Jaka by była decyzja wasz po wiadomości że wasze dziecko będzie chore, jaką byście decyzję podjeły?Jaki by miało na tą decyzję wpływ stopień choroby i rokowania na przyszłość.Druga opcja- jak byście urodziły chore dziecko a nic wcześniej nie wskazywało na to oddały byście do adopcji?
Jaka by była decyzja wasz po wiadomości że wasze dziecko będzie chore, jaką byście decyzję podjeły?Jaki by miało na tą decyzję wpływ stopień choroby i rokowania na przyszłość.Druga opcja- jak byście urodziły chore dziecko a nic wcześniej nie wskazywało na to oddały byście do adopcji?
Gdybym dowiedziała się o defekcie płodu, na pewno bym nie urodziła.
Urodzonego dziecka nie oddałabym. I piszę to jako mama niepełnosprawnego chłopca.
Jestem już mamą czwórki dzieci, troje ma zaburzenia ze spektrum autyzmu. Gdybym na etapie ciąży (w tym momencie) dowiedziała się, że dziecko jest uszkodzone w stopniu, który całkowicie uniemożliwia mu samodzielne funkcjonowanie, prawdopodobnie usunęłabym ciążę. Mam wokół siebie zbyt wiele dzieci, które cierpią każdego dnia swojego życia, niewiele z tego rozumiejąc.... Piszę prawdopodobnie, bo tak naprawdę dopiero postawieni w takiej sytuacji możemy podejmować decyzję. To raczej zbyt złożona sytuacja, żeby hipotetyzować....
Urodzonego dziecka na pewno bym nie oddała.
Jestem już mamą czwórki dzieci, troje ma zaburzenia ze spektrum autyzmu. Gdybym na etapie ciąży (w tym momencie) dowiedziała się, że dziecko jest uszkodzone w stopniu, który całkowicie uniemożliwia mu samodzielne funkcjonowanie, prawdopodobnie usunęłabym ciążę. Mam wokół siebie zbyt wiele dzieci, które cierpią każdego dnia swojego życia, niewiele z tego rozumiejąc.... Piszę prawdopodobnie, bo tak naprawdę dopiero postawieni w takiej sytuacji możemy podejmować decyzję. To raczej zbyt złożona sytuacja, żeby hipotetyzować....
Urodzonego dziecka na pewno bym nie oddała.
Wszytko to dowodzi jak ciężko jest podejmoać decyzję i nikt nie może tak na prawdę.
5 2019-10-05 23:49:07 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-10-05 23:50:13)
Jakkolwiek nigdy nie chciałam mieć dzieci, w ogóle, to myślę, że gdybym mimo to zaszła w ciążę, a dziecko byłoby chore, nie usunęłabym jej z tego powodu. Prawo dziecka do życia uznaję za ważniejsze niż prawo do rodzenia tylko chcianych dzieci.
To, czy byłabym skłonna oddać swoje chore dziecko do adopcji zależałoby od tego, czy opiekę nad nim uważałabym za coś ponad siły dla mnie. Gdyby konieczność tej opieki zupełnie wyłączała mnie z życia, to rozważyłabym.
Ja bym usunela.... I takie bzdury ze prawo do zycia itp to jakies zarty. Takie dziecko poprostu sie meczy i rodzice takze nawarstwiaja sie problemy i taki rodzic potem prosi o smsa o tresci pomagam. Tacy ludzie sa wyszydzani traktowani zle, dzieci zdrowe sa traktowane okrutnie przez inne a co dopiero te chore. to jest swiadome skazywanie takiego dziecka na męki jak uposledzenie jest bardzo duze. napewno b ym nie oddala ale gdyby mi powiedziano ze w czasie prenatalnym jest chore to bym usunela sama miala bym zal do mamy ze mnie nie usunela i teraz moje zycie to wegetacja. a co sie stanie jak bedzie dorosle a rodzic coraz starszy, kto wam pomoże ???? Nikt moi drodzy nikt wam nie pomoze bedziecie skazani tylko na siebie