Czystość dla tej jedynej. Czy warto? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Do moderacji: Zakładam ten temat, ponieważ poprzedni został usunięty z powodu rzekomego powielania wątków dotyczących prawictwa u chłopaków. Otóż chciałem oznajmić moderacji, że mój temat jest inny od pozostałych i z tego powodu nie mam możliwości podczepienie go pod temat podobny. Różnica polega na tym, że jestem prawiczkiem z wyboru a nie z konieczności i pytam o to czy warto nim być dalej a nie co zrobić by nim nie być. Bardzo proszę o nie usuwanie i nie zamykanie tego tematu. W przeciwnym wypadku opuszczę to forum zabierając ze sobą negatywne wspomnienia. 

Do użytkowników:

Witam wszystkie panie i panów jeśli tacy też są na tym forum.

Moje imię to Rafał, mam 28 lat i jeszcze jestem prawiczkiem. Na tym forum to może nie być nic dziwnego, ale poza nim jest to dosyć niespotykane. Wszystkie dziewczyny z ktorymi piszę na ten temat, są tym faktem zszokowane. Wprowadza mnie to w poczucie bycia innym od reszty, gorszym. Nie chce tak się czuć. Mam poważne myśli samobójcze i jeśli nic się w moim życiu nie zmieni to wątpię abym poradził sobie z tym piętnem kiedy przekrocze 30tkę (o ile nie zabije się wcześniej). Nie jestem jakiś mega brzydki, niektore dziewczyny twierdza, że wrecz przeciwnie ale mimo to nigdy nie mialem kobiety. Systematycznie ciwcze prawie 15 lat, wiec jestem ponadprzecietnie zbudowany. Nie pije alkoholu, nie palę, nie biore narkotykow, nie bawie się w hazard, dobrze i modnie się ubieram, jestem w miarę inteligentny, dbam o siebie. Moje jedyne wady to takie, że jestem introwertykiem, mam tylko 168cm wzrostu i nie jestem zbyt smialy w stosunku do kobiet. No ale mam chyba powody by nie byc skoro, żadnej nigdy nie mialem i nie wiem jak w ogole rozmawiac z kobietami. Mysle, ze brak kobiety negatywnie wplywa na mozg faceta. Od kilku lat zmagam się z depresją. Leczenie jej nic nie daje. Mam tez ciezka sytuacje rodzinna. Jestem doroslym dzieckiem alkoholika i mam problemy z wlasna osobowoscia. Ale to wszystko duszę w sobie. Nie jestem absolutnie agresywny czy nieprzewidywalny. Wręcz przeciwnie. Z powyższych powodów, ale nie tylko, często zastanawiam się czemu jeszcze nie odebralem sobie życia. Ale to da się jeszcze nadrobić. Przejdzmy dalej.

To, że nie mialem nigdy dziewczyny, nie trzymałem żadnej za rękę, nie całowałem i nie uprawiałem jeszcze seksu jest po części moją zasługą, jeśli w ogóle można to tak nazwać. Nie wchodziłem nigdy w związki, kiedy wiedziałem, że dziewczyna nie jest dziewicą. Zawsze pytałem o to jak najwcześniej się dało, by nie angażować się niepotrzebnie w związek. Jak się domyślacie miałem styczność niemal tylko z takimi kobietami, które swój pierwszy raz i nie tylko pierwszy, miały już dawno za sobą. Takich jest po prostu najwięcej. Odpuszczałem więc sobie takie relacje i traciłem szanse na związek i seks. Na dziewice trafiałem bardzo rzadko i nigdy nic z tego nie wychodziło już na samym początku. Zazwyczaj z powodu odleglosci jaka nas dzieliła. Z upływem lat zauważam, że coraz mniej dziewic jest mną zainteresowanych. Nic dziwnego. Dziewicami są zazwyczaj młode dziewczyny w wieku 16-20 lat, które nie są zainteresowane 28 letnim facetem. Są być może jeszcze wyjątki, ale czy jest sens liczyć, że kogoś takiego poznam? Wątpię.

