Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 48 ]

Temat: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Hej dziewczyny,
od kilku tygodni mianuję się singielką. I choć teraz powoli wracam do żywych to często jeszcze nie dowierzam temu co się stało, ale od początku.

Byliśmy razem 2 lata. W tym czasie po pół roku od naszego bycia razem zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. I było nam w całym tym związku po prostu pięknie. Nie było większych sprzeczek, czy niedopowiedzeń. Kochaliśmy się, wspieraliśmy się, byliśmy swoimi przyjaciółmi i powiernikami sekretów. Mieliśmy też w swoim towarzystwie największy ubaw (przeszliśmy już chyba wszystkie stadia wygłupów - od bąków pod kołdrą po tańce szamana nago, żeby mnie rozbawić). U jego boku wszystko było łatwiejsze i cudowne a jego uśmiech od razu powodował uśmiech na mojej twarzy. Mieszkanie - choć bardzo się tego bałam, też nie generowało konfliktów. Jasne, kłóciliśmy się o pierdoły, ale zawsze godziliśmy się tego samego dnia żeby nie iść zezłoszczonym spać. Seks też był cudny. Pomimo lat i tego, że mieszkając ze sobą mieliśmy siebie pod dostatkiem i całym sobą to i tak zdarzało nam się zaskoczyć siebie w łóżku i w życiu. Idealnie wręcz. Do kwietnia.

W kwietniu powiedział mi że wydaje mu się że jego uczucie się zmieniło, że nie czuje już motyli i że czuje jakiś dziwny stres związany z naszym związkiem. Chciał odpocząć i przemyśleć sytuację, więc odseparowaliśmy się na tydzień czasu. Po tygodniu stwierdził, że to ciężka sytuacja, ale wolałby żebyśmy się rozstali. Nie dałam wtedy za wygraną. Byliśmy w świetnym związku, byliśmy dla siebie przyjaciółmi i super kochankami i po chwili rozmowy zdecydowaliśmy że spróbujemy na nowo mieszkać osobno, bo może decyzja była zbyt nagła. Ja pomagałam mu w szukaniu pokoju, on jeździł ze mną oglądać pokoje które sobie znajdywałam. Przy okazji naszych przeprowadzek był dla mnie największym wsparciem - jak nie mogłam spać sama to przyjeżdżał w środku nocy, a jak poryczałam się bo to był pierwszy dzień mieszkania osobno + mój okres to szybko zbiegł do sklepu kupić mi pakiet okresowy (czekoladę i inne łakocie) a potem tulił mnie i czekał aż się uspokoję. Osobno mieszkaliśmy przez miesiąc czasu, widząc się i tak niemal codziennie (nawet gdy już nie mieliśmy planów to pisał czy nie chcielibyśmy się zobaczyć). I pomimo że od kwietnia nie mówił mi już że mnie kocha, to w jego gestach, oczach i uśmiechu widziałam dużo miłości.

Początek kolejnego miesiąca zaczął się od poważnej rozmowy i jego decyzji że jednak dalej tego nie czuje. Że jest lepiej niż było, ale on nie wie czy mnie kocha. Walczyliśmy jeszcze o ten związek pół następnego miesiąca, by ostatecznie dać się sobie rozejść (on chciał odejść, ja walczyłam jak lwica i w końcu musiałam się poddać). Rozstanie było mało dojrzałe - bo pełne czułości, zrobiliśmy też tej nocy wszystko to co sprawiało nam najwięcej frajdy - wypiliśmy wspólnie wino, zjedliśmy lody, pół nocy przegadaliśmy, a kolejne pół spaliśmy w swoich ramionach). Rano pożegnaliśmy się. A ja dalej nie mogę uwierzyć że to się skończyło i że już nas nie ma. Nie wiem co się stało i nie mogę uwierzyć w to że jego miłość nagle się skończyła :c To dobry chłopak, serio. Taki, którego szuka się ze świecą i to jeszcze po zakamarkach.

Dziewczyny, czy miłość naprawdę tak o, mija? Czy jest szansa, że on jednak wróci? Brakuje mi wszystkiego. Jego głosu, śmiechu, dotyku, czułości, naszych rozmów i wygłupów. A najgorsze są sny :c

Ach co ważne, po rozstaniu troszkę pisaliśmy. Dowiedziałam się wtedy, że bierze tabletki na sen bo nie może spać od tygodnia i że dużo rozmawia z przyjaciółmi. Troszkę wtedy obudziła się we mnie też nadzieja, ale szybko zweryfikowałam to wyciągając od niego finalny powód rozstania. Powiedział jasno i wyraźnie, że mnie nie kocha.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

a ile macie lat, ze sie tak bezczelnie zapytam?

3

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Ja 27 a on 24

4

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

szkoda tych waszych wspolnych lat, nie wiem co mu dolega, to moim zdaniem on po prostu dojrzewa, rozumie ze nadchodzi moment, kiedy trzeba by sie jasno zadeklarowac, ze jestem z ta osoba dalej, do konca, zrobil sobie jakis rachunek sumienia I chyba nie pasujesz mu do tej koncepcji, nie wiem, nie znam twojej historii, waszej historii do konca, dlaczego on podejmuje taka decyzje, jedyne pocieszenie ze nie macie dzieci, kredytu, mieszkania, ale to boli, po tych latach, wszystkich wspolnych zdarzeniach, niestety ale w pojedynke nikt nie da rady kochac za dwoje, bardzo cie skrzywdzil z jednej strony, z drugiej jednak robi to co robi I moze I to lepiej ze cie nie oszukuje, nie udaje
skup sie na sobie, zajmij glowe czymkolwiek, byle mysli o nim nie wracaly, potrzebujesz czasu, ale wierz z kazdym tygodniem bedzie coraz mniej bolalo

5

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Nie da się kochać za dwoje. Powiedział, że nie kocha, nie owijał w bawełnę, postawił sprawę jasno. Czego więcej chcieć?

