Hej, pisze prosząc o radę i troche, aby się wyżalić. Pierwszy raz mówię o tym tak oficjalnie.
Jestem, a raczej byłam z moim mężem przez 19 lat, mamy po 34 lat. We wrześniu dopadł nas mały kryzys. Mąż uciekł w pracę. Jak pod koniec września się okazało mój mąż mnie zdradził. Mój stateczny, do bólu logiczny i ,,nudny" mąż zdradził mnie z facetem. Dlaczego? Nie potrafi wyjaśnić. Miałam bardzo trudny grudzień, byliśmy po pierwszej rozprawie rozwodowej. Mój mąż mimo tego wszystkie co się stało stał za mną przy wszystkich zawirowaniach. I nie wiem jak to się stało, ale wpadliśmy. Regularnie spaliśmy ze sobą. Dlaczego? Nie potrafię wyjaśnić. To była chwila, moment. Tydzień temu poroniłam. To było jego dziecko. Zaraz mamy stanąć twarzą w twarz na kolejnej rozprawie a ja zastanawiam się co z tym wszystkim zrobić. Mąż wczoraj postanowił wycofać się z mojego życia, abyśmy mogli pomyśleć na spokojnie. Sama nie byłam święta. W dniu w którym dowiedziałam się o zdradzie poszłam na imprezę i zdradziłam go. On o tym wie, bo sam zabierał mnie z tamtej imprezy.
Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu? Czy któraś z Was wybaczyła taką zdradę?
Witam.Niewiem jak inni.,ale ja nie wybaczam zdrady nikomu i nigdy.Taki związek jak dla mnie po prostu już nie ma sensu.Niektórzy niby potrafią wybaczyć i mówią,że wszystko jest ok,ale wystarczy spojrzeć w oczy takiej osoby i wyraźnie widać,że to nieprawda.To jest moje zdanie na ten temat.
Hej, pisze prosząc o radę i troche, aby się wyżalić. Pierwszy raz mówię o tym tak oficjalnie.
Jestem, a raczej byłam z moim mężem przez 19 lat, mamy po 34 lat. We wrześniu dopadł nas mały kryzys. Mąż uciekł w pracę. Jak pod koniec września się okazało mój mąż mnie zdradził. Mój stateczny, do bólu logiczny i ,,nudny" mąż zdradził mnie z facetem. Dlaczego? Nie potrafi wyjaśnić. Miałam bardzo trudny grudzień, byliśmy po pierwszej rozprawie rozwodowej. Mój mąż mimo tego wszystkie co się stało stał za mną przy wszystkich zawirowaniach. I nie wiem jak to się stało, ale wpadliśmy. Regularnie spaliśmy ze sobą. Dlaczego? Nie potrafię wyjaśnić. To była chwila, moment. Tydzień temu poroniłam. To było jego dziecko. Zaraz mamy stanąć twarzą w twarz na kolejnej rozprawie a ja zastanawiam się co z tym wszystkim zrobić. Mąż wczoraj postanowił wycofać się z mojego życia, abyśmy mogli pomyśleć na spokojnie. Sama nie byłam święta. W dniu w którym dowiedziałam się o zdradzie poszłam na imprezę i zdradziłam go. On o tym wie, bo sam zabierał mnie z tamtej imprezy.
Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu? Czy któraś z Was wybaczyła taką zdradę?
Po pierwsze - i jest to naprawdę bardzo ważne. Ponieważ uprawialiście seks bez zabezpieczenia, powinnaś się w trybie pilnym zbadać.
Po drugie - czy zachodzą jakieś powody, przesłanki, dla których miałabyś wybaczać? Z tego co rozumiem, to mąż ani o to nie prosi, ani tego nie żąda. Sprawa rozwodowa w toku, a on dodatkowo postanowił o wycofaniu się z Twojego życia ... nie bardzo widać tutaj jakąkolwiek chęć powrotu, czy naprawy - do czego wybaczenie byłoby niezbędne.
Zmartwiona M napisał/a:Hej, pisze prosząc o radę i troche, aby się wyżalić. Pierwszy raz mówię o tym tak oficjalnie.
Jestem, a raczej byłam z moim mężem przez 19 lat, mamy po 34 lat. We wrześniu dopadł nas mały kryzys. Mąż uciekł w pracę. Jak pod koniec września się okazało mój mąż mnie zdradził. Mój stateczny, do bólu logiczny i ,,nudny" mąż zdradził mnie z facetem. Dlaczego? Nie potrafi wyjaśnić. Miałam bardzo trudny grudzień, byliśmy po pierwszej rozprawie rozwodowej. Mój mąż mimo tego wszystkie co się stało stał za mną przy wszystkich zawirowaniach. I nie wiem jak to się stało, ale wpadliśmy. Regularnie spaliśmy ze sobą. Dlaczego? Nie potrafię wyjaśnić. To była chwila, moment. Tydzień temu poroniłam. To było jego dziecko. Zaraz mamy stanąć twarzą w twarz na kolejnej rozprawie a ja zastanawiam się co z tym wszystkim zrobić. Mąż wczoraj postanowił wycofać się z mojego życia, abyśmy mogli pomyśleć na spokojnie. Sama nie byłam święta. W dniu w którym dowiedziałam się o zdradzie poszłam na imprezę i zdradziłam go. On o tym wie, bo sam zabierał mnie z tamtej imprezy.
Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu? Czy któraś z Was wybaczyła taką zdradę?Po pierwsze - i jest to naprawdę bardzo ważne. Ponieważ uprawialiście seks bez zabezpieczenia, powinnaś się w trybie pilnym zbadać.
Po drugie - czy zachodzą jakieś powody, przesłanki, dla których miałabyś wybaczać? Z tego co rozumiem, to mąż ani o to nie prosi, ani tego nie żąda. Sprawa rozwodowa w toku, a on dodatkowo postanowił o wycofaniu się z Twojego życia ... nie bardzo widać tutaj jakąkolwiek chęć powrotu, czy naprawy - do czego wybaczenie byłoby niezbędne.
Nie doprecyzowałam. Przeszliśmy wczoraj przez długą rozmowę, mąż poprosił o drugą szansę, ale jednocześnie jak to określił jeśli chce odejść, on się z tym pogodzi. Wycofał się, żebyśmy mogli na spokojnie przemyśleć sobie to co mamy do przemyślenia. Żeby ta decyzja wyszła od nas samych, a nie od nas wspólnie.
Ale was już nie ma on zdradził i ty zdradziłaś , zaskoczeniem może być że z facetem (może pijany albo pod wpływem narkotyku). Tego ani ty ani on nie zapomni , za dużo żalu i zerowa miłość (o uczciwosci, odpowiedzialnosci itp nie pisze bo po co ). Rozmówcie się i rozejdzcie się na spokojnie , stało się i tego naprawic się nie da = poczytaj wątki o zdradzie jak to się konczy w czasie. Na przyszłość zamiast się kłócic i awanturować rozmawiaj z partnerem to wtenczas ani ty ani on nie zdradzi gdyż aktualnie mamy takie wychowanie że jak jest żle to zamiast naprawiać (rozmawiac) zdradzamy.
Wprawdzie nie jestem kobietą, ale wtrącę swoje trzy grosze.
Myślę że nikt nie może ci doradzić co powinnaś zrobić. Szansa że ktoś był w podobnej sytuacji jest niewielka, a na to że myśli jak ty, żadna. Każdy ma inny próg wybaczania, każdy inaczej widzi zdradę, a zdradę homoseksualna w szczególności.
Z tego co piszesz, to już dawno nie tworzycie związku. Owszem, mieszkacie razem, macie zapewne wiele wspólnych spraw, ale nie tworzycie związku. Twój mąż uciekł najpierw w pracę, potem w zdradę. Wybaczyć można wszystko, ale was jako pary ludzi chcących być razem nie ma od dawna. Jeśli zdecydujesz się pozostać w tym małżeństwie, musicie zbudować wszystko na nowo. Do tego macie bagaż którego normalnie ludzie budujący nowy związek nie mają. Czy dacie radę? Związek po zdradzie trudno odbudować ludziom którzy się kochają. W waszym przypadku będzie jeszcze trudniej.
Jedna z moich koleżanek była kiedyś w podobnej sytuacji. Jej mąż zdradził ją ze swoim kolegą, z którym wspólnie pracował.
Koszmarem, którego nikomu nie życzę - było towarzyszeniem jej w tej sytuacji. Nie śmiem sobie nawet wyobrażać, jak to jest być w niej.
Ona swojego męża bardzo kochała i dodatkowo ciągle, mimo wielu lat małżeństwa była nim zauroczona, no różowe okulary po uszy. Mieli wtedy 7-letniego synka.
Mąż oczywiście chciał ratować małżeństwo, prosił o przebaczenie. Zrobili mnóstwo rzeczy, mnóstwo rzeczy niepotrzebnych, a nie zrobili jedynej istotnej - nie poszli na terapię, nie korzystali ze wsparcia psychoterapeutycznego. Ani wspólnie, ani osobno.
Zamiast tego, kupili nowe wielkie mieszkanie na kredyt, dwa nowe samochody, polecieli kilka razy do ciepłych krajów na wakacje. Ona mówiła, że jest szczęśliwa, że mąż się stara. Jedyne co z niej zostało, to skóra, kości, nerwy i fajki.
Po jakichś dwóch, może trzech latach takiego naprawiania, wszystko się ponownie zawaliło z jeszcze większym hukiem.
Mąż wyznał, że w koledze się zakochał, że nie potrafi zerwać z nim kontaktu. Że ją i syna też bardzo kocha, z tym, że ją bardziej jak siostrę ...
To bardzo ugodziło również w jej poczucie kobiecości.
Ona nadal chciała być z mężem i ponownie była gotowa mu wybaczyć, tylko że on już nie chciał. Sprzedaż tego wielkiego mieszkania obciążonego horrendalnym kredytem i spłata tych wszystkich zobowiązań, jakich się podjęli naprawiając związek - pogrążył oboje w ogromnych tarapatach finansowych.
Co się dzieje z nią teraz nie wiem, urwał nam się kontakt dobrych parę lat temu.
Isabella Ciekawa historia, oczywiście nie dla tej biednej kobiety i ich dziecka..Facet potem otwarcie deklarował, że jest bi- lub tez homo?