Założyłem 2 dni temu konto na Tinderze i napisałem, że interesuje mnie spotkanie się na seks. Mam juz kilka rozpoczetych rozmow, ale narazie z żadną nie piszę o tym by się spotkać. Konto założyłem z ciekawości, by sprawdzić czy jakaś dziewczyna chciałaby się ze mną przespać. Ale zanim dojdzie do konkretnych rozmów, chciałbym się was poradzić czy warto tracić dziewictwo (prawictwo) w ten sposób? Tylko po to by pozbyć się łatki prawiczka i posmakować tego trudno dostępnego dla mnie owocu? Czy to, że jestem 28 letnim prawiczkiem jest coś wartę? Może powinienem jeszcze się powstrzymać i próbować znaleźć dziewczynę, ktora tak jak ja jeszcze z nikim nie spala i z nią to zrobić? Oczywiście pod warunkiem, że stworzylibysmy zwiazek, bo tylko taką opcje zawsze brałem pod uwagę. Odkąd pamiętam zakładałem, że skoro oczekuje czystości od kobiety, to sam powinienem móc zaoferować to samo, dlatego nie interesował mnie seks z nie dziewicami, bo wiedziałem, że z taką nie bede chciał stworzyć związku. Myślałem, że uda mi się poznać jakąś dziewczynę, która to doceni i nie będzie mi szkoda tylu lat straconych na życie w celibacie. Dziewczyny z Tindera otworzyły mi jednak oczy. Wiekszość z nich pisze, że przeszlosc faceta nie ma dla nich znaczenia, że liczy się aby w związku był wierny. Nawet wolą doświadczonych facetów bardziej niż prawiczków. Niektóre dziewice nawet twierdziły podobnie. Po co ja więc się powstrzymywałem? Może nie warto tego robić nadal? Może jesli zaczne sypiać z kobietami, to przyszla partnerka (dziewica) nie bedzie mi miala tego za złe? Może nie warto się do tego przyznawać? A może jak sam nie będę prawiczkiem, to zmieni się moje podejście do kobiet i już nie będę tak bardzo chciał tylko dziewicy? A może lepiej postarać się nauczyć akceptować przeszlosc kobiet, które nie są dziewicami i z jedna z takich sprobowac stworzyc zwiazek? Takich dziewczyn jest najwiecej i mogloby mi sie szybko udac. Mam juz dosyc bycia singlem i do tego prawiczkiem. Chciałbym mieć stała partnerkę jak wiekszosc facetow i moc z nia sypiac regularnie, ale skoro nie mogę takiej znaleźć, to może warto postarać się tylko o sam seks z jakąs przypadkowa dziewczyna, która sie na to zgodzi. Jak myslicie? Żyje sie tylko raz, wiec po jaka cholere odmawiać sobie przyjemnosci? Nie wiem dlaczego taki glupi bylem? I chyba nadal jestem, bo mimo wszystko szkoda mi mojego prawictwa. Przywyklem do niego. Myślę, że ma to dla mnie jakas wartosc. Ale jesli dla innych nie ma, zwłaszcza dla kobiet, to co mi po nim? Lepiej się tego pozbyć. Tylko, że to i tak nie bedzie takie proste, bo mam dużo obaw z tym związanych. Ech. Ludzie, weźcie coś doradźcie. Pozdrawiam, Rafał.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Ja trochę nie rozumiem.
Chcesz zachować czystość dla tej jedynej czy nie? Jak chcesz to czekaj. Jak nie chcesz to nie czekaj. I to jest właściwie cała rada, jaką możesz dostać. Warto, nie warto, każdy powie Ci coś innego w zależności od światopoglądu.

Chcesz to uprawiaj seks, nie chcesz, to nie uprawiaj.

Natomiast jeżeli jako swoją partnerkę na życie widzisz tylko i wyłącznie dziewicę, to sypianie z innymi jest po prostu hipokryzją. Wymagaj od innych tego, czego wymagasz od siebie.

3

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

A co Ty jesteś rycerz na białym koniu?

4

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Witaj w nowej rzeczywistości Rafale. Im dalej w las tym dużo gorzej, więc przygotuj się na jazdę bez trzymanki.
To nie seks jest tutaj Twoim największym problemem.

5

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Rozumiem dziewczynę, która z powodów religijnych lub jakiś światopoglądowych zachowuje czystość w wieku 15 lat, potem 17 lat, 19 lat... poznaje chłopaka, są razem... nie uprawiają seksu, bo ona chce dopiero po ślubie, mija 22 rok, 24 rok, zakłądają rodzinę i w wieku powiedzmy 25 lat ona uprawia pierwszy raz w życiu seks z mężem.

Totalnie się z takim układaniem sobie życia nie zgadzam. Ale rozumiem. Tak postanowiła, dotrzymała wybranej drogi...

