Postaram sie przedstawic w wielkim skrocie moja historie.
Znam go od ok 7 mies. Facet byl b swiezo po rozstaniu z zona ze zwiazku sa dzieci.
Wyprowadzil sie od niej, i po. 2 tygodniach poznalismy sie. Utrzymywalismy początkowo kontakt przez messengera i telefoniczny, potem spotykalismy sie wielokrotnie. Kontakt miedzy nami byl intensywny, tak to bym określiła.
Z jego strony byly plany dotyczące nas i naszej przyszlosci.
2.5 mies temu stwierdzil w szczerej rozmowie ze nie mozemy kontynuować naszej znajomosci, bez podania mi jakiś konkretnych logicznych powodow, oprocz teg ze, nie jest gotowy na zwiazek itd.
Innymi slowy, od dnia zakończenia znajomosci z jego wyłącznej inicjatywy ZERO KONTAKTU z mojej i jego strony.
Pozegnalam go wewnętrznie, dlugo zajelo mi czasu kiedy wrocilam do mniej więcej normalnego funkcjonowania, zaczelam go zapominac.
Jak bardzo to przezylam nie chce tu opisywać bo to nie temat mojego pytania...
Minely 2 miesiace rowniotenko 2
Dostalam paczkę od niego myslalam ze zemdleje jak trzymalam ja w rekach.. z osobistymi prezentami, ktore dla mnie z wielka pieczołowitoscia musial przygotowywac. Nie sa to rzeczy o jakiejs wartości materialnej tylko raczej emocjonalnej.
Dostalam dlugi list od niego w ktorym wychwala mnie pod niebiosa, przeprasza za przerwe, ale jak pisze potrzebowal jej zeby rozwiazac swoje problemy, nie chcial mnie obarczac itd... Codziennie o mnie mysli itd..
Zaczal pisac przez msg, narazie ja nie reaguje..
Czy to Szczere czy to sciema, co on chce osiagnac? Jak myslicie? Jak mam reagowac? Co robic?