Problem z kobietą (zaręczyny) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z kobietą (zaręczyny)

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

Temat: Problem z kobietą (zaręczyny)

Mam na imię Tomasz. Napisałem tutaj z prośba o pomoc. Może ktoś coś doradzi? Może zacznę od początku żeby nie zanudzić i zrobię to najkrócej jak się da. Spotykam się od roku z moja dziewczyną, chce z nią być, podoba mi się, dobrze się dogadujemy. Ona wcześniej była w związku i miała różne znajomosci z mężczyznami, ja niestety nie miałem przed nią żadnej dziewczyny. Ona ma 26 lat ja 28. Ostatnio od jakiś 3 tygodni bardzo często porusza temat zaręczyn, a przyznam szczerze ze póki co o tym nie myślałem . Ona podaje takie argumenty, ze czuje ze jestem tym jedynym, dobrze jej ze mną i nie widzi potrzeby czekania, szczególnie ze 18 lat nie ma i chciałaby się powoli ustatkować. Jest jedynaczką i być może to tez presja jej rodziców żeby miała dziecko i założyła rodzine (tak mi się wydaje).
Znowu u mnie jest ona pierwsza dziewczyna na poważnie i chciałem „pochodzić” z nią jakiś czas, zobaczyć jak to dalej będzie wyglądało, jak się odnajdziemy w różnych sytuacjach, jednym słowem mi się do tego nie spieszy. Nawet na chwile obecna nie mam pieniędzy na wesele (ona o tym nie wie). Ciagle mi mówi ze zaręczyny nie musza prowadzić od razu do ślubu ale ona bardzo by chciała mieć już ten pierścionek. No i teraz nie wiem co robić, nie chce się z nią kłócić i jej stracić, ale nie czuje się gotowy na zaręczyny i nie będę robił tego na sile chociaż jestem jej pewny. Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-05-23 09:52:10)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

No, ale co to chodzenie jeszcze przez jakiś czas ma Ci dać? Ile tak chcesz chodzić?
Jesteś pewny, że to presja jej rodziców, a nie jej własna potrzeba?

Edycja - masz rację nie zaręczając się z nią. Nie kochasz jej chyba na tyle, żeby wiązać się z nią na stałe i wolisz zostawić sobie "otwartą furtkę". Mam nadzieję, że ona szybko to dostrzeże. Sorry za przykre słowa, ale co to za miłość z Twojej strony, jeśli chcesz ciągle chodzić w kółko?

3

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Ja ją kocham i chce z nią być ale póki co dla mnie zaręczyny to coś abstrakcyjnego, może nie dojrzałem jeszcze do tego no nie wiem.

4

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Pół roku bycia razem to mało na zaręczyny.
Ja bym się zastanawiała najwcześniej po roku wspólnego bycia. Bo co dadzą zaręczyny, które nie będą niczego zmieniaćpoza faktem pierścionka? Za zaręczynami powinno iść organizowanie ślubu.

5 Ostatnio edytowany przez Airuf (2019-05-23 10:28:46)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

1. Nie oświadczaj się jeżeli nie czujesz się na to gotowy.
2. Nie ma ustalonej normy ile czasu można/trzeba się spotykać zanim pojawią się poważniejsze plany. Ilu ludzi tyle opinii, podejść, punktów widzenia. Dlatego trzeba postępować w zgodzie ze sobą a nie z tym co inni mówią że się powinno...
3. Jeżeli ona by chciała już "mieć ten pierścionek" - to nie brzmi to jak dorosłe podjeście do zobowiązań.
4. Podchodź z dystansem do takich wypowiedzi jak ta od Marata. Nikt nie ma takich predyspozycji żeby oceniać Twoje uczucie do innej osoby, czy insynuować że zostawiasz sobie otwartą furtkę bo w swoim pierwszym poważnym związku nie oświadczyłeś się w pierwszym roku znajomości. Niestety takie mamy społeczeństwo że niektóre kobiety uznają za normalne to że masz zaspokoić ich potrzebę pierścionka na palcu czy wesela, nie interesując się zupełnie tym co Ty czujesz...
PS. Jeżeli dziewczyna miała by Ci zostawić bo nie oświadczysz się w wyznaczonym przedziale czasowym to nawet lepiej, widać nie tyle zależało by jej na Tobie... W takich zobowiązaniach na pierwszym miejscu powinno byc "z kim" a nie "kiedy".

6

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Ona ciagle mi mówi ze nie będzie chodziła do 30stki, ze jest mnie pewna to nie ma na co czekać, ze ludzie w naszym wieku to już dzieci mają, ze być może jestem niedojrzały do związku i chce robić wszystko „na lajcie”. Może dobraliśmy się w trochę złym wieku, jej się spieszy a mi nie do końca.

7

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:

Spotykam się od roku z moja dziewczyną, chce z nią być, podoba mi się, dobrze się dogadujemy.

Lady Loka, osiągnęli już rok stażu smile

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:

Ona ciagle mi mówi ze nie będzie chodziła do 30stki, ze jest mnie pewna to nie ma na co czekać, ze ludzie w naszym wieku to już dzieci mają, ze być może jestem niedojrzały do związku i chce robić wszystko „na lajcie”. Może dobraliśmy się w trochę złym wieku, jej się spieszy a mi nie do końca.

w waszym wieku to ludzie ciułają na wkład własny na mieszkanie, walczą w pracy żeby się jakoś przebić. Rok czasu to dopiero początki związku jeszcze wiele lat przed wami i po 30stce życie się nie kończy. Może kiedyś 26 lat to była starość i czas na ślub ale teraz???? Co jej się tak na macierzyński spieszy?

