czy ex da mi spokój? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » czy ex da mi spokój?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: czy ex da mi spokój?

Cześć wszystkim.
4 miesiące temu mój ex partner zakończył nasz 5-letni związek, po prostu odszedł do innej. Ja wyprowadziłam się do innego miasta, wycierpiałam rozstanie i zaczęłam nowe życie. Jednak jakiś miesiąc temu ex zaczął pisać do mnie SMS, na które na początku nie odpowiadałam, tylko wtedy, gdy chciałam wyjaśnić sytuację w chwilach, gdy mnie oczerniał i obwiniał. Przez miesiąc pisał codziennie po kilkadziesiąt wiadomości, dzwonił, prosił żebym wróciła. Było to dla mnie bardzo męczące psychicznie, ponieważ myślałam, że ten rozdział mam już za sobą. Od kilku dni zdarzało się to coraz rzadziej, aż dziś napisał tylko 1 wiadomość (na która ja nie odpisałam).
Mam nadzieję, że ustanie w próbach odzyskania mnie i zasypywania smsami. Nie chciałabym bawić się w dziecinadę i blokować jego numeru, jesteśmy jednak dorosłymi ludźmi.
I moje pytanie do Was, myślicie, że on w końcu da mi spokój, czy to tylko cisza przed burzą?
Dodam jeszcze tylko, że cały czas jest w związku z tamtą dziewczyną, a jego wiadomości do mnie niejednokrotnie dotyczyły seksu i były bardzo jednoznaczne.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy ex da mi spokój?

Hej, ja bym na Twoim miejscu wysłał screeny wiadomości do jego dziewczyny i zablokował typa. Tematów sporo tutaj było o tym i zazwyczaj taka osoba co jakiś czas próbowała odnowić kontakt, im szybciej dostanie jasny sygnał że nie chcesz by się kontaktował tym lepiej dla Ciebie.

3 Ostatnio edytowany przez simply_grey (2020-01-29 02:30:38)

Odp: czy ex da mi spokój?
grudniowa79 napisał/a:

Mam nadzieję, że ustanie w próbach odzyskania mnie i zasypywania smsami. Nie chciałabym bawić się w dziecinadę i blokować jego numeru, jesteśmy jednak dorosłymi ludźmi.

Tak myślę, że to tylko od Ciebie zależy, czy chcesz kontynuacji. Zablokowanie nr nie jest żadną dziecinadą wobec deklarowanej przynajmniej werbalnie przez Ciebie chęci zamknięcia tematu i zakończenia znajomości ( czyż nie?), a skoro technicznie wykonalne, a Ty tego nie robisz to dużo mówi o Twojej postawie. Ciągle oglądasz się za siebie. Nie rób sobie tego, przerabiałem to, strasznie gówniana pozycja rujnująca kręgosłup, ale też psychikę i samoocenę. Nie bądż na pasku kogoś, kto Cię olał. Odetnij szczura tępym nożem i zapomnij.

4 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-29 08:48:30)

Odp: czy ex da mi spokój?
grudniowa79 napisał/a:

Było to dla mnie bardzo męczące psychicznie, ponieważ myślałam, że ten rozdział mam już za sobą. Od kilku dni zdarzało się to coraz rzadziej, aż dziś napisał tylko 1 wiadomość (na która ja nie odpisałam).
.... Nie chciałabym bawić się w dziecinadę i blokować jego numeru, jesteśmy jednak dorosłymi ludźmi.

Tak Cię to męczy że czekasz na wiadomości od niego a ograniczenie ich ilości zaniepokoiło Cię.

5

Odp: czy ex da mi spokój?

Blokowanie numeru nie jest dziecinadą. Jest pozbawieniem drugiej osoby właśnie tej możliwości i sprawieniem, że ma się święty spokój.
Ale to jak tam sobie wolisz. Ja wolę spokój smile

6

Odp: czy ex da mi spokój?

