Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Hej mam pewien problem, właściwie od praktycznie początku związku coraz to nowe, ale w jakiś sposób podobne. Jesteśmy ze sobą od półtora roku I mój facet albo ma mamie kontroli albo faktycznie jest przewrażliwiony/nadopiekuńczy. Na początku nie zwracałam uwagi na takie głupoty jak obrażanie się bo po pracy poszłam z koleżanką na piwo, wiedział o tym, wypiłam dwa a powiedziałam że idę na piwo a nie piwa i foch. Mieszkamy za granicą, przyjaciółka wracała na stałe do Polski więc chciałyśmy ostatnie spotkanie tutaj spędzić w pubie. Łaskawie pozwolił mi zostać do 20 bo później to już za późno. Próbuje wybierać mi znajomych bo twierdzi że niektórzy mają na mnie zły wpływ, na początku były to wręcz zakazy pod groźba końca związku ale nie dałam się. Zakaz wychodzenia bez niego na imprezy ok kluby jeszcze zrozumiem nie potrzebuje tego ale wyjście z koleżankami do pubu też odpada. Twierdzi że się martwi bo coś mi się może stać i nie może tego znieść, żadne kompromisy nie wchodza w grę, już nawet mówiłam że mogę się zgodzić na coś takiego że co godzinę będę mu dawała znać czy jest ok i będę wracać maksymalnie przed 23, dla niego nie ma takiej opcji nie i już. U koleżanki w domu ok, pod warunkiem że nie mieszka z żadnymi facetami bo przecież też coś się może stać (?!) Ostatnio spałam u mamy i następnego dnia wracałam autobusem i później przesiadka w pociąg. Autobus się spóźnił więc musiałam czekać na kolejny pociąg godzinę, wróciłam do domu koło 18 obraził się bo to już za późno i coś się mogło stać. On twierdzi, że go nie doceniam, że inna dziewczyna byłaby szczęśliwa że ktoś tak się o nią troszCzy, a ja czuję się jak w złotej klatce, męczy mnie to, nic nie mogę zrobić sama, muszę rezygnować z rzeczy na które mam ochotę, bo on grozi rozstaniem, twierdzi że psychicznie nie wytrzyma zamartwiania się o mnie.. czy to normalne, nie wiem już co mam myśleć

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
Ayeczki94 napisał/a:

Hej mam pewien problem, właściwie od praktycznie początku związku coraz to nowe, ale w jakiś sposób podobne. Jesteśmy ze sobą od półtora roku I mój facet albo ma mamie kontroli albo faktycznie jest przewrażliwiony/nadopiekuńczy. Na początku nie zwracałam uwagi na takie głupoty jak obrażanie się bo po pracy poszłam z koleżanką na piwo, wiedział o tym, wypiłam dwa a powiedziałam że idę na piwo a nie piwa i foch. Mieszkamy za granicą, przyjaciółka wracała na stałe do Polski więc chciałyśmy ostatnie spotkanie tutaj spędzić w pubie. Łaskawie pozwolił mi zostać do 20 bo później to już za późno. Próbuje wybierać mi znajomych bo twierdzi że niektórzy mają na mnie zły wpływ, na początku były to wręcz zakazy pod groźba końca związku ale nie dałam się. Zakaz wychodzenia bez niego na imprezy ok kluby jeszcze zrozumiem nie potrzebuje tego ale wyjście z koleżankami do pubu też odpada. Twierdzi że się martwi bo coś mi się może stać i nie może tego znieść, żadne kompromisy nie wchodza w grę, już nawet mówiłam że mogę się zgodzić na coś takiego że co godzinę będę mu dawała znać czy jest ok i będę wracać maksymalnie przed 23, dla niego nie ma takiej opcji nie i już. U koleżanki w domu ok, pod warunkiem że nie mieszka z żadnymi facetami bo przecież też coś się może stać (?!) Ostatnio spałam u mamy i następnego dnia wracałam autobusem i później przesiadka w pociąg. Autobus się spóźnił więc musiałam czekać na kolejny pociąg godzinę, wróciłam do domu koło 18 obraził się bo to już za późno i coś się mogło stać. On twierdzi, że go nie doceniam, że inna dziewczyna byłaby szczęśliwa że ktoś tak się o nią troszCzy, a ja czuję się jak w złotej klatce, męczy mnie to, nic nie mogę zrobić sama, muszę rezygnować z rzeczy na które mam ochotę, bo on grozi rozstaniem, twierdzi że psychicznie nie wytrzyma zamartwiania się o mnie.. czy to normalne, nie wiem już co mam myśleć