9

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Marata napisał/a:
Tomekmaproblem napisał/a:

Spotykam się od roku z moja dziewczyną, chce z nią być, podoba mi się, dobrze się dogadujemy.

Lady Loka, osiągnęli już rok stażu smile

A to przepraszam i dzięki za cytat smile

No kolo roku juz powinno sie miec swiadomosc czy z daną osobą chcesz spędzic zycie czy nie. Inaczej to troche marnujesz jej czas skoro jej na czyms innym zalezy niz Tobie.

10

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Lady Loka napisał/a:
Marata napisał/a:
Tomekmaproblem napisał/a:

Spotykam się od roku z moja dziewczyną, chce z nią być, podoba mi się, dobrze się dogadujemy.

Lady Loka, osiągnęli już rok stażu smile

A to przepraszam i dzięki za cytat smile

No kolo roku juz powinno sie miec swiadomosc czy z daną osobą chcesz spędzic zycie czy nie. Inaczej to troche marnujesz jej czas skoro jej na czyms innym zalezy niz Tobie.

Mi zależy na zaręczynach i byciu z nią ale nie teraz, ona chce mieć pierścionek na „juz”

11

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Marata napisał/a:

Lady Loka, osiągnęli już rok stażu smile

A to przepraszam i dzięki za cytat smile

No kolo roku juz powinno sie miec swiadomosc czy z daną osobą chcesz spędzic zycie czy nie. Inaczej to troche marnujesz jej czas skoro jej na czyms innym zalezy niz Tobie.

Mi zależy na zaręczynach i byciu z nią ale nie teraz, ona chce mieć pierścionek na „juz”


To o tym porozmawiajcie.
Tylko wez pod uwage to ze jezeli ona chce slubu za 1-2 lata, a Ty za 10lat to srednio da sie to pogodzic.

12

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Ja z kolei poniekąd rozumiem Twoją partnerkę, w tym wieku po roku już się zazwyczaj wie, czy coś z tego będzie. Ludzie, którzy poznają się np. kolo 20 chodzą ze sobą latami bez głębszych zobowiązań, bo najczęściej nie są jeszcze nawet niezależni finansowo, wiec jak tu myśleć o zakładaniu rodziny. Ludzie 25+ znacznie poważniej myślą o przyszłości i jeśli w tym wieku związek nie przechodzi naturalnie z jednego etapu w kolejny, to można się zastanawiać nad jego sensem. 26-letnia kobieta pragnąca założenia rodziny nie jest jakimś nadzwyczajnym zjawiskiem. Moim zdaniem masz trochę wątpliwości wynikających z tego, ze to pierwsza dziewczyna i nie wiesz jak jest z innymi. Niestety prawda jest taka, ze te wątpliwości same nie miną. Jeśli jesteś pewien, ze kochasz swoją dziewczynę i chcesz spędzić z nią resztę życia, a po prostu przeraża Cię powaga tej sytuacji, to radzę się oświadczyć, i tak czeka Was jeszcze okres narzeczeństwa. Jeżeli z kolei masz poważne wątpliwości czy to ta jedyna, to one nie miną i radzę poważnie o tym porozmawiać. Wóz albo przewóz.

13

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

ja tam nie wiem, jak chcesz z kimś być to jesteś, nie potrzebujesz obrączki. Jak chcesz założyć rodzinę i począć dzieci to warto pomyśleć o ślubie ale autor póki co nie ma nawet na wesele więc jaka rodzina????
Jak dziewczyna ma takie parcie na narzeczeństwo to może zaraz po otrzymaniu pierścionka zacznie szukać sali, ja bym się bała tym bardziej widząc takie ciśnienie.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Skoro nie czujesz tego, to nie powinieneś się oświadczać, bo potem możesz tego żałować i mieć żal - i do siebie, i do niej. Małżeństwo to tak poważna decyzja, że nie powinna być podejmowana pochopnie i pod przymusem.

Z drugiej jednak strony, powinieneś jej powiedzieć wprost, że nie planujesz się na razie oświadczać, aby ona miała jasną sytuację i mogła dokonać świadomego wyboru czy chce z Tobą być pomimo to, czy woli się rozstać i poszukać szczęścia z kimś innym. W przeciwnym razie ona może mieć słuszne pretensje, że ją zwodzisz.

Dodam od siebie tylko, że chociaż w moim przypadku zaręczyny były po 3 latach, to już na Waszym etapie - czyli po roku związku - pojawiały się deklaracje i plany takie jak dziecko (oczywiście, w nieokreślonej przyszłości, ale oboje byliśmy zgodni, że ta przyszłość ma być wspólna). Z Twojej wypowiedzi wynika, że chyba tego nie czujesz, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Tak więc na Twoim miejscu zastanowiłabym się, czy aby na pewno jesteś przekonany co do tego związku, bo niepotrzebnie będziesz Wam obojgu marnować czas.