Rozumiem chłopaka, który by tak zrobił... czekał do ślubu. Poznał dziewczynę w wieku 19 lat, poczekał do wieku 24, 25... założył rodzinę, uprawiał seks.

Ale za cholerę nie mogę zrozumieć jak można mieć prawie 30 lat ani nie uprawiać seksu, ani nie poznać żadnej dziewczyny, nie związać się. Gdzieś jest błąd. Chętnie bym zapytał gdzie, ale znam scenariusze rozmowy -- jak będę wskazywał różne drogi życia alternatywne do twojej, a Ty będziesz dowodził jak bardzo te drogi życiowe są złe i niemoralne. Jest tylko pewien haczyk... Ci co szli owymi drogami "złymi" nie chcą popełnić samobójstwa, a Ty o tym myślisz. Zatem gdzieś robisz błąd, bo nie żyjesz normalnie... normalnie w sensie twojego poczucia szczęścia a nie w sensie tego co społeczeństwo uznaje za normalne.

Odpowiem na twoje pytania, przy czym to są odpowiedzi z mojego, innego świata, gdzie seks jest podstawą życia ponad głodem i pragnieniem, ale poniżej przyjaźni i miłości:


> Tylko po to by pozbyć się łatki prawiczka i posmakować tego trudno dostępnego dla mnie owocu?

Warto mieć seks. Wszystko jedno jaką będziesz miał łatkę. Warto mieć seks.


> Czy to, że jestem 28 letnim prawiczkiem jest coś wartę?

Wg mnie to wada, a nie wartość. Przy czym można to w pół roku nadrobić. Jak jazda na rowerze -- jeśli ktoś w wieku 28 lat nie umie jeździć na rowerze, to się  nauczy w parę tygodni i już będzie taki jak inni.


> Może powinienem jeszcze się powstrzymać i próbować znaleźć dziewczynę, ktora tak jak ja jeszcze z nikim nie spala i z nią to zrobić?

Znaleźć dziewczynę owszem. Warto. Szybko.
Która z nikim nie spała? Booooooo? W czym niby taka miałaby być lepsza? Bo nie będzie Cię porównywać z innymi? Zapewniam Cię, że takich porównań sie nie robi. Tak samo jak nie porównuje się osób, z którymi rozmawiasz... Każdy jest inny. W trakcie rozmowy skupiamy się na sobie. Oczywiście z jednymi wolimy rozmawaić bardizej niż z drugimi... ale nie porównujemy ich punkt po punkcie...


>  Myślałem, że uda mi się poznać jakąś dziewczynę, która to doceni i nie będzie mi szkoda tylu lat straconych na życie w celibacie.

Na szczęście jako ludzie mamy dużo więcej do doceniania w sobie nawzajem niż to że ktoś z kimś się zabawił i że któryś penis gościł w którejś cipce kiedyś tam.


> Dziewczyny z Tindera otworzyły mi jednak oczy.

Chwała im za to! smile


> Wiekszość z nich pisze, że przeszlosc faceta nie ma dla nich znaczenia, że liczy się aby w związku był wierny.

Wierność jest niebezpieczna. Ale okej -- rozumiem to podejście.


> Nawet wolą doświadczonych facetów bardziej niż prawiczków.

Teoretycznie prawiczkowi może za 10 lat "palma odbić" jak będzie w wieku 40+ i będzie biegał za młodszymi. Uważam że to chyba kwestia charakteru czy ktoś dąży do seksu z innymi kobietami.


> Po co ja więc się powstrzymywałem? Może nie warto tego robić nadal?

Nie warto się powstrzymywać.  Czuję jednak, że twierdzić "powstrzymywałem się", a w praktyce nie miałeś z kim iść na seks.


> Może jesli zaczne sypiać z kobietami,

Zacznij, zacznij.. zobaczymy jak Ci pójdzie znalezienie chociaż jednej...


> to przyszla partnerka (dziewica) nie bedzie mi miala tego za złe? Może nie warto się do tego przyznawać?

Nie warto się przyznawać.


>  A może lepiej postarać się nauczyć akceptować przeszlosc kobiet, które nie są dziewicami i z jedna z takich sprobowac stworzyc zwiazek?

NIE pytać o przeszłość. Zasada "nie pytam, nie mówię".


> Takich dziewczyn jest najwiecej i mogloby mi sie szybko udac. Mam juz dosyc bycia singlem i do tego prawiczkiem.

Słusznie.


