zaufanie - przykrości - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » zaufanie - przykrości

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-16 13:04:45)

Temat: zaufanie - przykrości

Cześć,
ok miesiąc temu rozstałem się z dziewczyną po 3,5 roku. Ja 30 lat, ona 29 lat. Generalnie zerwała ze mną, z różnych powodów.

Na samym początku, kiedy zaczęliśmy być razem była po 2 związkach (4 i 2 letnim). Wiem, że z tym ostatnim miała spore przejścia (zdradził ją), chociaż 3 miesiące przed związaniem ze mną, on pojechał do niej na tydzień za granice, gdzie pracowała. Wyśmiałem ją, że co to za dziwna akcja była. Powiedziała, że tego strasznie żałowała, bo na tym wyjeździe jeszcze gorzej ją traktował.

Wracając do naszego związku, była sielanka. Byłą we mnie mega wpatrzona, jak w obrazek. Ja wręcz na początku byłem tym przerażony, nawet można powiedzieć że ją trochę odtrąciłem z początku.
Po poł roku, widziałem że ma dalej z nim kontakt. Zabroniłem kategorycznie jakiegokolwiek relacji z nim. Powiedziała, że to zrobi. Usunęła go z fb i ig. Po kolejnych 3 miesiącach, zobaczyłem że piszę jeszcze z wcześniejszym chłopakiem, który ją bił.
Zrobiłem straszną awanturę i chciałem odejść. Bo mnie to strasznie zabolało. Przeprosiła i powiedziała, że tylko raz na jakiś czas on napiszę do niej wiadomość w stylu "co tam słychać".
Zablokowała go i temat ucichł na dwa lata.
Pół roku temu zaczęło się coś psuć u nas. Z rożnych powodów. Można powiedzieć, że zerwałem z nią (trochę żeby ochłonąć i żeby się wystraszyła). Mieliśmy przerwę 2 tygodnie. Wtedy zobaczyłem, że odblokowała obydwu byłych na ig i zaczeli jej lajkować zdjęcia (ona nic nie zrobiła wobec nich).
Strasznie mnie to zabolało, wróciliśmy do siebie. Poruszyłem tego temat, "czemu mi to robisz?" Odpowiedziała, że wiedziała że to mój czuły punkt i chciała mi zrobić na złość. Powiedziałem, że nie szanuje mnie i siebie przez to.


Miesiąc temu rozstaliśmy się można powiedzieć finalnie. Dziś widzę, jak znowu jeden z nich jest odblokowany na ig. Polajkował wszystkie jej "selfie". Wiem, że ma dziewczynę od dłuższego czasu. Ona go nie followuje, bez żadnych lajków wobec niego.



Zastanawiam się, czy ona mi robi na złość? Czy może nigdy go nie przestała kochać i wciaż po 4 latach czuje coś do niego, a była ze mną żeby sobie/jemu coś udowodnić? Strasznie mnie to wszystko boli. Mam ochotę do niej pojechać i wygarnąć jej wszystko.
Zawsze mówiła, że nie widzi problemu żadnego żeby nie mieć swoich byłych na mediach społecznościowych (chociaż zrobili obydwoje jej piekło-tak mówiła). Dla mnie to było zawsze mega dziwne. Tym bardziej, że z premedytacją robiła/robi mi krzywdę.
Dziwi mnie też brak szacunku do siebie. Przecież jak go odblokowuje to on na pewno wie, że coś z nami jest nie tak. I sama pokazuje, że jest jej źle. Może jest atencjuszką? Gdzie tu szacunek do siebie i zamykanie starych rzeczy...? A może to ja jestem dziecinny i to normalne?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: zaufanie - przykrości

Wg mnie ona ma problemy emocjonalne.Poszukaj kogos kto da Ci szczescie,a nie spedza sen zpowiek

3

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

Cześć,
ok miesiąc temu rozstałem się z dziewczyną po 3,5 roku. Ja 30 lat, ona 29 lat. Generalnie zerwała ze mną, z różnych powodów.