Kiepsko to wyglada i uwierz, nie jest normalne.
Ten facet chce mieć pełną kontrolę nad Twoim życiem. Jeśli nie chcesz żyć w złotej klatce i ciagle się tłumaczyć, to odpuść sobie tego Pana...

3

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

jestes dla niego mega wazna I facet sie boi ciebie stracic, kazdy zwiazek to masa wzajemnych kompromisow, ale I stawianych sobie wzajemnie granic, albo je respektujemy, albo zwiazek sie konczy

4

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
Ayeczki94 napisał/a:

Łaskawie pozwolił mi zostać do 20 bo później to już za późno. Próbuje wybierać mi znajomych bo twierdzi że niektórzy mają na mnie zły wpływ, na początku były to wręcz zakazy pod groźba końca związku ale nie dałam się.

a kim on jest żeby ci pozwalać na coś albo czegoś zakazywać... ile on ma lat? 18 ? wybieranie znajomych też fajne... ciekawe co będzie za rok? zacznie Ci wybierać w co możesz sie ubrać ? nie idzie to w dobrą stronę... Nikt w normalnym związku niczego sobie nie zakazuje moja droga, poza tym te ograniczenia bardziej mi wyglądają na to, że on boi się że kogoś poznasz i go zostawisz... w sumie takim zachowaniem pewnie już sprawia że się zaczynasz odsuwać.

5

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Mania kontroli i manipulacja. Chorobliwa zazdrość i próba wytworzenia u Ciebie poczucia winy.

Miecio ma rację ale nie zwraca uwagi na fakt, że gościu dawno przekroczył granicę.


Uciekać jak najdalej jak najszybciej. On się nie zmieni. Będzie zapewniał o tym setki razy. Ale się nie zmieni.

Przy okazji, jak rozumiem te zasady nie działają w drugą stronę, jeśli chodzi o jego wyjścia ? "Bo przecież ja wychodzę tylko z kolegami"

6

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Jego zachowanie nie jest normalne.
Jeszcze Ci mówi, że go nie doceniasz... Że inna dziewczyna byłaby szczęśliwa, że ktoś się tak o nią troszczy. Moim zdaniem, to jakiś rodzaj szantażu emocjonalnego. A jego ciągle fochy, to już na pewno szantaż.
Wg mnie to nie jest troska a kontrola. Niedługo Ci powie, że był/jest dla Ciebie za dobry...

7

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
Autoamatorka napisał/a:

(...)Niedługo Ci powie, że był/jest dla Ciebie za dobry...

Między jednym a drugim ciosem w twarz. A Ty autorko będziesz rozpaczała o zniszczonym życiu i psychice.

8

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Masz do czynienia z typem właściciela, więc powinnaś rozważyć czy chcesz pójść w tym kierunku. Są kobiety, które świetnie czują się będąc w związku z dominantem - kontrolerem i zdecydowana większość takich, którym tego rodzaju dobry wujek na pewno by nie odpowiadał. Bo czym innym jest troszczyć się o kogoś i nawet zanartwiac, jeśli są ku temu powody, a zupełnie czym innym jest rządzenie druga osoba, wtrącanie się we wszystko, stawianie warunków, narzucanie swoich racji, namolnosc i wywieranie psychicznej presji. Ten facet jest zabirczy i cierpi na chorobliwa zazdrość.
Jeśli więc mentalnie jesteś mała dziewczynka i odpowiada Ci facet- ojciec, to pozostaną w tym związku, niektóre rzeczy wywalcz sobie, wynegocjuj i jakoś będzie, w tym funkcjonowała.
Jeśli natomiast lubisz stanowić o samej sobie, masz silna osobowość i nie dasz sobie w kasze dmuchać, to raczej wycofaj się z tej znajomości. W przeciwnym wypadku oboje tylko się będziecie męczyć. On się nie zmieni, bo aby tak się stało musiałby ostro powalczyć sam ze sobą, a i to średnio poprawiło y sytuację.