> Chciałbym mieć stała partnerkę jak wiekszosc facetow i moc z nia sypiac regularnie, ale skoro nie mogę takiej znaleźć,

Ooo... właśnie -- nie możesz znaleźć. Tutaj jest problem.


> to może warto postarać się tylko o sam seks z jakąs przypadkowa dziewczyna, która sie na to zgodzi.

Warto postarać się o sam seks również.



>  Jak myslicie? Żyje sie tylko raz, wiec po jaka cholere odmawiać sobie przyjemnosci? Nie wiem dlaczego taki glupi bylem?

Uoooooooo! Żal straconych lat dopiero przyjdzie... za 10 lat... za 20 lat... miejmy nadzieję że już wtedy zaznasz seksu.



> I chyba nadal jestem, bo mimo wszystko szkoda mi mojego prawictwa. Przywyklem do niego. Myślę, że ma to dla mnie jakas wartosc.

Wiem jaką to ma wartość:   możesz wciąż udawać, że nie masz dziewczyny, bo wybrałeś bycie prawiczkiem.
Wciąż możesz uciekać przed prawdą taką, że nie możesz znaleźć dziewczyny.
Pytanie czy dasz radę wyjść na wolny rynek i szukać dziewczyny? Znaleźć?


> Ale jesli dla innych nie ma, zwłaszcza dla kobiet, to co mi po nim? Lepiej się tego pozbyć. Tylko, że to i tak nie bedzie takie proste, bo mam dużo obaw z tym związanych.

Właśnie o tym mówię... Jak postnowisz że nie będziesz już prawiczkiem... to wtedy trafisz na wielką górę na której szczyt się jest trudno wspiąć -- szczytem jest poznanie fajnej dziewczyny.



> Ech. Ludzie, weźcie coś doradźcie. Pozdrawiam, Rafał.

Cóż... moja rada taka:   wyrzucić z głowy bzdruy. Zacząć biegać za spódniczkami. Oby chociaż jedna była Tobie oddana...

6 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-11-10 20:41:29)

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Ja się z Garym totalnie nie zgodzę.
Patrząc na obecny rynek m/s + Twoje monstrualne kompleksy autorze, to spódniczka i seks, które teraz wydają się mityczne ostatecznie okażą kwestią, której nie będzie warto poświęcać czasu.
Po prostu są pola, na które lepiej inwestować niż sprawa, którą sobie możesz ostatecznie kupić.

Mysle, ze brak kobiety negatywnie wplywa na mozg faceta.

Jeżeli chcesz, żeby wpływał, to owszem będzie. Jeżeli będziesz miał wywalone, to brak kobiety nic, a nic nie wpłynie na Twoje życie. To Ty ustalasz warunki.

7

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Kompleksy + depresja + totalne uzależnienie od matki. Problem, dla którego założyłeś ten wątek wydaje się być zastępczym.

8

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?
Lucyfer666 napisał/a:

Mysle, ze brak kobiety negatywnie wplywa na mozg faceta.

Jeżeli chcesz, żeby wpływał, to owszem będzie. Jeżeli będziesz miał wywalone, to brak kobiety nic, a nic nie wpłynie na Twoje życie. To Ty ustalasz warunki.

Z cyklu Hrefi poleca :"Mężczyzna racjonalny" Rollo Tomassi
Autorze przeczytaj i pomyśl przy tym .
Gary nie wygłupiaj się smile

Wielokrope  napisał/a:

Kompleksy + depresja + totalne uzależnienie od matki. Problem, dla którego założyłeś ten wątek wydaje się być zastępczym.

Te sprawy się wiążą i łączą bezpośrednio  z depresją,kompleksami,uzależnieniem od matki i "poszukiwanie tej mitycznej jedynej" - nie do końca to tylko (jeżeli może być tylko)temat zastępczy u Autora mam wrażenie bardziej niż bardziej..

9 Ostatnio edytowany przez Szczery Człowiek (2019-11-11 01:11:47)

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Autorze, przeczytałem dwa Twoje tematy.
Słusznie wskazano, że głównym problemem są Twoje kompleksy i toksyczna relacja z matką.
Możesz mi wierzyć lub nie, ale znam trochę facetów, co są starsi od Ciebie i też nie mieli nigdy kobiety.
W pierwszej kolejności podejmij decyzję co do swojej wyprowadzki. Grzecznie oświadcz matce, że się wyprowadzasz i koniec. Twój brat się wyprowadził i nie interesowało go co będzie, masz takie same prawo jak on. Pewnie dostrzegł wcześniej jaka jest Twoja matka.

