Witam
Mam pewien dylemat. Otóż temat głównie dotyczy mojej siostry. Kontakt miałyśmy zawsze różny. Raz dogadywałyśmy się bez słów a czasem strasznie darłyśmy koty. Ogólnie mamy zupełnie inne charaktery. Ja cicha, spokojna, ona sympatyczna do czasy, gdy ktoś jej nie wkurzy. Często sobie mówiłysmy o naszych zwizkach, znamy swoich partnerów, czesto się spotykaliśmy. Czasem zwierzałam się jej czy mamie po kłótni z chłopakiem i wypłakiwałam w rękaw co okazało się błędem.
Jakieś kilka miesięcy temu siostra z mamą przyjechały w odwiedziny do mnie. Niby wszystko ok ale czuć było napięcie. Moja siostra zaczęła się czepiać o pierdoły. Jednak apogeum nadeszlo, gdy znalazły w mieszkaniu leki na depresję. Poklócilysmy się o to ostro, bo dopisały sobie wersje, że choroba moja jest przez chłopaka, strasznie na niego wsiadly o co ja się oburzylam. Zaczęły się niemiłe słowa aż ostatecznie siostra kazała wynosić się chłopakowi. Ja oczywiście stanelam po jego stronie. Wyszlam razem z nim nie odzywajc się do siostry i mamy że chcą mi życie układać i tak nas traktuja.
Teraz minęło sporo czasu. Z mama się pogodzilam bo wytłumaczyła mi że przeprasza nas i chciala dobrze a padły za duże slowa. Jedna z siostra kontaktu nie mam. Mama bardzo chce naszej zgody. A ja mam dylemat. Czy pogodzic się i żyć dalej czy nie pozwolic sobie na to w przyszłości i lepiej nie utrzymywac kontaktu.
Witam
Mam pewien dylemat. Otóż temat głównie dotyczy mojej siostry. Kontakt miałyśmy zawsze różny. Raz dogadywałyśmy się bez słów a czasem strasznie darłyśmy koty. Ogólnie mamy zupełnie inne charaktery. Ja cicha, spokojna, ona sympatyczna do czasy, gdy ktoś jej nie wkurzy. Często sobie mówiłysmy o naszych zwizkach, znamy swoich partnerów, czesto się spotykaliśmy. Czasem zwierzałam się jej czy mamie po kłótni z chłopakiem i wypłakiwałam w rękaw co okazało się błędem.
Jakieś kilka miesięcy temu siostra z mamą przyjechały w odwiedziny do mnie. Niby wszystko ok ale czuć było napięcie. Moja siostra zaczęła się czepiać o pierdoły. Jednak apogeum nadeszlo, gdy znalazły w mieszkaniu leki na depresję. Poklócilysmy się o to ostro, bo dopisały sobie wersje, że choroba moja jest przez chłopaka, strasznie na niego wsiadly o co ja się oburzylam. Zaczęły się niemiłe słowa aż ostatecznie siostra kazała wynosić się chłopakowi. Ja oczywiście stanelam po jego stronie. Wyszlam razem z nim nie odzywajc się do siostry i mamy że chcą mi życie układać i tak nas traktuja.
Teraz minęło sporo czasu. Z mama się pogodzilam bo wytłumaczyła mi że przeprasza nas i chciala dobrze a padły za duże slowa. Jedna z siostra kontaktu nie mam. Mama bardzo chce naszej zgody. A ja mam dylemat. Czy pogodzic się i żyć dalej czy nie pozwolic sobie na to w przyszłości i lepiej nie utrzymywac kontaktu.
Wiesz, to jest Twoja siostra. Oczywiście, że źle zrobiła wywołując awanturę, jednak myślę, że powodowała nią troska o Ciebie. Czy naprawdę chcesz zerwać całkowicie kontakt przez coś takiego?
Myślę, że popełniłaś spory błąd wtajemniczając ją w problemy w Twoim związku, sama widzisz, jak to odebrała. Nieświadomie mogłaś wprowadzić ją w błąd - myślałaś o tym?
Siostra to siostra. Osobiście nie lubię konfliktów i pewnie wyciągnęłabym rękę do zgody na Twoim miejscu. Możesz też czekać, aż ona ją wyciągnie, ale według mnie, szkoda czasu na kłótnie i dąsy. Jesteście rodziną, rodzina powinna być razem i się wspierać.
Myslę, ze siostrze też nie jest łatwo z tym co się między wami stało, a ponieważ jest osobą dośc "charakterną" jak ją opisałas, to jest jej ciężko pierwszej wyciagnąć rękę do zgody. Masz tylko jedną siostrę, prawda? Nie lepiej po prostu zrobić ten pierwszy, choć maleńki krok by stworzyć jakąś przestrzeń do pogodzenia się? Może na początek zadzwoń do niej z życzeniami na urodziny, albo na Święta, albo chociaż wyślij kartkę. Coraz częsciej najbliżsi sobie ludzie w tym rodzeństwo nie utrzymują kontaktów. Po latach własciwie już nie pamietają, o co im poszło, albo powód niezgody zupełnie stracił na znaczeniu. Siostra wyraziła swoją troskę o ciebie, tak jak umiala czyli w nie najszczęsliwszy sposób.