Na samym początku, kiedy zaczęliśmy być razem była po 2 związkach (4 i 2 letnim). Wiem, że z tym ostatnim miała spore przejścia (zdradził ją), chociaż 3 miesiące przed związaniem ze mną, on pojechał do niej na tydzień za granice, gdzie pracowała. Wyśmiałem ją, że co to za dziwna akcja była. Powiedziała, że tego strasznie żałowała, bo na tym wyjeździe jeszcze gorzej ją traktował.

Wracając do naszego związku, była sielanka. Byłą we mnie mega wpatrzona, jak w obrazek. Ja wręcz na początku byłem tym przerażony, nawet można powiedzieć że ją trochę odtrąciłem z początku.
Po poł roku, widziałem że ma dalej z nim kontakt. Zabroniłem kategorycznie jakiegokolwiek relacji z nim. Powiedziała, że to zrobi. Usunęła go z fb i ig. Po kolejnych 3 miesiącach, zobaczyłem że piszę jeszcze z wcześniejszym chłopakiem, który ją bił.
Zrobiłem straszną awanturę i chciałem odejść. Bo mnie to strasznie zabolało. Przeprosiła i powiedziała, że tylko raz na jakiś czas on napiszę do niej wiadomość w stylu "co tam słychać".
Zablokowała go i temat ucichł na dwa lata.
Pół roku temu zaczęło się coś psuć u nas. Z rożnych powodów. Można powiedzieć, że zerwałem z nią (trochę żeby ochłonąć i żeby się wystraszyła). Mieliśmy przerwę 2 tygodnie. Wtedy zobaczyłem, że odblokowała obydwu byłych na ig i zaczeli jej lajkować zdjęcia (ona nic nie zrobiła wobec nich).
Strasznie mnie to zabolało, wróciliśmy do siebie. Poruszyłem tego temat, "czemu mi to robisz?" Odpowiedziała, że wiedziała że to mój czuły punkt i chciała mi zrobić na złość. Powiedziałem, że nie szanuje mnie i siebie przez to.


Miesiąc temu rozstaliśmy się można powiedzieć finalnie. Dziś widzę, jak znowu jeden z nich jest odblokowany na ig. Polajkował wszystkie jej "selfie". Wiem, że ma dziewczynę od dłuższego czasu. Ona go nie followuje, bez żadnych lajków wobec niego.



Zastanawiam się, czy ona mi robi na złość? Czy może nigdy go nie przestała kochać i wciaż po 4 latach czuje coś do niego, a była ze mną żeby sobie/jemu coś udowodnić? Strasznie mnie to wszystko boli. Mam ochotę do niej pojechać i wygarnąć jej wszystko.
Zawsze mówiła, że nie widzi problemu żadnego żeby nie mieć swoich byłych na mediach społecznościowych (chociaż zrobili obydwoje jej piekło-tak mówiła). Dla mnie to było zawsze mega dziwne. Tym bardziej, że z premedytacją robiła/robi mi krzywdę.
Dziwi mnie też brak szacunku do siebie. Przecież jak go odblokowuje to on na pewno wie, że coś z nami jest nie tak. I sama pokazuje, że jest jej źle. Może jest atencjuszką? Gdzie tu szacunek do siebie i zamykanie starych rzeczy...? A może to ja jestem dziecinny i to normalne?

Co to za związek w którym Ty zrywasz, żeby ją postraszyć. To nie jest dojrzałe. Ona wyczuła Cię i też zrobiła Ci na złość. Słabe to było z obu stron.

Teraz już nie jest z Tobą, może robić, co tylko chce, a Tobie nic do tego. Nie zachowuj się jak pies ogrodnika. Zerwaliście. Koniec.
Jeśli tak boli Cię, co ona robi, to przestań się nią interesować. Ułóż sobie życie bez niej. I zrezygnuj ze szczeniackich pomysłów.

4

Odp: zaufanie - przykrości

Marata ma rację. Co to za związek, w którym zrywa się z kimś, by wystraszyć?

Nie jesteście już razem, więc odblokowała kolegów, tyle. Nie wiem w ogóle, po co to rozkminiasz. Żyj swoim życiem.