15

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

jeśli jesteś pewien że chcesz z nią być, wtedy zaręczyny i małżeństwo właściwie niewiele zmienia, może dziewczyna poczułaby się lepiej. aczkolwiek 1 rok czasu trwania znajomości rzeczywiście może wydawać się niedługim okresem. Jeśli jednak nie macie aktualnie takich możliwości ekonomicznych, wtedy moim zdaniem lepiej zaczekać z wydatkami które nie są niezbędne. Również dobrze zastanowić się jakie są wasze oczekiwania, np. czy Ty też chcesz zakładać rodzinę i kiedy miałoby to nastąpić.

16

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Rok to bardzo krótko, ja się wcale nie dziwię, że nie jesteś jeszcze przekonany do tego żeby się oświadczać. Dziewczyna ma ciśnienie na pierścionek, weź spróbuj z nia na spokojnie usiąść i pogadać, że owszem, myślisz o was poważnie, ale chciałbyś się z tym jeszcze trochę wstrzymać. Na pewno nie oświadczaj się, jeśli tego nie czujesz, prosta droga żeby sobie życie skopać.

17

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Ja również uważam, że rok bycia razem to trochę za mało, by planować ślub.
Nie oświadczaj się, jeśli nie jesteś gotowy. Ale powiedz dziewczynie szczerze, jak jest. Niech zna Twoje spojrzenie na sprawę.

18 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-05-24 17:37:26)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Nieważne ile czasu jesteście razem, jak nie czujesz się gotowy na kolejny krok w tej relacji, to nie ma sensu robić nic na siłę tylko dlatego, że Twoja dziewczyna ma parcie na „rytuały”. Skoro - jak samo ona twierdzi - zaręczyny nic w Waszej relacji nie zmienią, to tak naprawdę po co jej ten krok? Pewnie, żeby zaspokoić jakąś swoją potrzebę, która wcale nie jest związana z Tobą, ale postrzeganiem jej jako osoby i Waszej relacji przez otocznie. Zatem gdzie w tym jesteś Ty i Wasz związek? Jej priorytety są co najmniej zastanawiające, a instrumentalne traktowanie Ciebie wygląda po prostu słabo.

19 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-05-24 21:36:59)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Drogi autorze tematu Tomekmaproblem

W tym temacie pojawiło się sporo porad i odpowiedzi, niektóre zachęcają do oświadczyn a niektóre nie.

Zanim zacznę - nigdy nie słuchaj rad osób typu: ,,nie chcesz się jej oświadczysz to pewnie jej nie kochasz" - Nigdy nie słuchaj takich rzeczy na swój własny temat od osoby, która nigdy Ciebie nie widziała nawet na oczy.

Wez sobie wszystko ogarnij na chłodno, bierz wszystko na logikę jak mężczyzna, popatrz:

Tomekmaproblem napisał/a:

Spotykam się od roku z moja dziewczyną, chce z nią być, podoba mi się, dobrze się dogadujemy. Ona wcześniej była w związku i miała różne znajomosci z mężczyznami, ja niestety nie miałem przed nią żadnej dziewczyny. Ona ma 26 lat ja 28.

Spotkasz się z laską od roku, teraz pytanie - co to jest rok? jest to kompletnie nic big_smile
Co to jest rok? Zobacz ile jest historii (nie mówię już o życiu realnym) na tym forum typu: ,,byliśmy razem 4 lata i chyba uczucie wygasło" itp. smile
Ludzie potrafią ze sobą zrywać po 7 latach a Ty po roku już chcesz iść w żeniaczkę? Ja zawsze byłem zdania, że przed ślubem trzeba pomieszkać razem minimum te 3 lata aby zobaczyć większość zachowań behawioralnych u drugiego człowieka. To, że widujecie się na randkach w parku gdzie każdy mówi o sobie jak najlepiej wcale nie musi się przekładać na wspólne życie gdzie się nagle okazuje, że druga osoba wyrzuca spocone skarpety na podłogę albo w ogóle po sobie nie sprząta.

Napisałeś, że nie miałeś wcześniej dziewczyny tzn., że nie jesteś jakoś zbytnio obcykany w tych sprawach (tylko rok)
Masz małe doświadczenie w związkach i już chcesz się pchać w żeniaczkę? - chłopie myśl logicznie! big_smile

Tomekmaproblem napisał/a:

Ona podaje takie argumenty, ze czuje ze jestem tym jedynym, dobrze jej ze mną i nie widzi potrzeby czekania

Po roku znajomości jesteś tym jedynym? Ludzie trzymajcie mnie.
Słyszałeś może o czymś takim jak haj hormonalny? przeważnie trwa lata, przez ten okres widzimy swojego partnera/partnerkę niczym bożka, najwspanialszą istotę na świecie, tego jedynego człowieka a jak mija haj hormonalny to się zaczynają różne rzeczy smile
To tak samo jak kupujesz np. samochód z salonu na początku nie wiesz co się dzieje, codziennie wycierasz go szmatką a po kilku latach nie chce Ci się nawet jezdzić na myjnie smile
Poczekaj z 3-4 lata i zobaczymy czy powie to samo - jeżeli tak to będzie kilka razy bardziej wiarygodna niż obecnie

Tomekmaproblem napisał/a:

Znowu u mnie jest ona pierwsza dziewczyna na poważnie i chciałem „pochodzić” z nią jakiś czas, zobaczyć jak to dalej będzie wyglądało

To normalne, nie masz doświadczeń i chcesz zobaczyć jak to jest, chcesz pomalutku łyżeczką popróbować tego i owego i tak powinno być. Jak robisz prawko i masz pierwszą jazdę to nie katujesz do odciny na czwórce tylko pomalutku tutaj światła, stacyjka, kierownica się kręci w lewo i w prawo itp.
Zaś jak od razu wbijesz najwyższy bieg to możesz skończyć na drzewie wink

Tomekmaproblem napisał/a:

Ciagle mi mówi ze zaręczyny nie musza prowadzić od razu do ślubu ale ona bardzo by chciała mieć już ten pierścionek.