Myślę, że będzie prościej, jeśli przyznasz sama przed sobą, że tak naprawdę bardzo chcesz, żeby pisał i zabiegał o Ciebie.

Tylko przemyśl, czy warto wracać do tego, co było. Za fajnie Cię nie potraktował, będziesz umiała zaufać?

7 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-01-29 10:08:03)

Odp: czy ex da mi spokój?

Autorko, a pomyślałaś o tym w taki oto sposób?
Chodzi mi o to, że facet aktualnie dalej kręci z tą, dla której skończył z tobą mimo tego, że byliście że sobą pięć lat. Jakież więc on musiał mieć powody, żeby chcieć zmarnować 5-letni związek dla jakiejś innej. Ona musiała objawić się mu jako sto razy lepsza od ciebie. Gdyby było inaczej on na pewno by ciebie nie zostawil. Teraz ciągnie z tą nową i ledwo z nią zaczął już kręci za jej plecami. Bo to że od kilku tygodni atakuje cię telefonami i smsami na pewno nie jest niczym niewinnym. Jego nowa kobieta raczej o tym nie wie i żyje sobie w przekonaniu, że Pana Boga złapała za nogi. Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Facet jest nic niewartym gnojkiem. On nie szanuje ciebie ani tej drugiej, więc pewnie za jakiś czas pojawi się jakaś trzecia, bo tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta.
Facet prawdopodobnie już teraz na samym początku zorientował się, że ta druga taka cudowna jednak nie jest. Pewnie już się nią znudził albo jest to taka kobieta, która trzyma go krótko i on już wie, że ona nie pozwoli sobie na to, by robić ja w konia. Nie wiadomo jak jest między nimi, ale widać wyraźnie, że słodko tam nie jest.
Z tobą spotykał się albo wręcz był aż pięć lat. Do pewnych rzeczy, jakie powinny być w związku on się przyzwyczaił. Być może jest tak, że z tamtą on nie potrafi odtworzyć pewnych mechanizmów, jakie miał z tobą i które po prostu lubił. Ma problemy z zaadoptowaniem się w nowym związku, szczególnie że ta druga też ma swoje przyzwyczajenia i trwa między nimi przeciąganie liny.
W związku z tym nagle przypomniał sobie o tobie. On wie, że zostawił cię dla innej, więc poza zaczepkami skierowanymi w twoja stronę nie za bardzo może zrobić coś innego. Liczy się bowiem z tym, że mogłabyś go wyśmiać i pogonic jak psa. No to będzie ciągnął cię za warkocze, żeby za nowo namieszać Ci w głowie. Bo a nóż w końcu zareagujesz pozytywnie? Nigdy nie wiadomo.
Załóżmy, że w końcu zmiekniesz, on oczywiście to wyczuje, bo dobrze cię zna i w bezpiecznym dla niego momencie wystartuje do ciebie. Wyobrażasz sobie, jakby to było? Do ciebie przyjeżdżalby co jakiś czas i z tą drugą też by ciągnął, bo ja w życiu nie uwierzę w to, żeby zdradacz nagle miał być uczciwy. I ty, i ta druga nagle znalazłybyście w jakimś bagnie. A kto wie czy nie byłoby jeszcze jakiejś trzeciej na horyzoncie? On już pokazał ci, jakie ma preferencje.
Pytasz czy on się od ciebie odczepi.
Uważam, że nie odczepi się tak łatwo, bo posadził cię na ławce rezerwowych, jest mu z tym wygodnie, a poza tym jemu cała ta sytuacja bardzo się podoba, bo chociaż przez chwilę poczuć się może jako samiec alfa, za którym szaleją dwie głupie kobiety.