5 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-17 19:44:08)

Odp: zaufanie - przykrości

"postraszyć" - w którymś momencie poczułem niemoc wobec niej. Pomyślałem że to nam pomoże, taki oddech. To nie było takie oficjalne zerwanie. Jedynie krótka rozłąka.

Nie mogę się nadziwić, że w tym momencie bardziej "sznuje" tamtych drani, a mnie chyba wręcz nienawidzi - chociaż nie zrobiłem jej krzywdy.
Skąd w człowieku taka zmiana zachowania. Wiem, że się mówi: od miłości do nienawiści bliska droga. Ale nawet teraz mam w głowie , że to mój przyjaciel. Spędziliśmy trochę czasu jednak razem.

Myślałem, że pomożecie mi jakoś naprowadzić swoje myśli na dobry kierunek. Pogubiłem się w tym wszystkim. Nie wiem teraz co jest właściwe w zachowaniu, a co nie. Czy to ja jestem problemem, czy jednak ona ma w sobie dużo jadu?


Zawsze wydawała mi się mega stabilna uczuciowo i emocjonalnie. Zawsze wszystko dusiła w sobie. Teraz też uważam, że jednak ma ogromne problemy emocjonalne. Może próbuje się na siłę dowartościować, zrobić mi na złość? Tylko po co?

6

Odp: zaufanie - przykrości

Hej, czy ktoś mógłby mi pomóc? smile)))

7

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

Hej, czy ktoś mógłby mi pomóc? smile)))

Przecież dostałeś już odpowiedzi. Po prostu w Twojej sytuacji nie da się zrobić nic więcej, jak tylko zapomnieć i ułożyć sobie życie bez tej dziewczyny.

8

Odp: zaufanie - przykrości

Zastanawiam się odnośnie tego jak się zachowuje. Czemu taka zmiana o 180 stopni? Czy to kwestia ewolucji, czy może tego że dopiero teraz się odkryła jaka jest (będąc zawsze taką)?

9

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

Po poł roku, widziałem że ma dalej z nim kontakt. Zabroniłem kategorycznie jakiegokolwiek relacji z nim. Powiedziała, że to zrobi. Usunęła go z fb i ig. Po kolejnych 3 miesiącach, zobaczyłem że piszę jeszcze z wcześniejszym chłopakiem, który ją bił. Zrobiłem straszną awanturę i chciałem odejść. Bo mnie to strasznie zabolało. Przeprosiła i powiedziała, że tylko raz na jakiś czas on napiszę do niej wiadomość w stylu "co tam słychać".
Zablokowała go i temat ucichł na dwa lata.

Związek nie jest od zabraniania. Nie wyobrażam sobie, żeby partner mi czegoś takiego zabronił. Mam kontakt (sporadyczny) ze swoim byłym, mój mąż nie ma z tym problemu. Wiesz dlaczego? Bo jest pewny naszego związku i nie ma kompleksów. Ty widocznie myslałeś, że zabranianie sprawi, że ona będzie Twoja. Błąd.

Misiek123 napisał/a:

Pół roku temu zaczęło się coś psuć u nas. Z rożnych powodów. Można powiedzieć, że zerwałem z nią (trochę żeby ochłonąć i żeby się wystraszyła). Mieliśmy przerwę 2 tygodnie. Wtedy zobaczyłem, że odblokowała obydwu byłych na ig i zaczeli jej lajkować zdjęcia (ona nic nie zrobiła wobec nich).
Strasznie mnie to zabolało, wróciliśmy do siebie. Poruszyłem tego temat, "czemu mi to robisz?" Odpowiedziała, że wiedziała że to mój czuły punkt i chciała mi zrobić na złość. Powiedziałem, że nie szanuje mnie i siebie przez to.

Zerwanie żeby ochłonąć a tym bardziej "żeby się wystraszyła" to głupota i wielka niedojrzałość z Twojej strony. Ja bym na jej miejscu po takiej akcji do Ciebie nie wróciła. Skoro była wolna, to pewnie chciała się dowartościować więc ich odblokowała. Zresztą jej motywacja w tym momencie nie jest ważna.
Skoro Twoimi "problemami" są lajki na ig, to na prawdę nie dojrzałeś do bycia w związku, dobrze że już nie jesteście razem. Teraz ona jest wolna i może robić co chce, nie masz prawa jej czegokolwiek "wygarniać".