Jakiś czas, jakieś 5 lat, był bi. Mówił, że interesują go i pociągają również kobiety ... chociaż po rozwodzie z żoną nigdy się z żadną nie związał.
Podziwiał piękno kobiecego ciała i miał tam jakieś typy urody, które go fascynowały.
Obecnie jest zadeklarowanym homo. Związek z kolegą z pracy przerodził się w wieloletnią relację, jednak rozstali się. Później miał kilka przelotnych znajomości, romansów - wyłącznie z mężczyznami.
Teraz od 3 lat jest sam i korzysta z uroków drugiej młodości, jednak obraca się jedynie w środowisku homo.
Zdradziłam. Trochę na złość, trochę poniosła mnie chwila. Jesteśmy dla siebie pierwszymi. Wcześniej nie było nikogo innego. Razem dojrzewalismy, dorastaliśmy. Mąż w wieku 22 lat stracił rodziców. Znamy się na wylot. Wychowałam się w domu, w którym rodzice pracowali. Rozwijali swoją kancelarię, a ja i brat zostaliśmy wychowani przez nianię. Oboje szybko znaleźliśmy drugie połówki. Mój brat tuż po studiach został ojcem, ja odwlekałam ten moment życia, mimo że mój mąż od 4 lat czuł chęć posiadania dziecka. Ale tak kochałam i kocham mojego męża. Bo z nikim nie czułam się tak kochana i tak bezpieczna jak z nim. Kryzys przyszedł po zaciągnięciu kredytu na nowy dom. Wcześniej mieszkanie kupili nam moi rodzice. Pracując u moich rodziców, praktycznie nie widywalismy się. I bach pokłóciliśmy się ( co się rzadko zdąża, bo mój mąż nie kłóci się, on nawet nie podnosi głosu). Mąż wyszedł z moim bratem na imprezę i zdradził. Przyznał się od razu.
Nie pomyślałam o terapii, ale mąż pomyślał i to był i jest jego warunek powrotu.
Nigdy nie podejrzewałam go o zdradę, a już na pewno nie o zdradę z facetem. W łóżku jest rewelacyjny, owszem jest tolerancyjny, ale ja również, a interesują mnie tylko mężczyźni.
Zdrada to zdrada. Bez względu na płeć. Gdyby partner mnie zdradził, bolałoby mnie zapewne bez względu na to, czy z kobietą, czy z mężczyzną.
Twoją zdrady w odwecie rozumiem, ale nie pochwalam. Mściwość to brzydka cecha.
Zdrada to zdrada. Bez względu na płeć. Gdyby partner mnie zdradził, bolałoby mnie zapewne bez względu na to, czy z kobietą, czy z mężczyzną.
Twoją zdrady w odwecie rozumiem, ale nie pochwalam. Mściwość to brzydka cecha.
To nie była mściwość. W tamtej chwili sądziłam, że moje małżeństwo przestało istnieć, a ja mogę spróbować czegoś innego. Nie chciałam zemsty.
13 2020-02-29 10:47:15 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-29 13:27:51)
Jestem zdania, ze można wybaczyć zdradę, jesli się naprwdę tego chce, wierzy że może to udzwignąć/wybaczyć oraz przede wszystkim osoba zdradzająca wykazuje się szczerą chęcią naprawy krzywdy jaką nam wyrządziła. Na temat tego, jak trudny i często zakończony niepowodzeniem z różnych względów jest to proces, wylano już hektolitry atramentu. Jednak nikt nie może jednoznacznie powiedzieć ani przewidzieć, czy jakiejś parze się to uda czy nie. Mnie np. się nie udało, ale ja zrobiłam podstawowy błąd; Wybaczałam kolejne zdrady, a tego nie powinno sie robić. Znam jednak pary, które przechodziły naprawdę wielki kryzys z powodu zdrady, nawet doszło do rozwodu, podziału majątku, wyprowdzki jednej ze stron do innego kraju, a i tak się zeszli i żyją ze sobą już wiele lat po tym wszystkim. Twierdzą że są szczęsliwi, a nawet dochowali się potomka i planują kolejny slub, żeby wszystko uporządkować między nimi. Inni po wielkich burzach wycofali sprawę rozwodową z sądu, dali sobie szansę i pracuja nad nią i sobą już kilka miesięcy. Czy im się uda, tego nie wiem, ale naprawdę im kibicuję.
W twoim przypadku sama musisz podjąć decyzję, bo nikt za ciebie tego zrobić nie może. Tu dochodzi jeszcze kwestia zdrady z mężczyzna, a to już jest trochę inny problem. Jesli twój mąż rozbudzil w sobie pociąg seksualny do mężczyzn, to nigdy z tobą go nie zaspokoi, już na zawsze będzie mu czegoś brakowalo, a ty mu tego nie dasz, bo nie możesz. Jeśli on potrafi to w sobie zdusić, to może macie sznsę, ale jeśli nie, to prawie na pewno kiedyś znów tego spróbuje, bo to będzie silniejsze od niego i trudno go będzie o to winić. Cokolwiek by tu nie napisać o zdradach, jego czy twojej on ma teraz większą "zagwostkę" i wydaje mi się, że on doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Nie sądzę, aby on cię nie kochał, albo chcial twojej krzywdy, ale on musi teraz sam dojść do ładu ze sobą, z tym co zrobił i określić, czy poradzi sobie w związku z kobieta, jeśli zaznał czegoś innego. Naprawdę to ciężka decyzja i jesli twój mąż jest odpowiedzialny ( a chyba jest z tego co o nim piszesz), to walka jaką ze sobą toczy jest naprawde nie do pozazdroszczenia. Daj mu czas na podjęcie tej decyzji, a sama pracuj nad sobą. Niewykluczone, że gdy twoje emocje opadną, to sama dojdziesz do tego, że nie widzisz przyszlości dla siebie w tym związku.