Tak tak, zaręczyny a potem da Ci spokój na kilka lat, hehe serio? smile
Dasz jej pierścionek i za 3 miesiące usłyszysz: Tomek, słyszałam od Kaśki, że w niedalekiej okolicy mają fajną salę do wynajęcia na imprezy okolicznościowe.....

Tomekmaproblem napisał/a:

nie czuje się gotowy na zaręczyny i nie będę robił tego na sile chociaż jestem jej pewny. Co robić?

Kiedyś handlarz samochodów powiedział tak:
,,Proszę pana, sprzedaje te samochody piętnaście lat i niczego nie jestem pewien, swojej żony nie jestem pewien, swojego własnego zdrowia nie jestem pewien i ani jednego samochodu na tym placu" big_smile
Tak na logikę - naprawdę po roku znajomości znasz ją w 100%? wiesz jak wyglądają jej wszystkie zachowania behawioralne? naprawdę? serio? big_smile Czy może po prostu na randce fajnie Wam się spędza czas? smile

Tomekmaproblem napisał/a:

Ja ją kocham i chce z nią być ale póki co dla mnie zaręczyny to coś abstrakcyjnego, może nie dojrzałem jeszcze do tego no nie wiem.

Najważniejsze to szczera rozmowa, jak nie jesteś gotowy na zaręczyny to mów wprost, najgorsze co możesz zrobić to kombinować, oszukiwać, dawać złudne nadzieje itp.

Tomekmaproblem napisał/a:

Ona ciagle mi mówi ze nie będzie chodziła do 30stki, ze jest mnie pewna to nie ma na co czekać, ze ludzie w naszym wieku to już dzieci mają, ze być może jestem niedojrzały do związku i chce robić wszystko „na lajcie”

Znajomi dzieci mają, rodziny ale rozwody i alimenty także mają, powiedziała Ci o tym? smile
Zobacz jak to jest, kocha Ciebie, nie ma na co czekać, jest pewna, że to Ty na 100%, nie może bez Ciebie żyć
Ale jak po 30stce nie będzie zaręczyn to sajonara arrivederci Amigo, Bajos big_smile

EDIT:

Lady Loka napisał/a:

No kolo roku juz powinno sie miec swiadomosc czy z daną osobą chcesz spędzic zycie czy nie. Inaczej to troche marnujesz jej czas skoro jej na czyms innym zalezy niz Tobie.

Ekhem...
Jeżeli autor spotyka się z drugim człowiekiem rok to nie zna większości jego zachowań behawioralnych, jeżeli nie mieszkają razem to może nawet i nie znać połowy z nich, które będą bardzo mocno przeszkadzały w przyszłym wspólnym życiu, np.:
Wyrzucanie skarpet na podłogę, notoryczne niezmywanie naczyń po posiłku, brak ścielenia łóżka, walające się ręczniki po całym pokoju, słuchanie głośno jakiejś dziwnej muzyki itp.
Trzeba pomieszkać z człowiekiem minimum kilka lat aby wiedzieć czy na pewno chce się z nim spędzić CAŁE ŻYCIE.

Airuf napisał/a:

4. Podchodź z dystansem do takich wypowiedzi jak ta od Marata. Nikt nie ma takich predyspozycji żeby oceniać Twoje uczucie do innej osoby, czy insynuować że zostawiasz sobie otwartą furtkę bo w swoim pierwszym poważnym związku nie oświadczyłeś się w pierwszym roku znajomości. Niestety takie mamy społeczeństwo że niektóre kobiety uznają za normalne to że masz zaspokoić ich potrzebę pierścionka na palcu czy wesela, nie interesując się zupełnie tym co Ty czujesz...

-> Dziękuję, dobranoc, temat zamknięty smile

EDIT 2:

Kolejne świetne cytaty:

krolowachlodu87 napisał/a:

Jak dziewczyna ma takie parcie na narzeczeństwo to może zaraz po otrzymaniu pierścionka zacznie szukać sali, ja bym się bała tym bardziej widząc takie ciśnienie.

Jesiennowiosenna napisał/a:

Małżeństwo to tak poważna decyzja, że nie powinna być podejmowana pochopnie i pod przymusem.

Malwi.Ka napisał/a:

Rok to bardzo krótko, ja się wcale nie dziwię, że nie jesteś jeszcze przekonany do tego żeby się oświadczać. Dziewczyna ma ciśnienie na pierścionek

Cyngli napisał/a:

Ja również uważam, że rok bycia razem to trochę za mało, by planować ślub.

20 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-05-24 21:55:27)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Związek, w którym przez 7 lat nie dzieje się nic, nie rozwija się w kierunku wspólnej rodziny to związek przechodzony i w przeważającej większości przypadków już nic z niego nie będzie. Masa takich tematów jest na forum. Że byli razem 5 lat, 9 lat, 14 lat i nagle coś się wypaliło, stwierdzili, że już nie chcą. W większości przypadków winą jest brak wspólnych zobowiązań, brak dynamizmu związku, brak rozwoju, brak chęci zrobienia czegoś razem. On ma 28 lat, nie 18. Ona 26, nie 20. Nikt w tym wieku nie czeka 7 lat aż zobaczy czy wszystko w partnerze mu się podoba.