10

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

Zastanawiam się odnośnie tego jak się zachowuje. Czemu taka zmiana o 180 stopni? Czy to kwestia ewolucji, czy może tego że dopiero teraz się odkryła jaka jest (będąc zawsze taką)?

A jaka jest, według Ciebie?

11 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 12:13:30)

Odp: zaufanie - przykrości

To co napisałem w 1 poście. Napisałem trochę rzeczy na temat jej działań.

Nie rozumiem trochę ataku na mnie i przyczepienie się do tego mojego "zerwania". Tak, jakby facet na tym forum z góry był skazany na potępienie i atak, a kobiecie wszystko wybaczone, bo przecież z natury to złote istoty.





Jaka jest według mnie? Nieszczera, dziecinna, zakłamana, jedno mówi drugie robi 180 stopni inaczej niż miało być... ale mogę się mylić, stąd moja wiadomość tutaj smile

12

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

To co napisałem w 1 poście. Napisałem trochę rzeczy na temat jej działań.

Nie rozumiem trochę ataku na mnie i przyczepienie się do tego mojego "zerwania". Tak, jakby facet na tym forum z góry był skazany na potępienie i atak, a kobiecie wszystko wybaczone, bo przecież z natury to złote istoty.





Jaka jest według mnie? Nieszczera, dziecinna, zakłamana, jedno mówi drugie robi 180 stopni inaczej niż miało być... ale mogę się mylić, stąd moja wiadomość tutaj smile

Próbowaliśmy Ci przekazać, że to, jaka ona jest, to już nie jest Twoja sprawa, bo z nią zerwałeś (wielokrotnie), oraz to, że straszenie rozstaniem nie jest ok w stosunku do NIKOGO. To nie jest żaden atak, tylko przysługa - może weźmiesz to do serca i w przyszłych relacjach nie popełnisz więcej tego błędu.

Co do tego, jaka ona jest i czy taka, jak to opisałeś, i dlaczego - po pierwsze, Ty nie jesteś obiektywny, bo poniekąd czujesz się zraniony przez nią, cierpi Twoje ego, bo widzisz, że jej byli faceci (wszystko jedno, jacy to mężczyźni) lajkują jej fotki i jej słodzą. My tej kobiety nie znany, więc ciężko stwierdzić. Czy jest nieszczera? Może. Czy jest atencjuszką? Nie wiem, ale to chyba możliwe. Komplementy są zawsze miłe i łechtają próżność, nie tylko kobiecą.

13 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 12:40:14)

Odp: zaufanie - przykrości

Jak zerwałem wielokrotnie? Mam wrażenie, że ktoś tu się przyczepił do najmniej ważnej kwestii (zrobiłem to raz i nie w taki sposób ostateczny i ona o tym wiedziała, że to nie koniec).


Rozumiem, że wszystko co ona robi jest super w porządku. A jedynie ja i moja jedna próba jest gwoździem do trumny. Kontakty, oszukiwanie, nie szanowanie mojego zdania, robienie mi na złość, dostarczanie mi przykrości...
Gdzie jest szacunek dla drugiej osoby, która zgłasza od początku że dla mnie ważne jest to, żeby nie mieć kontaktu z ex. Ona o tym wie, robi z łaską to dla mnie, a potem wykorzystuje moje słabości i mi dokucza jak tylko może. To jest w porządku?

14

Odp: zaufanie - przykrości

Ona NIE JEST już Twoją partnerką. Może robić co zechce. Czego nie rozumiesz?

Nie wiem, jak inni, ale dla mnie jest śmieszne zabraniać drugiej osobie kontaktu z kimś tam. Dorośli i dojrzali ludzie chyba nie potrzebują nakładać ograniczeń na siebie wzajemnie. Nakazywać, to można małemu dziecku, nie dorosłej kobiecie, która ma swój własny mózg.
Nie odpowiadała Ci ona jako partnerka - trzeba było odejść i koniec końców, właśnie to zrobiłeś.