6

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

To jest ten problem. Trudno zrozumieć jak coś tak dobrego musiało się skończyć i ciężko się z tym pogodzić. A ja mam cichą nadzieję, że ten czas beze mnie mu może uświadomi, że warto być razem. Nie wiem. Sama jestem dalej tak samo zakochana w nim, jak byłam zawsze. Beznadziejny przypadek ;/

7

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

To jest ten problem. Trudno zrozumieć jak coś tak dobrego musiało się skończyć i ciężko się z tym pogodzić. A ja mam cichą nadzieję, że ten czas beze mnie mu może uświadomi, że warto być razem. Nie wiem. Sama jestem dalej tak samo zakochana w nim, jak byłam zawsze. Beznadziejny przypadek ;/

Przypadek jak każdy inny. Osoba porzucona zawsze czuje się zraniona, nie potrafi zrozumieć decyzji drugiej osoby, wypiera tę decyzję. Po rozstaniu paradoksalnie czujemy, że kochamy drugą osobę jeszcze mocniej bo nasza podświadomość nasuwa ciągle wszystkie dobre wspomnienia. Dopóki będziesz żyć tą "cichą nadzieją" to nie pójdziesz naprzód. Ale to już zależy od Twojego podejścia.

8

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Powiedział wprost, ze nie kocha. Tu nie ma nic do dodania.

9

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Jak ktoś kocha to uczucie tak szybko się nie zmienia. Nawet nie przetrwało 2 lata, przepraszam ale to nie miłość. Po prostu chciał mieć dziewczynę która nie jest brzydka i z którą da się spędzić fajnie czas. Wycofał się żeby sprawy nie zaszły za daleko. Nie sądzę żeby wrócił i obawiam się że może też chodzić o inną kobietę.

10

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
Peter4x napisał/a:

Jak ktoś kocha to uczucie tak szybko się nie zmienia. Nawet nie przetrwało 2 lata, przepraszam ale to nie miłość. Po prostu chciał mieć dziewczynę która nie jest brzydka i z którą da się spędzić fajnie czas. Wycofał się żeby sprawy nie zaszły za daleko. Nie sądzę żeby wrócił i obawiam się że może też chodzić o inną kobietę.

Oj , przesadzasz. Zakochanie moze konczyc sie wlasnie po uplywie 2 lat. Malo kto w rzeczywistosci jest tak wyrachowany by myslec jak to opisujesz.
Byl zakochany, minely dwa lata i opadla chemia wiec wylonila sie z tego raczej przyjazn niz milosc. Kazdy ma prawo do zmiany uczuc, odkrycia uczuc i koles zachowal sie fair. Wkrecajac sobie, ze nigdy jej nie kochal ona bedzie czula sie tylko gorzej. Kochal ja, ale przestal i tak w zyciu bywa. Przynajmniej miala milosc na ten czas.

11

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Inna laska bankowo. Nie zrezygnowałby tak łatwo z ciupciania gdyby nie miał czegoś innego w zanadrzu.

12

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
Bonzo napisał/a:

Inna laska bankowo. Nie zrezygnowałby tak łatwo z ciupciania gdyby nie miał czegoś innego w zanadrzu.

Bo kazdy czlowiek jest taki jak Ty big_smile

13

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
Winter.Kween napisał/a:
Peter4x napisał/a:

Jak ktoś kocha to uczucie tak szybko się nie zmienia. Nawet nie przetrwało 2 lata, przepraszam ale to nie miłość. Po prostu chciał mieć dziewczynę która nie jest brzydka i z którą da się spędzić fajnie czas. Wycofał się żeby sprawy nie zaszły za daleko. Nie sądzę żeby wrócił i obawiam się że może też chodzić o inną kobietę.

Oj , przesadzasz. Zakochanie moze konczyc sie wlasnie po uplywie 2 lat. Malo kto w rzeczywistosci jest tak wyrachowany by myslec jak to opisujesz.

Zdziwiłabyś się, jak dużo facetów takimi właśnie kategoriami myśli smile Całkiem świadomie. I tak, jest to wyrachowanie.

Co nie zmienia faktu, że uczucia mogą być i się skończyć.

14

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Nie, on nie jest tak wyrachowany. Nigdy nie zrobił niczego, co mogłoby mnie skrzywdzić i zawsze bardzo o mnie dbał i jak było źle to zawsze był oparciem. Jakby chodziło o inną kobietę to myślę, że też by mi powiedział. W końcu łatwiej byłoby mi zrozumieć tę sytuację i przejść nad nią do porządku dziennego gdybym wiedziała że to osoba trzecia to spowodowała.

Nigdy nie doświadczyłam "końca uczuć" u którejkolwiek ze stron, dlatego tak ciężko to ogarnąć ;/ Zresztą do samego końca nie było żadnych znaków - dalej spędzaliśmy fantastycznie czas ze sobą, dużo się kochaliśmy, on zawsze obejmował mnie od tyłu i całował w szyję i kark i bardzo się o mnie martwił (miałam mały wypadek na wakacjach i przybiegł w te pędy). Do samego zresztą końca nie powiedział tych brutalnych słów. Mówił, że "coś umarło", że "nie czuje motyli w brzuchu", że nie wie czy mnie kocha. A cała reszta jego gestów mówiła całkiem co innego. Po zerwaniu wspominał o problemach ze snem i tęsknocie za dzieleniem się ze mną codziennością, więc poszłam do niego. Powiedział wtedy że nie powinno mnie tu być, a odwożąc mnie wyciągnęłam od niego w końcu te trzy przykre słowa.

