Trochę głupio mi o tym pisać.. ale potrzebuje obiektywnej oceny sytuacji.2 lata temu związałam się z facetem 10 lat starszym. Ja 39 lat , dobra praca , pies , żadnych dzieci. On- rozwodnik, 2 dzieci których nie widuje ale płaci alimenty. Gdy go poznałam miał prace.. która zostawił chwile po tym jak się do mnie przeprowadził. Od tego czasu raz prace ma raz nie, raz się dokłada do życia, a czasem przez kilka miesiecy nic. Ogólnie sama spłacam kredy mieszkaniowy, wszystkie rachunki... on czasem dołoży się do bierzących wydatków.Czasem myślę, że byłoby mi łatwiej samej. Ogarnia mnie frustracja, bo jego nawet nie interesują takie sprawy.. zakupy robię ja, gotowanie ja, rachunki - ja. On czasem wyjdzie z psem na spacer i trochę posprząta. Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale zaczął mnie po prostu drażnić. Czasem nie potrafię nie odezwać się do niego ze złością.Straciłam tez do niego szacunek i już przestał mnie pociągać jako mężczyzna. Stałam się najgorszą wersją siebie.od jakiegoś czasu ma pracę, na nocne zmiany.. prawie się nie widujemy.. i z przerażeniem stwierdzam, że lubię spać sama.Czuje się o niebo lepiej, a jego obecność coraz bardziej mi przeszkadza. Wszystko nie jest aż tak proste, on jest dobrym człowiekiem, były chwile , gdy byliśmy razem szczęśliwi. Po prostu nie mogę sobie jakoś ułożyć w głowie, ze ktoś może mieć tak mało ambicji życiowych i tak mało empatii i wyobraźni.
Trochę głupio mi o tym pisać.. ale potrzebuje obiektywnej oceny sytuacji.2 lata temu związałam się z facetem 10 lat starszym. Ja 39 lat , dobra praca , pies , żadnych dzieci. On- rozwodnik, 2 dzieci których nie widuje ale płaci alimenty. Gdy go poznałam miał prace.. która zostawił chwile po tym jak się do mnie przeprowadził. Od tego czasu raz prace ma raz nie, raz się dokłada do życia, a czasem przez kilka miesiecy nic. Ogólnie sama spłacam kredy mieszkaniowy, wszystkie rachunki... on czasem dołoży się do bierzących wydatków.Czasem myślę, że byłoby mi łatwiej samej. Ogarnia mnie frustracja, bo jego nawet nie interesują takie sprawy.. zakupy robię ja, gotowanie ja, rachunki - ja. On czasem wyjdzie z psem na spacer i trochę posprząta. Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale zaczął mnie po prostu drażnić. Czasem nie potrafię nie odezwać się do niego ze złością.Straciłam tez do niego szacunek i już przestał mnie pociągać jako mężczyzna. Stałam się najgorszą wersją siebie.od jakiegoś czasu ma pracę, na nocne zmiany.. prawie się nie widujemy.. i z przerażeniem stwierdzam, że lubię spać sama.Czuje się o niebo lepiej, a jego obecność coraz bardziej mi przeszkadza. Wszystko nie jest aż tak proste, on jest dobrym człowiekiem, były chwile , gdy byliśmy razem szczęśliwi. Po prostu nie mogę sobie jakoś ułożyć w głowie, ze ktoś może mieć tak mało ambicji życiowych i tak mało empatii i wyobraźni.
Jest takim dobrym człowiekiem, że z tej dobroci nawet swoich dzieci nie chce widywać ani kontaktować się z nimi. Dobrze, że płaci chociaż alimenty. Ciekawe ile płaci, ale raczej niewiele, skoro bywa że pracuje, a bywa, że żyje na twoim garnuszku, bo nie pracuje.
Gdy on nie pracuje, to jak płaci alimenty? Ty za niego płacisz? Tu był niedawno wątek kobiety, która autentycznie płaciła alimenty na dzieci swojego faceta, więc chociaż mnie do tej pory nie mieściło się coś takiego w głowie, to po tym wątku poddałam się i wiem, że kobiety są w stanie zrobić wszystko byle tylko utrzymać faceta przy sobie.
