Komplikacje w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Komplikacje w związku

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

Temat: Komplikacje w związku

Witam serdecznie wszystkich na forum.
Jestem tutaj nowym uzytkownikiem.
Weszlam tutaj poniewaz mam duzo pytań ktore zadac niestety nie moge nikomu kto by mi mogl pomoc w moim otoczeniu.

Jestem w zwiazku juz dwa lata. Nie jestem w małżeństwie nie mam dziecka.

Ostatnio z swoim partnerem zaczelismy sie co raz bardziej kłócić.   Mieszkamy u rodziców.
Ja bym bardzo chciała zamieszkac wspolnie ale nie mamy do tego normalnych j warunków . Uprzednio pierwszy rok spedzilismy mieszkajac z sobą, przebywalismy w angli i zzylismy sie bardzo bylo z tym naprawde super.  Problem zaczal sie dopiero pozniej jak zaczelismy mieszkac u rodzicow. Ja nie moge przyjezdzac do swojego partnera, poniewaz jego ojciec mnie nie akceptuje. Bylam u niego tylko raz. Najczesniej w kazdej wolnej chwili praktycznie przebywa u mnie. Zaczelismy sie klocic dlatego bo moj jest co raz bardziej konserwatyczny,  narzeka na sprawy lozkowe. Jest co raz bardziej nie mily jak jest zdenerwowany wobec mnie, rzuca wszystkim.  Chodzi o to ze ja mam dość chcialabym mieszkac samemu razem. Mamy oby dwoje działki nie chcemy wynajmowac bo naprawde sporo kosztuja mieszkania a ja mam dom. W domu u mnie mozna tak powiedziec mam swoj swiat rodzice swoj. Kolidujemy bardzo z swoimi nawykami. Odlkladaniu sposobu sprzatania gotowania

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Komplikacje w związku

Ile masz lat? Ile on ma lat?
Pracujecie? Uczycie się?
Gdzie chcielibyście zamieszkać?

3

Odp: Komplikacje w związku

Jesteś w związku z chłopek, który Cię nie szanuje, krzyczy, rzuca wszystkie m w złości, wiesz że macie inne poglądy na gotowanie sprzątanie i w ogóle codziennymi nawykami.

Po co Wam wspólne mieszkanie ? Aby przekonać się jeszcze bardziej że do siebie nie pasujecie ?

4

Odp: Komplikacje w związku

post przeniesiony

Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

Cześć wszystkim, moim tematem dzisiaejszego dnia jest to że kupiłam złe ryby do akwarium, mój bardzo chciał mieć jakieś konkretne po wspominaniu mu wielokrotnie że w zoologicznym są małe ryby on sie uparł na jakiś fajny gatunek kupilam dwie pary i jednego łagodnego rekina.
Nie chciał skalarów ja kupilam jedną parkę ponieważ pomyliłam ryby.
'Gdy powiedziałam mu przez telefon to bardzo sie zdenerwował nie był miły ponieważ jeszcze dopłaciłam do rybek a on mi pieniądze wysłał. I tak w pracy był caly dzien wypisywał do mnie o te ryby
' '
Wiesz co zawiodłem się na Tobie... Po co ja dzwonię, konsultuje się z tobą.. A ty chyba na złość albo jak jakiś głąb robisz swoje.. Mówiłem prosiłem nie chce już skalarów to kupiłaś skalary.. No wulgaryzm mnie zaraz strzeli... wulgaryzm.. Po drugie myślał. Ze weźmiesz jakieś fajne rybki, prosiłem jeden gatunek to wulgaryzm wzięłaś 2.. Tyle fajnych ryb i wulgaryzm skalary one są dla ozdoby a to nie jest duże akwarium dla tyłu ryb jeszcze nudnych.. Chciałem ożywić akwarium chciałem żebyś była szczęśliwa z tej wymiany dałem Ci szanse.. To straszne coś zrobiła.. Zlekcewarzylas moje słowo..''

Według mnie to jest kwestia nastawienia, ale robić jazdy o rybyy czy tylko ja uważam że to jest przesada?

Wychodzą mi bokiem jego reakcje już

5

Odp: Komplikacje w związku
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

Cześć wszystkim, moim tematem dzisiaejszego dnia jest to że kupiłam złe ryby do akwarium, mój bardzo chciał mieć jakieś konkretne po wspominaniu mu wielokrotnie że w zoologicznym są małe ryby on sie uparł na jakiś fajny gatunek kupilam dwie pary i jednego łagodnego rekina.
Nie chciał skalarów ja kupilam jedną parkę ponieważ pomyliłam ryby.
'Gdy powiedziałam mu przez telefon to bardzo sie zdenerwował nie był miły ponieważ jeszcze dopłaciłam do rybek a on mi pieniądze wysłał. I tak w pracy był caly dzien wypisywał do mnie o te ryby
' '
Wiesz co zawiodłem się na Tobie... Po co ja dzwonię, konsultuje się z tobą.. A ty chyba na złość albo jak jakiś głąb robisz swoje.. Mówiłem prosiłem nie chce już skalarów to kupiłaś skalary.. No wulgaryzm mnie zaraz strzeli... wulgaryzm.. Po drugie myślał. Ze weźmiesz jakieś fajne rybki, prosiłem jeden gatunek to wulgaryzm wzięłaś 2.. Tyle fajnych ryb i wulgaryzm skalary one są dla ozdoby a to nie jest duże akwarium dla tyłu ryb jeszcze nudnych.. Chciałem ożywić akwarium chciałem żebyś była szczęśliwa z tej wymiany dałem Ci szanse.. To straszne coś zrobiła.. Zlekcewarzylas moje słowo..''