Jak sobie radzić?

15 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-17 10:23:48)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Jeśli nie wyrachowanie( skoro piszesz, że nic na to nie wskazuje), to może gość poczuł się zagubiony. Może sobie uświadomił, ze rozwinęło się to zbyt szybko. Albo dopadło go przyzwyczajenie i rutyna? Tyle się już widzi i słyszy historii ludzi, którzy potrafią chować w sobie głęboko różne dziwne rozterki i problemy, z ciężką chorobą włącznie. Czy silne uczucie może sobie przeminąć ot tak? Kto wie, w każdym razie zakochanie czy zauroczenie tak, i to zaskakująco szybko( wiem to po sobie), ale do tego nie potrzeba związku. Tutaj jest inaczej, bo jednak dzieliliśćie razem swoje życie i kiedy nagle się coś kończy, zwłaszcza tak banalnym stwierdzeniem, to nasuwa się mnóstwo pytań. Może za szybko ze sobą zamieszkaliście? Po tak nagłym końcu,bez wcześniejszych symptomów, to daje do myślenia. Może facet ma jakieś poważne problemy, o których Ci nie powiedział i nie chce Cię nimi zadręczać..?

16

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

Nie, on nie jest tak wyrachowany. Nigdy nie zrobił niczego, co mogłoby mnie skrzywdzić i zawsze bardzo o mnie dbał i jak było źle to zawsze był oparciem. Jakby chodziło o inną kobietę to myślę, że też by mi powiedział. W końcu łatwiej byłoby mi zrozumieć tę sytuację i przejść nad nią do porządku dziennego gdybym wiedziała że to osoba trzecia to spowodowała.

Nigdy nie doświadczyłam "końca uczuć" u którejkolwiek ze stron, dlatego tak ciężko to ogarnąć ;/ Zresztą do samego końca nie było żadnych znaków - dalej spędzaliśmy fantastycznie czas ze sobą, dużo się kochaliśmy, on zawsze obejmował mnie od tyłu i całował w szyję i kark i bardzo się o mnie martwił (miałam mały wypadek na wakacjach i przybiegł w te pędy). Do samego zresztą końca nie powiedział tych brutalnych słów. Mówił, że "coś umarło", że "nie czuje motyli w brzuchu", że nie wie czy mnie kocha. A cała reszta jego gestów mówiła całkiem co innego. Po zerwaniu wspominał o problemach ze snem i tęsknocie za dzieleniem się ze mną codziennością, więc poszłam do niego. Powiedział wtedy że nie powinno mnie tu być, a odwożąc mnie wyciągnęłam od niego w końcu te trzy przykre słowa.

Jak sobie radzić?

sluchaj to co on gada to są pierdoły tylko po to żeby aż tak źle to nie wyglądało. Sex dla faceta to jest numero uno....szczyt szytów, dla dobrego sexu facet jest w stanie duzo wybaczyć i na wiele rzeczy przymknąć oko.  Ktoś mu wpadł w oko, albo ty mu z tego oka wypadłaś razem z inwentarzem. Musiało coś tu kuleć...ewentualnie robiłaś mu straszne jazdy z byle powodu itp, innej opcji nie widze.....no chyba ze wygrał w totka, ma nieuleczalną chorobe albo jeszcze inna historia rodem z s-fi.

17 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-17 12:26:54)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Być może zaraz cały męski ród forumowy zacznie na mnie wylewać wiadro pomyj, że nie jestem tym prawdziwym facetem..No cóż, obchodzi mnie to tyle, co zeszłoroczny śnieg.
Nie znam (byłego już) faceta Autorki, ale jeśli w takim przypadku, tak dobra relacja została zepsuta, bo coś mu w seksie nie pasowało, to zamiast jeszcze o tym pogadać, facet się zawinął, to dla mnie myśli główką a nie głową. Jeśli dla każdego faceta seks jest taki ważny, to każdy rozumiem powinien chodzić na dz***i albo skakać w bok, niezalężnie czy jest singlem, zajętym w związku czy mężem. Jeśli seks ma przysłaniać za każdym razem wszystko, łącznie, nawet nie z uczuciem, ale zdrowym rozsądkiem, to cieszę się, że jednak używam do orientowania się w świecie WŁAŚCIWEGO narządu czyli, GŁOWY.
Dodam jeszcze to, że dokładnie TAK SAMO mnie w*****ają niektóre żale i kruszenie kopii o pierdoły z jednej strony, tak wieczne sprowadzanie wszystkiego do seksu z drugiej. To, że jesteśmy zwierzętami i poddajemy się czasami instynktom, nie znaczy, że się cały czas nimi mamy kierować.
Powiem szczerze, że takie objawy rozstania bardziej wskazują na coś, co gośc chciał ukryć przed Autorką, co dotyczy włąsnie stricte jego osoby( choroba, problemy finansowe itp.)

18

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Hej, dzięki za odpowiedzi i domniemania wink Seks nie stanowił problemu, a mój były facet zwierzęciem nie był. Dla nas zawsze stanowił dobrą rozrywkę, ale też był pełen uczuć i emocji. I był też bardzo dla obojga stron satysfakcjonujący.

Pisałam z nim przed chwilą. Mówi że po prostu przestał kochać, że jego przywiązanie i czasami chęć napisania do mnie wynika z tego, że to "reszta przyzwyczajenia" a nie prawdziwa miłość. To ogarnięty człowiek. Postanowił że to koniec i bardzo konsekwentnie się tego trzyma.

