Hej... mam 18 lat, mój "chłopak" chociaż teraz nie wiem co o nim sądzic - 19 . Znamy się od kilku miesięcy. Właściwie przez ten cały czas ja się ciągle o niego zabiegałam, ja za nim latałam, a on przychodził jak miał "potrzebe" w sensie seksualną... Ale o tym za chwilę...
Jestem osobą bardzo wrażliwa której bardzo zależy na uczuciu.. nie otrzymałam miłości od swoich rodzicow, w domu zawsze był alkohol, przemoc itd... potem ojciec zmarł, mama wpadła w depresję i uzależnienie od leków i jeszcze większe od alkoholu... Zaczęła brac kredyty, chwilówki... Zabrali nam mieszkanie, nie mam teraz z matką kontaktu, pomieszkuje trochę u cioci, trochę u kolezanek,... Szukałam więc pocieszenia w chłopaku, na początku wydawał się naprawdę kochanym człowiekiem ale teraz widzę że to wszystko to była manipulacja i wykorzystanie... Choruje przez to wszystko na depresję... Potrzebowałam bliskiej osoby i myślałam że znajdę oparcie w Nim. I chyba nadal go kocham mimo wszystko... Wiem że jestem głupia. Ale naprawdę mi ciężko...
Przedwczoraj spotkaliśmy się ostatni raz. On bardzo mnie namawial, zresztą jak zawsze .. Skończyło się na tym, że nie uprawialiśmy "pełnego" seksu, tylko skończyło się na seksie oralnym tj. w jedną stronę - ja mu zrobiłam dobrze, on zawsze mówił że się mnie brzydzi i mi odmawiał... Liczyła się tylko jego przyjemność... Ale i tak go kochałam i chyba nadal mimo tego kocham...
Zdjął mi stanik, sam się rozebrał do naga, namawial mnie jak zawsze na coś więcej ale skończyło się tylko na robieniu przyjemności jemu. Ja miałam spodnie... Więc byłam "bezpieczna". On ostatecznie doszedł na moich piersiach, ale gdy robiłam mu dobrze to czułam że jakby w ustach oddał częściowo pierwsza część wytrysku. A dopiero potem doszedł na zewnątrz...
Od wczoraj mam mdłości , boli mnie brzuch i sutki... Ale czuję że to jest niemożliwe. Ja nie mogę być w ciąży. Jak? Przecież nawet nie zajmowałam spodni... I do tego miałam 1 dzień okresu... Przecież to chore...
Ale naczytałam się w nocy różnych przypadków - że jedna kobieta zaszła w ten sposób w ciąże bo sperma przeszła z żołądka do macicy... Choć to przypadek 1 na milion
A z drugiej strony przecież nieraz skończyło się na "oralu" i nic z tego nie było... Ale teraz wyjątkowo czuję że jest coś ze mną nie tak...
Nie wiem, to stres, przewrażliwienie...? Wtedy podobno kobiety mają takie dziwne objawy a wcale nie są w ciąży...
Napisałam mu dziś rano że mam mdłości i mnie boli bardzo brzuch i że czuje że jestem w ciąży. On na to zadzwonil, opieprzyl mnie z góry na dół że to absurdalne bo nie było stosunku dopochwowego, ale ze w takim razie i tak kończy ze mną, że jak to możliwe, że ja go wyrabiam, że jestem głupia i zawsze dla niego byłam tępa idiotką... że jak jestem w ciąży to jest to moja wina, że "powinnam żreć piguły" bo on jest za młody na dziecko... I powiedział że nie będzie płacił alimentów, i że już na jutro może iść do szefa i się zwolnić i zacząć pracować na czarno, a jak będę kombinowała to wyjedzie za granicę i nie znajde po nim ani śladu...
Nie wyobrażam sobie być w ciąży. Ja wiem że to jest irracjonalne, ja wiem że ciąża jest w taki sposób niemożliwa, ale w takim stanie paniki każdy człowiek chyba sobie wmawia rzeczy niemożliwe... próbuje ciągle szukać , że może dotykałam się później w okolicy pochwy, ale i tak wątpię że przeniosłabym spermę z plemnikami... I tak umyłam ręce... Ale dlaczego mam takie objawy?
Nie jestem gotowa na dziecko. Nie mam stałej pracy, nie mam właściwie rodziców... Bo co to za matka... Nie chcę skończyć w domu samotnej matki z groszami zasiłku z dzieckiem... Nie ma mi kto pomoc, wesprzeć mnie ...
Czy to możliwe że przez seks oralny można zajść w ciążę? Proszę, upewnijcie mnie że to niemożliwe... Po prostu potrzebuje pewności..
Bo teraz już sama nie wiem....
Przepraszam że o tym piszę ale jestem rozbita. Nie mam ochoty już żyć... Wstydzę się powiedzieć o tym przyjaciółce...Straciłam sens życia w jednej chwili ... Nie wiem może ktoś mi tu coś doradzi... Jestem zdesperowana... Przepraszam za chaotyczna wypowiedź ale naprawdę, nie wiem co z sobą zrobić...
Jestem strasznie nieodpowiedzialna... Eh... Przepraszam...