Hej, byłam na miesięcznym okresie próbnym, w pracy byłam w sumie 3 dni, a potem poszłam na home office, dziennie robiłam mało, to co mi podesłali na maila, ale wykonywałam to dokładnie i sumiennie. Nie miałam zwrotów, raz info ze coś złe rozumiałam i tyle. Za tydzień kończy się miesiąc i dostałam info, ze niestety to nie moja wina, ale wirus i tną koszy i ze zadzwonią kiedystam albo żebym ja zadzwoniła. Spytałam, jak oceniają moja prace to otrzymałam info, ze „generalnie ok”, ze po studiach jestem i nie mam doświadczenia, ale ze współpraca na + i w ogóle. I teraz mam mętlik w głowie, czy wirus to był tylko pretekst czy naprawdę tną koszty. Firma fakt faktem utrzymuje się z dochodów, które obecnie są zablokowane.
Smuci mnie tylko fakt czy to ja sobie nie radziłam, czy to faktycznie wina wirusa. Co myślicie? Szef jest dosyć bezpośredni, wiec myśle, ze gdybym się nie sprawdziła to by mi chyba to powiedział?
Jak odebrać takie info?