Ale jak poradzić sobie z tym, że ja kocham? I że nie miałam żadnej możliwości zmiany jego uczuć? Czuję się bardzo...porzucona i nie rozumiem tej zmiany uczuć. Tym bardziej, że to naprawdę był dobry związek.

19

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
bagienni_k napisał/a:

Być może zaraz cały męski ród forumowy zacznie na mnie wylewać wiadro pomyj, że nie jestem tym prawdziwym facetem..No cóż, obchodzi mnie to tyle, co zeszłoroczny śnieg.
Nie znam (byłego już) faceta Autorki, ale jeśli w takim przypadku, tak dobra relacja została zepsuta, bo coś mu w seksie nie pasowało, to zamiast jeszcze o tym pogadać, facet się zawinął, to dla mnie myśli główką a nie głową. Jeśli dla każdego faceta seks jest taki ważny, to każdy rozumiem powinien chodzić na dz***i albo skakać w bok, niezalężnie czy jest singlem, zajętym w związku czy mężem. Jeśli seks ma przysłaniać za każdym razem wszystko, łącznie, nawet nie z uczuciem, ale zdrowym rozsądkiem, to cieszę się, że jednak używam do orientowania się w świecie WŁAŚCIWEGO narządu czyli, GŁOWY.
Dodam jeszcze to, że dokładnie TAK SAMO mnie w*****ają niektóre żale i kruszenie kopii o pierdoły z jednej strony, tak wieczne sprowadzanie wszystkiego do seksu z drugiej. To, że jesteśmy zwierzętami i poddajemy się czasami instynktom, nie znaczy, że się cały czas nimi mamy kierować.
Powiem szczerze, że takie objawy rozstania bardziej wskazują na coś, co gośc chciał ukryć przed Autorką, co dotyczy włąsni estricte jego osoby( choroba, problemy finansowe itp.)

Problemy w łózku to jest tylko objaw....a mowienie żę sex nie jest ważny to tylko  wymówka u facetów, których kobieta nie chce tego z nimi robić....takie jest moje zdanie....Dlaczego mam sobie odmawiać przyjemności...poza tym kobiety też to lubią i to bardzo, więc dalej nie rozumiem takiego podejscia....gdyby to nie było ważne to nie byłoby tylko sfrustrowanych facetów po forach.....że z żoną nie robił tego juz od kilku lat....Problem jest taki, że nie widzą przyczyn, tylko serio wierzą  w te zmęczenie i ból głowy...

20 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-17 12:44:45)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Nie wiem, może ja mam trochę inne podejście..Ale no kurde nie da się sprowadzać całego życia do zaspokajania popędu.. A jesli są jakieś problemy, to raczej warto rozmawiać...I bardziej może chyba męczyć sam fakt braku porozumienia, niż chęci "sprawienia sobie przyjemności"( czyt. zaspokojenia popędu). Fajnie,że są kobiety o wysokim libido. Tak samo, jak i faceci, którzy nie d****ą wszystkiego co się rusza i na drzewo nie ucieka...

Ciężko to zdiagnozować, co nim tak naprawdę kierowało...Do wszystkiego podchodzi tak spokojnie a jego wersja tłumaczenia się się wydaje się być szczera i prawdziwa. Pytanie czy jest coś, co mogło go znudzić i doprowadzić do wygaśnięcia uczuć? Tym bardziej, jak wcześniej nic na to nie wskazywało...Jak Ci tak ciężko, to powiedz mu,że męczy Cię takie sporadyczne pisanie czy rozmowa, bo dalej do niego coś czujesz. Wóz albo przewóz. Sama jego uczuć nie zmienisz,sam musi się zreflektować.

21

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Wrażenia i odczucia mam ambiwalentne po przeczytaniu pierwszego posta, bo z jednej strony wygląda na to, jakby minęło zakochanie, czyli ekscytacja, „motylki” czy jak tam zwał, więc facet zakończył relację. Może dla niego miłość, to właśnie ta ekscytacja, więc jak się skończyło (a wiadomo, że się kończy, bo organizm musi w pewnym momencie odpocząć od haju, wywołanego hormonami i neuroprzekaźnikami), to uznał to za koniec miłości.
Z drugiej strony zastanawia mnie Twoje tytułowe pytanie (?), czekoladko. Bo w sumie jakie znaczenie ma powód, który stoi za zakończeniem relacji? Chyba wystarczyłoby mi, że ktoś mnie nie chce, nie chce być ze mną w związku, dzielić ze mną tego wszystkiego, co dzielą z sobą ludzie w związku. Wiem, że to przykre, gdy rozstanie jest niechciane :-( Współczuję. Lecz powód rozstania ma naprawdę niewielkie znaczenie.

22

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

To ja inicjuję kontakt, więc muszę sama siebie trzymać z dala od klawiatury. On wie że musimy się odciąć i to robi, po prostu odpisuje mi jak ja do niego napiszę.
W całej tej sytuacji jest bardzo spokojny i rozważny, zawsze taki był. Myślę, że na jego decyzje mógł wpłynąć fakt że jakoś miesiąc przed zagaiłam o ślubie i może zaczął wtedy w głowie wszystko kalkulować. Nie naciskałam, po prostu pogadaliśmy. Zresztą rozmowy o planach dalszych już mieliśmy dawno za sobą (że chcemy ślubu i kiedyś dzieci, baaardzo kiedyś).

Próbuję jakoś się wyleczyć z tego związku, ale nie potrafię nawet za bardzo znaleźć jego wad obecnie, czy czegoś co mi w związku przeszkadzało.  A wiem, że to jest definitywny koniec, wiem że nie wróci bo tak zadecydował i przemyślał to dokładnie. Mówi, że zmusza się do niepisania do mnie bo wie że to tylko przyzwyczajenie, nie miłość.