Jednocześnie czeka Cię praca. Praca nad samą sobą. Ale musisz chcieć tej zmiany, i do tego dążyć a nie tylko narzekać. Sam nakładasz na siebie kajdany, ograniczenia.  Znam chłopaka, który od zawsze jeździł na wózku inwalidzkim. I jeździ do dzisiaj. Ma nieproporcjonalne krótkie nogi, w porównaniu do umięśnionego tułowia, bo też ćwiczył na ile mógł mimo swojego kalectwa. Mimo swoich wad nie poddawał się, miał co najmniej dwie dziewczyny. Jedną "normalną" tzn. zdrową, drugą z takim problemem jak on, czyli była też na wózku. Nie wiem jakie są dalsze jego losy bo tam już nie mieszkam. Ale powinieneś zrozumieć, że sam siebie ograniczasz, swoim myśleniem i podejściem. Wierz mi, jeśli to zmienisz to zmieni się naprawdę wiele, a jesteś w takim wieku, że nic straconego. Od Ciebie zależy jak to dalej się potoczy, bo możesz mieć nie jedną dziewczynę.

Poczytaj o "prawie przyciągania".  Możesz też obejrzeć sobie film "Sekret". Skupiasz się na tym czego nie masz, zamiast skupić się i cieszyć się z tego co masz. Tak jest, że mając tylko negatywne myśli i negatywne nastawienia tworzysz dookoła siebie negatywną aurę i przyciągasz wszystko to czego NIE CHCESZ. Gadasz ciągle o samotności, narzekasz na nią i w efekcie to przyciągasz do siebie.

Nie chodzi o to żebyś wierzył w jakieś czary czy magiczne moce.  Chodzi o to, że musisz zmienić myślenie i zacząć działać.  Wyprowadź się, znajdź tam pracę w nowym miejscu zamieszkania. Chodź dalej na siłownie, spotykaj się z ludźmi. Zapisz się na jakieś kursy językowe, czy jakieś inne zajęcia. Sztuki walki czy coś innego. Pasje łączą ludzi, poznasz wtedy nowych znajomych, zaczniesz się z nimi spotykać, oni będą Cię zapraszać na imprezy, wkręcą w swoje towarzystwo i tak dalej.

Jesteś kowalem własnego losu, pamiętaj że to jak przeżyjesz życie zależy od Ciebie. Skoro mówisz, że i tak chcesz je zakończyć bo jest beznadziejne, to spróbuj tego co Ci napisałem. Skoro nie masz nic do stracenia, to nie szkodzi byś tego spróbował.

10

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Kompleksy, toksyczna relacja z matka, nieobecyny ojciec, problemy w relacjach z kobietami, frustracja seksualna, mysli samobojcze...
Brzmi jak typowy profil seryjnego mordercy kobiet.
Dalsze oszczedzanie siebie do slubu nic dobrego nie przyniesie.
Czy Ty siebie oszczedzasz czy oszukujesz? Wolisz udawac, ze to Twoj wybor?

11

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Pisałem w poprzednim Twoim wątku i dopiszę Ci, że na pewnym etapie życia, trochę wcześniej niż Ty, bylem6 w podobnej sytuacji. Z nieco innych względów, bo u mnie powodem małej depresji i problemów utrzymaniem przy sobie kobiety była niepełnosprawność.
W końcu walnąłem pięścią w stół i postanowiłem przewartościować życie. Wymieniłem wystrój pokoju, aby odpowiadał moim potrzebom, wymieniłem garderobę, zmieniłem pracę i zapisałem się na portal randkowy - z braku czasu, tak było łatwiej kogoś poznać, dziś masz chociażby Tindera..
Podobnie jak Ty miałem małą zasadę, aby mój pierwszy raz był z odwzajemniony uczuciem. Spotykałem się z kilkoma kobietami, aż trafiłem. Połączyła nas chęć oderwania się od przeszłości, miała trudny dom, ale przy tym była empatyczna, wyrozumiała i w pełni akceptowała moją niepełnosprawność. U innych kobiet tego nie widziałem i czułem, że boją się wchodzić w związek ze mną z tego powodu, bo brzydki nie jestem smile Po 4 tygodniach od naszego pierwszego spotkania wyznaliśmy sobie miłość i kochaliśmy się. Dziś jest moja żoną.
Myślę, że musisz zrobić podobny krok. Odciąć się od przeszłości, żeby zbudować bezpieczną dla siebie przyszłość. I czy zrobisz to z kobietą, zależy od tego czy nadal będziesz wybredny. Dziewica czy nie, nie ma znaczenia, byle była nić porozumienia. Nie musisz mówić wszystkiego, każdy ma jakieś sekrety, demony przeszłości, o których nie chce rozmawiać i chowa głęboko w szufladzie. Żona kiedyś mi powiedziała, że na sekrety, o których nigdy nie powie i w porządku, bo też mam.
Także poznaj kogoś, baw się dobrze, poluzuj nieco swoje zasady i skorzystasz na tym.
Musisz mieć na względzie, że pierwszy raz może być kiepski. Możesz nie stanąć na wysokości zadania, będziesz zbyt podniecony lub zbyt zdenerwowany. Tutaj wiele będzie zależało od kobiety, czy będzie wyrozumiała i pomoże Ci w drodze do udanego seksu.

