Razem z chłopakiem mieszkamy razem od ok. 3 miesięcy, jesteśmy razem pół roku. Układa nam się bardzo dobrze. Związek jest pełen miłości, szczerości, wiem, że jestem jego pierwszą miłością i zarazem traktuje mnie bardzo poważnie.
Szybko poszliśmy do łóżka, bo przy 4 spotkaniu. Wtedy były małe problemy, żeby mu stanął, ale koniec końców udało się. Za to przez kilka pierwszych stosunków on nie mógł skończyć - myślałam, że to moja wina, ale poczytałam i domyśliłam się, że raczej po prostu za często się wcześniej masturbował, bo poprzednią partnerkę miał pół roku wcześniej. Minął jakiś czas i dyskretnie go wypytałam, przyznał się, że robił sobie sporo dobrze. Przez to pewnie przyzwyczaił się do żelaznego uścisku swojej ręki i ciężko było mu ze mną. Po niedługim czasie wypracowaliśmy pewne pozycje, w których mogłam go "skończyć" i zawsze mógł to kontrolować.
W ogóle mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, możemy się kochać godzinę i dopiero wtedy kończyć.
Obydwoje jesteśmy młodzi i atrakcyjni, mieliśmy raczej aktywne życie seksualne wcześniej i wiemy, że dopasowaliśmy się w tym temacie. Seks jest prawie codziennie, dziesiątki pozycji, jakieś zabawki, trwa to właśnie długo. Niestety ostatnio przestał mu stawać. Działa np. 3 minuty, a później po prostu nie daje rady.
Jestem bardzo zadbana, produkuję własne kosmetyki i jestem na tym punkcie zafiksowana. Trenuję codziennie, odżywiam się zdrowo, zawsze jestem gładka i nawilżona, staram się codziennie mieć lekki makijaż czy ułożone włosy, chyba każdy by stwierdził, że jestem atrakcyjna. Mam spore piersi, w łóżku jestem bardzo aktywna, widać po mnie bardzo, że mi się podoba, przejmuję inicjatywę, no kocham seks. Z nim dochodzę po kilka razy, wszystko było ok, on też twierdził, że takiego seksu nigdy nie miał i, że przy mnie w ogóle nie myśli o sprawach życia codziennego tylko się wyłącza.
Tym bardziej nie rozumiem czemu tak się dzieje, rozmawialiśmy bo on się tym bardzo przejmuje i twierdzi, że to w ogóle nie jest moja wina, ale ja zaczynam się zastanawiać czy już mu się nie nudzę, albo czy jednak myśli o czymś innym?
Czy możliwe jest, że ma problemy z erekcją przez wielkość członka i przez to może być mu ciężej?
Albo, że to kwestia alkoholu? Ostatnio, gdy jest cieplej, prawie codziennie po pracy wypije sobie piwko.
Przyznam szczerze, że poprzedni partnerzy nigdy nie mieli problemu z tym, żeby im stawał, albo po prostu z wytryskiem.