3 lata temu spotkalam milosc mojego zycia - Mr Boskiego:), mimo, ze oboje bylismy w stalych zwiazkach: zaplonelo tak mocno, ze wszystko stracilo znaczenie - liczyl sie tylko on. Spotykalismy sie bardzo rzadko, dziela nas tysiace mil, ale mielismy kontakt non stop tel/mejlowy.
Mr Boski ma 10 letnia corke, bardzo ja kocha.
Obecnie jestem w trakcie rozwodu, wyznalam mezowi, ze kocham innego, po pierwszym spotkaniu z Mr Boskim.
Z Mr Boskim planowalismy wspolna przyszlosc - mielismy byc razem, on tez 8 mies temu mial wyznac wszystko zonie.
Mr Boski:) mial wyznac zonie to samo, w zamian schowal sie przede mna ... zniknal, udal ze nie istnieje.
... Zniknal, a ja oszalalam z bolu, cierpienia, poczucia strachu, straty, samotnosci.
Blagalam go o to, by dal nam szanse, by sie odezwal. Nic ... pamietacie "Niebezpieczne Zwiazki" tak sie czulam jak glowna bohaterka,
chcialam umrzec bo zycie stracilo sens, sensem byla milosc, a ona zawiodla na calego.
Czas trudny, bolalo, nie potrafilam sobie poradzic sama, maz wyprowadzil sie (po moim wyznaniu wyprowadzil sie), ukochany nie odzywał się ... 3 miesiące załamania nerwowego ...
Szukałam siebie i on szukał odnaleźliśmy się w przełomowych momentach naszego życia,
poznałam wspanialego mezczyzne - Mr Wspanialy, dal mi wsparcie - pisał mejle o sobie, był i pozwolil ukoic bol, stres, zaczęło rodzić się uczucie.
Mr Boski po 2 miesiacach nie dzwonienia i paru zawilych mejlach, gdzie pisal, ze nie moze zyc ze mna, ani beze mnie obudzil sie.
Dzis mija 9 miesiecy. Jego Mr Boskosc plonie miloscia, mowi, ze nie moze zyc beze mnie i bedzie walczyl.
Ja, buduje nowy zwiazek z Mr Wspanialaym, ale serce plonie ciaglym uczuciem do Mr Boskiego.
Nie chce pytac siebie czy kocham obu. Chce normalnosci, Mr Wspanialy jest madry, dobry, uczciwy, nie szarpie moim sercem, daje mi wsparcie i kocham go miloscia, ktora rodzi sie kazdego dnia.
Mr Boski przeszywa mnie do szpiku kosci, rozmowa z nim jest jak wielka radosc, czulam, ze jest moja polowa.
Moje serce nalezy jeszcze w dużej części do niego, ale rozum i zycie oddaje innemu.
Co wy na to drogie Dziewczyny/Panie:)
Jest mi trudno, ale wiem jedno nigdy nie oklamie Mr Wspanialego, nie potrafie tez wypedzic z serca Mr Boskiego.