12 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-11-11 09:39:14)

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?
m4jkel napisał/a:

(...) W końcu walnąłem pięścią w stół i postanowiłem przewartościować życie. (...)

I "To jest TO". smile

13

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Trzymanie jakiejs mistycznej jest dosc naiwne, poniewaz twoj pierwszy raz, jak u kazdego prawiczka, potrwa zapewne kilkadziesiat sekund. Mnie np. interesuje czy partner z ktorym ide do lozka potrafi nie wytrysnac od razu a nie czy zachowal czystosc do prawie trzydziestki.

14

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Trzeba się było przespać z jakąkolwiek i odmitologizować seks. Głupie myśli przeszłyby zapewne w 5 minut.

15

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Bez obrazy, ale trochę mnie śmieszy takie podejście. Jestem wierząca, ale nie uważam, żeby seks przed ślubem był czymś złym.
Studiuję na uczelni medycznej i wiem, że seks to normalna potrzeba fizjologiczna i jej brak świadczy o jakiś zaburzeniach. Sami prowadzący nam to mówili.
Kiedyś ludzie się żenili w wieku lat 16-19, więc seks po ślubie był w sumie uzasadniony. Dzisiaj się ludzie hajtają koło 30stki. Po co czekać do tego czasu?
Po co ty się chłopie tak uwziąłeś na dziewicę? W czymś jest niby lepsza od nie-dziewicy?
Niestety to prawda, ale dla kobiet w większości przeszłość seksualna faceta jest obojętna lub wolą nawet doświadczonego. I to łatwo wytłumaczyć. Ja jeszcze nigdy tego nie robiłam i szczerze mówiąc wolałabym kogoś, kto byłby pewny tego, co robi, nauczył mnie trochę, a nie że sam nie będzie wiedział co robić. To brutalne i wiem, że nie każdy musi podzielać moje zdanie i ja to rozumiem. Piszę jednak o sobie. wolałabym mieć jednak jakąś przyjemność z pierwszego razu, niż wyjść z łóżka obolała
Musisz zdecydować, czego chcesz, nikt za ciebie decydować nie będzie
Jak chcesz czekać do ślubu- proszę bardzo. Są też kobiety o podobnych poglądach
Chcesz się z kimś przespać- nie ma problemu
Tylko to TY musisz tego chcieć

16

Odp: Czystość dla tej jedynej. Czy warto?
Gary napisał/a:

Rozumiem dziewczynę, która z powodów religijnych lub jakiś światopoglądowych zachowuje czystość w wieku 15 lat, potem 17 lat, 19 lat... poznaje chłopaka, są razem... nie uprawiają seksu, bo ona chce dopiero po ślubie, mija 22 rok, 24 rok, zakłądają rodzinę i w wieku powiedzmy 25 lat ona uprawia pierwszy raz w życiu seks z mężem.

Totalnie się z takim układaniem sobie życia nie zgadzam. Ale rozumiem. Tak postanowiła, dotrzymała wybranej drogi...

Rozumiem chłopaka, który by tak zrobił... czekał do ślubu. Poznał dziewczynę w wieku 19 lat, poczekał do wieku 24, 25... założył rodzinę, uprawiał seks.

