Hej. Potrzebuję Waszej rady.
Bo nie wiem co o tym myśleć.
Z jednej strony się obawiam a z drugiej strony, przecież często się mówi, żeby być otwartym na nowe znajomości.
Poznałam Amerykanina na Facebooku .
Zaczęłam z nim pisać, dlatego, że jest interesującym człowiekiem.
Po kilku tygodniach regularnych rozmów. Wdowiec od trzech lat ma córkę . Facet pisze, że chce bardzo mnie poznać osobiście.
I że przyleci do mojego kraju, bo chcę się że mną spotkac.
Obecnie jest na misji w Syrii
A mieszka w Arizona.
Wysyła mi zdjęcia, z pracy, że swojego zwykłego dnia, ze swoimi przyjaciółmi. Więc jest realny. Kulturalny. Inteligentny. Wygadany.
No ale wciąż obcy. Taki daleki. Nieosiągalny.
A ja mam dom. życie w Polsce. Dzieci. Męża z którym jesteśmy tylko dlatego że są dzieci ,
I metlik w głowie.
Mówi, że chce się poprostu spotkac na zasadzie przyjaciel z przyjacielem.
Doradzcie. Pisać dalej, zerwać kontakt?
Z jednej strony trochę się obawiam ale z drugiej strony uwielbiam poznawać drugich ludzi.
Szczególnie z tak fascynująca pracą i życiem jak on prowadzi.
Będę wdzięczna za wszelkie życzliwe rady.
Pozdrawiam Was
2 2019-07-04 10:16:28 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2019-07-04 10:16:45)
hahahaha Good b8 m8
3 2019-07-04 10:24:51 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-07-04 10:27:55)
hahahaha Good b8 m8
No co, wakacje są
btw. dlaczego jesteś Przyjaciółką Forum a nie Netfacetem..?
Hej. Potrzebuję Waszej rady.
Bo nie wiem co o tym myśleć.
Z jednej strony się obawiam a z drugiej strony, przecież często się mówi, żeby być otwartym na nowe znajomości.
Poznałam Amerykanina na Facebooku .
Zaczęłam z nim pisać, dlatego, że jest interesującym człowiekiem.
Po kilku tygodniach regularnych rozmów. Wdowiec od trzech lat ma córkę . Facet pisze, że chce bardzo mnie poznać osobiście.
I że przyleci do mojego kraju, bo chcę się że mną spotkac.
Obecnie jest na misji w Syrii
A mieszka w Arizona.
Wysyła mi zdjęcia, z pracy, że swojego zwykłego dnia, ze swoimi przyjaciółmi. Więc jest realny. Kulturalny. Inteligentny. Wygadany.
No ale wciąż obcy. Taki daleki. Nieosiągalny.
A ja mam dom. życie w Polsce. Dzieci. Męża z którym jesteśmy tylko dlatego że są dzieci ,
I metlik w głowie.
Mówi, że chce się poprostu spotkac na zasadzie przyjaciel z przyjacielem.
Doradzcie. Pisać dalej, zerwać kontakt?
Z jednej strony trochę się obawiam ale z drugiej strony uwielbiam poznawać drugich ludzi.
Szczególnie z tak fascynująca pracą i życiem jak on prowadzi.
Będę wdzięczna za wszelkie życzliwe rady.
Pozdrawiam Was
O ile nie jestes trollem to wiedz ze ten slawetny "Amerykanin" to oszust ktory Ameryke widzial na foto, jego angielski wola o pomste do nieba a zdjecia kradnie z profili roznych ludzi. Czytalam kilka artykulow o tym panu i jemu podobnych i zmienia sie tylko kraj. Raz jest na misji w Rosji, raz w Syrii itp. Ma syna a zona i czasem corka zginely w wypadku. Syn jest w szkole z internatem hen hen daleko a Ty jestes miloscia jego zycia. Bedzie Cie chcial odwiedzic ale po drodze okaze sie ze syn zachorowal a on nie moze przeslac pieniedzy na jego leczenie bo cos tam i on prosi Ciebie (milosc swego zycia) o pomoc. Takze jesli chcesz wyskoczyc z kasy dla naciagacza to smialo .