Według mnie to jest kwestia nastawienia, ale robić jazdy o rybyy czy tylko ja uważam że to jest przesada?

Wychodzą mi bokiem jego reakcje już

Twój facet wygląda na prostaka, chama i idiotę. Oddaj mu pieniądze, ryby zabierz sama dla siebie, albo oddaj komuś i niech na drugi raz sobie sam zakupy robi.
Serio, to nie wiem, dlaczego jesteś z kimś, kto mówi do Ciebie w tak prymitywny sposób.

6 Ostatnio edytowany przez Przyszly_maz (2020-08-22 11:44:09)

Odp: Komplikacje w związku
Cyngli napisał/a:
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

' '
Wiesz co zawiodłem się na Tobie... Po co ja dzwonię, konsultuje się z tobą.. A ty chyba na złość albo jak jakiś głąb robisz swoje.. Mówiłem prosiłem nie chce już skalarów to kupiłaś skalary.. No wulgaryzm mnie zaraz strzeli... wulgaryzm.. Po drugie myślał. Ze weźmiesz jakieś fajne rybki, prosiłem jeden gatunek to wulgaryzm wzięłaś 2.. Tyle fajnych ryb i wulgaryzm skalary one są dla ozdoby a to nie jest duże akwarium dla tyłu ryb jeszcze nudnych.. Chciałem ożywić akwarium chciałem żebyś była szczęśliwa z tej wymiany dałem Ci szanse.. To straszne coś zrobiła.. Zlekcewarzylas moje słowo..''

Jezu, sory, ale xD
Nie umiałem utrzymać powagi podczas czytania tego, a miałem zaszczyt czytać twój drugi temat w wersji łacińskiej big_smile
Facet ma dryg do pisania w charakterny sposób big_smile

A tak na poważnie, to weź nim potrząśnij, albo w ogóle daj sobie spokój, bo to jakaś patologia, żeby o głupie ryby nazywać drugą osobę głąbem, debilką i że lekceważysz jego słowo, no błagam. Jakiś rozpieszczony dzieciak.

7

Odp: Komplikacje w związku

Co tu mówić,  on Cię nie szanuje.  Chcesz z kimś takim spędzić cale życie? Bez szacunku?

Skalary to piękne,  dumne ryby i bardzo ciekawe.  Co on o nich wie że takie brednie  wygaduje.  Prostak.  Co do akwarium to faktycznie  potrzebują  większego,  wyższego.  Dla ich dobra oddaj je komuś kto ma wysokie akwarium i miej na uwadze że to dość agresywny  gatunek,  który nie nadaje się do np gupikow bo podgryza ogony

8

Odp: Komplikacje w związku

A ja czegoś nie rozumiem. Jeśli facet NIE CHCIAŁ SKALARÓW i wiedziałas o tym i Ci mówił i prosił o inne ryby.....to dlaczego kupiłaś mu właśnie skalary ?
Możesz to wytłumaczyć ? 
No mnie by chyba też trafiło tak jak Twojego chłopaka.

9

Odp: Komplikacje w związku
justa_pl napisał/a:

A ja czegoś nie rozumiem. Jeśli facet NIE CHCIAŁ SKALARÓW i wiedziałas o tym i Ci mówił i prosił o inne ryby.....to dlaczego kupiłaś mu właśnie skalary ?
Możesz to wytłumaczyć ? 
No mnie by chyba też trafiło tak jak Twojego chłopaka.

Napisała, że pomyliła ryby. Nie każdy się musi znać na akwarystyce. Nie był to powód do rzucenia takiej wiązanki.

Na drugi raz niech sobie sam po rybki lata. A najlepiej, żeby nie było drugiego razu.

10

Odp: Komplikacje w związku

ale przecież ryby podaje pracownik sklepu (raczej nie ma  samoobsługi wink ) to chyba powiedział jej, że to skalary?:D

wątek prześmieszny.

reakcja twojego faceta taka, że gdyby mi ktoś taki tekst wysmarował jak on tobie to już nigdy bym na to nie odpisała i zamilkła na wieki.

11 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2020-08-22 19:13:19)

Odp: Komplikacje w związku

No przecież jest sprzedawca , którego można zapytać ! Zresztą sprzedawcy mówią co sprzedają - w takim sklepie.
Cyngli, proszę Cię, gdybyś wysłała męża  po kwiaty na balkon i zaznaczyła, że wszystkie,  tylko nie pelargonie - bo Ci się nie podobają i śmiecą i nie chcesz ich- a on  by wlaśnie je kupił , to co byś o nim pomyślała, co byś powiedziała ?!
Bądźmy sprawiedliwi w swoich osądach.
Kultura i teksty tego faceta to inna sprawa i nie odnoszę się do tego.