Zachowania behawioralne?
O tym, że mój facet nie znosi myć naczyń wiedziałam od drugiej wizyty u niego w mieszkaniu. O tym, że rozrzuca skarpetki, mlaska przy jedzeniu i woli kupić pizzę niż gotować też wiedziałam po 2-3 miesiącach spotykania się.
Większość takich zachowań można bez problemu wyłapać spotykając się u jednej i drugiej strony w domu i jadąc razem na wakacje. Tak, teoretycznie można udawać, że jest inaczej i że się te naczynia zmywa, ale nikt nie będzie udawał przez cały czas i prawda w końcu wyjdzie.
Poza tym, nie wiem jak Ty, ale ja jestem dorosłym człowiekiem, mój partner też, więc jak przyszedł temat wspólnego mieszkania i jakichś zobowiązań to po prostu usiedliśmy i porozmawialiśmy o tym, co w domu lubimy robić, czego nie lubimy, jaki stopień bałaganu jest dla nas niedopuszczalny, jakie obowiązki domowe będzie wykonywać każda ze stron. Oczywiście, w praktyce wyszło trochę inaczej, ale to nie są diametralne różnice. Przez cały czas jaki wspólnie mieszkamy nie dowiedziałam się o moim partnerze niczego, czego nie wiedziałabym już dużo wcześniej. Co najwyżej dowiedziałam się nowych rzeczy o sobie wink

Ona ma 26 lat. Nie usprawiedliwiam jej nacisków na zaręczyny, bo fakt jest taki, że szantaże emocjonalne są słabe, ale częściowo ją rozumiem. Gdyby mi facet wyjechał z tekstem, że chce mnie 7 lat poznawać, to bym się mu w twarz zaśmiała i na tym by się nasza relacja skończyła. Za 7 lat się zaręczą, za 8-9 wezmą ślub i laska będzie miała 35 lat próbując zajść w ciążę, która będzie ciążą ze zwiększonym ryzykiem wad wrodzonych u dziecka. Znam sporo par, które znały się i po 10 lat przed ślubem, ale oni wszyscy poznali się jak byli nastolatkami i po prostu wzięli ślub po studiach. Nie znam nikogo, kto by poznał się w okolicach 25-30lat i czekał z zaręczynami dłużej niż 2 lata. A znam sporo par, które nie mieszkały ze sobą przed ślubem. Prawda jest taka, że po 1-2 latach związku człowiek wie, czy chce spędzić z daną osobą całe życie czy nie. Jak nie jest pewny, to nie zrobi się pewny po kolejnych 5 latach. W tym przypadku to by było marnowanie czasu tej drugiej osoby.

edit.
Ja też nie mówię, że on ma już teraz zaraz lecieć po pierścionek, bo rok to wystarczająco, żeby wiedzieć. Jeżeli nie jest przekonany to niech się nie oświadcza, ale niech z nią o tym porozmawia. Bo to z nią powinien o tym rozmawiać, a nie na forum. Jednocześnie też uważam, że to średnio rokuje im na przyszłość i nie daję temu związkowi dużo szansy.

Btw. Rumuński, ja też powiedziałam mojemu partnerowi, jak się zaczynaliśmy spotykać, że chcę przed 30tką wyjść za mąż. Pomimo całej miłości i oddania nie mam zamiaru spędzić x lat w nieformalnym związku, nie mam zamiaru mieć dzieci bez ślubu, chcę w przyszłości założyć rodzinę i pchnąć swoje życie do przodu wtedy, kiedy będzie na to czas. To nie jest warunek miłości tylko zdrowy rozsądek. Mój partner nie marudził i nie narzekał tylko przyjął do wiadomości to, że jeżeli chce ze mną planować coś na poważnie, to ja w związku nieformalnym utkwić nie zamierzam. To jest część moich wymagań i gdyby na wstępie związku powiedział mi, że on ma zamiar jeszcze 10 lat korzystać z życia bez zobowiązań, to po prostu na wstępnym etapie byśmy pozostali przyjaciółmi stwierdzając, że nam ze sobą nie do końca po drodze.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

To co napisałaś jest naprawdę bardzo ciekawe i pokazuje zupełnie inny punkt widzenia.

Szkoda tylko, że w Polsce za kilka lat rozwody (w miastach) będą stanowiły 50% wszystkich małżeństw.

Też bardzo duży odsetek małżeństw rozpada się w ciągu pierwszych trzech lat.

To są statystyki, niezbite dowody.

To, że u Ciebie wszystko fajnie i ślicznie idzie ze związkiem nie oznacza, że autor tematu (niedoświadczony) też będzie mieć tak fajnie i kolorowo jak Ty smile

Dlatego uważam, że logiczne podejście poznawania kilka lat jest bardziej rozsądne niż pójście w żeniaczkę po roku znajomości z pierwszą dziewczyną w życiu.

22

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To co napisałaś jest naprawdę bardzo ciekawe i pokazuje zupełnie inny punkt widzenia.

Szkoda tylko, że w Polsce za kilka lat rozwody (w miastach) będą stanowiły 50% wszystkich małżeństw.

