Mój mąż chamsko się do mnie odzywa, wczoraj był tekst zamknij się, oczywiście później przeprosił ale mam gdzieś jego przeprosiny bo to niestety nie pierwszy raz kiedy się do mnie tak zwraca. Jest mi bardzo przykro z tego powodu bo ja tak do niego nie mowie, nawet jak jestem wkurzona. Mogę zawsze poskarżyć się jego rodzicom ale czy tak zachowują sie dorośli ludzie.... Mamy dwie wspaniale córki które on bardzo kocha i nie chce sie wyprowadzać zeby mu pokazac kto rządzi w domu ale z drugiej strony nie pozwolę zeby ktos sie do mnie w taki sposób odnosił. Nie wiem co mam robić, bo co bym nie zrobiła odbije sie to na dzieciach.
Po pierwsze przedstaw sytuację w której to określenie się pojawiło. Dla mnie tekst zamknij się to nie jest jakiś szczyt chamstwa, przy kłótniach w większości jeszcze gorzej to wygląda.
Wszystko się u Was wali że chcesz się wyprowadzać? Zamiast usiąść i porozmawiać na skargę do rodziców polecisz? Zastanawia mnie za to to:
Mamy dwie wspaniale córki które on bardzo kocha i nie chce sie wyprowadzać zeby mu pokazac kto rządzi w domu a .
Nie zasłużyłam sobie na takie odzywki zwłaszcza od własnego męża, rozmowy były ale to nic nie daje. On przy kłótni pozwala sobie na coraz więcej a ja nie wiem jak to przerwać.
Nie zasłużyłam sobie na takie odzywki zwłaszcza od własnego męża, rozmowy były ale to nic nie daje. On przy kłótni pozwala sobie na coraz więcej a ja nie wiem jak to przerwać.
Nie przerwiesz tego, jeśli nie zaczniesz działać. Myslisz o dzieciach, a on o nich mysli gdy cię bluzga? Przecież dzieci to słyszą. Jak będą cię traktować, czy będą szanować, gdy widzą że ty sama siebie nie szanujesz? Jeśli zwykle prośby nie działają, to postaw sprawę na ostrzu noża. Mąż musi zrozumieć, że przegina. Jesli ma jakies kłopoty, coś go stresuje, to możecie razem pomysleć, jak mu pomóc. Poza tym, są poradnie psychologiczne, gdzie będzie mógł nauczyć się panować nad gniewem. Tylko on sam musi chcieć to zmienić... Jesli mu to pasuje, to po prostu taki już jest, tylko dobrze się dotąd z tym krył i możesz się spodziewać, że będzie coraz gorzej.
Ale co ma zmienić mówienie tego jego rodzicom? To już nie jest mały chłopczyk, że mu mama paluszkiem pogrozi
Mąż ostatnio ma gorszy okres w swoim życiu, ale to nie powód żeby mnie tak traktować. Ja tego nie rozumiem jak można zwarac się tak do kogoś kogo się kocha..
Mój maz jest dorosłym człowiekiem ale szanuje to co jego rodzice mówią, ja wiem ze w tej sytuacji stanęli by po mojej stronie.
Ja mu powiedzialam ze ostatni raz się do mnie w taki sposób odniósł ale nie wiem co dalej... Co jeśli się to powtórzy...
Kaska03 nie wtrącaj rodziców między was, źle to się może skonczyc .. u mnie tez synek liczy się ze zdaniem mamusi (która go trochę rozpusciła) i tatusia ale w kwestii wzajemnych relacji to... popsuć się te relacje mogą między Tobą i tesciami. Nie dam Ci rady co zrobić, swojego często gęsto pytałam czy chciałby by jego córkę jakiś gość traktował w taki sposób jak on traktuje.. i nie było tego wcześniej tylko właśnie po 1 córce, a moze było tylko nie widziałam? w kazdym bądz razie.. kiedys tam wypłynął ten temat przy tesciach podczas jakiś świąt i ..to był błąd choc tez generalnie wiedzą że trochę racji mam ... nie warto..
9 2019-10-30 12:15:57 Ostatnio edytowany przez Kaska_03 (2019-10-30 12:17:29)
Ja nie potrafie długo się na męża gniewac i on o tym wie, jesteśmy po ślubie 6 lat a znamy się od 11 lat i takie nie mile odzywki pojawiły się nie dawno. Sama wychowywałam się w domu gdzie była przemoc fizyczna i psychiczna więc na takie zachowanie jestem wyczulona ale i bezradna.. Mam swiadomosc zagrywek męża ale wiem co mam z tym zrobić...