Terapia dla was obojga jak najbardziej wskazana.
No jesteście siebie warci, zdradza jedno drugiego na imprezach. W ogóle co to znaczy, że nie wie dlaczego z facetem (aha, jest tolerancyjny), ponoć znacie się na wylot. Możecie trwać w tej szopce, jeśli dwóm stronom to odpowiada i staraja się posklejać, ale na moje oko będzie ciągnąć wilka do lasu.
U nas oboje jesteśmy zdradzajacymi i zdradzonymi. Kiedyś mówiłam, że nie wybacze zdrady, ale dzisiaj mówię, że kolejnej bym nie wybaczyła. Mąż też się wyprowadził z domu, nawet zmienił pracę, nie pracował przez pewien czas u moich rodziców. Wiem, że decyzje muszę podjąć sama, ale chciałam żeby ktoś opowiedział jak to wyglądało u niego. Chyba sama udam się do psychologa. Paradoksalnie powiedział mi, że cały czas mnie kochał i kocha. Czy rozbudził pociąg? Twierdził, że brzydzil się sam siebie i nigdy nie podobała mu się ta sama płeć. Jednocześnie zadaje sobie pytanie skąd może wiedzieć? 19 lat razem, od chodzenia po małżeństwo. Nie znamy innego życia niż to wspólne. Znaczy czas przeszły. On przez ten cały czas był zapatrzony tylko we mnie i nie widział świata poza mną. Dochodzi jeszcze jeden ,,problem". Ponoć jestem bardzo kobieca i delikatna. Przynajmniej tak twierdzi mój mąż, chociaż ja po jego zdradzie wątpię w to. Ale z drugiej strony on mnie nigdy nie okłamał.
Jeśli chodzi o mnie, to zdrady nie wybaczyłam.
Chciałam, ale nie potrafiłam tego zrobić.
Z perspektywy czasu oceniam, że dobrze się stało, jak się stało. Mam fajnego drugiego męża i naprawdę spoko życie. Zdradzacz ma się trochę gorzej, ale jakoś tam żyje.
Co jest bardzo niepokojące, to sygnały - jakie daje Ci Twój mąż, a jakie świadczą o kompletnie nieodpowiedzialnym podejściu do problemu.
To jest między innymi, to słynne "nie wiem dlaczego". Sory, ale jak teraz nie wiem dlaczego, to i w przyszłości nie będę wiedział dlaczego.
Jest to bardzo powszechna wymówka u osób, które zdradzają.
Tymczasem aby mieć uczciwą szansę odbudowania czegokolwiek, takie powody muszą być wyjaśnione u podstaw.
U nas oboje jesteśmy zdradzajacymi i zdradzonymi. Kiedyś mówiłam, że nie wybacze zdrady, ale dzisiaj mówię, że kolejnej bym nie wybaczyła. Mąż też się wyprowadził z domu, nawet zmienił pracę, nie pracował przez pewien czas u moich rodziców. Wiem, że decyzje muszę podjąć sama, ale chciałam żeby ktoś opowiedział jak to wyglądało u niego. Chyba sama udam się do psychologa. Paradoksalnie powiedział mi, że cały czas mnie kochał i kocha. Czy rozbudził pociąg? Twierdził, że brzydzil się sam siebie i nigdy nie podobała mu się ta sama płeć. Jednocześnie zadaje sobie pytanie skąd może wiedzieć? 19 lat razem, od chodzenia po małżeństwo. Nie znamy innego życia niż to wspólne. Znaczy czas przeszły. On przez ten cały czas był zapatrzony tylko we mnie i nie widział świata poza mną. Dochodzi jeszcze jeden ,,problem". Ponoć jestem bardzo kobieca i delikatna. Przynajmniej tak twierdzi mój mąż, chociaż ja po jego zdradzie wątpię w to. Ale z drugiej strony on mnie nigdy nie okłamał.
Mam znajomego homoseksualistę, który mi opowiadal, że jak pierwszy raz przespal się z facetem, to potem przez pól roku pił na umór, przerwal studia i wszystko wskazywalo że się kompletnie stoczy, a on po prostu nie mógł sam uwierzyć w to co się stalo i że to w ogole się stało i że mu się podobało. Był przerazony tym odkryciem, ale bardziej tym, że inni się dowiedzą i że będzie musial powiedzieć rodzicom. Taka wewnętrzna walka trwala około roku zanim się ostatecznie wszystko w nim uspokoiło.
A jak z twoją zdradą, czy tamten facet coś dla ciebie jeszcze znaczy, czy po prostu wymazalaś go z pamięci?
Sprawa jest prosta jak drut, tylko autorka ślepa albo udaje.