To jeszcze ktoś się na to nabiera? Kobieto, dzieckiem nie jesteś, a wierzysz ślepo jakbyś pierwszy raz świat ujrzała. Myślisz że prawdziwy Amerykanin porzuciłby swoje życie, wszystko by przyjechać do Ciebie i się spotkać jak przyjaciel z przyjacielem bo pisaliście ze sobą? Może lepiej autorko zajmij się swoim związkiem, a nie szukaniem wrażeń.
Amerykanin, na misji w Syrii, poznaje Polkę na fejsbuniu i chce do niej przylatywać. ech.....
Wszystkie mężatki są takie naiwne?
Amerykanin, na misji w Syrii, poznaje Polkę na fejsbuniu i chce do niej przylatywać. ech.....
Wszystkie mężatki są takie naiwne?
Och,jak ja lubię to słowo "wszystkie".
Nie,nie wszystkie.Ja np.nie jestem.I wiele innych kobiet.Rozumiem że twoim zdaniem mężczyzni naiwni nie bywają?
Do autorki: jeśli nie jestes trollem-daj sobie spokój.Z różnych względów.
Amerykanin, na misji w Syrii, poznaje Polkę na fejsbuniu i chce do niej przylatywać. ech.....
Chcę przylecieć, ale pewnie potrzebuje pieniędzy na bilet, bo mu konto pomyłkowo zablokowali
9 2019-07-09 13:35:52 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-07-09 14:48:59)
Historia wypisz-wymaluj jak ta, ktora mi opowiedziala moja kolezanka. Az mnie zatkalo!!!!!
Fejsbuk, Amerykanin, wdowiec, misja zagraniczna (tam byl Afganistan). Zdjecie na FB w mundurze polowym, facet owszem, niczego sobie.
Moja kolezanka mieszka od 30 lat w DE, ma na FB atrakcyjne zdjecie.
Owy Amerykanin juz-juz mial przyjechac do niej, ale....zabraklo mu na bilet lotniczy, bo utrzymuje dzieci, ktore studiuja.
No i prosba, zeby wyslala mu pieniazki na konto takie-owakie.
Ja jej po pierwsze uswiadomilam, ile amerykanscy zolnierze zarabiaja na misjach zagranicznych; to sa bardzo grube pieniadze.
uswiadomilam jej jeszcze, ze jest naiwna i glupkowata.
Co i tobie niniejszym pragne uswiadomic.....
10 2019-07-09 14:21:25 Ostatnio edytowany przez balin (2019-07-09 14:22:14)
Szczególnie z tak fascynująca pracą i życiem jak on prowadzi.
Aż postanowił zainteresować się szarą myszką z Polski. Co za fuks.
11 2019-07-09 14:47:17 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-07-09 14:51:35)
Do Autorki:
wykasuj, nie odpisuj, zapomnij.
Paslawek, widze, ze z ciebie niezly szpec od depresji :-)
Co powiesz na fakt, ze ludzie chorujacy na depresje egzogenna (czyli taka po ciezkich przezyciach), nie umieja sie tego pozbyc przez nieraz cale zycie?
Nie pisz tylko, ze sama sobie zaprzeczam ("Czas leczy rany").Mnie chodzilo o to, ze ten najwiekszy bol, dramat, rozpacz z czasem mina. Bo czas tak ma. Zadna wdowa nie placze glosno na cmentarzu po 30 latach od smierci meza, 2 dni po pogrzebie tak. Bo jeszcze bardzo boli.
Z czasem ostry bol przejdzie, ale...moze pojawic sie depresja, ktora bedzie trwac wiecznie.
Nadazasz?
Gosieńka chyba pomyliła wątki...?
tak!!!!!!!
sorry!!!!!!!!!!!!!!!!!
az sie poplakalam ze smiechu!