Nie chcesz blokować telefonu. Ja to rozumiem i też uważałam, że to dziecinada i nie blokowałam telefonu, tyle tylko że ja byłam siebie na tyle pewna, że mogłam czuć się bezpieczna, gdyż nie zagrażałam sama sobie. Do czegoś tam rozgrywka z facetem była mi potrzebna, ale z drugiej strony wiedziałam, że nie wrócę już do tego człowieka. Takie rzeczy o sobie człowiek po prostu wie.
Ty natomiast jesteś świeżo po rozstaniu i chociaż dzielnie sobie radzisz, to przecież dalej jesteś miękka w kolanach, jeśli chodzi o tego faceta.
Rozważ więc zablokowanie kontaktu z nim, bo nie wiadomo czy za jakiś czas nie odbije ci na tyle, że faktycznie pozwolisz mu wrócić do siebie. Albo napisz mu, żeby się od ciebie odpier...., ja tak napisałam, przez jakiś czas miałam spokój, a potem znowu zaczął do mnie wydzwaniac jak gdyby nigdy nic. Tacy ludzie naprawdę nie mają ambicji, bo dla nich liczy się tylko to, by stanęło na ich kaprysach i oczekiwaniach.
Dla własnego dobra utnij ten kontakt, bo facet rozochoci się na dobre i jeszcze, nie daj Boże, tobie się to udzieli.

8

Odp: czy ex da mi spokój?

Ja uważam,że powinnaś całkowicie się od niego odciąć.,bo już nic dobrego z nim Cię nie spotka.Ja na Twoim miejscu,jeśli naprawdę chcesz mieć święty spokój od niego to jednak zablokowałabym numer.Ale to Ty sama musisz podjąć decyzję.

Odp: czy ex da mi spokój?
grudniowa79 napisał/a:

Cześć wszystkim.
4 miesiące temu mój ex partner zakończył nasz 5-letni związek, po prostu odszedł do innej. Ja wyprowadziłam się do innego miasta, wycierpiałam rozstanie i zaczęłam nowe życie. Jednak jakiś miesiąc temu ex zaczął pisać do mnie SMS, na które na początku nie odpowiadałam, tylko wtedy, gdy chciałam wyjaśnić sytuację w chwilach, gdy mnie oczerniał i obwiniał. Przez miesiąc pisał codziennie po kilkadziesiąt wiadomości, dzwonił, prosił żebym wróciła. Było to dla mnie bardzo męczące psychicznie, ponieważ myślałam, że ten rozdział mam już za sobą. Od kilku dni zdarzało się to coraz rzadziej, aż dziś napisał tylko 1 wiadomość (na która ja nie odpisałam).
Mam nadzieję, że ustanie w próbach odzyskania mnie i zasypywania smsami. Nie chciałabym bawić się w dziecinadę i blokować jego numeru, jesteśmy jednak dorosłymi ludźmi.
I moje pytanie do Was, myślicie, że on w końcu da mi spokój, czy to tylko cisza przed burzą?
Dodam jeszcze tylko, że cały czas jest w związku z tamtą dziewczyną, a jego wiadomości do mnie niejednokrotnie dotyczyły seksu i były bardzo jednoznaczne.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Dla mnie oczywistym jest, że jeśli chce się z kimś definitywnie zakończyć relację, to odcina się wszelkie możliwości kontaktu. Gdyby ta relacja była zamknięta, nie czułabyś potrzeby tłumaczenia się, odpisywania itd. Przy pierwszej próbie zaczepki z jego strony zrobiłabyś blokadę.
Ale... Ty Autorko w głębi duszy chcesz atencji, jego zainteresowania, może liczysz na powrót.
Jeśli masz jeszcze jakieś nadzieje z nim związane, to Ci rozjaśnię: fantastyczny gość - z tamtą sypia i chce z Tobą; miejscówka pierwsza klasa, na prawdę.