9 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-01-07 23:54:04)

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
takaja87 napisał/a:

kim on jest żeby ci pozwalać na coś albo czegoś zakazywać... ile on ma lat? 18 ? wybieranie znajomych też fajne... ciekawe co będzie za rok? zacznie Ci wybierać w co możesz sie ubrać ? nie idzie to w dobrą stronę... Nikt w normalnym związku niczego sobie nie zakazuje moja droga, poza tym te ograniczenia bardziej mi wyglądają na to, że on boi się że kogoś poznasz i go zostawisz... w sumie takim zachowaniem pewnie już sprawia że się zaczynasz odsuwać.

Właśnie tak samo myślałam i próbowałam o tym rozmawiać tłumaczyć że nie ma o co być zazdrosny ani wkręcać sobie że go zdradzę czy coś to twierdzi że to nie zazdrość tylko troska. Tylko ostatnio jak szłam z koleżankami na urodziny jednej z nich pochował mi staniki takie przyklejane zorientowałam się przed wyjściem ale nie było go w domu bo obrażony wyszedł przyznał się po paru dniach i usprawiedliwiał że denerwuje go jak coś takiego noszę jak jestem bez niego no nie wierzyłam w to co słyszę

---------------

ja86 napisał/a:

Przy okazji, jak rozumiem te zasady nie działają w drugą stronę, jeśli chodzi o jego wyjścia ? "Bo przecież ja wychodzę tylko z kolegami"

Jak mu powiedziałam że skoro ja nie mogę to i on to faktycznie nie wychodzi wgl bo twierdzi że taka mamy umowę ani ja ani on. Ale jak już chodzi o normalne spotkania nie żadne puby wieczorem ja mam być w domu zanim się ściemnia bo coś się może stać a on wraca kiedy ma ochotę

----------------

Autoamatorka napisał/a:

Niedługo Ci powie, że był/jest dla Ciebie za dobry...

Już nie raz to słyszałam a nawet że zawsze jest dla wszystkich za dobry i obrywa po dupie usłyszałam to po ostatnim moim wyjściu na urodziny koleżanki gdy wróciłam i zastałam go pijanego i zapłakanego w histerii nawet .. bo wyszłam..

---------------

ulle napisał/a:

Bo czym innym jest troszczyć się o kogoś i nawet zanartwiac, jeśli są ku temu powody, a zupełnie czym innym jest rządzenie druga osoba, wtrącanie się we wszystko, stawianie warunków, narzucanie swoich racji, namolnosc i wywieranie psychicznej presji.

to samo mu mówiłam że ja rozumiem i doceniam troskę opiekuńczość ale że trzeba znać jakieś granice ustalić jakieś kompromisy bo tak się nie da zyc. Przekręcił kota ogonem że przynajmniej nie ma na mnie wywalone a inny mógłby mieć to dopiero bym narzekała.. nie rozumie kompletnie że przesadza i to bardzo bo ja rozumiem gdyby martwił się jakby nie miał ze mną kontaktu od dłuższego czasu czy coś ale kurde już chciałam się meldować jak dziecko dla sw spokoju to i tak nie wystarcza bo "i tak pewnie zapomnisz" i mogę sobie gadać jak do ściany..
Mówi że woli zerwać niż się zgodzić na to żebym wychodziła gdzieś wieczorami na miasto bez niego no nie wytrzymałby tego martwienia się

