Fobia społeczna i unikanie sytuacji w których trzeba nawiązywać bezpośredni kontakt z innymi ludźmi, głównie dot. Osób obcych ale też niektórych znajomych . Pojawiająca się pustka w głowie gdy trzeba spontanicznie prowadzić rozmowę, nienaturalne zachowanie.Strach że napewno wypadnę głupio, nie potrafię powiedzieć nic błyskotliwego. Najgorzej gdy rozmowa jest niespodziewana jak ktoś mnie zaskoczy i nie mogę szybko w swojej głowie się do niej przygotować. Uwaga nie jestem osoba z natury nieśmiała ani introwertyczna. Czy ktoś ma podobny problem? Jak sobie radzicie ?
Cześć ja mam chyba fobię społeczną, i mam na myśli iśc na [psychoterapiępoznawczo-bahawiowarną, w pracy unikam dziewczyn, po prostu jak któraś stoi np na palarni to nie idę tam, z męzczyznami nie jest tak podejdę, kogo długo znam nawet pogadam, ale musi byc jedna osoba, jak jest minimum 2+ to niestety mało mówię lub wgl, przy osobach władczych tj szef, kierownik, i osoba która dużo mówi i może mnie zagadać, mam też problem z doborem słów rozmawiając o dupie marynie, a w zasadzie pisanie np na messengerze pisze tgak nie fortunnie, ze ta osoba nie odpisuje w banku nie czuje skrępowania, to samo w kolejce do lekarza wejdę i zapytam sie po prostu kto ostatni, kiedys z moim brygadzista rozmawiałem o siłowni a jakieś 3 tyg wcześniej go zaprosiłem na Facebooka i do naszej rozmowy o siłowni nie przyjął zaproszenia, ale gdy porozmawiałem z nim tak normalnie to gdy się zmył zaakceptował zaproszenie
z fobią społeczną da się żyć, ale polecam Ci udać się do specjalisty, żeby Cię zdiagnozował - bo tak na prawdę nie wiesz, czy to to. U mnie fobia objawia się dużo ostrzej.
z fobią społeczną da się żyć, ale polecam Ci udać się do specjalisty, żeby Cię zdiagnozował - bo tak na prawdę nie wiesz, czy to to. U mnie fobia objawia się dużo ostrzej.
A jak u Ciebie się objawia ?
Chodziłam na psychoterapię indywidualna w nurcie psychodynamicznym . Na dziś dzień oceniam to jako mękę. Teraz zaczęłam psychoterapię grupową na którą czekałam półtorej roku. Jest to 3 razy w tyg po 3 godz. Hardcore. Nie wykazuje żadnej nieśmiałości a wręcz przeciwnie. Post dodałam kilka dni temu gdzie trudno było mi zamienić parę zdań w sklepie. Totalnie nie rozumiem w czym rzecz
6 2019-08-04 15:38:56 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-08-04 15:40:01)
@nic_ponadto
Może źle podchodzisz do tematu. Być może to nie problem, a po prostu tak jest. Nie każdy musi ciągle coś mówić, nawet jeśli związane są z tym korzyści.
7 2019-08-04 18:34:14 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-08-04 18:34:36)
@nic_ponadto
Może źle podchodzisz do tematu. Być może to nie problem, a po prostu tak jest. Nie każdy musi ciągle coś mówić, nawet jeśli związane są z tym korzyści.
Oczywiście, że to może być jej naturalna cecha, a nie żadne zaburzenie.
A może być problem, ale innej natury, nie psychologicznej. Pustka w głowie, brak słów, brak pomysłu na reakcję, wolne reakcje, przy jakimś nasileniu mogą wskazywać na problem neurologiczny. Ale ostrożnie z doszukiwaniem się.
Ja swego czasu też miałam trudności z nawiązywaniem kontaktów... na ogół jestem małomówna... to przeszkadza w życiu.
Staram sie nie analizować i nie planować wypowiedzi tylko po prostu mowic to co sądzę.
Czytaj ksiazki, zacznij od wypowiadania sie w roznych tematach na forach, czatach lub grupach na facebooku.
11 2019-10-09 12:11:44 Ostatnio edytowany przez anitrax (2019-10-09 12:12:42)
Staram sie nie analizować i nie planować wypowiedzi tylko po prostu mowic to co sądzę.
To jest chyba najlepsza rada. Nie ważne ze się plączesz i zacinasz. Posłuchaj jakie pierdoly wygadują ludzie i nie jest im wcale głupio. A niektórzy gadają non stop.
Prawda jest taka ze oceniamy siebie zbyt krytycznie. Nikt nie analizuje tego co i jak powiedziałeś/-aś bo ludzie są samolubni i skupieni wyłącznie na sobie. Tak, że jeśli się zatniesz przy wypowiedzi nawet piętnaście razy to nic się nie dzieje. Im częściej będziesz próbować tym lepiej Ci się będzie rozmawiało.
a Ja ci proponuje wyłączyć telewizor, komputer i codziennie sportu ile tylko możesz. Na samo się wyleczy nie masz co liczyć, to się nigdy nie stanie.
Jeśli nie wstaniesz z fotela i nie weźmiesz swojego życia w ręce , licz z góry na porażkę. Pozdrawiam Tomasz Kowalski