10

Odp: czy ex da mi spokój?
ulle napisał/a:

Autorko, a pomyślałaś o tym w taki oto sposób?
Chodzi mi o to, że facet aktualnie dalej kręci z tą, dla której skończył z tobą mimo tego, że byliście że sobą pięć lat. Jakież więc on musiał mieć powody, żeby chcieć zmarnować 5-letni związek dla jakiejś innej. Ona musiała objawić się mu jako sto razy lepsza od ciebie. Gdyby było inaczej on na pewno by ciebie nie zostawil. Teraz ciągnie z tą nową i ledwo z nią zaczął już kręci za jej plecami. Bo to że od kilku tygodni atakuje cię telefonami i smsami na pewno nie jest niczym niewinnym. Jego nowa kobieta raczej o tym nie wie i żyje sobie w przekonaniu, że Pana Boga złapała za nogi. Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Facet jest nic niewartym gnojkiem. On nie szanuje ciebie ani tej drugiej, więc pewnie za jakiś czas pojawi się jakaś trzecia, bo tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta.
Facet prawdopodobnie już teraz na samym początku zorientował się, że ta druga taka cudowna jednak nie jest. Pewnie już się nią znudził albo jest to taka kobieta, która trzyma go krótko i on już wie, że ona nie pozwoli sobie na to, by robić ja w konia. Nie wiadomo jak jest między nimi, ale widać wyraźnie, że słodko tam nie jest.
Z tobą spotykał się albo wręcz był aż pięć lat. Do pewnych rzeczy, jakie powinny być w związku on się przyzwyczaił. Być może jest tak, że z tamtą on nie potrafi odtworzyć pewnych mechanizmów, jakie miał z tobą i które po prostu lubił. Ma problemy z zaadoptowaniem się w nowym związku, szczególnie że ta druga też ma swoje przyzwyczajenia i trwa między nimi przeciąganie liny.
W związku z tym nagle przypomniał sobie o tobie. On wie, że zostawił cię dla innej, więc poza zaczepkami skierowanymi w twoja stronę nie za bardzo może zrobić coś innego. Liczy się bowiem z tym, że mogłabyś go wyśmiać i pogonic jak psa. No to będzie ciągnął cię za warkocze, żeby za nowo namieszać Ci w głowie. Bo a nóż w końcu zareagujesz pozytywnie? Nigdy nie wiadomo.
Załóżmy, że w końcu zmiekniesz, on oczywiście to wyczuje, bo dobrze cię zna i w bezpiecznym dla niego momencie wystartuje do ciebie. Wyobrażasz sobie, jakby to było? Do ciebie przyjeżdżalby co jakiś czas i z tą drugą też by ciągnął, bo ja w życiu nie uwierzę w to, żeby zdradacz nagle miał być uczciwy. I ty, i ta druga nagle znalazłybyście w jakimś bagnie. A kto wie czy nie byłoby jeszcze jakiejś trzeciej na horyzoncie? On już pokazał ci, jakie ma preferencje.
Pytasz czy on się od ciebie odczepi.
Uważam, że nie odczepi się tak łatwo, bo posadził cię na ławce rezerwowych, jest mu z tym wygodnie, a poza tym jemu cała ta sytuacja bardzo się podoba, bo chociaż przez chwilę poczuć się może jako samiec alfa, za którym szaleją dwie głupie kobiety.

Nie chcesz blokować telefonu. Ja to rozumiem i też uważałam, że to dziecinada i nie blokowałam telefonu, tyle tylko że ja byłam siebie na tyle pewna, że mogłam czuć się bezpieczna, gdyż nie zagrażałam sama sobie. Do czegoś tam rozgrywka z facetem była mi potrzebna, ale z drugiej strony wiedziałam, że nie wrócę już do tego człowieka. Takie rzeczy o sobie człowiek po prostu wie.
Ty natomiast jesteś świeżo po rozstaniu i chociaż dzielnie sobie radzisz, to przecież dalej jesteś miękka w kolanach, jeśli chodzi o tego faceta.
Rozważ więc zablokowanie kontaktu z nim, bo nie wiadomo czy za jakiś czas nie odbije ci na tyle, że faktycznie pozwolisz mu wrócić do siebie. Albo napisz mu, żeby się od ciebie odpier...., ja tak napisałam, przez jakiś czas miałam spokój, a potem znowu zaczął do mnie wydzwaniac jak gdyby nigdy nic. Tacy ludzie naprawdę nie mają ambicji, bo dla nich liczy się tylko to, by stanęło na ich kaprysach i oczekiwaniach.
Dla własnego dobra utnij ten kontakt, bo facet rozochoci się na dobre i jeszcze, nie daj Boże, tobie się to udzieli.