Też bardzo duży odsetek małżeństw rozpada się w ciągu pierwszych trzech lat.

To są statystyki, niezbite dowody.

To, że u Ciebie wszystko fajnie i ślicznie idzie ze związkiem nie oznacza, że autor tematu (niedoświadczony) też będzie mieć tak fajnie i kolorowo jak Ty smile

Dlatego uważam, że logiczne podejście poznawania kilka lat jest bardziej rozsądne niż pójście w żeniaczkę po roku znajomości z pierwszą dziewczyną w życiu.

Moim zdaniem warto wyjść z myslenia, że ślub jest na całe życie w myślenie, że jest na jakiś czas życia.
Bo z jednej strony, ja chcę mieć dzieci. A jak chcę mieć zdrowe dzieci to wypadałoby się zabrać za ich robienie w ciągu najbliższych 8-10 lat (to w moim przypadku). Z drugiej strony prawda jest taka, że podejmowanie ważnych życiowo decyzji, które zaważą na całej przyszłości w wieku 20-30 lat jest niesamowicie trudne i moim zdaniem niesamowicie nieodpowiedzialne. Bo skąd ja mam wiedzieć, jaka będę za 20 lat? Ludzie się zmieniają. Nie wiem czy się nie rozjedziemy po drodze. Pracę można zmienić, wykształcenie można dorobić, miejsce zamieszkania można zmienić, wszystko można zmienić w trakcie życia. Żadna decyzja nie jest na całe życie, tylko ślub jest tak postrzegany.
Ale to są moje luźne rozważania wink

Wśród moich znajomych prywatnie znam tylko jedno małżeństwo po rozwodzie. Byli ze sobą właśnie coś koło 7-8 lat przed ślubem i z 3-4 lata po ślubie. Czyli wszystkie Twoje warunki spełnione, a i tak się popsuło. Nie wliczam w to rozwodów ludzi koło 50tki, bo to zupełnie inna sprawa.

No ja powiedziałam wyżej, że dla mnie ten związek nie rokuje. Nawet nie to czy ślub czy nie ślub, oni są po prostu na zupełnie innych etapach życiowych i bardzo to tutaj widać. To jest praktycznie nie do pogodzenia. Z drugiej strony wątpię, żeby facet 28letni znalazł kobietę w wieku 25-30 lat, która chciałaby się z nim poznawać przez 7 lat. Moim zdaniem niewykonalne. Jedyna opcja to kobieta, która ślubu nie chce, ale i tutaj pewnie pojawią się zobowiązania typu wspólne mieszkanie i jakieś zakładanie rodziny, nawet nieformalne.

23 Ostatnio edytowany przez Tomekmaproblem (2019-05-25 08:37:54)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Dziękuje za odpowiedzi. Bardzo często staram się rozmawiać o tym z moja dziewczyna i u niej najwyższa role gra chyba tutaj wiek. Mówi ze gdybyśmy mieli po 20 lat to można by było chodzić ze sobą masę czasu, a u niej zegar biologiczny tyka, chce wiedzieć na czym stoi, bo boi się ze będę ja zwodził kilka lat i nagle to się rozsypie. Z jednej strony ją rozumiem. My faceci mamy trochę inny pogląd na to niż kobiety. Ona jest przeciwna mieszkania przed ślubem. Mówi ze zna pary które się wymieszkały razem kilka dobrych lat, zachowywali się jak stare dobre małżeństwo, związek był przechodzony i potem np facet kopnął kobietę w tyłek i przy okazji zmarnował jej kawałek życia. Mówi ze jeszcze będzie miała czas i dosyć mieszkania po ślubie. Tutaj ja nie protestuje. Po prostu było fajnie ale nagle z dnia na dzień dostała szału z tym pierścionkiem.

Rumunski_zolnierz tak to moja pierwsza w życiu dziewczyna ale zrozum ze jestem jej pewny. Absolutnie to nie jest tak ze ja chce zobaczyć jakby było z inna. Moja dziewczyna jest bardzo w porządku i bardzo lojalna osobą. Ja tez nie chce marnować jej czasu gdybym tego nie czuł.
Nie zgadzam się z tym ze poznanie innej by mi coś dało, miałem wcześniej kilka różnych znajomosci ale wiem ze akurat moja kobieta to jest ta jedyna i nie muszę niczego testować i sprawdzać

24 Ostatnio edytowany przez Ewelina.es (2019-05-25 09:03:23)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Autorze jak nie jesteś jej pewny do końca to daj jej spokój. Ja nie rozumiem tego jak faceci myślą tylko o swoim tyłku.
Potem dziewczyna zostanie na lodzie za kilka lat i powie ze zmarnowałeś jej życie a w tym czasie mogłaby poznać kogoś innego.

Lady loka- ja również nie znam pary która by się poznała w wieku 25+ i czekała na zaręczyny 5 lat, widocznie autor nie dojrzał do tego. Znam pary które potrafią się zaręczyć po kilku miesiącach i są szczęśliwe smile

25 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-05-25 09:01:28)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Uwazam że spędzenie 10 lat w nieformalnym związku nie zmniejsza ryzyka rozwodu. Ludzie i po 25 latach się potrafią rozwiesc/rozstać. Z drugiej strony uważam że jest to minimum jakim jest +/- rok znajomości - brać ślub wcześniej to szaleństwo.
Z jednej strony rozumiem autora że nie chce na siłę robić czegoś do czego nie jest na tym etapie życia przekonany, z drugiej zaś mam jakieś nieodparte wrażenie (może mylne, jeśli tak to z góry przepraszam autora za złe ocenienie go) że autor chce zwyczajnie zostawić sobie otwarta furtkę bo obecną partnerka jest jego pierwsza dziewczyna, wcale nie jest jej tak pewny jak mówi i zwyczajnie czuje chłopak niedosyt...

