Hej. Od maja tamtego roku próbuję się rozprawić z nadprogramowymi 7 kilogramami. Jak do tej pory udało mi się zrzucić jedynie 2, od tamtego roku mam zastój w chudnieciu i nie idzie w żadną stronę. W październiku byłam u dietetyka, który rozpisał mi dietę i wyliczyl zapotrzebowanie kaloryczne do redukcji uwzględniając trening. Niestety także się nie udało. W lutym rozmawiałam z moją kuzynką, która jest trenerką personalną. Powiedziała mi że jak dla niej moja dzienna podaz kalorii może być troche za mała dla organizmu i organizm nie czując się bezpiecznie robi rezerwy i nie chce chudnąć. Zwiększyłam więc troszkę kcal, oczywiście niedużo i nie tak żeby wejść na nadwyzke. Niestety waga także nie drgnela (
Czy któraś z Was miała może podobna sytuacje? Myślicie że robię jakiś błąd , czy może jakieś zaburzenie metaboliczne utrudnia mi redukcje?
Dodam, że jestem wobec siebie uczciwa i ani nie podjadam między posiłkami, ani nie jem słodyczy i np białej mąki.
Może spróbuj zwiększyć aktywność fizyczną. 5 kilo to niewiele. Czy aby napewno są aż tak nadprogramowe,żeby się tak katować? :-)
A stosowala ls scisle zalecenia dietetyka?
Wg mnie problem jest mentalny w twojej głowie. Za bardzo się tym wszystkim przejmujesz i jesteś za bardzo spięta.
A może masz insulinooporność?
Jedyne co mi przychodzi na myśl to tarczyca. Ale bardzo prawdopodobne, że jednak coś złe kalkulacje z kaloryką..
Hej. Od maja tamtego roku próbuję się rozprawić z nadprogramowymi 7 kilogramami. Jak do tej pory udało mi się zrzucić jedynie 2, od tamtego roku mam zastój w chudnieciu i nie idzie w żadną stronę. W październiku byłam u dietetyka, który rozpisał mi dietę i wyliczyl zapotrzebowanie kaloryczne do redukcji uwzględniając trening. Niestety także się nie udało. W lutym rozmawiałam z moją kuzynką, która jest trenerką personalną. Powiedziała mi że jak dla niej moja dzienna podaz kalorii może być troche za mała dla organizmu i organizm nie czując się bezpiecznie robi rezerwy i nie chce chudnąć. Zwiększyłam więc troszkę kcal, oczywiście niedużo i nie tak żeby wejść na nadwyzke. Niestety waga także nie drgnela
(
Czy któraś z Was miała może podobna sytuacje? Myślicie że robię jakiś błąd , czy może jakieś zaburzenie metaboliczne utrudnia mi redukcje?
Dodam, że jestem wobec siebie uczciwa i ani nie podjadam między posiłkami, ani nie jem słodyczy i np białej mąki.
Ale na pewno wplotłaś w tę dietę jakiś ruch, ćwiczenia?
Pora wybrać się do endokrynologa, niech zbada hormony, tak na wszelki wypadek
Tez uwazam, ze powinnas zacząc od badan.
meggie728892 napisał/a:Hej. Od maja tamtego roku próbuję się rozprawić z nadprogramowymi 7 kilogramami. Jak do tej pory udało mi się zrzucić jedynie 2, od tamtego roku mam zastój w chudnieciu i nie idzie w żadną stronę. W październiku byłam u dietetyka, który rozpisał mi dietę i wyliczyl zapotrzebowanie kaloryczne do redukcji uwzględniając trening. Niestety także się nie udało. W lutym rozmawiałam z moją kuzynką, która jest trenerką personalną. Powiedziała mi że jak dla niej moja dzienna podaz kalorii może być troche za mała dla organizmu i organizm nie czując się bezpiecznie robi rezerwy i nie chce chudnąć. Zwiększyłam więc troszkę kcal, oczywiście niedużo i nie tak żeby wejść na nadwyzke. Niestety waga także nie drgnela
(
Czy któraś z Was miała może podobna sytuacje? Myślicie że robię jakiś błąd , czy może jakieś zaburzenie metaboliczne utrudnia mi redukcje?