Napisałam wiadomość, w której kazałam mu wypie*rzac z mojego życia i zablokowałam numer. Przed chwilą dostałam od niego maila (nie pomyślałam o tym, że będzie pisać maile..) z prośba o spotkanie, gdy będę w rodzinnym mieście. Nie odpowiedziałam, spotykać z nim też się nie zamierzam.

11

Odp: czy ex da mi spokój?
grudniowa79 napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, a pomyślałaś o tym w taki oto sposób?
Chodzi mi o to, że facet aktualnie dalej kręci z tą, dla której skończył z tobą mimo tego, że byliście że sobą pięć lat. Jakież więc on musiał mieć powody, żeby chcieć zmarnować 5-letni związek dla jakiejś innej. Ona musiała objawić się mu jako sto razy lepsza od ciebie. Gdyby było inaczej on na pewno by ciebie nie zostawil. Teraz ciągnie z tą nową i ledwo z nią zaczął już kręci za jej plecami. Bo to że od kilku tygodni atakuje cię telefonami i smsami na pewno nie jest niczym niewinnym. Jego nowa kobieta raczej o tym nie wie i żyje sobie w przekonaniu, że Pana Boga złapała za nogi. Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Facet jest nic niewartym gnojkiem. On nie szanuje ciebie ani tej drugiej, więc pewnie za jakiś czas pojawi się jakaś trzecia, bo tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta.
Facet prawdopodobnie już teraz na samym początku zorientował się, że ta druga taka cudowna jednak nie jest. Pewnie już się nią znudził albo jest to taka kobieta, która trzyma go krótko i on już wie, że ona nie pozwoli sobie na to, by robić ja w konia. Nie wiadomo jak jest między nimi, ale widać wyraźnie, że słodko tam nie jest.
Z tobą spotykał się albo wręcz był aż pięć lat. Do pewnych rzeczy, jakie powinny być w związku on się przyzwyczaił. Być może jest tak, że z tamtą on nie potrafi odtworzyć pewnych mechanizmów, jakie miał z tobą i które po prostu lubił. Ma problemy z zaadoptowaniem się w nowym związku, szczególnie że ta druga też ma swoje przyzwyczajenia i trwa między nimi przeciąganie liny.
W związku z tym nagle przypomniał sobie o tobie. On wie, że zostawił cię dla innej, więc poza zaczepkami skierowanymi w twoja stronę nie za bardzo może zrobić coś innego. Liczy się bowiem z tym, że mogłabyś go wyśmiać i pogonic jak psa. No to będzie ciągnął cię za warkocze, żeby za nowo namieszać Ci w głowie. Bo a nóż w końcu zareagujesz pozytywnie? Nigdy nie wiadomo.
Załóżmy, że w końcu zmiekniesz, on oczywiście to wyczuje, bo dobrze cię zna i w bezpiecznym dla niego momencie wystartuje do ciebie. Wyobrażasz sobie, jakby to było? Do ciebie przyjeżdżalby co jakiś czas i z tą drugą też by ciągnął, bo ja w życiu nie uwierzę w to, żeby zdradacz nagle miał być uczciwy. I ty, i ta druga nagle znalazłybyście w jakimś bagnie. A kto wie czy nie byłoby jeszcze jakiejś trzeciej na horyzoncie? On już pokazał ci, jakie ma preferencje.
Pytasz czy on się od ciebie odczepi.
Uważam, że nie odczepi się tak łatwo, bo posadził cię na ławce rezerwowych, jest mu z tym wygodnie, a poza tym jemu cała ta sytuacja bardzo się podoba, bo chociaż przez chwilę poczuć się może jako samiec alfa, za którym szaleją dwie głupie kobiety.