Ale za cholerę nie mogę zrozumieć jak można mieć prawie 30 lat ani nie uprawiać seksu, ani nie poznać żadnej dziewczyny, nie związać się. Gdzieś jest błąd. Chętnie bym zapytał gdzie, ale znam scenariusze rozmowy -- jak będę wskazywał różne drogi życia alternatywne do twojej, a Ty będziesz dowodził jak bardzo te drogi życiowe są złe i niemoralne. Jest tylko pewien haczyk... Ci co szli owymi drogami "złymi" nie chcą popełnić samobójstwa, a Ty o tym myślisz. Zatem gdzieś robisz błąd, bo nie żyjesz normalnie... normalnie w sensie twojego poczucia szczęścia a nie w sensie tego co społeczeństwo uznaje za normalne.

Odpowiem na twoje pytania, przy czym to są odpowiedzi z mojego, innego świata, gdzie seks jest podstawą życia ponad głodem i pragnieniem, ale poniżej przyjaźni i miłości:


> Tylko po to by pozbyć się łatki prawiczka i posmakować tego trudno dostępnego dla mnie owocu?

Warto mieć seks. Wszystko jedno jaką będziesz miał łatkę. Warto mieć seks.


> Czy to, że jestem 28 letnim prawiczkiem jest coś wartę?

Wg mnie to wada, a nie wartość. Przy czym można to w pół roku nadrobić. Jak jazda na rowerze -- jeśli ktoś w wieku 28 lat nie umie jeździć na rowerze, to się  nauczy w parę tygodni i już będzie taki jak inni.


> Może powinienem jeszcze się powstrzymać i próbować znaleźć dziewczynę, ktora tak jak ja jeszcze z nikim nie spala i z nią to zrobić?

Znaleźć dziewczynę owszem. Warto. Szybko.
Która z nikim nie spała? Booooooo? W czym niby taka miałaby być lepsza? Bo nie będzie Cię porównywać z innymi? Zapewniam Cię, że takich porównań sie nie robi. Tak samo jak nie porównuje się osób, z którymi rozmawiasz... Każdy jest inny. W trakcie rozmowy skupiamy się na sobie. Oczywiście z jednymi wolimy rozmawaić bardizej niż z drugimi... ale nie porównujemy ich punkt po punkcie...


>  Myślałem, że uda mi się poznać jakąś dziewczynę, która to doceni i nie będzie mi szkoda tylu lat straconych na życie w celibacie.

Na szczęście jako ludzie mamy dużo więcej do doceniania w sobie nawzajem niż to że ktoś z kimś się zabawił i że któryś penis gościł w którejś cipce kiedyś tam.


> Dziewczyny z Tindera otworzyły mi jednak oczy.

Chwała im za to! smile


> Wiekszość z nich pisze, że przeszlosc faceta nie ma dla nich znaczenia, że liczy się aby w związku był wierny.

Wierność jest niebezpieczna. Ale okej -- rozumiem to podejście.


> Nawet wolą doświadczonych facetów bardziej niż prawiczków.

Teoretycznie prawiczkowi może za 10 lat "palma odbić" jak będzie w wieku 40+ i będzie biegał za młodszymi. Uważam że to chyba kwestia charakteru czy ktoś dąży do seksu z innymi kobietami.


> Po co ja więc się powstrzymywałem? Może nie warto tego robić nadal?

Nie warto się powstrzymywać.  Czuję jednak, że twierdzić "powstrzymywałem się", a w praktyce nie miałeś z kim iść na seks.


> Może jesli zaczne sypiać z kobietami,

Zacznij, zacznij.. zobaczymy jak Ci pójdzie znalezienie chociaż jednej...


> to przyszla partnerka (dziewica) nie bedzie mi miala tego za złe? Może nie warto się do tego przyznawać?

Nie warto się przyznawać.


>  A może lepiej postarać się nauczyć akceptować przeszlosc kobiet, które nie są dziewicami i z jedna z takich sprobowac stworzyc zwiazek?

NIE pytać o przeszłość. Zasada "nie pytam, nie mówię".


> Takich dziewczyn jest najwiecej i mogloby mi sie szybko udac. Mam juz dosyc bycia singlem i do tego prawiczkiem.

Słusznie.


> Chciałbym mieć stała partnerkę jak wiekszosc facetow i moc z nia sypiac regularnie, ale skoro nie mogę takiej znaleźć,

Ooo... właśnie -- nie możesz znaleźć. Tutaj jest problem.


> to może warto postarać się tylko o sam seks z jakąs przypadkowa dziewczyna, która sie na to zgodzi.

Warto postarać się o sam seks również.



>  Jak myslicie? Żyje sie tylko raz, wiec po jaka cholere odmawiać sobie przyjemnosci? Nie wiem dlaczego taki glupi bylem?