Po co teraz rozkminiać? Co chcesz przeczytać, że to było beznadziejne z jej strony, że nie posłuchała nakazu i za Twoimi plecami kontaktowała się z ex? No było. Ale to chyba jest jasne, dlatego nikt o tym nie wspomina.

15 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 12:59:04)

Odp: zaufanie - przykrości

Dumam tylko odnośnie jej zachowania w momencie jak byliśmy (to że nie jesteśmy razem przecież rozumiem!) - chociaż wciąż ciężko mi zrozumieć po co sama się błaźni, tym ciągłym odblokowywaniem. Więc chyba jednak mi na złość co jest dziecinne.
Przez ponad 3 lata, przewijał się ten jeden problem. Pytam, aby poznać jakoś obiektywnie prawdę. Czy to ja byłem naiwny, czy to normalne, czy problem jest w niej.
Chcę coś poprawić w sobie, wyciągnąć wnioski i na tym elemencie poległem. Jestem rozkojarzony, bo nie wiem co jest ok a co nie.

Cynglii - Twoje posty są słabe, kompletnie oderwane od rzeczywistości. Wprowadzają bałagan i kompletnie nie są odpowiedzią na to o co pytam. Może masz słaby dzień, ale atakujesz mnie bez powodu. Oczywiście jak byłaby to konstruktywna krytyka to chętnie poczytam, ale jak narazie to jest czepianie się słówek i negowanie smile

Dla mnie nic nie jest jasne. Mam wodę w mózgu. Trochę przez to, że zawsze to ja byłem winny, a ona się wybielała. No i tak jej uwierzyłem w to. Dałem sie zmanipulować i sam nie wiem co jest w porządku.

16

Odp: zaufanie - przykrości

Doprawdy nie wiem, gdzie w moich postach widzisz atak.
Nie rozumiesz jednej bardzo prostej rzeczy. Ona nigdy nie chciała zablokować tych gości. Zrobiła to, bo na niej tę czynność wymusiłeś. Potem odblokowała raz, żeby Ci zrobić na złość, do czego sama się przyznała (głupie i dziecinne, fakt).

Obecnie nie jesteście już razem, więc odblokowała ich ponownie. Nie sądzę, by chciała zrobić Ci na złość, po prostu żyje swoim życiem i Ty też powinieneś. Marnujesz czas.

Nie wiem, czy w niej jest jakikolwiek problem i za bardzo nie wiem, na jakiej postawie mam to ocenić.

17 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 13:17:42)

Odp: zaufanie - przykrości

Dociekam prawdy. Według mnie i tego co mi mówiła 2 jej ex robili jej bardzo złe rzeczy. Bicie, zdrada, alkohol chyba jest wystarczającym powodem i zachętą do tego, żeby zapomnieć na zawsze. Ale jednak nie u niej. Jaj jej krzywdy nie zrobiliłem, a teraz jestem traktowany jak wróg numer jeden. Wyczyściła całego facebooka z naszych wspólnych zdjęć, jak i też mega neutralnych rzeczy. Wygląda tak, jakbym nigdy nie istniał. A ma jakieś stare, prehistoryczne rzeczy z byłym (nie mówiłem żeby to usuwała).

Czy moja prośba o zaprzestanie i obawy do tego żeby nie miała z nimi kontaktu naprawdę jest czymś wyjątkowym i ciężkim z zrealizowania? Czy moje podejście jest dziecinne?


Z jednej strony mówi, że nie ma żadnego problemu z tym żeby mieć kontakt z ex, mieć wspólne zdjęcia, itd. ale w moim przypadku robi dosłownie już wszystko, żebym nie istniał. Nie rozumiem tego, może mydliła mi oczy przez 3 lata, a tak naprawdę nic dla niej nie znaczyłem?
Napisałem, że chciałbym jej wszystko wygarnąć.. i tak tak jest. Czuje się mega oszukany, tak jakby ktoś najbliższy napluł mi w twarz. Kompletnie się to kłóci z obrazem jej podejścia do mnie jak byliśmy razem. Tak, jakby diabeł w nią wszedł. Stąd mam bardzo pogubioną psychikę, czemu tak się stało. Była moim największym przyjacielem (nawet kiedy ze mną zerwała), ale ja dla niej jestem już tylko i wyłącznie chyba wrogiem. Na ostatnim miejscu wśród jej byłych. Chociaż z tego co mi mówiła, byłem najlepszy dla niej... Czy to wszystko nie jest dziwne? Chciałbym być zapamiętany jako osoba, która dużo jej też dała, którą będzie dobrze wspominać. Nie lubie i brzydzę się wrogością. Tym bardziej nie podyktowaną żadną podstawą do tego, żeby tak się zachowywać.