Męża już dawno w tym małżeństwie nie ma, stara żona dawno mu się znudziła, teraz odkrywa siebie na nowo i poznaje ekhm, dogłębnie...
no ale z drugiej strony ciepła posadka u teściów, dziana żonka i wygodne życie do którego przez lata przywykł, szkoda to teraz stracić...
Mąż póki co swoją ,,przygodę" określa jako błąd, do którego nie chciałby wracać. Ale nie wiem.
Ten facet...Mój były klient, jedna noc i tylko tyle. Wymazany z pamięci.
Odszedł z pracy u rodziców, wrócił na prośbę ojca, bo jest dobry.
Żeby przepracować taki "błąd", to trzeba do niego wrócić.
To nie jest sprawa, że zapomniał kupić papier toaletowy, musieliście podcierać się gazetami i och, nie mówmy już o tym, nie wracajmy do tego incydentu ...
Według mnie takie podejście do sprawy bardzo źle wróży.
21 2020-02-29 12:36:55 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-29 12:38:32)
Żeby przepracować taki "błąd", to trzeba do niego wrócić.
To nie jest sprawa, że zapomniał kupić papier toaletowy, musieliście podcierać się gazetami i och, nie mówmy już o tym, nie wracajmy do tego incydentu ...
Według mnie takie podejście do sprawy bardzo źle wróży.
Mnie też wydaje się dziwne, że do tej zdrady męża w ogole doszlo. Normalnie heteroseksualny facet nawet nie wiem jak pijany, nie zainteresuje się seksem z innym facetem. Pomijam już "związki" więzienne itp, ale jesli ma wybór i do tego kochającą żonę w domu, to jak to możliwe? Rzeczywiście powinniście ze sobą szczerze porozmawiać, a przede wszystkim mąż musi być z tobą i ze sobą szczery. Może zparzeczać nawet przed sobą, ale to co się stalo, to temat na jego długie rozmowy z psychoterapeutą.
Wg mnie on po prostu boi się stracić grunt pod nogami, stabilne życie.
Ale czy Ty jesteś po to by go podpierać.
Czasami miłość nawet to za mało by razem być i żyć i należy uznać, że ktoś musi pójść swoją ścieżką.
Szkoda mi Ciebie..ale mimo wszystko łatwiej Ci będzie osobno bo nabierzesz dystansu. może zawies wszystko, idź na terapię, nie kontaktuj się z nim.
Ciepła posada, stabilne i poukładane życie może zdecydowanie tutaj przeważać nad preferowaną orientacją seksualną. Co nie przeszkadza mu zadawać się na boku z facetami..
Mnie też wydaje się dziwne, że do tej zdrady męża w ogole doszlo. Normalnie heteroseksualny facet nawet nie wiem jak pijany, nie zainteresuje się seksem z innym facetem. Pomijam już "związki" więzienne itp, ale jesli ma wybór i do tego kochającą żonę w domu, to jak to możliwe? Rzeczywiście powinniście ze sobą szczerze porozmawiać, a przede wszystkim mąż musi być z tobą i ze sobą szczery. Może zaprzeczać nawet przed sobą, ale to co się stalo, to temat na jego długie rozmowy z psychoterapeutą.
Bardzo trafia do mnie Twój komentarz Salomonko.
Uważam, że w przypadku takich zdrad, dochodzi do głosu prawdziwa natura, czy też - prawdziwa orientacja. I dużym, niewybaczalnym błędem, byłoby lekceważenie tego.
67Eve napisał/a:Zdrada to zdrada. Bez względu na płeć. Gdyby partner mnie zdradził, bolałoby mnie zapewne bez względu na to, czy z kobietą, czy z mężczyzną.
Twoją zdrady w odwecie rozumiem, ale nie pochwalam. Mściwość to brzydka cecha.To nie była mściwość. W tamtej chwili sądziłam, że moje małżeństwo przestało istnieć, a ja mogę spróbować czegoś innego. Nie chciałam zemsty.
Okej. Nie potępiam Cię i rozumiem, że miałaś prawo tak pomyśleć.
Tak zgadzam się trzeba błąd przepracować, miałam co innego na myśli otóż chciałam przez to powiedzieć, że on nie chce powtórki z tej sytuacji.
Jeśli chodzi o grunt pod nogami to już dawno oboje straciliśmy. We wrześniu wyprowadził się z domu, zwolnił się od moich rodziców. Do grudnia prowadziliśmy całkiem osobne życie. Co do naszych aktualnych kontaktów - postanowiliśmy że do 2 rozprawy nie będziemy się kontaktować, żeby wszystko przemyśleć osobno.
Staram się myśleć racjonalnie. Są geje, lesbijki, są bi.
Są też naiwne gąski, ślepo wierzące we własne fantazje. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia słyszysz ten sam zestaw wyświechtanych farmazonów,
kiedy nowe życie zdradzacza nie do końca wygląda tak jak to sobie wyobrażał i prędzej czy później nadchodzi czas refleksji oraz przemyśleń,
a na koniec podsumowań, która opcja w ostatecznym rozrachunku bardziej się opłaci - być czy mieć... mieć czy być... a może da się i mieć i być...