12

Odp: Komplikacje w związku
justa_pl napisał/a:

No przecież jest sprzedawca , którego można zapytać ! Zresztą sprzedawcy mówią co sprzedają - w takim sklepie.
Cyngli, proszę Cię, gdybyś wysłała męża  po kwiaty na balkon i zaznaczyła, że wszystkie,  tylko nie pelargonie - bo Ci się nie podobają i śmiecą i nie chcesz ich- a on  by wlaśnie je kupił , to co byś o nim pomyślała, co byś powiedziała ?!
Bądźmy sprawiedliwi w swoich osądach.
Kultura i teksty tego faceta to inna sprawa i nie odnoszę się do tego.

Jestem sprawiedliwa w swoich osądach i przedmioty dot. mojej pasji kupuję sobie sama. A jakbym usłyszała/przeczytała taką wiązankę, to tego samego dnia partner byłby już byłym partnerem. Tyle.

Ja nie rozróżniam skalara od welonki, połowy rybek w akwarium mojej matki w ogóle nie potrafiłam nazwać.

13

Odp: Komplikacje w związku

A ja jak na czymś się nie znam i  nie rozróżniam rybek, to nie idę ich kupować.
A jak mnie ktoś o coś  prosi to nie olewam tego, i nie robię co mi się podoba tylko staram się zrobić to, o co zostałam poproszona.
Jeśli nie mogę spełnić czyjejś prośby, to mówię : nie da rady, nie wiem, nie znam się. I tyle.

14

Odp: Komplikacje w związku
justa_pl napisał/a:

A ja jak na czymś się nie znam i  nie rozróżniam rybek, to nie idę ich kupować.
A jak mnie ktoś o coś  prosi to nie olewam tego, i nie robię co mi się podoba tylko staram się zrobić to, o co zostałam poproszona.
Jeśli nie mogę spełnić czyjejś prośby, to mówię : nie da rady, nie wiem, nie znam się. I tyle.

Skąd wiesz, że dziewczyna się nie starała?
Łatwo oceniać. Chciała zapewne zrobić przyjemność facetowi, tyle w tym jej winy. A że się na rybkach nie zna? Nie szkodzi, to nie koniec świata.

Szkoda, że kwestia kloaki słownej partnera Autorki pozostała bez Twojego komentarza.

Nie wiem, co ktoś musiałby mi zrobić, bym użyła takich słów.

15

Odp: Komplikacje w związku

Cyngli, przecież autorka nie skarży się na zachowanie partnera, nie pisze że jest nieszczęśliwa w związku. Chyba nadintepretujesz.
Miała zdarzenie z rybkami i poczuła się niesprawiedliwie potraktowana. Dlatego tylko do tego siè odnoszę.

16

Odp: Komplikacje w związku
justa_pl napisał/a:

Cyngli, przecież autorka nie skarży się na zachowanie partnera, nie pisze że jest nieszczęśliwa w związku. Chyba nadintepretujesz.
Miała zdarzenie z rybkami i poczuła się niesprawiedliwie potraktowana. Dlatego tylko do tego siè odnoszę.

Oczywiście, że się skarży. Napisała, że jego reakcje już jej wychodzą bokiem. A on zwraca się do niej jak do najgorszej ściery i to z tak błahego powodu. Ale widzę, że Ciebie nie szokują takie słowa skierowane do partnerki życiowej. No ok. Każdy ma swoje granice akceptacji...

17

Odp: Komplikacje w związku

Cyngli, to nie są moje granice akceptacji tylko autorki.
Ona pyta, czy sytuacja z rybkami to powód do takiej jazdy. Gdyby był inny powód to teksty tego gościa pewnie byłyby ok.
Ja rozumiem tak, że facet taki ma styl bycia i autorka to akceptuje. Nie komentuję tego, bo o to nie prosi.

18

Odp: Komplikacje w związku

Gdyby to akceptowała, to by nie było tego wątku...

19 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-09-11 09:32:52)

Odp: Komplikacje w związku

Nie spodziewałam się takiego odzewu bardzo dziękuję za możliwość rozmowy z kimkolwiek  i poznania zdania innych tutaj.  Nie widziałam tych odpowiedzi dopiero poznaje sie na tym portalu.

Wiecie co ja naprawdę później sie skapłam że to skalary bo chyba akwarysta powiedzial mi nazwe innej rybki pomyliliśmy sie onije bo wskazywalam na skalara on na co innego i tak wyszło. Głupia sprawa

20

Odp: Komplikacje w związku
justa_pl napisał/a:

A ja czegoś nie rozumiem. Jeśli facet NIE CHCIAŁ SKALARÓW i wiedziałas o tym i Ci mówił i prosił o inne ryby.....to dlaczego kupiłaś mu właśnie skalary ?
Możesz to wytłumaczyć ? 
No mnie by chyba też trafiło tak jak Twojego chłopaka.



Z akwarystą sie nie dogadałam wskazywałam na inna rybe a on o innej i tak wyszło, glupia sytuacja.