Autorko, masz 39 lat, on 49 i tak naprawdę niczego ponad to, czego sama dorobiłaś się do tej pory więcej już nie osiągniesz, szczególnie że masz faceta na utrzymaniu.
Musisz siąść i poważnie zastanowić się, co dalej z tym związkiem. Facet jest taki jakim go poznałaś i takim zapewne pozostanie dalej. Nie pociąga cię jako mężczyzna, nie szanujesz go i odczuwasz ulgę, gdy idzie do pracy na nockę, bo wtedy śpisz sama.
Brzmi to niedobrze i jeszcze ten tytuł związek bez przyszłości.
Uważam, że jeśli między wami nie nastąpi jakiś cud, to tylko kwestia czasu będzie, gdy się rozstaniecie.
Prosisz o obiektywna ocenę osoby z boku. Proszę bardzo. To co dzieje się z tobą jest normalne i chyba jesteś przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakończeniu tego układu. Wcale ci się nie dziwię, że czujesz się rozczarowana tym człowiekiem.
A to mieszkanie to kupiłaś na siebie, czy wspólnie z nim?
A to mieszkanie to kupiłaś na siebie, czy wspólnie z nim?
Nie , wyłącznie na siebie
Jak to mówi mój ojczym "wtulił d*pę".
Z czego płaci alimenty i dlaczego nie widuje dzieci?
Kolejny związek z "ogólnie dobrym człowiekiem" co to nie widuje własnych dzieci, nie płaci na nie alimentów, nie obchodzą go obowiązki domowe ani nic innego, który oparty jest na tak solidnych fundamentach jak kilka miłych wspomnień w postaci:
- jeden jedyny raz odkąd się znamy przyniósł mi kwiatek, to bylo takie miłe (kwiatek pewnie znalazł koło śmietnika)
- raz w życiu zrobił mi śniadanie, on mnie kusi tak kochać, od dawna nie uprawialiśmy seksu więc coś musiał wymyślić,
- mówił mi jaka to jestem ładna i miła i super, mówienie nigdy nie kosztuje, teraz tylko krzyczy i leje ale kiedyś było tak fajnie.
Kobiety wszelakiej maści, więcej szacunku do siebie !!!!!
Czerstwy koleś. Pewnie z psem wychodzi, żeby mu czasem kość podebrać. Sprząta, bo w bałaganie zawsze można znaleźć jakiś bilon. Nic dziwnego, że zaczął Cię drażnić.
Wiesz w ogóle dlaczego się rozwiódł ? "Bo to zła kobieta była" ? Ludzie często powielają w związkach te same błędy. Może ktoś już raz z nim nie wytrzymał ?
Witam.To co napisałaś o tym facecie to naprawdę wystarczające powody do rozstania.Pewnie będzie chciał dalej być z Tobą,bo gdzie znajdzie taką drugą,gdzie będzie spokojnie siedział i jeszcze będzie go utrzymywała.Nie patrz na te chwile,kiedy było Ci z nim dobrze.Bo to już nie wróci.Teraz taki jest i taki będzie.Decyzja należy do Ciebie.To Twoje życie.Ale ja bym zerwała z kimś takim.
9 2020-02-27 08:40:29 Ostatnio edytowany przez Moonfire (2020-02-27 08:45:26)
Cześć, rozwiódł się już dawno temu. On wyjechała za granice, żona znalazła innego faceta, on inną kobietę. Szczegółów nie znam. On jest z Południa Polski, a mieszkamy na Pomorzu. Wiem tylko, że była żona zabrania jego rodzinie widywać się z dziećmi. On jedynie otrzymuje zdjęcia córek od byłej teściowej.Z biciem to przesada nigdy na mnie nie krzyknął , tym bardziej nie bił( to szybciej ja mogłabym zrobić to jemu;). Później był w7 letnim związku , ale jego Partnerka go zostawiła.Jakieś romanse tu i tam... . On twierdzi , że lubi skromne życie, pięknie.. ale dla czego to ja przez niego też mam takie prowadzić. Za 2 miesiące kończę 40 lat i mam ciągle wrażenie,że nie tego chciałam. Trudno mi go wystawić za drzwi, bo in w sumie nawet nie ma dokąd pójść.