10

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Ayeczki87, zwracaj, proszę, uwagę na obowiązujące na forum zasady.
Jeśli posługujesz się cytatem, rób to, proszę, w sposób, który nie będzie budził wątpliwości, które słowa są Twojego autorstwa, a które pochodzą z czyjejś wypowiedzi. W tym celu możesz użyć tagów 'quote' lub posłużyć się cudzysłowem. Proszę również, abyś nie umieszczała postów jeden pod drugim i nie tworzyła bałaganu poprzez błędne cytowanie i 'porzucanie' okienek, by na swoje potrzeby zaadaptować kolejne.
Jak być może zauważyłaś, cytaty zostały poprawione, posty scalone, a rzeczone okienko usunęłam, ale proszę, abyś zapoznała się z naszym regulaminem i stosowała do jego zapisów. 
Z pozdrowieniami, Olinka

11

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Koles sie nie martwi, ze cos sie stanie tylko jest zazdrosny. Klamie zwyczajnie.
Jest stukniety na total. Wez go poslij do diabla bo on sie nie zmieni.

12

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
Winter.Kween napisał/a:

Koles sie nie martwi, ze cos sie stanie tylko jest zazdrosny.

Mało kto potrafi głośno przyznać się do chorobliwej zazdrości, ale już "martwię się o ciebie" brzmi przecież znacznie ładniej i dosyć trudno to podważyć, a jeszcze trudniej dyskutować.

Ayeczki94, trzeba to powiedzieć wprost - tkwisz w toksycznej relacji. Już teraz czujesz się jakbyś żyła w klatce, a przemocowe zachowania mają to do siebie, że 'lubią' narastać, więc pomyśl jak to może wyglądać za jakiś czas. On już teraz usiłuje stosować naciski, szantaż emocjonalny, choćby poprzez milczenie i obrażanie się, ograniczać Ci wolność, wybierać znajomych. Jestem przekonana, że kiedyś może dojść do tego, że podniesie na Ciebie rękę i ze skruszoną miną będzie tłumaczył, że go sprowokowałaś.
Nie daj sobie wmówić, że to wszystko dla Twojego dobra, z troski, bo nie jest to ani troska, ani dobro, a przynajmniej nie Twoje. Te słowa to zwykła manipulacja, której nadrzędnym zadaniem jest przywiązanie Cię do siebie. Jeśli się temu poddasz, to za jakiś czas skołowana sama uwierzysz w to, że wszędzie grozi Ci niebezpieczeństwo, że jesteś nierozsądna, nieodpowiedzialna, że tylko przy nim możesz czuć się bezpieczna.

Zaufaj swojej intuicji, która jeśli podpowiada Ci, że coś jest nie tak, to tak jest. Zresztą ten wątek też powstał z jakiegoś powodu.

13

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?
Autoamatorka napisał/a:

Jego zachowanie nie jest normalne.
Jeszcze Ci mówi, że go nie doceniasz... Że inna dziewczyna byłaby szczęśliwa, że ktoś się tak o nią troszczy. Moim zdaniem, to jakiś rodzaj szantażu emocjonalnego. A jego ciągle fochy, to już na pewno szantaż.
Wg mnie to nie jest troska a kontrola. Niedługo Ci powie, że był/jest dla Ciebie za dobry...

Zaproponowałabym mu poszukanie tej innej dziewczyny. Niech ona się daje tak "uszczęśliwiać".

14

Odp: Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

uciekaj od niego kochana, sama widzisz na każda twoja skargę ma odpowiedz. Zobacz co on wyprawia... pochował Ci staniki ?! Piszesz tytaj na forum bo jesteś mądra kobietka i wiesz ze jest coś nie tak. Potwierdzamy Ci tutaj że jest nawet bardzo Nie tak jak powinno. Odejdź, poszukaj kogoś z kim stworzysz zdrowy związek.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nadopiekuńczość czy manipulacja i kontrola?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024