21

Odp: Komplikacje w związku

Jak usunąc swój dodany wątek na tej stronie? smile
Bo niepotrzebnie zrobiłam kolejny. Nie mogę znaleźć tej opcji

22

Odp: Komplikacje w związku
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

Jak usunąc swój dodany wątek na tej stronie? smile
Bo niepotrzebnie zrobiłam kolejny. Nie mogę znaleźć tej opcji

Użytkownicy nie mają możliwości usuwania wątków na życzenie.
Tematy łamiące nasz regulamin są zamykane i usuwane przez moderację - Twój dubel został już również zamknięty.
Korzystając z okazji, chciałabym Cię poprosić o publikowanie postów zgodnie z grafiką jaką załączam.
Jeśli chcesz dodać wypowiedź do jakiegokolwiek otwartego wątku - bo w zamkniętych tematach nie ma takiej możliwości - zrób to tak jak pokazałam proszę.
Zamiast wysyłać dziesiątki raportów do moderacji, wpisz po prostu swoją odpowiedź w okienku przeznaczonym do wpisywania nowych postów.

https://s6.ifotos.pl/mini/Beztytulu_qqxapqw.jpg

23

Odp: Komplikacje w związku

Dobrze dziekuje bardzo ☺️

24

Odp: Komplikacje w związku

Moi drodzy jak chce nowy temat napisać to jak to tutaj robić?

Oczywiście pisze o tym nie bez podstawnie. Mam problem dość spory chodzi mi o sytuacje u mnie w domu. Podzieliłam działkę na pół wcześniej mam tate chorego po dwóch tętniakach, z siostrą żyje pod jednym dachem ale tak naprawde ciężko mnie akceptowała od małego byla dla mnie czesto wredna mieszka z swoją rodzina i trojka dzieci. Podzieliłam ziemie wczesniej dlatego bo nie wiedziałam jak wyjdzie to w praniu. Ja różnie sie od niej i nigdy nie chcialam mieszkać w jej własności bo wiem do czego jest zdolna. Myslalam że jak podzielimy działkę to dom również pojdzie do podziału, moj tata slucha sie wujków i sąsiadów i stwierdził że  cały dom przepisze mojej siostrze a ja zostane na aneksach w domu i z działka i jedynie pozostaje mi sie budować a ja chciałam żeby dol należą do mnie albo zrobić to inaczej.  Czy rozumiecie mnie, czy ja po prostu przesadzam... Po prostu obawiam sie ze moja siotlstra mnie wyrzuci. Jakie sa wasze odczucia?

25

Odp: Komplikacje w związku

A faktycznie chciałabyś mieszkać w części domu z siostrą, skoro sama piszesz, że nie macie za ciekawych relacji? Teraz ziemia i dom są taty?

Prawnie prosciej jest jak wszystko ma jedna osoba. Bo pomyśl - macie po połowie. Siostra umiera, jej połowa dzieli się na wszystkoe dzieci, Twoja na Twoje. Kolejne pokolenie i nikt już nie dojdzie do tego, czyj jest dom, kto powinien w nim mieszkać, kto chce w nim mieszkać, kto ma kogo spłacić itd.

Nie wygodniej byłoby, gdyby siostra spłaciła Ci Twoją część domu (a nawet jeżeli dom będzie jej przepisany to powinna to zrobić, bo masz prawo do swojej części), a Ty po prostu wybudujesz się albo kupisz sobie coś innego, żeby potem się z nią nie użerać?

26

Odp: Komplikacje w związku

Odnosząc się do Twojego nowego, zamkniętego już wątku - nie dziwię się Twojemu facetowi zupełnie.
Nie masz czasu mu odpisać na ważne pytanie, a masz czas wstawiać głupie foty z nic nie wnoszącymi opisami na portale społecznościowe.
Nie rozumiem, nie muszę rozumieć.
Masz inny system wadtości niż on

Nie widzę zazdrości w tym, że zwrócił Ci na to uwagę, a potem normalnie odnosił się do Ciebie w pracy. Czego miał Ci zazdrościć? Foty na fejsie?

27

Odp: Komplikacje w związku
Lady Loka napisał/a:

Odnosząc się do Twojego nowego, zamkniętego już wątku - nie dziwię się Twojemu facetowi zupełnie.
Nie masz czasu mu odpisać na ważne pytanie, a masz czas wstawiać głupie foty z nic nie wnoszącymi opisami na portale społecznościowe.
Nie rozumiem, nie muszę rozumieć.
Masz inny system wadtości niż on

Nie widzę zazdrości w tym, że zwrócił Ci na to uwagę, a potem normalnie odnosił się do Ciebie w pracy. Czego miał Ci zazdrościć? Foty na fejsie?

Ja też się nie dziwię. Czytając posty autorki mam wrażenie że Ona ma 12 lat "Dzisiaj byłam na poczcie i nadałam list ,a to moja fotka przed okienkiem nr 1". Albo "Dzisiaj byłam w mięsnym, kupiłam mortadele.to moje zdjęcie z mortadelą".

Chociaż trochę się dziwię że Facet jeszcze jest w tym związku. No ale są jeszcze inne aspekty   bycia razem które dla niektórych facetów są  istotne .