Cześć, rozwiódł się już dawno temu. On wyjechała za granice, żona znalazła innego faceta, on inną kobietę. Szczegółów nie znam. On jest z Południa Polski, a mieszkamy na Pomorzu. Wiem tylko, że była żona zabrania jego rodzinie widywać się z dziećmi. On jedynie otrzymuje zdjęcia córek od byłej teściowej.Z biciem to przesada
nigdy na mnie nie krzyknął , tym bardziej nie bił( to szybciej ja mogłabym zrobić to jemu;). Później był w7 letnim związku , ale jego Partnerka go zostawiła.Jakieś romanse tu i tam... . On twierdzi , że lubi skromne życie, pięknie.. ale dla czego to ja przez niego też mam takie prowadzić. Za 2 miesiące kończę 40 lat i mam ciągle wrażenie,że nie tego chciałam. Trudno mi go wystawić za drzwi, bo in w sumie nawet nie ma dokąd pójść.
Czyli rozumiem, że otwierasz przytułek ? Dobrze wiedzieć Cholera wie jak się życie potoczy.
11 2020-02-27 09:05:50 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 10:03:19)
Cześć, rozwiódł się już dawno temu. On wyjechała za granice, żona znalazła innego faceta, on inną kobietę. Szczegółów nie znam. On jest z Południa Polski, a mieszkamy na Pomorzu. Wiem tylko, że była żona zabrania jego rodzinie widywać się z dziećmi. On jedynie otrzymuje zdjęcia córek od byłej teściowej.Z biciem to przesada
nigdy na mnie nie krzyknął , tym bardziej nie bił( to szybciej ja mogłabym zrobić to jemu;). Później był w7 letnim związku , ale jego Partnerka go zostawiła.Jakieś romanse tu i tam... . On twierdzi , że lubi skromne życie, pięknie.. ale dla czego to ja przez niego też mam takie prowadzić. Za 2 miesiące kończę 40 lat i mam ciągle wrażenie,że nie tego chciałam. Trudno mi go wystawić za drzwi, bo in w sumie nawet nie ma dokąd pójść.
Chcesz być z nim z litości? Przecież facet kompletnie nie jest dla ciebie. Nie szanujesz go, nie pociąga cię i nie czujesz się przy nim bezpiecznie, to chyba dość powodów, by z tym skończyć? Jeśli tego nie przerwiesz to będzie tylko gorzej. Zaczniesz się go "czepiać", warczeć na niego i sama w końcu zaczniesz miec pretensje do siebie, że wam się nie układa. Nie jesteś jego matką tylko partnerką i skoro nie chcesz z nim być, to zwyczajnie mu to powiedz. Facet żył jakoś do czasu aż się do ciebie nie wprowdził. Mieszkał też gdzieś więc jakoś dawał radę. Możliwe, że mieszkanie z toba go rozleniwilo, bo gdyby był sam, musialby żyć, gdzieś mieszkać i z czegoś się utrzymywać. Może chyba wynająć mieszkaniejesli teraz pracuje.
No i refleksja na koniec; Nie za szybko związałaś się z nim? Nie za szybko pozwoliłaś mu się do siebie wprowadzic? Masz juz blisko 40 lat i na przyszlość więcej rozwagi z takimi decyzjami, bo naprawdę można zrobić krzywdę nie tylko komuś, ale przede wszystkim sobie.
Czyli rozumiem, że otwierasz przytułek ? Dobrze wiedzieć Cholera wie jak się życie potoczy.[/
Nie 1 raz, chyba to jednak ze mną jest coś nie tak.
Czyli rozumiem, że otwierasz przytułek ? Dobrze wiedzieć
Cholera wie jak się życie potoczy.[/
Nie 1 raz, chyba to jednak ze mną jest coś nie tak.
Instynkt macierzyński się odzywa ? Lubisz matkować facetom ?
14 2020-02-27 10:39:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-27 10:50:03)
Masz problem z komunikacją: jeżeli mieszkanie razem, to dlaczego tylko Ty płacisz rachunki? Po prostu daj mu rachunek za prąd, czy za gaz. Co drugi miesiąc czynsz
Zakupami też się możecie podzielić.