Dodam, że jestem wobec siebie uczciwa i ani nie podjadam między posiłkami, ani nie jem słodyczy i np białej mąki.Ale na pewno wplotłaś w tę dietę jakiś ruch, ćwiczenia?
Jak dieta jest odpowiednia, to wiecej ruchu nie hest potrzebne. Ruch to modelowanie, wiekszosc robi dieta. Mozna schudnac bez ruchu.
11 2020-04-17 21:43:10 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-04-17 21:47:57)
marakujka napisał/a:meggie728892 napisał/a:Hej. Od maja tamtego roku próbuję się rozprawić z nadprogramowymi 7 kilogramami. Jak do tej pory udało mi się zrzucić jedynie 2, od tamtego roku mam zastój w chudnieciu i nie idzie w żadną stronę. W październiku byłam u dietetyka, który rozpisał mi dietę i wyliczyl zapotrzebowanie kaloryczne do redukcji uwzględniając trening. Niestety także się nie udało. W lutym rozmawiałam z moją kuzynką, która jest trenerką personalną. Powiedziała mi że jak dla niej moja dzienna podaz kalorii może być troche za mała dla organizmu i organizm nie czując się bezpiecznie robi rezerwy i nie chce chudnąć. Zwiększyłam więc troszkę kcal, oczywiście niedużo i nie tak żeby wejść na nadwyzke. Niestety waga także nie drgnela
(
Czy któraś z Was miała może podobna sytuacje? Myślicie że robię jakiś błąd , czy może jakieś zaburzenie metaboliczne utrudnia mi redukcje?
Dodam, że jestem wobec siebie uczciwa i ani nie podjadam między posiłkami, ani nie jem słodyczy i np białej mąki.Ale na pewno wplotłaś w tę dietę jakiś ruch, ćwiczenia?
Jak dieta jest odpowiednia, to wiecej ruchu nie hest potrzebne. Ruch to modelowanie, wiekszosc robi dieta. Mozna schudnac bez ruchu.
Ruch to też spalanie. Choć czemu by nie.
Jednak życie życiem. Z doświadczeń paru moich znajomych - samo sytuowanie tłustego dupska na kozetce u dietetyka nie działało. Dochodziło do tego to, że same diety bywały nieżyciowo ułożone. Efekty były widoczne dopiero po włączeniu jakiegoś sportu w odpowiedniej dawce.
Poza tym, można też schudnąć bez rozpisanej szczegółowo u dietetyka diety, a stosując ogólnie znane prawdy o IG i kaloryczności plus ten sport.
Jeśli taki zestaw nie zadziała, to może rzeczywiście to jakaś choroba i wówczas trzeba podejść do tematu od strony badań.
Lady Loka napisał/a:marakujka napisał/a:Ale na pewno wplotłaś w tę dietę jakiś ruch, ćwiczenia?
Jak dieta jest odpowiednia, to wiecej ruchu nie hest potrzebne. Ruch to modelowanie, wiekszosc robi dieta. Mozna schudnac bez ruchu.
Ruch to też spalanie. Choć czemu by nie.
Jednak życie życiem. Z doświadczeń paru moich znajomych - samo sytuowanie tłustego dupska na kozetce u dietetyka nie działało. Dochodziło do tego to, że same diety bywały nieżyciowo ułożone. Efekty były widoczne dopiero po włączeniu jakiegoś sportu w odpowiedniej dawce.
Poza tym, można też schudnąć bez rozpisanej szczegółowo u dietetyka diety, a stosując ogólnie znane prawdy o IG i kaloryczności plus ten sport.Jeśli taki zestaw nie zadziała, to może rzeczywiście to jakaś choroba i wówczas trzeba podejść do tematu od strony badań.
