Moja dziewczyna robi mi wielka aferę bo odkryła że odkładam pieniądze . Czy to normalne z jej strony bo chodzi o to że kiedy ostrzymujemy wypłaty wkładamy je do wspólnej koperty . Jednakże ja mam tygodniówki i czasami wrzucam 3/4 a resztę odkładam . Nie widzę w tym nic dziwnego jednakże ona tak się rozżaliła że wydaje mi się to chore poprostu że mam jej się spowiadać z każdej złotówki . Mimo iż te pieniądze nie idą na jakieś moje wybryki czy nie wiadomo co poprostu są a ona teraz zrobiła ze mnie jakiegoś oszusta
2 2020-05-10 16:51:28 Ostatnio edytowany przez Izzie_Stevens (2020-05-10 16:53:45)
P.S przeczytałam twoje poprzednie posty autorze, jak widzę to wasz związek do początku nie jest udany więc po co wspólnie pchacie się we wspólne mieszkanie?
Skoro każdy z was zarabia, wszelkie opłaty robicie wspólnie to nie widzę powodu aby każde z was wkładało do współnej koperty wszystkie pieniądze i z chwilą kiedy któreś z was chce coś sobie kupić nagle musi sie z tego tłumaczyć. Dla mnie to chore. Nigdy tego nie rozumiałam.
Ona może przesadnie zareagowała ale jeśli wspólnie ustaliliście, że odkładacie oboje całe wypłaty i nagle odkryła że ty autorze odkładasz 3/4 to miała prawo poczuć się oszukana. Zmodyfikujcie swoje ustalenia. My mamy tak , że pracując oboje wszystkie wydatki idą na pół, odkładamy wspólnie do przysłowiowej koperty, ale każdy z nas ma swoje pieniądze aby nie musiało się drugiego o nie prosić.
Izzie_Stevens Ogólnie nie ustalaliśmy kwot itd bo ona to i opłaty itd ale nie wiem dlaczego tak zareagowała tym bardziej ,że ja nie ukrywałem jakoś zbytnio że odkładam ,a nawet nie była to taka rzecz o której muszę mówić bo jedno ze prywatność każdy powinien mieć a drugie to ,że napomknąłem jej z by miała swoje pieniądze . Stwierdziła ,że ona nie chce tak i już i nagle teraz robi się afera bo ktoś zrobił inaczej niż ona bo ona nie chce to ja mam a e podporządkować .męczy mnie to ale chcę to naprawić nie wiem jak nie wiem czy się uda ale chcę spróbować
Z twoich wątków widzę że u was szwankuje komunikacja pod każdym względem i z tego co czytam to te najważniejsze: czyli seks i pieniądze
Więc co można zrobić ? Bo tłumaczyć nie mam już siły . Pokazuje jej na przykładach . Mówię jej co jest nie tak a ona zamyka temat i idzie w skrajności np . Mówię jej że są brudne podłogi to zamiast pomyśleć ok to ona zaczyna robić coś przesadnie czyli mycie podłóg 10 razy dziennie . Z kasą jest teraz tak samo wytłumaczyłem o co chodzi to ona,że teraz będziemy wyliczać co do złotówki .że teraz ona będzie sobie chować jakieś insynuacje .To jest już i chore i dziecinne a ja mam coraz mniej siły psychicznej
Dodatkowo strzał w dziesiątkę z tym ,że ktoś sobą e chce coś kupić i kusi się z tego tłumaczyć . Wiele razy było tak że razem szliśmy dla sklepu chciałem kupić sobie wkrętarkę czy jakaś inna rzecz nagle zostałem tak potraktowany jak bym chciał popełnić jakiś niewyobrażalny grzech , tym bardziej że kasa była i nie wpłynęło to na budżet ani złotówki bo ja miałem jakieś pieniądze w portfelu . Była dla mnie to tak dziwna sprawa ,że nigdy się tak nie czułem .
Rozumiem, że największy problem, jaki w niej widzisz to jej chorobliwa chęć kontrolowania Twoich zarobków i/lub wydatków? Czego ona oczekuje, że będziesz jej oddawał część kasy czy robił sprawozdanie finansowe?
A może w ogóle uważa oszczędzanie za zły pomysł, w myśl, że kasa jest po to, żeby ją wydawać?
Ja bym uciekał w podskokach, tym bardziej jak ktoś pokazuje, że nie znosi nigdy sprzeciwu i jego zawsze musi być wierzchu..
Na naszym forum obowiązuje zasada, że problemy jednego związku opisujemy w jednym wątku.
Kontynuuj dyskusję w swoim pierwszym temacie dotyczącym tej relacji -https://www.netkobiety.pl/t122208.html i zapoznaj się ponownie z regulaminem forum.
Moderator IsaBella77