23

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
MagdaLena1111 napisał/a:

Wrażenia i odczucia mam ambiwalentne po przeczytaniu pierwszego posta, bo z jednej strony wygląda na to, jakby minęło zakochanie, czyli ekscytacja, „motylki” czy jak tam zwał, więc facet zakończył relację. Może dla niego miłość, to właśnie ta ekscytacja, więc jak się skończyło (a wiadomo, że się kończy, bo organizm musi w pewnym momencie odpocząć od haju, wywołanego hormonami i neuroprzekaźnikami), to uznał to za koniec miłości.
Z drugiej strony zastanawia mnie Twoje tytułowe pytanie (?), czekoladko. Bo w sumie jakie znaczenie ma powód, który stoi za zakończeniem relacji? Chyba wystarczyłoby mi, że ktoś mnie nie chce, nie chce być ze mną w związku, dzielić ze mną tego wszystkiego, co dzielą z sobą ludzie w związku. Wiem, że to przykre, gdy rozstanie jest niechciane :-( Współczuję. Lecz powód rozstania ma naprawdę niewielkie znaczenie.

Pytanie w tytule wynika z tego, że ciężko mi wyobrazić sobie tego, że to co nas łączyło nie było miłością. Chodzi o to że nie było żadnych przesłanek, wciąż dawał mi wiele radości i czułości i nie czułam się nie kochana nawet na chwilę. Czy powód jest ważny? Nie wiem, nie radzę sobie niestety z tym rozstaniem i bez sensu doszukuję się możliwości tego że on zrozumie że to jednak miłość, a jego zwątpienie było chwilowe. Jedna strona myśłi tak, a druga - ta racjonalna, wie że nie wróci skoro tak postanowił.

24 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-09-17 16:49:36)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

Pytanie w tytule wynika z tego, że ciężko mi wyobrazić sobie tego, że to co nas łączyło nie było miłością. Chodzi o to że nie było żadnych przesłanek, wciąż dawał mi wiele radości i czułości i nie czułam się nie kochana nawet na chwilę. Czy powód jest ważny? Nie wiem, nie radzę sobie niestety z tym rozstaniem i bez sensu doszukuję się możliwości tego że on zrozumie że to jednak miłość, a jego zwątpienie było chwilowe. Jedna strona myśłi tak, a druga - ta racjonalna, wie że nie wróci skoro tak postanowił.

Wiesz, wszystko jest możliwe. Możesz mu dać trochę czasu nie osaczając go zbytnio. Jednak wydaje mi się że to błędne myślenie. Jak ktoś mówi nie to znaczy że nie, nie kocha i nie ma już wątpliwości. Zauważ że on nie prosi o czas tylko mówi jasno i wyraźnie. Jak się chociaż trochę kocha to się nie rani drugiej osoby w ten sposób.

25

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

On brzmi jak fajny facet i nie ma sensu siw doszukiwac w nim wad. Zaakceptuj, ze to co sie stalo to same zycie i ciesz sie tym, ze mialas ten  zwiazek.

26 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-17 19:36:21)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Z tego co piszesz, była to miłość w pełnym znaczeniu tego słowa. Mieliście świetny związek, ale nagle naszły go widocznie jakieś podejrzane wątpliwości, może się wypalił i znudził, ale nie pokazywał tego po sobie. Powód to jedno, ale skoro wyraźnie i definitywnie to zakończył, to nie ma co sie łudzić i zastanawiać, tylko zacząć od nowa.

27

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

I tak zrobię wink To był bardzo fajny związek i na pewno wiem teraz że takie relacje są bardzo wartościowe i warto szukać tak dobrych partnerów. Daliśmy siebie całych sobie, szkoda że w pewnym momencie się rozminęliśmy.

Teraz trzeba się uzdrowić. trzymajcie kciuki!

28

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Żeby tak każdy wysnuwał takie wnioski po rozstaniu, to nie było w ogóle forum :)Ani sfrustrowanych osób szukających pocieszenia przez kilka lat... Ale prawidłowo smile powodzenia!

29

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Taaa słyszałam rok temu przy 1 rozstaniu ten tekst...po czym znalazłam innego i wrócił jak bumerang...rok super..i znowu mu coś odbiło...sytuacja inna bo on kocha ale go wkurzam... A ja znowu poznałam.kogos szybko...tym razem się obraził... Przez to...
Mężczyzn nie zrozumiesz...
Były po między wami kłótnie lub coś?

30

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
Malami1991 napisał/a:

Taaa słyszałam rok temu przy 1 rozstaniu ten tekst...po czym znalazłam innego i wrócił jak bumerang...rok super..i znowu mu coś odbiło...sytuacja inna bo on kocha ale go wkurzam... A ja znowu poznałam.kogos szybko...tym razem się obraził... Przez to...
Mężczyzn nie zrozumiesz...
Były po między wami kłótnie lub coś?

Powiedziałbym, że nie mężczyzn czy kobiet, ale pewnytch jednostek niestabilnych emocjonalnie, ot co smile, choć jeśli liczba historii z forum się przekłada na świat rzeczywisty to strach się bać, ile takich jednostek rzeczywiście jest.

31

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

wiem jak to jest być z kimś w związku troszczyć się, dbać, uprawiać seks, przytulać, spędzać czas razem ale nie kochać smile i tak, jest to możliwe, pewnie on tak miał, ale po czasie, niewykluczone że po temacie wspólnej przyszłości uznał (i słusznie), że nie należy tracić w tak młodym wieku szansy na związek  gdzie będzie miłość.
dobrze, że tym samym nie traci twojego czasu na tkwienie w jałowym związku bez przyszłości.

