Znamy się z osiedla czyli ja i on. Ja mam 36 lato 37. Oboje jesteśmy sami. To znaczy ja sama wychowuje córkę on sam wychowuje syna. Od prawie dwóch lat spotykamy się na wspólnych imprezach które nie są często mamy wspólnych znajomych. Na początku zdarzył się seks oczywiście po alkoholu nie będę ukrywać nie było to nie wiadomo ile alkoholu. I tak zostało seks a później żadne z nas do siebie nie dzwonilo. W międzyczasię on dzwonił do mojej koleżanki czy przyjedziemy do niego posiedzieć jest i pytał czy ja będę. I tak to się toczyło z nudów się chodziło. Zawsze zostawalam i spałam u niego bo prosił o to nie zawsze był seks więcej razy seksu nie było. Padały słowa chce Cię przytulic pocałowac śpij u mnie. Ja w miedzy czasie wyjeżdżam za granicę bo tam pracuje. Zawsze gdy rano się budziłam a on spał ja szybko wychodziłam bo tak czułam się jakoś źle dziwna relacja dodaje znowu ze nie zawsze był seks. Pewnego razu nie pozwolił mi wyjść zrobił śniadanie pogadalismy i tyle. I tak to się ciągnie do dziś. Wiem głupie jak u dzieci. Sama jestem zdezorientowana. Dlaczego zawsze tak do niego idę. Dlaczego zawsze on mnie o to prosi przy każdej okazji mowie o wspólnych imprezach. A później nie mamy kontaktu ani jedno ani drugie nie pisze nie dzwoni. Jedynie czesc jak się widzimy na osiedlu lub mnie podwiezie jak gdzieś spotka o i tyle . A jeszcze na początku tej śmiesznej znajomości ja próbowałam zejść się z moim byłym partnerem i mojego kolegę to bardzo zabolało powiedział mi to przy pewnej okazji. Przepraszam za nie składne pisanie ale taka to właśnie jest dziwna historia. Co ja mam dalej robić tyle razy sobie mówiłam juz nigdy do niego nie pójdę bo co to ma być po co. A dalej to robie i on dalej o to prosi. Pomóżcie mi co o tym myślicie szczerze ja wszytko przyjmuje na klatę . Boje się ze przez taką bezmyślność mogę się zakochać. Dziękuję
Ale tu nie ma co myśleć, tylko trzeba szczerze rozmawiać z zainteresowanym. I samej się jasno wyrazić, czego się chce.
Znamy się z osiedla czyli ja i on. Ja mam 36 lato 37. Oboje jesteśmy sami. To znaczy ja sama wychowuje córkę on sam wychowuje syna. Od prawie dwóch lat spotykamy się na wspólnych imprezach które nie są często mamy wspólnych znajomych. Na początku zdarzył się seks oczywiście po alkoholu nie będę ukrywać nie było to nie wiadomo ile alkoholu. I tak zostało seks a później żadne z nas do siebie nie dzwonilo. W międzyczasię on dzwonił do mojej koleżanki czy przyjedziemy do niego posiedzieć jest i pytał czy ja będę. I tak to się toczyło z nudów się chodziło. Zawsze zostawalam i spałam u niego bo prosił o to nie zawsze był seks więcej razy seksu nie było. Padały słowa chce Cię przytulic pocałowac śpij u mnie. Ja w miedzy czasie wyjeżdżam za granicę bo tam pracuje. Zawsze gdy rano się budziłam a on spał ja szybko wychodziłam bo tak czułam się jakoś źle dziwna relacja dodaje znowu ze nie zawsze był seks. Pewnego razu nie pozwolił mi wyjść zrobił śniadanie pogadalismy i tyle. I tak to się ciągnie do dziś. Wiem głupie jak u dzieci. Sama jestem zdezorientowana. Dlaczego zawsze tak do niego idę. Dlaczego zawsze on mnie o to prosi przy każdej okazji mowie o wspólnych imprezach. A później nie mamy kontaktu ani jedno ani drugie nie pisze nie dzwoni. Jedynie czesc jak się widzimy na osiedlu lub mnie podwiezie jak gdzieś spotka o i tyle . A jeszcze na początku tej śmiesznej znajomości ja próbowałam zejść się z moim byłym partnerem i mojego kolegę to bardzo zabolało powiedział mi to przy pewnej okazji. Przepraszam za nie składne pisanie ale taka to właśnie jest dziwna historia. Co ja mam dalej robić tyle razy sobie mówiłam juz nigdy do niego nie pójdę bo co to ma być po co. A dalej to robie i on dalej o to prosi. Pomóżcie mi co o tym myślicie szczerze ja wszytko przyjmuje na klatę
. Boje się ze przez taką bezmyślność mogę się zakochać. Dziękuję
Dwoje pokiereszowanych przez życie ludzi, odczuwających lęk przed bliskością, tak to widzę.