26

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
jjbp napisał/a:

Uwazam że spędzenie 10 lat w nieformalnym związku nie zmniejsza ryzyka rozwodu. Ludzie i po 25 latach się potrafią rozwiesc/rozstać. Z drugiej strony uważam że jest to minimum jakim jest +/- rok znajomości - brać ślub wcześniej to szaleństwo.
Z jednej strony rozumiem autora że nie chce na siłę robić czegoś do czego nie jest na tym etapie życia przekonany, z drugiej zaś mam jakieś nieodparte wrażenie (może mylne, jeśli tak to z góry przepraszam autora za złe ocenienie go) że autor chce zwyczajnie zostawić sobie otwarta furtkę bo obecną partnerka jest jego pierwsza dziewczyna, wcale nie jest jej tak pewny jak mówi i zwyczajnie czuje chłopak niedosyt...

Ja tez mam takie wrazenie trochę smile pytanie co autor robił wcześniej tylko w wieku 25+ wziął się za poszukiwania dziewczyny.

27

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:

No i teraz nie wiem co robić, nie chce się z nią kłócić i jej stracić, ale nie czuje się gotowy na zaręczyny i nie będę robił tego na sile chociaż jestem jej pewny.

Mnie w całym tym wątku chyba najbardziej zaniepokoiło to zdanie, bo sugeruje, że albo będzie tak, jak chce dziewczyna (i to w tak ważnej sprawie, jak ślub!), albo kłótnie i rozstanie. To nie wróży dobrze małżeństwu, różnice w podejściu do wielu spraw będą zawsze, jeśli to rzeczywiście wygląda tak, że ona nie zostawia miejsca na "negocjacje", to średnio to widzę. Oczywiście można jej bronić tym, że nie chce marnować czasu, ale jednak brakuje mi właśnie jakiejś gotowości do rozmowy z jej strony (przynajmniej w tym, co autor pisał, niczego takiego nie dostrzegam) - bo trudno uznać, że to tylko w kwestii zaręczyn. Dalej będzie wspólne mieszkanie (chyba że już mieszkają razem?), ślub, dzieci i pewnie jeszcze jakieś inne sprawy, w których ona nie będzie chciała czekać, a rolą partnera będzie się dostosować.

Inna sprawa, że nie wiadomo w sumie, co autor jej na ten temat dokładnie odpowiedział. Bo jeśli rzucał jakimiś mglistymi "noo... jeszcze mi się nie spieszy", to dziewczyna nie wie nawet, na czym stoi. Jasne, że bez sensu rzucać datą, ale przydałoby się jakieś ogólne określenie podejścia do zaręczyn, ślubu i ewentualnych dat.

Absolutnie za to nie dziwi mnie brak gotowości autora na zaręczyny, w ogóle nie wiązałabym tego z brakiem miłości czy niepewnością. To jego pierwszy związek, rok temu jeszcze dziewczyny (żadnej) nie miał, brak doświadczenia, brak takiego, no, związkowego myślenia - do tego się musi przyzwyczaić. Z kolei autorka, jako że w związkach już była, pewne sprawy prawdopodobnie przemyślała już wcześniej - jak to, że chciałaby ślubu, że rodzinę planowałaby w takim wieku itd. A dla autora to jest w pewnym sensie nowość i abstrakcja - dopiero co się pierwszej dziewczyny dorobił, a tu już nagle ślub? Uważam, że po prostu nie miał kiedy się przyzwyczaić/oswoić z taką możliwością i potencjalną koleją rzeczy, i o ile nie określa siebie jako przeciwnika instytucji małżeństwa, a w partnerce widzi tę jedyną, to ona nie ma czym się niepokoić - podejrzewam, że wystarczyłoby, gdyby dała mu więcej czasu.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:

Rumunski_zolnierz tak to moja pierwsza w życiu dziewczyna ale zrozum ze jestem jej pewny.

Znałem kiedyś pewną osobę 13 lat,
Wskoczyłbym za nią w ogień, ona za mnie też.
Uważałem, że ta osoba będzie kompanem w moim życiu a po 13 latach wspólnej ,,podróży" oszukała mnie na pieniądze.
Zaś Ty piszesz, że po roku znajomości jesteś pewien drugiego człowieka, rozumiem i szanuję smile

Tomekmaproblem napisał/a:

wiem ze akurat moja kobieta to jest ta jedyna i nie muszę niczego testować i sprawdzać

W sumie ciekawe jak ktoś pisze: ,,akurat moja dziewczyna to jest ta jedyna i wyjątkowa spośród tych + 7 000 000 000 ludzi na świecie i nikt nie zmieni tego zdania!"
Moim zdaniem nie ma ani jednej osoby na tym świecie, która byłaby sprawowana z najbardziej wyjątkowym i idealnym dla siebie partnerem.
7 MLD ludzi na świecie a Ty piszesz, że trafiłeś na tą jedyną i wyjątkową
Skąd wiesz? a może Twoja idealna druga połówka właśnie w tej chwili pije sobie herbatkę w Kaiapoi w Nowej Zelandii a Ty nigdy jej nie spotkasz? wink

P.S.

