Hej dziewczyny.
Piszę z takim pytaniem. Niedawno postanowiliśmy z mężem zacząć starać się o dzidziusia. W tym miesiącu kochaliśmy się przez wszystkie dni płodne. Od czasu naszego pierwszego zbliżenia minęło 9 dni. Natomiast od prawdopodobnej owulacji 6 dni (mam nieregularne cykle). Od dwóch dni zaczęły mnie strasznie boleć piersi, dużo mocniej niż zwykle przed miesiączką. Do tego doszły też bóle jajników, senność i podwyższona temperatura. Wczoraj postanowiłam zrobić test ciążowy, wynik negatywny. Stwierdziłam, że być może to za wcześnie, bo testy powinno wykonywać sie najwcześniej w dniu spodziewanej miesiączki (wypada mi za około 8 dni). Dzisiaj z rana postanowiłam pojechać na badania krwi, wynik to 0.100. Czy to już wyklucza ciążę w 100%? Czy jednak możliwe jest, że wykonałam te badanie za wcześnie? Powinnam poczekać do opóźniającej się miesiączki i powtórzyć test?
Z góry dziękuję za odpowiedź.