Nie chcesz blokować telefonu. Ja to rozumiem i też uważałam, że to dziecinada i nie blokowałam telefonu, tyle tylko że ja byłam siebie na tyle pewna, że mogłam czuć się bezpieczna, gdyż nie zagrażałam sama sobie. Do czegoś tam rozgrywka z facetem była mi potrzebna, ale z drugiej strony wiedziałam, że nie wrócę już do tego człowieka. Takie rzeczy o sobie człowiek po prostu wie.
Ty natomiast jesteś świeżo po rozstaniu i chociaż dzielnie sobie radzisz, to przecież dalej jesteś miękka w kolanach, jeśli chodzi o tego faceta.
Rozważ więc zablokowanie kontaktu z nim, bo nie wiadomo czy za jakiś czas nie odbije ci na tyle, że faktycznie pozwolisz mu wrócić do siebie. Albo napisz mu, żeby się od ciebie odpier...., ja tak napisałam, przez jakiś czas miałam spokój, a potem znowu zaczął do mnie wydzwaniac jak gdyby nigdy nic. Tacy ludzie naprawdę nie mają ambicji, bo dla nich liczy się tylko to, by stanęło na ich kaprysach i oczekiwaniach.
Dla własnego dobra utnij ten kontakt, bo facet rozochoci się na dobre i jeszcze, nie daj Boże, tobie się to udzieli.

Napisałam wiadomość, w której kazałam mu wypie*rzac z mojego życia i zablokowałam numer. Przed chwilą dostałam od niego maila (nie pomyślałam o tym, że będzie pisać maile..) z prośba o spotkanie, gdy będę w rodzinnym mieście. Nie odpowiedziałam, spotykać z nim też się nie zamierzam.

Na mailu też możesz go zablokować.

12

Odp: czy ex da mi spokój?

U mnie sytuacja wygląda tak, że narzeczona po 6 latach zostawiła mnie dla innego. W tym momencie mija 4 miesiace, raz się odezwała.

Oni pewnie co jakiś czas się odzywają jak im się w tych nowych związkach nie układa

13

Odp: czy ex da mi spokój?

Powiem tak - jak będziesz chciała, żeby dał Ci spokój, to da - wtedy, kiedy skutecznie zablokujesz mu wszystkie możliwości kontaktu.
I nie jest to dziecinne, czy głupie, ponieważ nie robisz tego po to, żeby cokolwiek manifestować, a jedynie używasz tych metod / narzędzi jako środka do celu, którym jest święty spokój.