Wg mnie to Autorkę boli to, że mąż dopuścił się zdrady z facetem?! Przez sprawę rozwodową już wczęśniej ucierpiało jej poczucie własnej wartości, a do tego jeszcze zdrada z facetem. Nie umie sobie z tym poradzić. Pierwsze co przyszło jej do głowy, to zdrada zapewne z pierwszym lepszym. Ale cyniczne zachowanie jest dobre tylko na chwilę. Dalej ma kompletny mętlik w głowie i nie rozumie co się dzieje w jej życiu.
Tak jak wyżej napisano, widocznie facet jest bi. Hetero nawet po alko by nie mógł się przełamać do seksu z facetem. Gdzieś głęboko to tlumil w sobie widocznie, a gdyby był homo to byś to czuła Autorko, tym bardziej, że Seks był dobry.
Kiedyś spotykałam się z facetem co hm był trans. Od początku czułam że coś jest nie tak, dochodziło do zbliżen ale nie do seksu. Czułam że on by wolał jakbym była facetem i traktowała go jako kobietę. To się czuje, czuję się coś, co się racjonalnie nie da wyjaśnić, później się przyznał...
Mimo wszystko, znaj swoją wartość i jesteś na pewno piękną, atrakcyjną kobietą! Jestem przekonana i nie myśl o sobie inaczej.
Cóż, co mogę doradzić... Zrób, to co Ty uważasz za słuszne, nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Każde doświadczenie uczy a uczymy się na własnych błędach najlepiej. Uważam, że powinnaś zrobić to co czujesz, bo jak zrobisz inaczej, to będziesz żałować i zadreczac się
Ucierpiało poczucie własnej wartości...bo jak miało nie cierpieć? Serce pękło mi na setki kawałków. Zrozumcie, że my byśmy ze sobą 19 lat. Studiowalismy, pracowaliśmy, mieszkaliśmy wszystko razem. On po śmierci rodziców chciał mieć normalny dom, a ja w końcu chciałam mieć normalny dom, w którym mogę poczuć się bezpiecznie. Żadna niania nie da dziecku poczucia bezpieczeństwa, żadne pieniądze tego nie kupią. I tak było mi z nim bardzo dobrze w każdej sferze życia, również w łóżku. Z jego strony to nie były wymuszone stosunki, tylko on chciał tego samego co ja. Czasami robiliśmy sobie wagary od pracy i nie wychodzilismy z łóżka.
I nie, nie czułam, że coś jest nie tak.
Jakbym był zakochany w żonie a ona mnie zdradziła z koleżanką to problemu bym nie robił. Jeśli nie poszło by za tym pogorszenie naszego małżeństwa to nawet przystał bym na taką zabawę. Może nawet wspólnie byśmy coś porobili. Piszę poważnie.
Ale twoja zdrada to była skrajnie głupia.
Hrefi - "...............Piszę poważnie....."
Hrefi no jeśli tak myślisz to informacja dla Ciebie taka że Ty potrzebujesz więcej niż jednej kobiety, czyli jaka by nie była cudowna żona, czybyś kochał ją czy nie, masz skłonność do trójkątów
33 2020-03-04 15:52:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-04 15:54:57)
Hrefi mysli po męsku: najpierw o seksie.
Na trójkątach wszelkich wielu mężczyzn się poslizgnelo, bo jak 2 kobiety to wydaje im się to z początku fajne, że chodzi o urozmaicenie w seksie. Ale kobiety rzadko mają tak w głowie poustawiane, jest wiele emocji i często w takim trójkącie zostaje on przedmiotowo potraktowany.
Pomysł że autorka chciałaby w swoimi życiu jakiegoś homoseksualnego Pana jako trzeciego do zabawy jest kosmiczny.
Mogłaby być w trójkącie z dwoma Panami hetero, ale to też nie udaje się bo by się zagryżli. W każdym razie trójkąt to niestabilna figura, a do tego tematu ma się nijak.
Rozwiązywanie spraw autorki należałoby zacząć od odpowiedzi na pytanie dlaczego mężczyzna. To chyba niemożliwe, by po pijaku zatracić orientację seksualną.
W takim sensie napisałem, że jakby żona mnie zdradziła z kobietą to awantury bym nie robił, o rozwodzie nie myślał. W odwiecie też bym jej nie zdradził. Porozmawiał bym co z tym zrobić, może pozwolił na dalsze spotykania o ile nie zostałbym odrzucony w małżeństwie.
Chcialem tu podkreślić różnice w zdradzie z mężczyzną - tutaj rozwód, nie toleruje naruszenia własności. To tak apropos tego że ktoś napisał że zdrada to zdrada bez względu na płeć. No jednak nie.
Zresztą to tak rzadkie przypadki, że czysto teoretyczne dla mnie.
Wielu facetów nie widzi nic zdrożnego w zdradzie ich kobiet z kobietami. Nie wiem dlaczego tak jest, bo np. nie ma zagrożenia poczęcia dziecka z takiej zdrady? Nie wiem, bo ja gdyby mnie mój facet zdradził z facetem, to chyba bym się czuła gorzej, niż gdyby zrobił to z kobietą. No bo jak? Z facetem??!! To ten facet jest bardziej seksowny niż ja? Ma dłuższe nogi ode mnie? Ładniej się prezentuje w koronkowej koszulce nocnej? Ma ładniejsze "atrybuty" niż ja? Jeśli jakiś facet jest bardziej seksowny niż ja, to co ze mną?? Chyba już tylko zostaje mi japońskie hara kiri. Dla mnie zdrada to zdrada. W końcu ktoś przeżywa uniesienia w ramionach innej osoby nie myśląć o mnie. Zaspakaja się gdzie indziej bo ja nie mogę mu dać tego, czego pragnie. Jeśli zrobi to z kimś własnej płci, to się nie liczy? Nie rozumiem.