Dziękuję Ela210 i Salomonka.
Tak sobie myślałam ale jak porozmawiać z zainteresowanym? Mam zadzwonić? Nie nigdy pierwsza nie zacznę tej rozmowy. Zaczyna się ciągle o tym myślę a tak nie było. Właśnie tego się obawiałam. Moje koleżanki mówią sama nie wiesz co chcesz jak możesz takiego faceta wypuścić z rąk. Wydaje mi się ze gdyby mu zależało to sam zadzwonił by do mnie, a nie czekał na okazję ze znowu się spotkamy bo napewno się spotkamy i to juz nie długo będą urodziny wspólnej znajomej. To fakt jestem pokieraszowana przez życie zraniona o tak to można nazwać,on też i to bardzo. Ale wydaje mi się ze gdyby mu zależało to zadzwonił by zaprosił gdzieś. W sumie to ja na to czekam tyło potrzbuje żeby to on pierwszy zrobił coś więcej niż to o czym pisałam. Czy ja jestem gotowa wywrócić swoje życie do gory nogami. Mam prawie dorosła córkę pomimo mojego wieku . On ma syna którya 8 lat. Hmmm mm co ja mam robić boje się ze ucieknie mi to co nas łączy i obudze się jak będzie za późno a z drugiej strony może to i dobrze. Dziwne prawda co się ze mną dzieje. Ze nawet musiałam wylać to na portalu bo juz sobie nie radzę
. Dalsza taka relacja nie ma sensu źle się z tym czuje. Doradźcie coś jeszcze proszę
Tak sobie myślałam ale jak porozmawiać z zainteresowanym? Mam zadzwonić? Nie nigdy pierwsza nie zacznę tej rozmowy. Zaczyna się ciągle o tym myślę a tak nie było. Właśnie tego się obawiałam. Moje koleżanki mówią sama nie wiesz co chcesz jak możesz takiego faceta wypuścić z rąk. Wydaje mi się ze gdyby mu zależało to sam zadzwonił by do mnie, a nie czekał na okazję ze znowu się spotkamy bo napewno się spotkamy i to juz nie długo będą urodziny wspólnej znajomej. To fakt jestem pokieraszowana przez życie zraniona o tak to można nazwać,on też i to bardzo. Ale wydaje mi się ze gdyby mu zależało to zadzwonił by zaprosił gdzieś. W sumie to ja na to czekam tyło potrzbuje żeby to on pierwszy zrobił coś więcej niż to o czym pisałam. Czy ja jestem gotowa wywrócić swoje życie do gory nogami. Mam prawie dorosła córkę pomimo mojego wieku
. On ma syna którya 8 lat. Hmmm mm co ja mam robić boje się ze ucieknie mi to co nas łączy i obudze się jak będzie za późno a z drugiej strony może to i dobrze. Dziwne prawda co się ze mną dzieje. Ze nawet musiałam wylać to na portalu bo juz sobie nie radzę
. Dalsza taka relacja nie ma sensu źle się z tym czuje. Doradźcie coś jeszcze proszę
Nie jest łatwo ci doradzić, bo to bardzo trudna sytuacja. Podsumowując krótko; Facet nie jest zainteresowany związkiem, bo gdyby było inaczej, próbowałby cię zatrzymać i sam szukał kontaktu po wspólnie spędzonej nocy. Jemu to bardzo odpowiada, że spędzasz z nim trochę czasu a potem znikasz jak sen.. On niczego więcej nie potrzebuje i myslę, że nie jesteś jedyną, z którą tak gra.