Komuś to jestem w stanie do radzić ale jeśli dotyczy to mnie to czuje bezradność.
Kaska czy coś się u Was zmieniło?
Nie jest rozwiązaniem wyprowadzać się. Rozmawiaj z mężem - mówisz, że ma trudny okres, oczywiście nie tłumaczy to jego zachowania wobec Ciebie, ale nie jest to też powód do ucieczek. Gdy się tak do Ciebie odezwie lub zacznie się pienić, powiedz stanowczo, że nie życzysz sobie takiego zachowania i wrócisz jak ochłonie. Wychodzisz. Po powrocie Zaczynacie rozmawiać
Mąż w nerwach powiedział zamknij się a Ty myślisz o wyprowadzce. Wydaje mi się, że albo nie napisałaś wszystkiego co tam się dzieje albo po prostu tak Tobą to wstrząsnęło, że nie wiesz jak do tego doszło w ogóle. Czuły, kochający mąż który z dnia na dzień zmienia się w despotę krzyczącego zamknij się. Na pewno nie mów tego rodzicom bo to będzie porażka. Załatw to sama, nie wiem ile masz lat ale zakładam, że jesteście bardzo młodymi ludźmi, porozmawiaj z nim jak ochłonie i obserwuj. Trzymaj rękę na pulsie, mam nadzieje, że nie wypłynie z tego więcej brudów typu że ma kochankę, stres nie tłumaczy go moim zdaniem...ale obserwuj i nie odpłacaj tym samym bo macie dzieci powinniście się szanować a nie kłócić!
Nie zasłużyłam sobie na takie odzywki zwłaszcza od własnego męża, rozmowy były ale to nic nie daje. On przy kłótni pozwala sobie na coraz więcej a ja nie wiem jak to przerwać.
kultura komunikacji a jej brak, hmmm
to kolejny argument aby się w relacji nie słyszeć, może stąd kłótnie, im głośniej tym z pozoru lepiej słychać
jeśli rozmowy były, nie możecie we dwoje wypracować dobrego dla obydwu stron rozwiązania, które będzie satysfakcjonować obydwie strony, chodź w relacji to chyba razem się do jednej bramki strzela, nie sobie na wzajem
może warto te negocjacje i ciężar ich kierowania, na osobę trzecią przełożyć
z postów wynika, że obydwoje się nie słyszycie, a w zasadzie obydwoje mówicie o tym, że nie zgadzacie się z tym co jest, lub co ma być
a regulujecie to kłótnią, w tej rywalizacji, przecież ktoś musi wygrać a ktoś przegrywa, co nie ?
więc kto wygra
Skoro powiedziałaś, że "to ostatni raz kiedy tak się do Ciebie odzywa", to teraz jeśli zrobi to ponownie i nie zareagujesz odpowiednio, będzie tylko gorzej, bo zobaczy że Twoje groźby nie mają żadnego pokrycia. To nie jest normalne żeby tak się do siebie odzywać w związku i jeśli sobie na to pozwala, to z czasem będzie coraz gorzej. Jeśli to się powtórzy, to powinnaś trzasnąć drzwiami i wyjechać na tydzień, dwa, może nabierze trochę respektu do Twojej osoby i ochłonie. Masz w razie czego gdzie zamieszkać przez jakiś czas z córkami? Rodzice, rodzina, przyjaciółka? Brawo dla Ciebie, że nie bagatelizujesz tego "zamknij się", bo od tego się zaczyna, a potem mamy na forum posty kobiet regularnie poniżanych, wyzywanych, bitych, uzależnionych od swoich facetów i totalnie wyniszczonych psychicznie. Nie daj sobie w kaszę dmuchać, nawet jeśli wymagać to będzie zdecydowanych rozwiązań. Powodzenia!
14 2019-11-12 12:19:08 Ostatnio edytowany przez Amethis (2019-11-12 12:20:01)
Skoro powiedziałaś, że "to ostatni raz kiedy tak się do Ciebie odzywa", to teraz jeśli zrobi to ponownie i nie zareagujesz odpowiednio, będzie tylko gorzej,
nie zobaczy tego , ani On ani Ona
tym bardziej przy użyciu sformułowań i komunikatów typu
groźby
trzasnąć drzwiami i wyjechać na tydzień, dwa,
w kaszę dmuchać,
to raczej do z pozoru konstruktywnych zachowań, będzie prowadzić, chodź wyglądających być może na formę
zdecydowanych rozwiązań.