28 Ostatnio edytowany przez Kamciaaaaaaaaaa (2021-05-08 09:00:49)

Odp: Komplikacje w związku

Mialam mu dac znac jak sie dodzwonie tam, a jezdzilam po rozmowach kwalifikacyjnych a to ze wstawilam zdjecie to jest moja sprawa i to jaki opis dalam, mòj opis z zdj wg nie pasuje do wymienionej mortadeli czy poczty . bardzo łatwo jest przekrecic czyjes slowa w internecie   . A nie wiem co , nie sugeruje doslownie ze zazdrosc go wziela tylko nie rozumialam jego zachowania, tak jak juz nadmienilam wyzej .  Chcialam zwrocic na profil uwage bo sprzedaje produkty na facebooku, a ta 12 latka to juz totalnie przesada, ale i tak dziekuje za jakiekolwiek objasnienie

29

Odp: Komplikacje w związku
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

Mialam mu dac znac jak sie dodzwonie tam, a jezdzilam po rozmowach kwalifikacyjnych a to ze wstawilam zdjecie to jest moja sprawa i to jaki opis dalam, mòj opis z zdj wg nie pasuje do wymienionej mortadeli czy poczty . bardzo łatwo jest przekrecic czyjes slowa w internecie   . A nie wiem co , nie sugeruje doslownie ze zazdrosc go wziela tylko nie rozumialam jego zachowania, tak jak juz nadmienilam wyzej .  Chcialam zwrocic na profil uwage bo sprzedaje produkty na facebooku, a ta 12 latka to juz totalnie przesada, ale i tak dziekuje za jakiekolwiek objasnienie

Ale Twoje zachowanie jest dokładnie tak odebrane, więc może warto to przemyśleć?

30

Odp: Komplikacje w związku

Przemyśle napewno

31

Odp: Komplikacje w związku

Może najpierw warto byłoby trochę mniej uwagi przywiązywać do portali społecznościowych i tego, co się dzieje w sieci...?

32

Odp: Komplikacje w związku

Nie przywiazuje az takiej uwagi , po prostu wiaże profil z moim salonikiem na facebooku. A tak naprawde nie siedze czesto w necie poniewaz sporo pracuje xD . Nie jestem ta co cyka foty i wstawia na okraglo opisy zaczepne z tego typu pytaniami. Macie racje moze po prostu nie powinnam wypisywac zaczepne pytania do ludzi bo moze to wyjsc inaczej niz powinno .Dzieki ze jestescie  i jeszcze raz sory za powielanie watku .

33

Odp: Komplikacje w związku

Zalozylismy z soba kury i kroliki . Niby ok ale prosze podpowiedzcie mi bo ja  nie umiem spojrzec trzezwo na sytuacje. Niby podzielilismy obowiazki ja mam kury ale on i tak chce  mi pomagac przy kurach spoko rozumiem poszlam do pracy podwojnej praca di do drugiej pracy i jak zaczelam to zaspalam do pierwszej z zmeczenia pomogl mi dotrzec do roboty rano autem ok.  Ale po pracy w takim trybie czwartek i piatek ja wstalam w sobote po 10 ... i moj narzeka na mnie ze on potrafi wstac wczesniej  wg czuje sie gorsza , zauwazylam ze moj organizm potrzebuje wiecej snu i jedziedzia waze 40 kg mam nie dowage i czuje sie gorsza . Ciezko jest mi przytyc i nie mam z kim porozmawiac . Nie chce czasami z moim rozmawiac bo po mimo ze potrafi byc uczynny potrafi bucmyc tez taki ze mam go kompletnie dosc . Nie umiem tego wytlumaczyc chybavze ja jestem jakas niewdzieczna..

34

Odp: Komplikacje w związku
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:

Zalozylismy z soba kury i kroliki . Niby ok ale prosze podpowiedzcie mi bo ja  nie umiem spojrzec trzezwo na sytuacje. Niby podzielilismy obowiazki ja mam kury ale on i tak chce  mi pomagac przy kurach spoko rozumiem poszlam do pracy podwojnej praca di do drugiej pracy i jak zaczelam to zaspalam do pierwszej z zmeczenia pomogl mi dotrzec do roboty rano autem ok.  Ale po pracy w takim trybie czwartek i piatek ja wstalam w sobote po 10 ... i moj narzeka na mnie ze on potrafi wstac wczesniej  wg czuje sie gorsza , zauwazylam ze moj organizm potrzebuje wiecej snu i jedziedzia waze 40 kg mam nie dowage i czuje sie gorsza . Ciezko jest mi przytyc i nie mam z kim porozmawiac . Nie chce czasami z moim rozmawiac bo po mimo ze potrafi byc uczynny potrafi bucmyc tez taki ze mam go kompletnie dosc . Nie umiem tego wytlumaczyc chybavze ja jestem jakas niewdzieczna..

Po co tyle bierzesz na siebie? Dwie prace i jeszcze do tego zwierzęta w domu?
Nie lepiej poszukać takiej pracy, w której będziesz więcej zarabiać, a normalnie funkcjonować? To już nawet w lidlu więcej kasy dostaniesz niż teraz masz w dwóch zmianach. Czy to ma sens?