I chyba to nie jest tak, że on gotuje i sprząta, a Ty nie?
Czyli że zrobiłaś z gościa pomoc domową, a teraz masz żale..
Natomiast inna sprawą jest to, że inaczej wyobrażasz sobie przyszłość niż on.
Jeśli on chce po prostu spokojnie celebrować życie, po uwzględnieniu sprawiedliwego podziału zobowiązań wszelkich nie tylko finansowych, a Ty zdobywać swiat, do czego potrzebne są pieniądze, to powinnaś znaleźć innego partnera
Kolejny ciekawy przypadek.. Facet rzucił pracę tuż po tym, jak się wprowadził do Autorki - już samo to jest podejrzane. Co innego, gdyby miał rzeczywiste problemy, ale tutaj chyba sam stwierdził, ze po co ma pracować, jak go kobieta będzie utrzymywać? Do tego ta jego bierność w codziennych obowiązkach. DO tego nie dobrali się ewidentnie pod względem potrzeb i charakterów, zupełnie inne cele w życiu nie wróżą niczego dobrego. Nie wiem po co trzymać przy sobie kogoś, kto nas notorycznie irytuje i jeszcze nas ogranicza? To co tak naprawdę trzyma kobiety przy takich facetach, jeżeli tyle rzeczy im w nich nie pasuje?
Ile jesteście w stanie poświęcić Panie dla posiadania kogoś przy sobie? Bo związkiem czy uczuciem ciężko to często nazwać...
I chyba to nie jest tak, że on gotuje i sprząta, a Ty nie?
Czyli że zrobiłaś z gościa pomoc domową, a teraz masz żale..
Tak jak napisałam, to ja sprzątam i gotuje. Nie ważne pozdrawiam
No cóż, jesteś w niezręcznej sytuacji, szczególnie jako kobieta delikatna i wrażliwa. Jest to pewien problem, bo w tej sytuacji trzeba po prostu "tupnąć nogą" /potraktuj to w przenośni/. Miałaś dobre chęci, wykazałaś dobrą wolę, gość Cię zawiódł. Nie było by żadnego problemu gdybyście mieszkali oddzielnie, teraz ciężko zdobyć się na tą rozstrzygającą rozmowę, ale musisz, bezwzględnie musisz to zrobić!! Zbierz siły i bardzo grzecznie gościowi powiedz, że niestety miałaś inne wyobrażenia o Waszym związku i przykro Ci, ale nie widzisz możliwości jego kontynuacji, a co zatem idzie, prosisz o jak najpilniejszą wyprowadzkę. To gdzie gość się przemieści to jego problem i jego sprawa. Proponuję odpuścić sobie głębsze uzasadnienia, nie musisz tego robić. Nie tak dawno opowiadała mi kobieta gdzieś po 50 ce, wyższe wykształcenie, uroda więcej niż przeciętna, w sumie osoba bardzo rozgarnięta, że na jakimś randkowym forum poznała faceta wprost ideała co wynikało z prowadzonej korespondencji i telefonicznej paplaniny. Gość z zachodu Polski ona z wybrzeża. Chcąc kontynuować tą forumowo randkową idyllę zaprosiła gościa do siebie. Oczywiście skwapliwie z tego skorzystał, przyjechał dosłownie z reklamówką i po kilku dniach czar bezpowrotnie prysł... . Pozostał problem bo gość za nic w świecie nie chciał się wyprowadzić, bo życie utrzymanka było po prostu jego powołaniem... . Minęło sporo czasu kiedy udało się go "wyeksmitować", ale pozostał niesmak, zszargane nerwy i głębokie postanowienie, że już nigdy więcej... . Wszyscy tu piszący są zgodni w jednoznacznej ocenie sytuacji w której się znalazłaś. Nie trać czasu i przeprowadź grzeczną, aczkolwiek stanowcza rozmowę. Rzeczą ludzką jest popełnianie błędów, ale też rzeczą ludzką jest ich naprawianie... . Powodzenia
Autorko, czy płaciłaś alimenty na jego dzieci, gdy on nie pracował? Jeśli płaciłaś, to jak się z tym czułaś?