Stały Polubowny Sąd Konsumencki rozpatruje spory o prawa majątkowe o wartości sporu nieprzekraczającej 10 tys. zł, które wynikają z umów sprzedaży produktów lub świadczenia usług zawartych pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami (sklepy, zakłady usługowe). Najważniejsze ich zalety to szybkość postępowania w porównaniu z sądem powszechnym, uproszczona procedura oraz brak kosztów.
Warunkiem rozpoznania sprawy przed Stałym Polubownym Sądem Konsumenckim jest zgoda obu stron na rozstrzygnięcie sporu, co potwierdza się podpisaniem umowy. Jeżeli jednak jedna strona nie podpisze zapisu, jest to jednoznaczne z niewyrażeniem zgody na rozpatrzenie sporu przed SPSK. W takiej sytuacji konsumentowi nie pozostaje nic innego, jak skierowanie sprawy z powództwa cywilnego do sądu powszechnego.
Skierowanie wniosku do SPSK nie wiąże się z żadnymi opłatami. Mogą jednak pojawić się koszty, jeśli do rozstrzygnięcia sprawy konieczne będzie powołanie świadków lub biegłego w celu wydania przez niego niezależnej opinii. Wtedy sąd wezwie stronę, która wnosiła o podjęcie czynności, do wpłacenia zaliczki na pokrycie wydatków. Ostatecznie wszelkie koszty poniesie strona przegrana.
Wyrok sądu polubownego ma taką samą moc prawną jak wyrok sądu powszechnego. Jedyną różnicą jest to, że od decyzji sądu polubownego nie przysługuje odwołanie. Istnieje natomiast prawo do wniesienia skargi o uchylenie wyroku do sądu powszechnego w terminie jednego miesiąca od doręczenia wyroku. Sąd powszechny może uchylić wyrok sądu polubownego tylko wówczas, gdy uzna, że sąd polubowny naruszył przepisy prawa, w tym przepisy proceduralne.
Tyle teorii, bo w praktyce właśnie stoję przed koniecznością skorzystania z takiego rozwiązania. Chodzi o wadę ukrytą i żądanie obniżenia ceny o wcale niemałą kwotę. Ze swojej strony wyczerpałam już wszystkie możliwości polubownego załatwienia sprawy, więc nie widząc innej możliwości, po raz pierwszy w życiu będę o swoje prawa walczyć w sądzie.
A Wy macie jakieś doświadczenia z sądem polubownym? Rozstrzygnięcie w pełni Was satysfakcjonowało? To była droga przez mękę czy poszło szybko i sprawnie?
Wszelkie rady, sugestie, podpowiedzi mile widziane .
Zastanawiam się zresztą czy w ogóle warto i czy przypadkiem od razu nie uderzyć do sądu powszechnego?