32

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Nie nazwałabym tego jałowym związkiem. Pomimo wszelkich barier które się po drodze pojawiały w naszym związku zawsze prócz wszystkich tych czułości widoczna była miłość. Też przez osoby z zewnątrz, a ja sama czułam jakbym była uskrzydlona. Podejrzewam, że to kwestia zrobienia przez niego rachunku sumienia i finalnej decyzji że nie chce dalej w to brnąć robiąc mi nadzieję na dłuższe bycie ze sobą. Muszę zrozumieć to, że w związku nie ma miejsca na wątpliwości, a on jednak je miał i nic by mi po takim partnerze nie przyszło. Niemniej, boli jak cholera i naprawdę ciężko to znoszę :c

33

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Dla mnie to wygląda tak, jakby on myślał, że motylki będą całe zycie, a tu nagle przyszła dojrzalsza miłość (no bo to zachowanie, które opisujesz mi na miłość wygląda!) i się chłopak pogubił. Na pewno nie ma sensu naciskać. Może kiedyś wróci, może nie. Spróbuj na niego nie czekać, tylko żyć swoim życiem.
Powiem Ci, że przeszłam przez coś do pewnego stopnia podobnego, chociaż oficjalny powód rozstania miał jeszcze dodatek do "nie kocham Cię". My wróciliśmy do siebie po 5 miesiącach. Nasz związek wygląda tak, jak opisujesz. On już nie ma motyli w brzuchu, ale wie, że nie ma na świecie lepszej partnerki dla niego niż ja.

34

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Przykro to wszystko czytać sad bo wychodzi na to, że związki rozpadają się nie tylko gdy jest źle...ale nawet wtedy, kiedy wydaje się, że jest cudownie sad

35

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Niestety :c Wiem też, że nie wróci - jednak ten kryzys próbowaliśmy naprawić od kwietnia i nic dalej nie zmieniło jego uczuć więc teraz raczej też się nie zmienią. Najgorsze jest poczucie tego, że nie zrobiłam nic co mogłoby spowodować koniec tego związku - żadnej kłótni, żadnej zdrady, żadnej zadry nie było i czuję że nie zasłużyłam na koniec czegoś tak dobrego. Ciężko się z tym pogodzić niestety. Pewnego dnia masz wiele planów i marzeń, a następnego nie ma już niczego co związane z tą osobą. Próbuję się podnieść, ale gorsze dni zdarzają się bardzo często.

36

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

No i jak tam się trzymasz teraz po tym rozstaniu?

37

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Słuchaj, teraz możesz koloryzować ten związek i tylko Ci się wydaje, że było tak cudownie. Minie więcej czasu, spojrzysz na to na chłodno i sama zobaczysz, że to rozstanie było sensowne

38

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Minęły dwa miesiące i pomimo tego że płaczę już mniej to codziennie myślę o nim równie dużo co na początku rozstania. Próbuję sobie wiele rzeczy przetłumaczyć i wbić sobie do głowy to, że widocznie tak miało być ale idzie dość opornie. Ta jesień to chyba jesień rozstań bo wielu moich znajomych właśnie kończy związki, tylko w każdym z nich wydaje się to być logiczne i zgodne z odczuciami obu stron, a ja dalej mam przed oczami mój związek pełen czułości i wsparcia i myśli że to było zbyt dobre żeby to kończyć.
To dopiero dwa miesiące i może przyjdzie ten dzień kiedy zacznę uważać że wyszło mi to na dobre. Póki co tak nie jest, mimo tego że robię wszystko by czerpać z tego rozstania jak najwięcej dla samej siebie wink Trzymajcie kciuki i dziękuję za zainteresowanie!

39

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Też się rozstalam miesiąc temu z facetem. Ta jesień jest okropna

40

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Nie życzę nikomu, absolutnie NIKOMU tego złamanego serca. Największy ból jaki przeżyłam do tej pory i dalej nie przechodzi.

41

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

Niestety :c Wiem też, że nie wróci - jednak ten kryzys próbowaliśmy naprawić od kwietnia i nic dalej nie zmieniło jego uczuć więc teraz raczej też się nie zmienią. Najgorsze jest poczucie tego, że nie zrobiłam nic co mogłoby spowodować koniec tego związku - żadnej kłótni, żadnej zdrady, żadnej zadry nie było i czuję że nie zasłużyłam na koniec czegoś tak dobrego. Ciężko się z tym pogodzić niestety. Pewnego dnia masz wiele planów i marzeń, a następnego nie ma już niczego co związane z tą osobą. Próbuję się podnieść, ale gorsze dni zdarzają się bardzo często.


Nie mam wielkiego rozstaniowego doświadczenia, bo kończyłam związek tylko raz, ale te słynne rady "zajmij się czymś innym" naprawdę działają po jakimś czasie. Wiem, że to nie jest wcale proste, ale staraj się nie pozwalać sobie na wkręcanie się w temat, na ciągłe analizowanie tego związku na nowo, na wspominanie jak to było fajnie, nawet na rozgrzebywanie tego na forum - odwracaj swoją uwagę jak tylko możesz. Żadnego youtuba z filmikami "dlaczego nam nie wyszło", żadnych artykułów o psychologii związków i "czego tak naprawdę chcą faceci"
Na początku pewnie będziesz to robiła kulawo, na przemian z płaczem w poduszkę (tak było w moim wypadku), ale wejdzie to w nawyk i będzie coraz łatwiejsze. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś - utnij kontakt z tym facetem, odsubskrybuj na fejsie, żeby nie widzieć jego postów big_smile, idź na jakiś intensywny kurs dotyczący czego tam lubisz - tak, żebyś się czymś zainteresowała bardziej, ale też żeby Ci tam trochę dokopali, żebyś nie miała dużo wolnego czasu na rozmyślanie, etc.
Mi "zajmowanie się innymi sprawami" bardzo ułatwiło temat, chociaż przyznam, że sytuacja mnie po prostu do tego zmusiła. Parę godzin po ostatecznym związkowym "zakończeniu" miałam umówioną rozmowę o pracę - jakoś się dowlokłam na miejsce, zagryzłam zęby i wpadłam dobrze. Zaczęło się od spędzania dni w nowej firmie, myśleniu o nowych zadaniach + od wieczorów wycia w poduszkę za związkiem. Potem po prostu powolutku, nie bez trudu, przekładałam proporcję zainteresowania głównie na tryb dzienny smile Dasz radę, trzymam kciuki i powodzenia!