Jeszcze miesiac temu jak się pożegnaliśmy uzgodniliśmy, że nie będziemy robić sobie żadnych krzywd. Ja się tego trzymam, a ona: wesołe selfie, przyjęcie byłego do znajomych, usunięcie wszystkiego co się dało ze mną. Gdzie tu konsekwencja swoich słów? Dlaczego ktoś tak bliski robi tyle złego?

18

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

Bicie, zdrada, alkohol chyba jest wystarczającym powodem i zachętą do tego, żeby zapomnieć na zawsze. Ale jednak nie u niej. Jaj jej krzywdy nie zrobiliłem, a teraz jestem traktowany jak wróg numer jeden. Wyczyściła całego facebooka z naszych wspólnych zdjęć, jak i też mega neutralnych rzeczy. Wygląda tak, jakbym nigdy nie istniał. A ma jakieś stare, prehistoryczne rzeczy z byłym (nie mówiłem żeby to usuwała).

Patrzysz przez pryzmat swoich zasad i odczuć. Najwyraźniej bardziej ją zraniłeś Ty, niż jakiś tak były, co chlał i lał. Czasem tak jest.

Misiek123 napisał/a:

Czy moja prośba o zaprzestanie i obawy do tego żeby nie miała z nimi kontaktu naprawdę jest czymś wyjątkowym i ciężkim z zrealizowania? Czy moje podejście jest dziecinne?

Ty nie poprosiłeś, Ty kategorycznie zabroniłeś kontaktu - to spora różnica. Czy to jest dziecinne? W mojej opinii trochę tak.

Misiek123 napisał/a:

Z jednej strony mówi, że nie ma żadnego problemu z tym żeby mieć kontakt z ex, mieć wspólne zdjęcia, itd. ale w moim przypadku robi dosłownie już wszystko, żebym nie istniał. Nie rozumiem tego, może mydliła mi oczy przez 3 lata, a tak naprawdę nic dla niej nie znaczyłem?

Jak wyżej. Musiałeś znaczyć dla niej więcej, niż tamci, lub rozstanie z Tobą bardziej ją dotknęło.

Misiek123 napisał/a:

Napisałem, że chciałbym jej wszystko wygarnąć.. i tak tak jest. Czuje się mega oszukany, tak jakby ktoś najbliższy napluł mi w twarz. Kompletnie się to kłóci z obrazem jej podejścia do mnie jak byliśmy razem. Tak, jakby diabeł w nią wszedł. Stąd mam bardzo pogubioną psychikę, czemu tak się stało. Była moim największym przyjacielem (nawet kiedy ze mną zerwała), ale ja dla niej jestem już tylko i wyłącznie chyba wrogiem. Na ostatnim miejscu wśród jej byłych. Chociaż z tego co mi mówiła, byłem najlepszy dla niej... Czy to wszystko nie jest dziwne? Chciałbym być zapamiętany jako osoba, która dużo jej też dała, którą będzie dobrze wspominać. Nie lubie i brzydzę się wrogością. Tym bardziej nie podyktowaną żadną podstawą do tego, żeby tak się zachowywać.

Masz prawo do swoich emocji. Ona też. W moim odczuciu nie ma sensu jej niczego wygarniać. Możesz to zrobić, jeśli uważasz, że Ci to pomoże, ale upokorzysz się tylko w ten sposób.

Misiek123 napisał/a:

Jeszcze miesiac temu jak się pożegnaliśmy uzgodniliśmy, że nie będziemy robić sobie żadnych krzywd. Ja się tego trzymam, a ona: wesołe selfie, przyjęcie byłego do znajomych, usunięcie wszystkiego co się dało ze mną. Gdzie tu konsekwencja swoich słów? Dlaczego ktoś tak bliski robi tyle złego?

