Mam 30 lat i jestem w trakcie rozwodu z mężem, który jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. Bardzo często zdarzało się, że używał przemocy fizycznej i psychicznej. Mamy dwoje dzieci i to też ze względu na nie zdecydowałam się od niego odejść. Przed nami jeszcze długa droga do spokoju i szczęścia, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Jest jeszcze coś... a właściwie ktoś, osoba, która bardzo mnie wspierała, gdy już podjęłam decyzję, że chcę odejść od tyrana, wspaniały mężczyzna i zarazem mój przełożony... przez ten cały czas był przy mnie jeździł ze mną na terapię dla ofiar przemocy, spotykaliśmy się coraz częściej, od zawsze był dla mnie ideałem mężczyzny... taki ciepły, czuły, wrażliwy. W pracy jest zupełnie inny, wielu ludzi go nie lubi, bo jest stanowczy i zawsze broni swojego zdania, czasem nawet do przesady... ale ja nie o tym. Jak się możecie domyśleć zakochałam się w nim bez pamięci jak wariatka. Spędziliśmy wspólnie kilka nocy... było cudownie. Niestety ostatnio nasz kontakt jest znikomy, wydaje mi się, że dla niego to był tylko przelotny romans, ale właściwie to nie wiem, bo on unika jak się da szczerej rozmowy... staram się o nim zapomnieć, ale nie potrafię. Inni mężczyźni nie pociągają mnie ani trochę... Wydaje mi się, a właściwie wiem to, że szukam na siłę kontaktu z płcią przeciwną, próbuję jakoś wypełnić pustkę po nim, ale nic nie pomaga... Czasem myślę, że jestem wariatką, chcę, jednak nie potrafię uwolnić się od tego uczucia. Wokół mnie jest sporo adoratorów, którzy próbują, ale ja nie mogę być z kimś innym.
2 2019-07-22 10:59:57 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-22 11:28:34)
Witaj wariatką to nie jesteś to co Ciebie spotkało ze strony szefa i w Twojej sytuacji dość często ma miejsce.
Szef to taki środek znieczulający po związku z uzależnionym mężem takie jego przeciwieństwo
Pytanie na ile świadomie Twój przełożony wykorzystał Twój stan i sytuację a na ile Ty dałaś się świadomie wykorzystać.Świadomości w tym było nie wiele ale spokojnie nie ma co panikować i was Ciebie jego osądzać surowo - słodki no cóż błąd i już .Mam coś podobnego za uszami wiele lat temu .
Innych facetów porównujesz teraz do wyobrażeń o swoim ratowniku wiem że jak się pisze takie rzeczy to i nieco dziwnie się o tym czyta .Inne określenie takiego wybawiciela to "padliniarz"dostrzegł twój głód uczuć i skorzystał z okazji ale też pomógł Ci jakoś uciec przetrwać w najtrudniejszych chwilach nikt nie jest absolutnie zły ani dobry .Na stałe nie uciekniesz przed sobą. nikt za ciebie nie stawi czoła temu co masz w sobie i Ci nie wyleczy od pomocy są fachowcy rola szefa tu się kończy.
Jeżeli Twój przełożony Ciebie teraz po romansie unika to wiesz co to oznacza ,nie znaczy to też że czułaś coś i przeżywałaś coś wyjątkowo złego - zdarza się zakochać w kimś kto wspiera w trudnej sytuacji.Możesz niestety znowu uzależnić się emocjonalnie odżałuj swoje straty po prostu to jest najtrudniejsze przejść emocje po rozstaniu ale dasz sobie pewnie radę wiele razy to widziałem .Na siłę nikt niczego nie zapomni to ma odwrotny skutek takie zapominanie i zmuszanie się do obojętności nie staraj się wchodzić w takie stany bo one Ci szkodzą powodują wewnętrzna walkę rozdarcie .Z czasem i działaniem dla siebie wspomnienia tęsknoty emocje zaczną blaknąć nic ci nie zrobią.Dbaj o siebie i rób zmiany w swoim życiu .
Jak on jest w związku to raczej nie ma przyszłości trudno wyczuć doświadczenie podpowiada mi jednak że nic z tego może nie być.
Kontynuuj swoją terapię i pracę nad sobą związki na razie zostaw w spokoju potrzebujesz wyciszenia po traumach i emocjach z ostatnich lat a to od groma rzeczy do przepracowania jak już widzisz po sobie .