36 2020-03-04 19:14:05 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-03-04 19:14:58)
Nie wiem, bo ja gdyby mnie mój facet zdradził z facetem, to chyba bym się czuła gorzej, niż gdyby zrobił to z kobietą. No bo jak? Z facetem??!! To ten facet jest bardziej seksowny niż ja? Ma dłuższe nogi ode mnie? Ładniej się prezentuje w koronkowej koszulce nocnej? Ma ładniejsze "atrybuty" niż ja? Jeśli jakiś facet jest bardziej seksowny niż ja, to co ze mną?? Chyba już tylko zostaje mi japońskie hara kiri.
Hahaha, ja chyba też.
Dziewczyny co byście zrobiły na moim miejscu? Czy któraś z Was wybaczyła taką zdradę?
A skąd w ogóle masz pewność, że on zdradził ciebie z innym facetem, a nie z kobietą?
Piszesz, że on jest stateczny, logiczny i "nudny" więc trochę inny obraz się kojarzy, ale może on jednak dość łatwo ulega modom, takim jak np. ta na sex-mixy czy zmianę orientacji?
Odpowiadając na pytanie, to szybciej nie przebaczyłabym pędu za modą, niż samego seksu.
Może nie spiesz się tak z przebaczeniem?
Jeśli to był jednak facet, to mężowi chyba też będzie potrzeba czasu na dojście do siebie i uświadomienie samemu sobie do końca własnej orientacji i co z tym zrobić. Albo tego, że jesteś jednak ważniejsza od kochanki lub vice versa.
Nie sa zazdrośni o seks z kobietą bo myślą że będą mieć 2.
Nie sa zazdrośni o seks z kobietą bo myślą że będą mieć 2.
A im więcej myślą, tym potem szybciej spieprz*ją.
Najgorsze w zdradzie, jaka i z kim by nie była, jest raczej perfidne okłamanie i oszukiwanie drugiej osoby. Tym bardziej, jeśli okłamuje się ja co do swojej orientacji. Dodatkowo dochodzi fakt, że stajemy sie po prostu dla partnera nieatrakcyjni, skoro ktoś woli cieszyć się bliskością tego trzeciego, zamiast naszą.
Moja zdrada była skrajnie głupia? Nie wiesz jak się czułam.
Dlaczego mężczyzna? Homo nie jest, bynajmniej nic na to nie wskazuje, ale wygląda na to, że jest bi.
Skąd mam pewność? Z jego ust, słów.
I tak jest stateczny, logiczny i nudny. Cały dzień rozpisany na karteczce, nic go nigdy nie zaskakuje, wszystkie sprawy podzielone na jednostki, do każdej jednostki kolejny podpunkt. Wbrew pozorom nie ulega modzie, bo się tym nie interesuje. Do tamtej pory nie miał żadnych szaleństw.
Nie jesteśmy zazdrośni bo druga kobieta nie stanowi dla nas zagrożenia. Przynajmniej pozornie. Nie jest stroną dominującą jak inny mężczyzna, nie jest konkurencją no i nie ma penisa. Dodatkowo fantazja pracuje. Zabawy pomiędzy dwoma kobietami wydają nam nam się niegroźne i mało poważne.
Autorka jest po pierwszej rozprawie rozwodowej. Ja bym doprowadził rozwód do końca.
Szkoda, że ludzie nie mówią prawdy. Być może to by tyle sytuacji pozwoliło szybciej rozwiązać. Mimo, że prawda boli czasem pozwala podjąć decyzję. Np. były wątki, gdzie zdradzani, póki nie wiedzieli o szczegółach zdrady, o powodach zdrady, o braku szacunku do nich po zdradzie chcieli dawać szanse. Ale w momencie, gdy zobaczyli nagrania, filmy, bezwzględność, matactwo,pewność, intymność z kimś 2 od razu decyzja jest prosta.
Ciekawi mnie co naprawdę powodowało twoim mężem zmartwiona, jakby mu podać serum prawdy co by powiedział.Bo on na pewno wie dlaczego kochał się z tym facetem, dlaczego go podniecał i dlaczego doznał z nim spełnienia (chyba, że podano mu tabletkę gwałtu). Tylko wygodniej jest powiedzieć, że się nie wie. Tak jak logiczne jest dlaczego ty kochałaś się z mężem po jego zdradzie. Bo go pragnęłaś, bo go kochasz, bo chciałbyś cofnąć czas i być może o niczym nie wiedzieć i żyć sobie spokojnie w waszej sielance. Te uczucia są normalne. Zycie nie jest czarno białe.
Właśnie to jest najistotniejsze pytanie: dlaczego. Wbrew pozorom zdrada autorki trochę wyrównuje im szanse i niejako zniża ja do jego poziomu.