Samila, zwiazek z mężczyzną , który unika bliskości jest zwyczajnie beznadziejny i wczesniej czy później i tak się rozpada, nawet gdy kobieta bardzo się stara. Własnie, z tego starania zostaje "kobietą kochającą za bardzo", to bardzo trudna rola i powoduje duże spustoszenie w psychice. Ja ci radzę, nie angażuj się i daj sobie spokój. Następną propozycję wspólnej nocy albo zaproszenie do niego do domu zwyczajnie odrzuć. Znajdź sobie kogoś innego, bo z tym człowiekiem stracisz tylko czas. Ale zrobisz jak zechcesz...
7 2019-12-10 20:55:13 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-10 20:58:39)
Wygląda na to, że facet zatrzymał się na tym obecnym etapie i nie chce iśc dalej. Dlaczego? Może się boi co będzie dalej, może jest mu wygodnie i dobrze się z tym czuje.. Nie wiem, nie jestem w jego sórze..Jeśli jednak chcesz wiedzieć na czym stoisz, to trzeba wyłożyć przed nim karty na stół: albo robimy coś z tym dalej albo kończymy to. Problem może być taki, że on myśli tak samo: skoro, ona nie dzwoni to jej nie zależy?
Tak ogólnie w kwestii kontaktów to strasznie mnie irytuje mimo wszystko takie podejście typu: " Ja pierwsza się nie odezwę/nie zadzwonię", "To on musi zrobić pierwszy krok". W niektórych sytuacjach okazuje się, że rzeczywiście jedna konkretna strona powinna wyciągnąc rękę pierwsza. Jednak poza tym, czy to ciągle ten stereotyp pokutuje aby to facet się pierwszy odzywał, bo kobieta straci swoją godność, gdy to ona sie odważy na pierwszy krok? Niestety takie podejście możę skutecznie zablokować możliwośc rozwoju dalszych kontaktów, bo facet nie bedzie cały czas stawał na rzęsach i obmyślał jakby to zadowolić kobietę..
Dziękuję za wszystkie rady każda z nich jest cenna na swój sposób. Cóż pewnie i racja , że nie zawsze facet pierwszy musi się odezwać. To prawda może myśleć tak samo jak ja. To ja uciekam i daje mu do zrozumienia ze mi tak wygodnie, a tak naprawdę przestaje mi się to podobac. Szczerze to ja nawet nie wiem czy chciała bym się wiązać z tym mężczyzna. Wydaje mi się czasami ze chciała bym wiedzieć co on czuje czy to coś więcej. Zaczęło się nie tak jak powinno. Myślę że trzeba to zakończyć. Albo coś jest albo czegoś nie ma. Wcześniej o tym nie myślałam po nocy spędzonej z seksem bo to dla mnie było jednoznaczne. Gdy zaczęły być wspólne noce bez seksu u słowa z jego strony chce Cię przytulic i spać z tobą czy zawsze musi być seks. Wtedy zaczęłam się zastanawiać. Pytania typu dlaczego zawsze uciekasz po cichu jak śpię. To dało mi do myślenia. Hmmm mmm dziwna sytuacja i bardzo mnie męczy. Szkoda ze nie może być wszytko odrazu czarne na białym życie było by takie fajne wtedy. Pozdrawiam wszystkich