Według mnie to NIE JEST krzywda. Ona po prostu żyje dalej. Nie jesteście już razem, po co jej Wasze wspólne zdjęcia? Może chce kogoś poznać.

19 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 13:40:11)

Odp: zaufanie - przykrości

Dziękuję za odpowiedzi smile

A w jaki sposób połączyć na przyszłość to że dla kogoś nie ma problemu utrzymywanie kontaktu z byłym, a dla mnie jest? Skoro mój sposób był dziecinny? Ja nie zabraniałem jej niczego, powiedziałem że dla mnie to ważne. Powiedziałem, że zrobi co zechcę, ale niech ma świadomość że mnie to boli i jest dla mnie wyrazem nieszczerości.

A może to jest już na starcie przeszkoda dla związku? Jeśli w czymś takim jest sporne podejście.

20

Odp: zaufanie - przykrości

Najlepiej szukać kogoś, kto podziela Twój sposób rozumowania i wyznaje podobne wartości.

Raz piszesz, że jej kategorycznie zabroniłeś, a raz, że tylko prosiłeś. Mało to wiarygodne.

21

Odp: zaufanie - przykrości

Autorze nie jest prawdą, że świat krąży wokół ciebie. Dziewczyna szukała kontaktów poza waszym związkiem, co jest w gruncie rzeczy normalne. Ale sprzeczne z Twoim modelem związku, dość idealistycznym i narcystycznym. Od początku nie zdobyła Twojego zaufania i nie pasowała, do Twojego wzorca, więc zakończyło się rozstaniem.

22 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 14:45:41)

Odp: zaufanie - przykrości

A jaki model związku jest właściwy? Każdy na swój sposób, czy jest jakiś szablon?

Skoro piszesz, że mój jest idealistyczny i narcystyczny to odbieram to, że tu może być problem.
Utrzymywanie kontaktów z byłym to dla mnie zbrodnia. Nasłuchałem się całe życie o zdradach, o powrotach do byłych stąd tak mam. Z resztą po co mieć kontakt z byłym? To nie naturalne, skoro cała wasza znajomość oparta była na związku to po co być przyjaciółmi po.
Tym bardziej, ze tak jak u mnie może powodować podejrzliwość w drugiej osobie. Wątpię, że ona by chciała wiedzieć że pisze z byłą za plecami. Bo to naturalne (przynajmniej w moim mniemaniu-które rzeczywiście uważam za stosowne-niepisaną zasadę i fundament, ale nie tylko moich relacji, a standard u wszystkich. Coś jak zdrada uważana jest jako coś złego i niedopuszczalnego to kontakty z byłymi również)


"Dziewczyna szukała kontaktów poza waszym związkiem, co jest w gruncie rzeczy normalne"

szukanie kontaktów damsko/męskich kiedy jest się z kimś w związku jest normalne...?! smile

23

Odp: zaufanie - przykrości

szukanie kontaktów damsko/męskich kiedy jest się z kimś w związku jest normalne...?! smile

oczywiście, że normalne, nawet wskazane. to, że ktoś się z kimś wiąże w relacje romantyczną to nie oznacza, że ma przestać mieć znajomych czy przyjaciół. nawet w postaci exów. ja się z moimi przyjaźnię od lat i jak tylko jakiś nowy facet mi tego zabronił to by wyleciał pierwszy. i nie dlatego, ze bym go nie kochała, tylko dlatego, że siebie kocham bardziej i jest to jak najbardziej zdrowe.

24

Odp: zaufanie - przykrości

niezdrowe raczej i to mocno smile

25

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

niezdrowe raczej i to mocno smile

A Ty nie masz żadnych koleżanek, z którymi czasami gadasz?