To ja mam odwrotne doświadczenia. Sport jest miłym dodatkiem, ale 95% roboty dla mojego tłustego dupska robi wykonywanie zaleceń zdobytych na kozetce u dietetyka
Lady Loka, wszystko rozbija się o metabolizm, a ten każdy ma trochę inny. Ćwiczenia, zresztą tak jak niektóre składniki żywnościowe, mogą go trochę podkręcać. Więc albo autorka nie stosuje się do końca do jednych czy drugich albo ma głębszy problem, z którym nie da rady bez lekarza.
miałaś robione badania na tarczycę?
A patrzyłaś sobie może na kalkulator CPM i PPM? Mi to dopiero pomogło gdy dowiedziałam się co ile powinnam mniej więcej przyjmować kalorii przy takiej a nie innej aktywności fizycznej. Ani nie stopuje się metabolizm, a można się dobrze najeść.
6 tygodni na ketogenicznej diecie + trening siłowy + komunikacja głównie rowerem za dnia (między 12-40 km dziennie)
Z 96,4 kg do 91,6 kg bez utraty masy mięśniowej.
Znajomy od 8 tygodni bez treningu obecnie ma zgubione 10 kg.
6 tygodni na ketogenicznej diecie + trening siłowy + komunikacja głównie rowerem za dnia (między 12-40 km dziennie)
Z 96,4 kg do 91,6 kg bez utraty masy mięśniowej.Znajomy od 8 tygodni bez treningu obecnie ma zgubione 10 kg.
Dieta ketogeniczna ma to do siebie, że choć jest bardzo skuteczna, jeśli chodzi o utratę wagi, nie może być stosowana przez każdego z uwagi na potencjalne skutki uboczne. To raz, a dwa - pomimo początkowego zastrzyku energii, lepszego samopoczucia i uczucia lekkości, po ok. 2-3 miesiącach to wszystko mija. Wtedy też pojawiają się problemy z trawieniem, spadek energii, zmęczenie, problemy z koncentracją, ciągła chęć na słodycze, nieprzyjemny zapach ciała. Poza tym duża ilość tłuszczów w diecie może doprowadzić do rozregulowania perystaltyki jelit i ciągłych bólów w dolnej części brzucha, może pojawić się częstomocz. Po dłuższym okresie stosowania może rozwinąć się kamica moczanowa i zwiększenie stężenia kwasu moczowego. Absolutnie nie powinna być stosowana u osób z chorobami nerek, wątroby i trzustki czy z obciążeniem metabolizmem ciał ketonowych. Wielu ekspertów uważa też, że może negatywnie wpłynąć na gospodarkę hormonalną organizmu.
Jednym słowem trzeba do tematu podejść ostrożnie i z głową, żeby nie narobić sobie więcej szkody niż pożytku. Swego czasu podobnie było z dietą Dukana - przynosiła spektakularne efekty, ale przy dłuższym stosowaniu równie spektakularne skutki uboczne.
Autorka i tak postanowiła nas olać i więcej się nie pojawiła kazda dieta polegająca na eliminacji częsci składników jest złą dietą. Te całe zupomanie, o ktorych rok temu było głośno, dieta Dąbrowskiej, dieta Kwaśniewskiego, Dukan itd.
Szkodliwa dieta 1000kcal.
Na normalnej diecie je się to co zawsze. No chyba, że ktoś się żywil fast foodami, to wtedy nie
Dlatego Olinko ja uważam, że to okres chwilowy, a nie stały niemniej ograniczenie węglowodanów per se i tak dobry rezultat daje. Niemniej również uważam, że na dłuższy okres nie ma co się tego trzymać.
Dlatego Olinko ja uważam, że to okres chwilowy, a nie stały
niemniej ograniczenie węglowodanów per se i tak dobry rezultat daje. Niemniej również uważam, że na dłuższy okres nie ma co się tego trzymać.