35

Odp: Komplikacje w związku

Probowalam mialam zajebista prace z mozliwosciami wiekszymi ale przez covid ja stracilam.  Szukam dalej ale ja mam dosyc pracowac za 2 tys zl . Wszyscy wokol odbijaja sie a ja ... bo moj woli by mnie wiecej bylo ale on xarabia po 3 tysiace ma mozliwosci nadgodzin o dobrej stawce ma dlug ktory moze splacic jakos cos a ja  juz 3  lata probuje a moglam wczesniej sobie znalezc cos dodatkowego i miec chociaz a sie dostosowywalam. Zyje z nim w jednym pokoju kuchnie mamy w jednym pokoju. Wyprowadze sie pod wynajem to pozegnam myslo budowie bo nie odloze.

36

Odp: Komplikacje w związku

Zwierzetavnie sa w domu kury i kroliki sa w chalupce obok zawsze to jakis dorobek i miec dla siebie sa cudowne zreszta mam nowe kurki i male kroliczki pierwszy raz w zyciu to siwtne zwierzeta.

37 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-09-10 23:36:31)

Odp: Komplikacje w związku

Witam serdecznie powracam again.
sprawa dotyczy relacji oczywiscie, tydzien temu w sobote mielismy mega fajny dzien spedzilismy go po za domem nawet doszlo do swobodnego sexu. dlaczego podkreslam swobodnego, mieszkamy u moich rodzicow obok sciany i hamuja mnie tego typu warunki wiec idzie odczuc roznice w tych sprawach. Wtedy bylo naprawde super od pewnego czasu, gdy wrocilismy szczesliwi do domu moj robil kolacje na sreberku w piekarniku wszystko bylo by ok gdyby nie to ze przy wyciaganiu nie rozpadlo mi sie w rekach pomimo tego ze talerz byl obok i polowa dania wypadla obok talerza ( mam dar ktory nie da sie wytlumaczyc )  wszystko pryslo, wulgaryzm sie na maxa, zaczal krzyczen ze jestem beznadziejna i wg. Nwm ale oslabilo mnie to bylo mi glupio i rollcoaster emocji byl tez bardzo okrutny, tutaj naprawde ekscytacja a nagle jakby pech i ktos kompletnie potraktowal cie jak chodzacy pech ( w sumie po moich wpadkach nwm czy ja mam taki charakter czy jestem nieudana jakas albo to sie zdarza  kazdemu kazdej dziewczynie ). Nie oddzywal sie do mnie za bardzo strulam sie, kompletnie nie spedzal z mna czasu  raczej wtedy przez te 2 dni.  Jakos mialam go dosc nwm moze i upuscilam tzn nie upiscilam rozlecialo mi sie czulam sie zle osadzona chyba ze nie mam racji. Podejrzewam ze bardzo przezywam takie sytuacjie. No i czulam przez jakis czas niechec do bliskosci do dzis, chcial sie kochac i mu powiedzialam prawde ze przez ten rollcoaster emocji nie chce wiekszej bliskoscj. Powiedzial ze jestem nienormalna, mielismy jechac jutro do galerii i jego rodzicow mialam urodziny 09.09 mialam sobie kuoic dresik sle powiedzial ze nigdzie nie jedzie, powiedzialam ze chce o tym porozmawiac powiedzial ze ms to w dupie i nie chce ciagle rozmawiac tylko normalnie zyc i zebym siebie nie doprowadzala do takich stanow( moja wina ) . Albo tez cos w tym prawdy bo jakbym z nim wczesniej porozmawiala,  jak sypiam z nim ostatnio mnie wulgaryzm jak chrapie po nocach spac nie moge, nie poeiem zaczelam sie chyba dusic, jest tak w kazdym zwiazku? Czasami chcialabym by sobie gdzies pojechal a ja bym sie zregenerowala do zycia. Ogolnie powiedzial ze sam nie jest kiedys mawet przy tamtej sobocie jednak pewny naszej przyszlosci bo by sie juz dawno oswiadczyl itp. No bo jestem roztrzepana troche chce duzo zrobic wycniose gary do zlewu a potem stwierdze ze lepiej jak puszcze pranie i np zrobie cos innego i dopiero gary jak dochodze do garow to cos innego wymysle znoeu az je skomcze. Powiedzial rowniez ze juz teraz pozostaly mi tylko paluszki...  . A prosze czy mozecie mi cos wyjasnic, moze naprswde mam problem ? Nie umiem swobodnie sexu uprawiac gdy brak mi prywatnosci na zasadzie obok w pokoju rodzice i moje zaloty predzej tworxa sie po za domem niz w domu. To juz trwa jakis czas i dlstego tsk reaguje, czy to jest naorawde zle ? Chcialabym by sie wypowiedzialy oby dwie płci . Czekam na odpowiedzi z gory bardzo dziekuje !

38

Odp: Komplikacje w związku

A mogłabyś kolejne posty chociaż spróbować pisać używając odpowiednich liter w słowach i wrzucać częściej jakąś kropkę czy przecinek?

Co do tematu, nie, nie jest tak w każdym związku. Skoro problemem jest mieszkanie z rodzicami, czemu nie zamieszkacie osobno?