26

Odp: zaufanie - przykrości

Oczywiście że mam, ale to tylko koleżanki! Jak były może być kolegą? Po co z kimś takim utrzymuje się relacje? Zawsze jest szansa, że jedna ze stron nie wyleczyła się ze związku. Z resztą jeśli nie łączy ich dziecko/kredyt to jaki jest sens utrzymywać taki kontakt? Chyba tylko po żeby potencjalnie wzbudzać zazdrość w nowym partnerze.
Nie wydaje mi się, że jestem jakoś ponadprzeciętnie na tym punkcie wyczulony. Raczej każdy z moich znajomych potwierdza to co napisałem. Jedynie ludzie którzy są mocno obojętni (często nijacy, nie mający z niczym problemu, bez zasad i honoru) uznają, że takie kontakty są wręcz naturalne...

27

Odp: zaufanie - przykrości

Moim zdaniem jesteś przewrażliwiony. Któraś osoba z rzędu Ci pisze, że przesadzasz - może po prostu zastanów się, czy nie mamy choć trochę racji?

Przyjaźnię się z moim byłym od wielu, wielu lat - będzie już chyba ponad dekada. Nie wyszło nam, ale cenimy się wzajemnie i jedno może liczyć na drugie. Ponadto mój mąż również go bardzo lubi. Dla nas to jest normalne.

28 Ostatnio edytowany przez Misiek123 (2020-05-18 19:36:07)

Odp: zaufanie - przykrości

A jak się rozstaliście?

Ja dla przykładu zawsze wmawiałem sobie, że nigdy nie będę utrzymywać kontaktu z ex. Przy ostatniej, strasznie mi brak kontaktu z nią. Z jednej strony chciałbym o niej zapomnieć, z drugiej to mój największy przyjaciel w moim całym życiu. Ale cała nasza znajomość to nasz związek.
Na koniec powiedziała, że traktuje mnie jak kolegę. Zabiło mnie to. Lubi mnie i tylko tyle.
Rozstaliśmy się w pokoju tylko dzięki mnie. Ona generalnie zerwała ze mną nawet mnie o tym nie informując. Sam walczyłem o to, żeby zrobić to jak szanujący się ludzie. Nawet do mieszkania nie chciała mnie wpuścić, tylko uznała że fb jest dobrym miejscem na to...
A teraz to wygląda na to, że ona nie chce mnie wgl znać. Do dziś nie wiem co było głównym powodem odejścia. Zakładam, że brak oświadczyn z mojej strony. Jest nieszczera, więc nigdy się nie dowiem sad Wszystko co mi mówiła teraz jest 180 stopni inne. Nie wiem co jest fałszem a co rzeczywistością.

Reasumując, czy wgl jest sens żebym kiedyś się z nią spotkał na kawę? Stąd moje zagwostki smile

29

Odp: zaufanie - przykrości
Misiek123 napisał/a:

A jaki model związku jest właściwy? Każdy na swój sposób, czy jest jakiś szablon?

Jakby to staromodnie nie zabrzmiało to wiara, nadzieja i miłość.
Co do spotkania kiedyś na kawę. Oczywiście, że tak. Można już bez spiny powspominać stare lata. Ludzie maja w sobie energię, trzeba z niej korzystać, jak ze słońca - a nie kisić się ciągle we dwoje w 4 ścianach.

30

Odp: zaufanie - przykrości

Normalnie się rozstaliśmy, w zgodzie. To nie było „to”.

31

Odp: zaufanie - przykrości

Trochę mi się tu wszystko już nie składa do kupy. Przeczytałem masę podobnych tematów i zdecydowana większość szydzi z kontaktów z byłymi. Wręcz są niewskazane dla tych, którzy zostali rzuceni, bo nigdy nie wyjdą z zauroczenia i miłości.
Już sam nie wiem co mam robić. Nasze pożegnanie, jej oschłość, obojętność i teraz te przykrości nie wiem jak mam odbierać. Chyba ona po prostu nie chcę mnie już znać do końca życia.

32

Odp: zaufanie - przykrości

Misiek, rozstaliście się... trudno, żeby kierowała się Twoimi uczuciami do końca jej dni... wyluzuj.
To jest ten moment, kiedy każde z Was pójdzie w swoją stronę. Ona poszła. Ty stoisz w miejscu i chciałbyś się cofnąć, ale tak to nie działa.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » zaufanie - przykrości

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024