Dziwie sie ze jako dziedzictwo narodowe uznaje sie oscypki, a nie polski typ konia arabskiego. Konie te zwiazane byly z nasza kultura. Mam dwie ksiazki Witolda Pruskiego "Dwa wieki polskiej hodowli koni arabskich" i "Hodowla zwierzat gospodarskich w Galicji w latach 1772-1918". Autor sam jest legenda.
Konie arabskie zwiazane sa z nasza historia. Zeby wspomniec Romana Sanguszke czy emira (tak, tak) Waclawa Rzewuskiego.
Nasze konie byly niepowtarzalne. Poza wielka uroda byly niezwykle wytrzymale, wiec sprawdzaly sie np. w rajdach dlugodystansowych. Wiadomo, arab nie dorowna w predkosci czy sile skoku koniowi pelnej krwi. Ale maja inne zalety - sa wytrzymale, zdrowe, dlugowieczne. Maja doskonale kopyta, co w epoce drogich uslug kowalskich jest nie bez znaczenia. Kiedy swiat zaczyna hodowac konie-zabawki, z karykaturalnie zdeformowanymi pyskami, delikatne, nadajace sie tylko na pokazy, nasze zdrowe a przy tym przepiekne linie powinny byc zachowane. Z tym ze sa raczej trudnymi wierzchowcami.
Dano kierownictwo ludziom z klucza partyjnego, nie znajacych sie, i nie majacych znajomosci w branzy. Tak jakby dac slusarzowi kierowac domem mody czy galeria malarstwa.
Najbardziej boje sie, ze sprowadza modnego ogiera lub nasienie, z tych "konikow morskich" zeby szybko sprzedawac zrebaki. Hodowle arabow prowadzi sie w liniach zenskich. A wartosciowe klacze wysprzedane.
Miesa na arabie niewiele, one sa male, a poza tym mieso strasznie twarde. Typowo miesne sa konie zimnokrwiste. Mieso araba trafi raczej na karme dla psow.