39

Odp: Komplikacje w związku

litery w slowach sa ok mi sie wydaje ze pisanie poznym wieczoren ma swoj urok, postaram sie poprawic . on to odbiera tak, gdybysmy byli osobno to  oznacza ze zlekcewaze wszystko co on zrobil dla mnie pomagal zbudowac kurnik i inne fizyczne czynnosci ktorych sie podjal.  Niby ludzie zyja bez slubu i  wg  ale mieszkamy juz rok u swoich rodzicòw. On nie pojdzie na bloki i jest klotnia na ktorej dzialce sie budujemy. Mowi ze nie chce obok mojej rodziny niby a tak naprswde martwi sie ze jezeli cos sie zle potoczy to nie bede miala go z czego spłacić a jak zamieszkam u niego na dzialce gdy wybudujemy dom to jakby cos poszlo nie tak to mnie splaci bo on wiecej zarabia

40 Ostatnio edytowany przez Kamciaaaaaaaaaa (2021-12-01 21:23:11)

Odp: Komplikacje w związku

Moi drodzy to znowu ja.
Tym razem wracam do tematu partnerskiego, bardzo zalezy mi na opini osob trzecich bo ja standardowo moge zbyt łagodnie reagować na niektóre sytuacje.  Jeżdżę od jakiegos czasu na drobne imprezy do jednego miejsca na rabsztyn. Od momentu gdy obostrzenia zniesli  zaczelam jezdzic tam co weekend  przez siedzenie w domu i pozamykane lokale czlowiek byl juz zmeczony.  Gdy jezdze z moim partnerem jest tak ze ja sie bawie z znajomymi a z moim darkiem tancze czasami zaczeło  mi to przeszkadzac. Pytalam go dlaczego, twierdzi ze nie umiem sie ruszac  ze podskakuje itp( nie powiem bo wczesniej tanczylam do muzyki techno moze mam jakis glupi nawyk) w andrzejki to byl najgorszy dzien mojego zycia. Przed impreza zrobil mi wywody rzucil pewna rzecza w nerwach  a mial byc to wieczor nasz tylko  bo nie odebralam od niego glupiego talerzyka bo sie wyglupialam, jego zqchowanie bylo przesada bo mogl sie pochamowac, chodzilo mu o to ze odkladam zawsze mycie na pozniej ( ogolnie przez ostatni tydzien  i staram sie ogolnie myc jak kazda normalna kobieta) tylko jemu chyba cos peklo... Juz na start spierdzielil, on twierdzi ze jest taki porzadny ze moze mnie spierdzielic bo ja jestem rozstrzepana i duzo zrobil u mnie w domu. Ok no powiem tak numer odwalil a tu znajomi podjechali to trzeba bylo wyjsc, pojechalismy na rzutki on jest mistrzem udawania ja nie umiem staram sie wtedy bardzo by wygladalo ze mnie nic nie trapi bylo niby ok, zostalismy sami bo kierowca pojechal po reszte to powiedzialam mu ze zanudze sie z toba w takich relacjach bo bylo napiecie  i zebysmy jeszcze zagrali aby nam czas  umilić to on to sie zanudzisz - - - . Wyszlismy do auta jak podjechali gdzies tam, szlam szybko za nim  to nawet poganial mnie ze wiecznie w tyle zostaje w taki dziwny sposob jakby doszukiwal sie powiedzial ze chce wracac do domu ale powiedzialam ze jak chce to niech sam wraca ( w takich relacjach wrocic i miec gorszy wieczor pomyslalam  a na imprezie patrzyl na mnie dziwnie bylo mi przykro boze to bedzie duzy blad a na tancach cos sie rozluzni) wszyscy sie bawili pary razem wspolnie na parkiecie widac bylo energie  a mi pierwszy raz tak bardzo mi bylo przykro  ze sie poplakalam. Raz z swoim zatanczylam. Powiem dowiedzialam sie ze sukienke ktora ubralam ona kompletnie mi nie pasowala i ze tak okropnie tancze ze bylo mu wstyd za mnie a patrzyl na inne dziewczyny i porownywal. Tanczylam z przyjacielem w parze kiedys jak bylismy tez, rozne piosenki i nigdy nie narzekal nawet zapytalam to swietnie sie bawil z mna, moze ja solo nie umiem tanczyc..  Ale jakos nie widzialam by sie ktos smial z mnie.  Patrzylam na siebie i tez nie jest zle albo to prawda?  Czuje sie tak jakbym jedyna na swiecie byla bezuzyteczna jako kobieta.  Wg nie chce wychodzic na zadne tance bo sie zaczynam bac ze to wyglada okropnie. Jest mi orzykro. Wiadomo wzielam to do siebie bardzo.  Podobno nie moge zamykac oczow jak tancze bo wygladam idiotycznie. Chyba zapisze sie na jakies zajecia aby ktos zobaczyl bo ja lubie tanczyc zawsze chcialam tanczyc z partnerem. Co wy na ta moja historie i jego postawe czy mozna dopuszczac takie slowa wg zeby partner wstydzil sie? Ale to faktycznie jak ja musialam wyeijac ale nie widzialam zeby ktos sie smial.... Ogolnie to trwa juz. Ale nie opijalam sie odnosilam wrazenie ze mialam kontorle nad soba

41

Odp: Komplikacje w związku

A umiecie spędzac ze sobą czas bez wychodzenia co tydzień na imprezę? Może po prostu jest tym zmęczony?

42

Odp: Komplikacje w związku
Lady Loka napisał/a:

A umiecie spędzac ze sobą czas bez wychodzenia co tydzień na imprezę? Może po prostu jest tym zmęczony?