Podświadomie nawykowo przez jakiś czas będą działać stare wzory i mechanizmy będziesz mimowolnie szukać emocji w innych ludziach oczekiwać że przy kimś poczujesz "szczęście " to naturalne ale nic na siłę ..Mnóstwo energi masz w sobie jak siebie zaczniesz akceptować ze wszystkimi wadami wspomnieniami to poczujesz że możesz sama ze sobą byś i czuć sie wspaniale a z czasem może poznasz kogoś kto podobnie czuje i myśli jak Ty.Jak uświadomisz sobie że tylko Ty jesteś swoją Panią to przyjdzie spokój niezależność i wpływ innych ludzi na Twoje emocje nie będzie taki znaczący.
Pozdrowienia
3 2019-07-22 11:23:49 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-22 11:25:13)
Hm a ja bym na Twoim miejscu cieszyła się chwilą i nawet przelotnym romansem. Potrzebujesz tak naprawdę być teraz sama ze sobą, chodzić na terapię, zapewnić spokój dzieciom. Zasługujesz na szczęście, a sama napisałaś że te chwile z kochankiem szczęście Ci dały. Możesz z nim oczywiście szczerze porozmawiać co się dzieje, może on po prostu ma teraz dużo na głowie i kontakt na kilka dni osłabł, trudno powiedzieć. Natomiast na pewno po tak ciężkich przeżyciach nie pakowałabym się w kolejny związek. Spotykanie się od czasu do czasu jak najbardziej. Natomiast w Twoim stanie psychicznym łatwo ulec pozorom i wpakować się w coś co może się tylko z wierzchu wydawać lukrowe. Ważne jest żebyś nauczyła się być szczęśliwa sama ze sobą. A Ty pytasz jak żyć w związku z kolejnym facetem.. masz już wystarczająco dużo na głowie.
Witaj wariatką to nie jesteś to co Ciebie spotkało ze strony szefa i w Twojej sytuacji dość często ma miejsce.
Szef to taki środek znieczulający po związku z uzależnionym mężem takie jego przeciwieństwo
Pytanie na ile świadomie Twój przełożony wykorzystał Twój stan i sytuację a na ile Ty dałaś się świadomie wykorzystać.Świadomości w tym było nie wiele ale spokojnie nie ma co panikować i was Ciebie jego osądzać surowo - słodki no cóż błąd i już .Mam coś podobnego za uszami wiele lat temu .
Innych facetów porównujesz teraz do wyobrażeń o swoim ratowniku wiem że jak się pisze takie rzeczy to i nieco dziwnie się o tym czyta .Inne określenie takiego wybawiciela to "padliniarz"dostrzegł twój głód uczuć i skorzystał z okazji ale też pomógł Ci jakoś uciec przetrwać w najtrudniejszych chwilach nikt nie jest absolutnie zły ani dobry .Na stałe nie uciekniesz przed sobą. nikt za ciebie nie stawi czoła temu co masz w sobie i Ci nie wyleczy od pomocy są fachowcy rola szefa tu się kończy.
Jeżeli Twój przełożony Ciebie teraz po romansie unika to wiesz co to oznacza ,nie znaczy to też że czułaś coś i przeżywałaś coś wyjątkowo złego - zdarza się zakochać w kimś kto wspiera w trudnej sytuacji.Możesz niestety znowu uzależnić się emocjonalnie odżałuj swoje straty po prostu to jest najtrudniejsze przejść emocje po rozstaniu ale dasz sobie pewnie radę wiele razy to widziałem .Na siłę nikt niczego nie zapomni to ma odwrotny skutek takie zapominanie i zmuszanie się do obojętności nie staraj się wchodzić w takie stany bo one Ci szkodzą powodują wewnętrzna walkę rozdarcie .Z czasem i działaniem dla siebie wspomnienia tęsknoty emocje zaczną blaknąć nic ci nie zrobią.Dbaj o siebie i rób zmiany w swoim życiu .
Jak on jest w związku to raczej nie ma przyszłości trudno wyczuć doświadczenie podpowiada mi jednak że nic z tego może nie być.
Kontynuuj swoją terapię i pracę nad sobą związki na razie zostaw w spokoju potrzebujesz wyciszenia po traumach i emocjach z ostatnich lat a to od groma rzeczy do przepracowania jak już widzisz po sobie .