14

Odp: czy ex da mi spokój?
grudniowa79 napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, a pomyślałaś o tym w taki oto sposób?
Chodzi mi o to, że facet aktualnie dalej kręci z tą, dla której skończył z tobą mimo tego, że byliście że sobą pięć lat. Jakież więc on musiał mieć powody, żeby chcieć zmarnować 5-letni związek dla jakiejś innej. Ona musiała objawić się mu jako sto razy lepsza od ciebie. Gdyby było inaczej on na pewno by ciebie nie zostawil. Teraz ciągnie z tą nową i ledwo z nią zaczął już kręci za jej plecami. Bo to że od kilku tygodni atakuje cię telefonami i smsami na pewno nie jest niczym niewinnym. Jego nowa kobieta raczej o tym nie wie i żyje sobie w przekonaniu, że Pana Boga złapała za nogi. Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej. Facet jest nic niewartym gnojkiem. On nie szanuje ciebie ani tej drugiej, więc pewnie za jakiś czas pojawi się jakaś trzecia, bo tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta.
Facet prawdopodobnie już teraz na samym początku zorientował się, że ta druga taka cudowna jednak nie jest. Pewnie już się nią znudził albo jest to taka kobieta, która trzyma go krótko i on już wie, że ona nie pozwoli sobie na to, by robić ja w konia. Nie wiadomo jak jest między nimi, ale widać wyraźnie, że słodko tam nie jest.
Z tobą spotykał się albo wręcz był aż pięć lat. Do pewnych rzeczy, jakie powinny być w związku on się przyzwyczaił. Być może jest tak, że z tamtą on nie potrafi odtworzyć pewnych mechanizmów, jakie miał z tobą i które po prostu lubił. Ma problemy z zaadoptowaniem się w nowym związku, szczególnie że ta druga też ma swoje przyzwyczajenia i trwa między nimi przeciąganie liny.
W związku z tym nagle przypomniał sobie o tobie. On wie, że zostawił cię dla innej, więc poza zaczepkami skierowanymi w twoja stronę nie za bardzo może zrobić coś innego. Liczy się bowiem z tym, że mogłabyś go wyśmiać i pogonic jak psa. No to będzie ciągnął cię za warkocze, żeby za nowo namieszać Ci w głowie. Bo a nóż w końcu zareagujesz pozytywnie? Nigdy nie wiadomo.
Załóżmy, że w końcu zmiekniesz, on oczywiście to wyczuje, bo dobrze cię zna i w bezpiecznym dla niego momencie wystartuje do ciebie. Wyobrażasz sobie, jakby to było? Do ciebie przyjeżdżalby co jakiś czas i z tą drugą też by ciągnął, bo ja w życiu nie uwierzę w to, żeby zdradacz nagle miał być uczciwy. I ty, i ta druga nagle znalazłybyście w jakimś bagnie. A kto wie czy nie byłoby jeszcze jakiejś trzeciej na horyzoncie? On już pokazał ci, jakie ma preferencje.
Pytasz czy on się od ciebie odczepi.
Uważam, że nie odczepi się tak łatwo, bo posadził cię na ławce rezerwowych, jest mu z tym wygodnie, a poza tym jemu cała ta sytuacja bardzo się podoba, bo chociaż przez chwilę poczuć się może jako samiec alfa, za którym szaleją dwie głupie kobiety.

Nie chcesz blokować telefonu. Ja to rozumiem i też uważałam, że to dziecinada i nie blokowałam telefonu, tyle tylko że ja byłam siebie na tyle pewna, że mogłam czuć się bezpieczna, gdyż nie zagrażałam sama sobie. Do czegoś tam rozgrywka z facetem była mi potrzebna, ale z drugiej strony wiedziałam, że nie wrócę już do tego człowieka. Takie rzeczy o sobie człowiek po prostu wie.
Ty natomiast jesteś świeżo po rozstaniu i chociaż dzielnie sobie radzisz, to przecież dalej jesteś miękka w kolanach, jeśli chodzi o tego faceta.
Rozważ więc zablokowanie kontaktu z nim, bo nie wiadomo czy za jakiś czas nie odbije ci na tyle, że faktycznie pozwolisz mu wrócić do siebie. Albo napisz mu, żeby się od ciebie odpier...., ja tak napisałam, przez jakiś czas miałam spokój, a potem znowu zaczął do mnie wydzwaniac jak gdyby nigdy nic. Tacy ludzie naprawdę nie mają ambicji, bo dla nich liczy się tylko to, by stanęło na ich kaprysach i oczekiwaniach.
Dla własnego dobra utnij ten kontakt, bo facet rozochoci się na dobre i jeszcze, nie daj Boże, tobie się to udzieli.

Napisałam wiadomość, w której kazałam mu wypie*rzac z mojego życia i zablokowałam numer. Przed chwilą dostałam od niego maila (nie pomyślałam o tym, że będzie pisać maile..) z prośba o spotkanie, gdy będę w rodzinnym mieście. Nie odpowiedziałam, spotykać z nim też się nie zamierzam.

Poprosił o spotkanie? W takim razie widać wyraźnie, że odsłonił kawałek brzucha, bo tak mu napisałaś. Zobaczył, że tego rodzaju "zaloty" nie działają na ciebie, więc przestał się wygłupiać, tylko napisał konkretnie o co mu chodzi. A chodzi mi o to, że on wcale nie chce palić za sobą mostów, jeśli chodzi o ciebie.
Z tamtą najwyraźniej coś mu nie pasuje i szuka pretekstu, żeby móc do ciebie wrócić, może nie tak od razu, ale za jakiś czas.
Zawsze mówię, że nie ma dymu bez ognia.