42 Ostatnio edytowany przez malificent96 (2019-11-01 00:41:19)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

Nie życzę nikomu, absolutnie NIKOMU tego złamanego serca. Największy ból jaki przeżyłam do tej pory i dalej nie przechodzi.


Tak zgadzam sie mam to samo. Przejdziemy przez to, musimy. Po każdej burzy zawsze wychodzi słońce. Zobaczysz jeszcze będziemy szczęśliwe A wtedy oni zaczną żałować

43 Ostatnio edytowany przez malificent96 (2019-11-02 19:12:04)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? Jak facet mówi ci prosto w oczy ze Cie kocha, zapewnia jaka ty jesteś piekna dla niego, dobra, że on by Cie nigdy nie skrzywdził itp. A tu nagle stwierdza ze chce odpocząć od związku ze go denerwujesz ze wkurzam go twój charakter, że chce być sam. Nie zrozumiem ku*wa tego nigdy jak tak się można zachowywać.

44

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
malificent96 napisał/a:

Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? Jak facet mówi ci prosto w oczy ze Cie kocha, zapewnia jaka ty jesteś piekna dla niego, dobra, że on by Cie nigdy nie skrzywdził itp. A tu nagle stwierdza ze chce odpocząć od związku ze go denerwujesz ze wkurzam go twój charakter, że chce być sam. Nie zrozumiem ku*wa tego nigdy jak tak się można zachowywać.

U mnie chyba najgorsze było to, że nic nie zapowiadało kłopotów. Dobrze się dogadywaliśmy, uprawialiśmy super seks i było go dużo i to co ceniłam w tym związku najbardziej to partnerstwo i przyjaźń i wydawało mi się, że choćby dlatego że coś takiego zbudowaliśmy to warto było o to walczyć.  Niestety, mój były partner odciął się ode mnie całkowicie, łączyło nas do wczoraj wspólne konto na netfliksie. Do wczoraj - bo po dwóch miesiącach od zerwania nagle zaczął oglądać słodko pierdzące komedie romantyczne co daje mi za dużo możliwości do rozważań i budowania sobie tragicznych wizji tego że pewnie już się z kimś spotyka (a mój były przenigdy nie oglądał sam takich rzeczy). Konto usunęłam, odcięłam się i próbuję żyć dalej. Nie jesteśmy już razem i ma absolutne prawo do budowania sobie następnej relacji. Nie spodziewałam się tego, że może to nastąpić tak szybko.

@grizabella1 - tak robię, dużo się spotykam ze znajomymi, imprezuję z ludźmi z pracy, szukam dodatkowo zajęcia które troszkę doda wartości temu co robię i może będę w stanie udzielać się gdzieś w fundacji. W ciągu dnia nie jest źle - chociaż czasem myśli mega mnie przytłaczają, najgorsze są poranki - jak muszę zwlec się z łóżka i wieczory - gdy za dużo rozmyślam. Chciałabym wyłączyć swój mozg czasem, a niestety nie umiem.

Minęły dwa miesiące a ja do tej pory miałam jeszcze dużo nadziei na to, że zmieni zdanie. Dzisiaj - już jej nie mam. A jednocześnie czuję się wyprana z emocji i z chęci do nawiązywania jakichkolwiek bliższych relacji z kimkolwiek.

45

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:
malificent96 napisał/a:

Wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? Jak facet mówi ci prosto w oczy ze Cie kocha, zapewnia jaka ty jesteś piekna dla niego, dobra, że on by Cie nigdy nie skrzywdził itp. A tu nagle stwierdza ze chce odpocząć od związku ze go denerwujesz ze wkurzam go twój charakter, że chce być sam. Nie zrozumiem ku*wa tego nigdy jak tak się można zachowywać.

U mnie chyba najgorsze było to, że nic nie zapowiadało kłopotów. Dobrze się dogadywaliśmy, uprawialiśmy super seks i było go dużo i to co ceniłam w tym związku najbardziej to partnerstwo i przyjaźń i wydawało mi się, że choćby dlatego że coś takiego zbudowaliśmy to warto było o to walczyć.  Niestety, mój były partner odciął się ode mnie całkowicie, łączyło nas do wczoraj wspólne konto na netfliksie. Do wczoraj - bo po dwóch miesiącach od zerwania nagle zaczął oglądać słodko pierdzące komedie romantyczne co daje mi za dużo możliwości do rozważań i budowania sobie tragicznych wizji tego że pewnie już się z kimś spotyka (a mój były przenigdy nie oglądał sam takich rzeczy). Konto usunęłam, odcięłam się i próbuję żyć dalej. Nie jesteśmy już razem i ma absolutne prawo do budowania sobie następnej relacji. Nie spodziewałam się tego, że może to nastąpić tak szybko.