Podświadomie nawykowo przez jakiś czas będą działać stare wzory i mechanizmy będziesz mimowolnie szukać emocji w innych ludziach oczekiwać że przy kimś poczujesz "szczęście " to naturalne ale nic na siłę ..Mnóstwo energi masz w sobie jak siebie zaczniesz akceptować ze wszystkimi wadami wspomnieniami to poczujesz że możesz sama ze sobą byś i czuć sie wspaniale a z czasem może poznasz kogoś kto podobnie czuje i myśli jak Ty.Jak uświadomisz sobie że tylko Ty jesteś swoją Panią to przyjdzie spokój niezależność i wpływ innych ludzi na Twoje emocje nie będzie taki znaczący.Pozdrowienia
Bardzo mądra rada. Autorko wydrukuj to sobie i czytaj w chwilach słabości.
5 2019-07-22 13:20:52 Ostatnio edytowany przez Naomi_89 (2019-07-22 13:22:55)
paslawek napisał/a:Witaj wariatką to nie jesteś to co Ciebie spotkało ze strony szefa i w Twojej sytuacji dość często ma miejsce.
Szef to taki środek znieczulający po związku z uzależnionym mężem takie jego przeciwieństwo
Pytanie na ile świadomie Twój przełożony wykorzystał Twój stan i sytuację a na ile Ty dałaś się świadomie wykorzystać.Świadomości w tym było nie wiele ale spokojnie nie ma co panikować i was Ciebie jego osądzać surowo - słodki no cóż błąd i już .Mam coś podobnego za uszami wiele lat temu .
Innych facetów porównujesz teraz do wyobrażeń o swoim ratowniku wiem że jak się pisze takie rzeczy to i nieco dziwnie się o tym czyta .Inne określenie takiego wybawiciela to "padliniarz"dostrzegł twój głód uczuć i skorzystał z okazji ale też pomógł Ci jakoś uciec przetrwać w najtrudniejszych chwilach nikt nie jest absolutnie zły ani dobry .Na stałe nie uciekniesz przed sobą. nikt za ciebie nie stawi czoła temu co masz w sobie i Ci nie wyleczy od pomocy są fachowcy rola szefa tu się kończy.
Jeżeli Twój przełożony Ciebie teraz po romansie unika to wiesz co to oznacza ,nie znaczy to też że czułaś coś i przeżywałaś coś wyjątkowo złego - zdarza się zakochać w kimś kto wspiera w trudnej sytuacji.Możesz niestety znowu uzależnić się emocjonalnie odżałuj swoje straty po prostu to jest najtrudniejsze przejść emocje po rozstaniu ale dasz sobie pewnie radę wiele razy to widziałem .Na siłę nikt niczego nie zapomni to ma odwrotny skutek takie zapominanie i zmuszanie się do obojętności nie staraj się wchodzić w takie stany bo one Ci szkodzą powodują wewnętrzna walkę rozdarcie .Z czasem i działaniem dla siebie wspomnienia tęsknoty emocje zaczną blaknąć nic ci nie zrobią.Dbaj o siebie i rób zmiany w swoim życiu .
Jak on jest w związku to raczej nie ma przyszłości trudno wyczuć doświadczenie podpowiada mi jednak że nic z tego może nie być.
Kontynuuj swoją terapię i pracę nad sobą związki na razie zostaw w spokoju potrzebujesz wyciszenia po traumach i emocjach z ostatnich lat a to od groma rzeczy do przepracowania jak już widzisz po sobie .
Podświadomie nawykowo przez jakiś czas będą działać stare wzory i mechanizmy będziesz mimowolnie szukać emocji w innych ludziach oczekiwać że przy kimś poczujesz "szczęście " to naturalne ale nic na siłę ..Mnóstwo energi masz w sobie jak siebie zaczniesz akceptować ze wszystkimi wadami wspomnieniami to poczujesz że możesz sama ze sobą byś i czuć sie wspaniale a z czasem może poznasz kogoś kto podobnie czuje i myśli jak Ty.Jak uświadomisz sobie że tylko Ty jesteś swoją Panią to przyjdzie spokój niezależność i wpływ innych ludzi na Twoje emocje nie będzie taki znaczący.Pozdrowienia
Bardzo mądra rada. Autorko wydrukuj to sobie i czytaj w chwilach słabości.
Tak też zrobię. Bardzo dziękuję piękne i mądre słowa:)