No cóż, trzymam za ciebie kciuki, żebyś nie zaczęła myśleć o nim w czasie przyszłym. Lepiej trzymaj się czasu przeszłego.

Napisałaś, że wyprowadziłaś się do innego miasta. W takim razie z tym człowiekiem byłby to związek na odległość. Jak więc by się między wami układało nietrudno jest to sobie wyobrazić. Z tą drugą albo trzecia czy czwarta on dalej by ciągnął, a jednocześnie zawracał głowę tobie.
On pewnie wyobrażał sobie, że jeśli zgodzisz się na spotkanie z nim, to uda mu się ciebie jakoś do siebie przekonać.
Na pewno nie ustąpi. Może nawet nawiedzić cię w nowym miejscu zamieszkania albo będzie próbował namierzyć cię w pracy. Z tą nową ewidentnie coś mu nie pasuje. Ciebie zna, przywiązał się, przyzwyczaił i brakuje mu tego wszystkiego.
Bądź więc ostrożna, żebyś potem, za jakiś czas nie żałowała.

15

Odp: czy ex da mi spokój?

Olej faceta. Jak by rzeczywiście oprzytomniał i uznał, że jednak byłaś tą jedyną to by tamtą rzucił, serenady śpiewał, z kwiatami w zębach stał lub do pracy twojej przyszedł ze łzami w oczach i błagał o wybaczenie (no może trochę przesadziłam, ale chodziło mi o uwypuklenie zaangażowania). Takie esemesiki znudzonego życiem, pisane z kanapy przed telewizorem, a nóż widelec da się ciebie odzyskać minimalnym kosztem to ściema. Facet nie ma za grosz szacunku ani do ciebie ani do tej drugiej dziewczyny. Ignoruj, nic nie odpisuj. Nawet żeby wyp... tak jak piszesz, bo każda odpowiedź będzie go nakręcać. NIC nie odpisuj. Zero. Ja bym tak przynajmniej zrobiła.

16

Odp: czy ex da mi spokój?
Pikupik2019 napisał/a:

Olej faceta. Jak by rzeczywiście oprzytomniał i uznał, że jednak byłaś tą jedyną to by tamtą rzucił, serenady śpiewał, z kwiatami w zębach stał lub do pracy twojej przyszedł ze łzami w oczach i błagał o wybaczenie (no może trochę przesadziłam, ale chodziło mi o uwypuklenie zaangażowania). Takie esemesiki znudzonego życiem, pisane z kanapy przed telewizorem, a nóż widelec da się ciebie odzyskać minimalnym kosztem to ściema. Facet nie ma za grosz szacunku ani do ciebie ani do tej drugiej dziewczyny. Ignoruj, nic nie odpisuj. Nawet żeby wyp... tak jak piszesz, bo każda odpowiedź będzie go nakręcać. NIC nie odpisuj. Zero. Ja bym tak przynajmniej zrobiła.

Też tak uważam.
Znam przypadek, gdy facet pisał smsy do byłej dziewczyny leżąc obok nowej i żeby było pikantniej pisząc smsy telefon trzymał na brzuchu tej nowej. Ta nowa oczywiście nie miała o niczym pojęcia, jednak facet uważał się za takiego zajeb....., że chwalił się tym w towarzystwie. Stąd o tym wiem.

17

Odp: czy ex da mi spokój?
XYW napisał/a:

U mnie sytuacja wygląda tak, że narzeczona po 6 latach zostawiła mnie dla innego. W tym momencie mija 4 miesiace, raz się odezwała.

Oni pewnie co jakiś czas się odzywają jak im się w tych nowych związkach nie układa

Jasne że tak.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » czy ex da mi spokój?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024