@grizabella1 - tak robię, dużo się spotykam ze znajomymi, imprezuję z ludźmi z pracy, szukam dodatkowo zajęcia które troszkę doda wartości temu co robię i może będę w stanie udzielać się gdzieś w fundacji. W ciągu dnia nie jest źle - chociaż czasem myśli mega mnie przytłaczają, najgorsze są poranki - jak muszę zwlec się z łóżka i wieczory - gdy za dużo rozmyślam. Chciałabym wyłączyć swój mozg czasem, a niestety nie umiem.

Minęły dwa miesiące a ja do tej pory miałam jeszcze dużo nadziei na to, że zmieni zdanie. Dzisiaj - już jej nie mam. A jednocześnie czuję się wyprana z emocji i z chęci do nawiązywania jakichkolwiek bliższych relacji z kimkolwiek.

Nie rozumiem tego, układało się wam tak jak mowisz nic nie zapowiadało rozstania a on sobie nagle stwierdził, że nic nie czuje do Ciebie O.o Najgorzej jak jest jeszcze ta malutka nadzieja,że może wróci a tu rozczarowanie jest i wstrząs ze to nie nastąpi. Masz prawo czuć sie wyprana z emocji, czuje sie identycznie jak ty i nie zmuszaj sie narazie do nawiązywania nowych relacji, daj sobie czas.

46 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2019-11-06 02:13:34)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)
czekoladka77 napisał/a:

Jak sobie radzić?

Właśnie tak, jak robisz to teraz, starając się każdego dnia od nowa zaakceptować prawdę o stanie jego uczuć względem Ciebie.

Najprawdopodobniej tę relację każda ze stron od pewnego momentu zaczęła odbierać naczej. To trochę tak, jak patrzeć na ten sam obraz, gdy każde zwraca uwagę na inne szczegóły... Ty spełniałaś się w niej, czułaś szczęśliwa, coraz mocniej angażowałaś. On zaś, gdzieś się zatrzymał. Może nie umiał, a może nie chciał zrobić tego kroku dalej, by wejść na wyższy poziom. Właśnie do tego krytycznego momentu, mógł być autentyczny i tak, jak Ty rozwijać się i być z Tobą szczęśliwy. Na tamtym etapie byliście zsynchronizowani jako para i dobrze było Wam obojgu. Potem ta droga się rozwidliła...
Zachowując dla Ciebie wiele sympatii, znając Cię, przyjaźniąc się z Tobą, będąc delikatnym, chciałby pewnie, aby konsekwencje jego decyzji i Wasze rozstanie odbyło się jak najłagodniej dla Ciebie. To dlatego reaguje na Twoje sygnały, jest uważny na to, czego potrzebujesz, usuwa się stopniowo starając się pomóc Ci przejść przez ten najtrudniejszy etap. Daje sygnał, że byłaś dla niego ważną osobą i że jest w stanie "przyjąć na klatę" skutki własnej decyzji, czyli towarzyszyć Ci w tym, co obecnie przeżywasz.

Z pewnością dziś to wszystko jest bardzo trudne i bolesne dla Ciebie, ale gdy uporasz się już z tym, co się wydarzyło, przyjdzie refleksja, że nie zostałaś zraniona do głębi, oszukana, wykorzystana, upokorzona. A wiedz, że jest to emocjonalnie, psychicznie, bardzo istotne dla Twojej przyszłości. W ten sposób będziesz w stanie zachować w pamięci to, co najpiękniejsze i zamknąć za sobą drzwi tej sympatycznej relacji. Za tymi drzwiami, też jest życie, radość, nowe znajomości i ktoś, kto bardzo na Ciebie czeka...
Powodzenia!

47 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-06 10:42:06)

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Chyba najbardziej dziwią takie właśnie sytuacje, kiedy coś się rozpada, bez najmniejszych oznak kryzysu. Czytając wątki tutaj na forum zwykle widać zdecydowane powody, dla których relacja się kończy. W tym przypadku doszło chyba do takiej sytuacji, jak opisuje aurora. Każdy widzi związek nieco inaczej, przynajmniej od pewnego momentu. Jedna strona wykazuje nieco inne potrzeby, chce się aktywnie rozwijać a z drugiej następuje jakby stagnacja, wyciszenie, spowolnienie.
Chociaż z drugiej strony, tego typu zachowanie wskazywałoby raczej na to,że dla niego własnie związek to ciągle uniesienie. motylki i chemia a jeśli tego nie ma, to należy relację przerwać i iść w swoją stronę. Z uwagi na łączącą Was wcześnej zażyłość, gość stara się powoli dystansować, tłumacząc wcześniej swoją decyzję, jak bardzo przykra by ona dla Ciebie nie była. Zwykle w takich ywpadkach, ktoś zrywa całkowicie wszelkie kontakty, nie odzywając się ani słowem, dając tysiące powodów do zmartwień byłym partnerom. Tutaj tego nie było, co świadczy o tym,żę ma ciągle do Ciebie szacunek, chcąc żebyś przyjęła tą decyzję do wiadomości i podniosła się z kolan...

48

Odp: Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Dziękuję Wam bardzo za Wasze opinie i słowa pocieszenia wink Bardzo je doceniam i myślę że są też całkiem trafne - zresztą cokolwiek by się nie działo i cokolwiek nie byłoby wynikiem końca naszego związku to muszę po prostu przyjąć to że tak się stało i iść dalej.

Mojemu byłemu partnerowi życzę wiele szczęścia, miłości i wytrwałości, sobie - życzę tego samego wink Czuję już troszkę więcej spokoju.

Posty [ 48 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstaliśmy się bo przestał kochać (?)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024