie robi sie takich rzeczy.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Zachowała się perfidnie.

Witaj,


Przerabiałam podobny taniec rozstań i powrotów.

Jaka jest na to rada?


Stanowczość. Jasne określenie, czego chcesz, a czego nie. Co akceptujesz, a czego nie? Jaką rolę chcesz grać w życiu Tej kobiety, a jakiej, kategorycznie nie?

Z tego, co tu wyczytałam, to strasznie Ci zależy na relacji z Tą kobietą. Akurat jednorazowe zapalenie marihuany, nie czyni z Ciebie, przynajmniej w moich oczach, bandyty i potwora. Zależy to tylko od każdego z nas. Mamy różne punkty widzenia. Może Twoja ukochana, ma akurat konserwatywny.

Nie powinna jednak szachować nim, przy każdej okazji, tylko wyjaśnić sprawę do końca.



Wydaje mi się, że sama nie wie, czego chce. Wikła się w różne znajomości, oskarżając Ciebie potem o opuszczenie. Robi krzywdę sobie, Tobie i dziecku. Zastanów się, jak długo jeszcze, wytrzymasz w roli marionetki, którą można raz przytulić, a raz rzucić w kąt?

Co takiego ma w sobie Ta kobieta, że jesteś dla Niej zrezygnować z szacunku do samego siebie?


Zacznij myśleć o sobie. O swoim dobru. Nie uzależniaj go od Niej, bo jak widać, nie zależy Jej na tym, by być szczerą wobec Ciebie i stworzyć coś trwałego. Nie szukała Ciebie tyle lat, nie interesowała się.

Wylej sobie kubeł zimnej wody na twarz, otrząśnij się. Zasługujesz na więcej, niż na ciągłe życie nadzieją i niewiadomymi.
Bądź dla siebie priorytetem.


Pozdrawiam

3

Odp: Zachowała się perfidnie.

Dziękuje za chłodną merytoryczną ocenę,jest bardzo pomocna.co do mojej byłej partnerki,to zdecydowanienie ma poglądów konserwatywnych,mysle że byłem jej w stanie więcej wybaczyć,i tak tez robiłem.
Na chwile obecną nie mam ochoty na jaki kolwiek kontakt z nią.natomiast jest jeszcze dziecko,niby nie jestem jej ojcem ale ją wychowałem .tu mnie bardzo boli,ale z drugiej strony jesli sie nie odetnę całkowicie,to ta relacja mnie zniszczy bo zawsze gdzies ona bedzie.co do tego kim chcialbym byc dla niej ?w tej chwili?pomimo uczuć bo przeciez od tak nie umrą,chciałem byc jej partnerem życiowym ale po tym wszystkim co sie wydarzyło i jak sie zachowała,ochłonąłem.napewno nie chce byc jej przyjacielem,bo nie wierze w takie przyjaźnie.
Poza tym wpompowalem całe uczucie w tą znajomość,wiec tym bardziej nie ma szans.i jeszcze jeden argument:przyjaźń bez zaufania to nie jest przyjaźń ,ona twierdzi ze nie mogła mi ufać,a ja nie ufam jej.
Bardzo ważnym spostrzeżeniem było to ze przez tyle lat mnie nie szukała tylko innych znajomosci.jesli by jej zależało na mnie,nie robiła by tego.
Odcięcie sie całkowite bedzie chyba najlepszym wyjściem,jeszcze jakis czas poboli i przestanie.staram sie wyprzeć te myśli ale czasem nie wychodzi.mimo to zaczælem byc sam dla siebie priorytetem.jeszcze raz dzieki.

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zachowała się perfidnie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024