Ja nie mam pojęcia czy dorosły mężczyzna może chcieć seksu z innym mężczyzną z innych niż orientacją powodów. Ale jej mąż i ona muszą to wiedzieć, by ruszyć dalej. Bez kompletnej otwartości nie ma sensu to wszystko.
"......I tak jest stateczny, logiczny i nudny. Cały dzień rozpisany na karteczce, nic go nigdy nie zaskakuje, wszystkie sprawy podzielone na jednostki, do każdej jednostki kolejny podpunkt. Wbrew pozorom nie ulega modzie, bo się tym nie interesuje. Do tamtej pory nie miał żadnych szaleństw. "
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
No ciężka sprawa, nazywasz go statecznym, logicznym, nudnym a ja szukałabym nazewnictwa raczej w psychologii lub psychiatrii bo to życie z karteczką i punktami oraz podpunktami to widzisz czym może się skończyć. To co się zdarzyło mężowi być może zaskoczyło i jego ale nie można tego traktować epizodycznie bo to jednak poważna sprawa i pewnie będzie miała ciąg dalszy. Rozwód to może i poprawne wyjście, wygląda że to małżeństwo było błędem a zarazem mogło wyglądać w waszym przypadku że to taka naturalna kolej rzeczy
Współczuje Wam obojgu. W tym przypadku każda rada jest zła, nie wiem, czy bardziej boli Cię zdrada, czy, że zrobił to z facetem. Dla mnie zdrada to zdrada, nieważne z kim. Zobacz, że wbrew pozorom Tobie również w miarę łatwo ta zdrada przyszła. Mnie się wydaje, ze jak kochasz to z premedytacją nie zdradzasz. Wam to przyszło w miarę prosto. Trochę też martwi mnie fakt i jego poddańczy ton, zobacz on nie walczy. Jakby coś gotów bez problemu ustąpić.
Czy gdyby zdradził Cię z kobietą byłoby Ci łatwiej? Zdradziłaś fantastycznego, przekochanego, dobrego człowieka, czy faceta, który bzyknął się z kimś innym z ciekawości?
Najbardziej radykalni w ocenie zdrady są chyba ci, którzy jeszcze tego nie doświadczyli. A tu nie ma reguły. Nie ma gwarancji. Są pary, które sobie wybaczają, są dalej ze sobą i jest ok. Ale są tacy, którzy nie potrafią wybaczyć, nie potrafią o tym zapomnieć i się rozchodzą. Bywa też tak, że wybaczenie jest, ale po jakimś czasie jest kolejna zdrada. Nie ma reguły. Każdy przypadek jest inny. Wam na pewno bardzo przydałaby się wspólna terapia, choćby po to, żeby się naprawdę poznać, bo nawet 19 lat razem nie daje gwarancji, że znasz drugą osobę na wylot. To Wam może pomóc w decyzji, czy będziecie dalej razem.
A porad dotyczących tego czy się rozstać, czy nie raczej nie słuchaj. Tu się musisz wsłuchać w samą siebie. Nie sugerować się czyjąś opinią. Zwłaszcza ludzi, którzy was nie znają.
47 2020-03-06 15:17:23 Ostatnio edytowany przez MonkaIska (2020-03-06 15:18:34)
Myślałaś o terapii? Dla każdego z osobna i dla Was obojga? Twój mąż Cię zdradził, pewnie mu z tym też ciężko, po drugie zdradził Cię z facetem, podobało mu się, to też pewnie go gryzie. Ty czując się upodlona, upokorzona, zdradziłaś jego i jestem pewna, że w niczym Ci to nie pomogło a raczej źle się z tym czujesz. Zdarzyło się, czasu nie cofniecie. Może warto zawalczyć o siebie? Odbudujcie siebie, swoje ja, potem możecie myśleć o odbudowie małżeństwa. Myślę, że w tej całej zdradzie, tym znakiem zapytania nad orientacją jesteście oboje pogubieni. Różne historie tu czytałam, ta jakoś wyjątkowo mnie smuci.
48 2020-03-06 22:27:48 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-03-06 22:28:34)
Moja zdrada była skrajnie głupia? Nie wiesz jak się czułam.
Dlaczego mężczyzna? Homo nie jest, bynajmniej nic na to nie wskazuje, ale wygląda na to, że jest bi.
Skąd mam pewność? Z jego ust, słów.
I tak jest stateczny, logiczny i nudny. Cały dzień rozpisany na karteczce, nic go nigdy nie zaskakuje, wszystkie sprawy podzielone na jednostki, do każdej jednostki kolejny podpunkt. Wbrew pozorom nie ulega modzie, bo się tym nie interesuje. Do tamtej pory nie miał żadnych szaleństw.
Twoja zdrada to jest osobny temat i tylko wy dwoje z mężem między sobą możecie się w tym dogadać lub nie.
Twój mąż mógł odczuwać wcześniej jakiś, choćby minimalny, nieuświadomiony pociąg w kierunku mężczyzn i w wyniku jakichś tam fluktuacji między wami łatwo było mu skorzystać z okazji. Myślę, że jego dojście do siebie zajmie mu trochę czasu. Tak że, cokolwiek on by teraz nie mówił czy nie chciał, trzymaj dystans.
49 2020-03-08 12:56:41 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-08 12:57:48)
Nieregulaminowy off top, nie mający nic wspólnego ani z tematem wątku, ani z problemami Autorki.