Uoooooooo! Żal straconych lat dopiero przyjdzie... za 10 lat... za 20 lat... miejmy nadzieję że już wtedy zaznasz seksu.



> I chyba nadal jestem, bo mimo wszystko szkoda mi mojego prawictwa. Przywyklem do niego. Myślę, że ma to dla mnie jakas wartosc.

Wiem jaką to ma wartość:   możesz wciąż udawać, że nie masz dziewczyny, bo wybrałeś bycie prawiczkiem.
Wciąż możesz uciekać przed prawdą taką, że nie możesz znaleźć dziewczyny.
Pytanie czy dasz radę wyjść na wolny rynek i szukać dziewczyny? Znaleźć?


> Ale jesli dla innych nie ma, zwłaszcza dla kobiet, to co mi po nim? Lepiej się tego pozbyć. Tylko, że to i tak nie bedzie takie proste, bo mam dużo obaw z tym związanych.

Właśnie o tym mówię... Jak postnowisz że nie będziesz już prawiczkiem... to wtedy trafisz na wielką górę na której szczyt się jest trudno wspiąć -- szczytem jest poznanie fajnej dziewczyny.



> Ech. Ludzie, weźcie coś doradźcie. Pozdrawiam, Rafał.

Cóż... moja rada taka:   wyrzucić z głowy bzdruy. Zacząć biegać za spódniczkami. Oby chociaż jedna była Tobie oddana...

Dobrze gada polać mu!
Ja za to jestem straszną hipokrytką. Nie popieram wstrzemięźliwości do ślubu, ba, uważam nawet, że po osiągnięciu pełnoletniości ludzie (przy zabezpieczeniach) powinni zacząć coś eksperymentować (tak tak wiem, każdy dojrzewa inaczej, dlatego podaję średnią wieku te 18-19 lat), bo jednak to przyjemność, doświadczenie oraz pożytek dla zdrowia. Ja tak gadam, a mam 23 lata i nie miałam nigdy chłopaka. W którymś poście dzisiaj opisywałam, że na 1 roku studiów nadarzyła się okazja, mój kolega z uczelni chciał mnie przelecieć. Powiedział wprost, że chce tylko jednego. Zaczął mnie rozbierać, robił minetkę, ale w pewnym momencie przestraszyłam się i uciekłam. Czemu? Bo to mój kolega z grupy, którego bym potem widywała codziennie na zajęciach. Bałam się strasznie, że wszystkim rozpowie, że dałam się przelecieć (a u nas tacy mają złą opinię), ludzie by stracili do mnie szacunek (wiem, bo są na roku takie osoby, a plotki szybko się rozchodzą). Chłopak jednak nie puścił pary. Do dzisiaj bardzo żałuję, że tego z nim nie zrobiłam, bo atmosfera była świetna (jego współlokator wyjechał na weekend, wiec całe mieszkanie dla nas), plus trochę drinków. Co prawda jak zauważyłam, że on nic nikomu nie powiedział, to napisałam po 1,5 miesiąca, czy nie chciałby się spotkać, ale odpisał, że znalazł pracę w mieście rodzinnym i wraca co weekend do domu. A teraz w ogóle zmienił uczelnię, studiuje w mieście rodzinnym, więc nawet bym go nie widywała
Niby nie trudno znaleźć kogoś do relacji sex friends, a jednak. Na mojej uczelni jest bardzo mało chłopaków. Na sąsiednich uczelniach w moim mieście to samo- większość to dziewczyny. Jak poznaję kogoś na imprezach studenckich to w większości dziewczyny. Raz na czas się jakiś chłopak trafi. Wychodzę z domu codziennie. Nawet na ulicach nie ma chłopaków, którymi bym była zainteresowana. Ja lubię chłopaków dobrze zbudowanych, nie muszą być sportowcy, mogą mieć delikatną oponkę, trochę więcej ciałka, ale nie znoszę chudzielców, przy których czuję się grubo (a jestem bardzo szczupła), a w większości takich poznaję lub widuję
Ostatnio jak zapisałam się na basen to zaczął zarywać do mnie ratownik i instruktor za razem. Gość ma 40 lat i to jest dla mnie obleśne.
Także niby jestem za eksperymentowaniem, bo sama bym chciała spróbować, nie musi być to jakaś wielka miłość, chciałabym, żeby ten ktoś mi się fizycznie podobał. Ale mam chyba zbyt wysokie wymagania jak widać

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czystość dla tej jedynej. Czy warto?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024