Super, że w ten sposób podchodzisz do tematu, ale wolałam wspomnieć.
Mam kolegę, który swego czasu na diecie Dukana schudł naprawdę spektakularnie, jednak minęło kilka miesięcy i zaczął bardzo źle się czuć, a badania wykazały sporo odchyleń od normy. Nie warto.
Cześć, miałam ten sam problem. Pomogły regularne treningi, konsultacje dietetykiem zdrowa dieta i dużo samozaparcia
Pozdrawiam gorąco!
ludzie jedzą za mało kcal, bo myślą, że to pomaga, a wręcz można wtedy przytyć
Dieta ketogeniczna ma to do siebie, że choć jest bardzo skuteczna, jeśli chodzi o utratę wagi, nie może być stosowana przez każdego z uwagi na potencjalne skutki uboczne. To raz, a dwa - pomimo początkowego zastrzyku energii, lepszego samopoczucia i uczucia lekkości, po ok. 2-3 miesiącach to wszystko mija.
Niestety potwierdzam. Próbowałam, ale po jakichś 2 tygodniach nie mogłam patrzeć na keto jedzenie. Ponadto nie jest to dieta zdrowa - jeśli dostarcza sie głównie tłuszcze zwierzęce - chyba, ze ktoś stawia na roslinne.
Na pewno trzeba zrobić wszystkie badania - do czego zachęcam Autorkę. Ja przed wizytą u dietetyka poszłam do lekarza, zrobiłam cały szereg badań i już tym poszłam do dietetyczki.
Na poczatku należy wykluczyć chorobę.
Jeżeli Autorka jest zdrowa, to albo dieta ma za dużą kaloryczność albo Autorka jej ściśle nie przestrzega, bo nie ma takiej opcji, że na deficycie się nie chudnie. Może być tak, że ulożona została dla osoby, która ma jakąś aktywność fizyczną, podczas gdy ona siedzi na kanapie.
Na poczatku należy wykluczyć chorobę.
Jeżeli Autorka jest zdrowa, to albo dieta ma za dużą kaloryczność albo Autorka jej ściśle nie przestrzega, bo nie ma takiej opcji, że na deficycie się nie chudnie. Może być tak, że ulożona została dla osoby, która ma jakąś aktywność fizyczną, podczas gdy ona siedzi na kanapie.
Może być też tak, że je za mało - wtedy organizm może odkładać tłuszcz.
Beyondblackie napisał/a:Na poczatku należy wykluczyć chorobę.
Jeżeli Autorka jest zdrowa, to albo dieta ma za dużą kaloryczność albo Autorka jej ściśle nie przestrzega, bo nie ma takiej opcji, że na deficycie się nie chudnie. Może być tak, że ulożona została dla osoby, która ma jakąś aktywność fizyczną, podczas gdy ona siedzi na kanapie.
Może być też tak, że je za mało - wtedy organizm może odkładać tłuszcz.
Taki efekt występuje dopiero po dłuższym czasie. Autorka na początku zrzuciłaby kilka kilo, a potem nastapiłaby faza braku spalania, bo siada metabolizm i organizm się broni. Dwa kilo to nic.
Oczywiście zakładam, że zaczęła diętę, bo faktycznie miała nadwagę, a nie, że była szczupła już na początku i jakiekolwiek obniżanie podaży kalorii wywołało u organizmu efekt obronny.
Musisz mieć za dużo kalorii w diecie
28 2021-06-08 01:43:48 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-06-08 02:14:19)
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła badania krwi ( zwłaszcza cukru) i potem wizyta u endokrynologa bo musi być gdzieś przyczyna. Pomyśl też o włączeniu może jakiegoś fajnego pakietu dietowego. Ja miałam [spam] i ubyło mnie 5 kg. Mają fajne diety i inne produkty, także można coś dla siebie znaleść by zrzucić nieco sadełka.