A co z twoim chłopakiem? Bo jesli wciąż się kłócicie, to przepraszam że to powiem, ale na pewno dołożył swoją cegiełkę do twojego stanu.
Pogodzić to się można, ale jak siostra będzie chciała. Bo to ona w końcu narozrabiała i to u ciebie w domu.
Nie ma co nosić urazy, niemniej pałeczka jest po jej stronie.
Może mama będzie mediować, ale ja bym odczekał.
Z chłopakiem czasem bywają kłótnie no ale kto w związku się nie kłóci. Po prostu przyrzekłam sobie że nigdy wiecej opowiadania rodzinie gdy się klocimy, bo potem jest zgoda a u nich wyrabia się niepotrzebne uprzedzenie że mi się krzywda dzieje.
Nie wiem czy chce trzymać uraze do końca życia. Z jednej strony próbuje zrozumieć i chciałabym zgody ale z drugiej biorąc pod uwagę jaki dym zrobiła a raczej obie zrobiły to nerwy znów wracają. Ja nigdy nie wtrącałam się w ich zwiazki choć też bywało różnie. Nie próbowałam nikogo rozdzielac i wmawiać komuś że jest w złym związku. Obie uznały że leki na depresję mocno uzależniają i to na pewno chłopaka wina że muszę je brać.
Poza tym wygonily chłopaka i stwierdziły że nie życzą sobie jego obecności...
Twoja siostra będąc w odwiedzinach u Ciebie wyrzuciła z Twego domu Twego chłopaka. Do tej pory nie odezwała się, a Ty zastanawiasz się nad pogodzeniem się z nią.
Cokolwiek świadczy o tym, że siostra żałuje swego zachowania i wobec Ciebie, i wobec bliskiej Ci osoby?
Jakieś kilka miesięcy temu siostra z mamą przyjechały w odwiedziny do mnie. (...) a oczywiście stanelam po jego stronie. Wyszlam razem z nim
One do Was przyjechały, ale to Ty i Twoj partner wyszliscie? Z własnego domu?
Siostra powinna przeprosić.
Ale jak nie przeprosi, to też niekoniecznie jest to powód by całkowicie zerwać relacje. Na pewno powinnyście porozmawiać.
W moim odczuciu Twoja siostra nie tylko zdecydowanie przekroczyła granicę dobrego wychowania, ale też pozwoliła sobie na zbyt daleko idącą ingerencję w Twoje życie i Twoje sprawy, które to zresztą - poza zwykłą, siostrzaną troską - w żaden sposób jej nie dotyczą.
Jeżeli zależy Ci na dobrych, rodzinnych relacjach, to porozmawiaj z nią wyraźnie zaznaczając jak odbierasz jej zachowanie, koniecznie dodając na koniec, że nie życzysz sobie w przyszłości podobnych, ale że jest bliską Ci osobą, to chciałabyś, aby Was to od siebie nie oddaliło. Podając rękę do zgody wykażesz się dobrą wolą, jeśli jednak z jej strony spotka się to z dezaprobatą, temat uznałabym za zamknięty i więcej do niego nie wracała.
Czy siostra wykazuje jakaś inicjatywę? Hmm no niekoniecznie. Jedynie słyszałam od mojej mamy, ktorej bardzo zależy na naszej zgodzie że siostra pyta o mnie(co u mnie itp). Moja mama kilka razy prosila aby wysłać jej coś na konto siostry, ale mam wrażenie, że w ten sposób chce na siłę naszego kontaktu.
Siostra podczas kłótni oznajmiła że się do mnie nie odezwie.
Czesto analizując sytuację jestem pewna że to ona przesadzila i ona powinna pierwsza przeprosic. Boli mnie osobiscie to że w rozmowie z mamą, mama przypomina co ja przykrego powiedzialam i czym ja zranilam siostre. I mimo, że twierdzi że wina jest po obu stronach to podświadomie uważa że miały rację.
(...) Jedynie słyszałam od mojej mamy, ktorej bardzo zależy na naszej zgodzie że siostra pyta o mnie(co u mnie itp). (...)
Przyjęłabym to tłumaczenie i... zadzwoniła/spotkała się i pogadała o tym, co się stało między wami. Jeśli jednak postawa siostry nie uległa zmianie, to z żalem, bo przecież to bliski człowiek, ale powiedziałabym "żegnaj".
spróbuj się pogodzić, jak się nie uda to przynajmniej będziesz miała sumienie czyste. A może po prostu potrzeba wszystkim czasu