Umielismy az nawet za bardzo brakowalo nam wyjscia z domu do ludzi. A teraz, Jak spedzamy razem czas to malo albo jedno oglada swoj serial a drugie swoj jak chcemy sie odmozdzyc.  Ja pracuje na dwie prace tez. Ale ogolnie wg mnie nie jest zadowolony z mojego wygladu i sposobu tanczenia. Tak jakby zaczal widziec te rzeczy jeszcze mocniej. Dodawalam tutaj posty 3 razy  ale doszlam do tego jak  dlatego dopiero teraz odpisuje

43

Odp: Komplikacje w związku
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A umiecie spędzac ze sobą czas bez wychodzenia co tydzień na imprezę? Może po prostu jest tym zmęczony?

Umielismy az nawet za bardzo brakowalo nam wyjscia z domu do ludzi. A teraz, Jak spedzamy razem czas to malo albo jedno oglada swoj serial a drugie swoj jak chcemy sie odmozdzyc.  Ja pracuje na dwie prace tez. Ale ogolnie wg mnie nie jest zadowolony z mojego wygladu i sposobu tanczenia. Tak jakby zaczal widziec te rzeczy jeszcze mocniej. Dodawalam tutaj posty 3 razy  ale doszlam do tego jak  dlatego dopiero teraz odpisuje

No bo jak chodzicie tańczyc co tydzień, to każdy może mieć dość. A oglądanie osobno seriali też nie jest złe. Nie wszystko trzeba robić razem w symbiozie.

Może zapiszcie się razem na jakis kurs tańca jak Wam tak bardzo zależy?

Ale ogólnie dla mnie to brzmi strasznie męcząso, te wszystkie wyjścia, tu impreza, tu jakieś rzutki czy coś, aporo tego generalnie. Zostaje mało czasu na odpoczynek.

44 Ostatnio edytowany przez Kamciaaaaaaaaaa (2021-12-02 11:23:18)

Odp: Komplikacje w związku
Lady Loka napisał/a:
Kamciaaaaaaaaaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A umiecie spędzac ze sobą czas bez wychodzenia co tydzień na imprezę? Może po prostu jest tym zmęczony?

Umielismy az nawet za bardzo brakowalo nam wyjscia z domu do ludzi. A teraz, Jak spedzamy razem czas to malo albo jedno oglada swoj serial a drugie swoj jak chcemy sie odmozdzyc.  Ja pracuje na dwie prace tez. Ale ogolnie wg mnie nie jest zadowolony z mojego wygladu i sposobu tanczenia. Tak jakby zaczal widziec te rzeczy jeszcze mocniej. Dodawalam tutaj posty 3 razy  ale doszlam do tego jak  dlatego dopiero teraz odpisuje

No bo jak chodzicie tańczyc co tydzień, to każdy może mieć dość. A oglądanie osobno seriali też nie jest złe. Nie wszystko trzeba robić razem w symbiozie.

Może zapiszcie się razem na jakis kurs tańca jak Wam tak bardzo zależy?

Ale ogólnie dla mnie to brzmi strasznie męcząso, te wszystkie wyjścia, tu impreza, tu jakieś rzutki czy coś, aporo tego generalnie. Zostaje mało czasu na odpoczynek.

 


Masz tez duzo racji, wiesz dlaczego mi tak zalezy by dobrze sie bawic jak razem tanczymy? Nie musi buc czesto. Dlatego ze nie spotkalam jeszcze pary ktora by sie nie bawila razem z soba. Ogolnie bardzo duzo na mnie narzeka. Ze zke dobieram ciuch mam wiecznie dobrze wygladac,  Jestem za drobna i inne perypetie zle sie z tym czuje a chce uprawiac sex do tego jest pierwszy i mam czuc sie dobrze a nie czuje bo dla mnie mamy za malo ptywatnosci i ja tak nie potrafie   Ja chce czuc ze facet sie z mna bawi a nie toleruje czyli inaczrj Kocham Cie a reszte akceptuje kiedys myslalam ze to jest wazne ale zaczelam sie zastanawiac. Jest dobrze u nas do czasu bo to trwa max 2 dni bo nagle ostro sie klocimy. Nwm.  Sa dziewxzyny ktorym nigdy facet nie powiedzial ze sie ich wstydzi na parkiecie ze  jestes za chuda,  dlaczego nie moge chociaz w jakiejs czesci zycia byc chwalona a tu nic. Nie do kona wygladam, nie do konca sie ubieram, caly czas nie do konca ale nie jest jedno mam dobre serce i kocha mnie za charakter

45

Odp: Komplikacje w związku

Dziewczyno to nie jest partner dla Ciebie. Kopnij narcyzka w żyć i znajdź sobie kogoś normalnego. Nie można kochać za dwoje a Ty teraz tak robisz.
I obawiam się że jesteś teraz czasoumilaczem i pogotowiem seksualnym, niczym więcej.

46

Odp: Komplikacje w związku

Chciałabym, chciałabym....
Jak nie akceptujesz faceta, to z nim zerwij... Narzekanie na forum Ci nie pomoże, bardzej rozmowa z nim...

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Komplikacje w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024