Uważam, że ten temat jest naprawdę bardzo wartościowy. Pada tutaj wiele różnych wypowiedzi od osób mających inne spojrzenie na rzeczywistość.
Macie rację z tym, że kobieta widzi te sprawy inaczej bo u niej np. tyka zegar biologiczny a facet ma możliwości rozrodcze nawet do 90tki big_smile

29

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Moja dziewczyna uważa ze życie to loteria bo jakby ludzie tak się ciagle zastanawiali i robili rachunki za i przeciw to nigdy do małżeństwa by nie doszło. Generalnie ja jej tłumacze ze bardzo chce z nią być i jej nie zawiodę ale w tym momencie na zaręczyny gotowy nie jestem i nie umiem podać jej konkretnej daty kiedy się zaręczymy a to jest dla niej jednoznaczne z tym ze ja nie jestem jej pewny/rozglądam się za kimś na boku/czekam aż poznam fajniejszą itp

Gdybym teraz kupił ten pierścionek to będzie to wymuszone z jej strony, nie będzie nawet momentu zaskoczenia. Strasznie jej się spieszy i nie wiem co na to wpłynęło. Ciagle mi powtarza ze czas, ze my nie mamy 18 lat. Mówi ze co mi szkoda kupić pierścionek i dalej być ze sobą, ze wtedy miałaby ode mnie deklaracje.
Nie wiem może boi się ze ją zostawię? Od kilku dni mam wrażenie ze nie zależy jej na byciu z kimś a na tym żeby mieć na palcu pierścionek.

30 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-05-25 11:59:31)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Uważam, że ten temat jest naprawdę bardzo wartościowy. Pada tutaj wiele różnych wypowiedzi od osób mających inne spojrzenie na rzeczywistość.
Macie rację z tym, że kobieta widzi te sprawy inaczej bo u niej np. tyka zegar biologiczny a facet ma możliwości rozrodcze nawet do 90tki big_smile

To, że kobiecie "tyka zegar" nie musi wcale determinować innego widzenia tych spraw. Nie wszystkie kobiety są skłonne szybko podejmować decyzje o związaniu się z kimś na całe życie tylko dlatego, że mogą nie zdążyć urodzić dziecka.
Bywają inne priotytety.
To, że kobieta oczekuje na pewnym etapie jakichś zdecydowanych i ostatecznych deklaracji ze strony mężczyzny nie musi wynikać ze strachu przed upływem czasu, a może też z tego, że chce mieć pewność, że on naprawdę ją wybiera, a nie tylko stworzył sobie komfortowe warunki żeby nadal, spokojnie i na luzie się rozglądać za lepszą opcją, mając jednak w tym czasie zapewnione wszelkie benefity wynikające z bycia w związku smile

31

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Chyba wiem o co autorowi chodzi.
Na jakość związku nie wpływa czas jego trwania - czy jest się z kimś rok czy 5 lat.
Tylko wspólne doświadczenia.
Można być z kimś rok i w tym czasie przejść z kimś poważną chorobę, być z kimś na 3 tygodniowych wakacjach w dziczy, wziąć ze schroniska psa, kota czy chomika, zajmować się nimi, poznać z rodziną, przyjaciółmi -i przez te wszystkie działania obserwować partnera i jego zachowania w różnych sytuacjach i oceniać czy z tą osobą nam po drodze.
Można być z kimś i 5 lat ale przez ten cały czas funkcjonować na zasadzie praca-dom, codzienne schematy i tak naprawdę nie znać swojego partnera.
A później okazuje się, że jak zachorujesz to partner będzie miał pretensje, że obiadu nie zrobiłeś.  Albo, że jak mu się w robocie deadliny walą na głowe to lubi obalić 0,5 l dla relaksu i przestaje być sympatyczny itp.
Moim zdaniem partnera trzeba poznać na zasadzie wspólnie przebytych doświadczeń.
Autor zna swoją dziewczynę rok- może niewiele jeszcze z nią DOŚWIADCZYŁ więc czuje, że po prostu nie zna jej na tyle dobrze żeby od razu powiedzieć jej przed ołtarzem że to z nią chce spędzić resztę życia.

32

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Tomek, ale ona dokladnie powiedziala Ci skad wynika u niej takie a nie inne myslenie.

Rozwiazanie macie wlasciwie jedno. Kompromis albo rozstanie. Bo jezeli ona chce juz, a Ty chcesz czekac 6lat, to jest to zupelnie nie do pogodzenia jedno z drugim. Ona jest teraz w idealnym wieku na dzieci. Oboje zapewne pracujecie, stac Was na wspolne zycie. Pomysl nad tym, czego wlasciwie jeszcze oczekujesz, jakiej pewnosci Ci trzeba zeby planowac ten slub?
Nie przekonuje - pytam.

Bo twierdzisz ze jestes pewien ze to ta. A jednoczesnie nie chcesz sie bardziej zaangazowac. To sie wyklucza jedno z drugim.

33 Ostatnio edytowany przez Tomekmaproblem (2019-05-25 12:56:06)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Lady Loka napisał/a:

Tomek, ale ona dokladnie powiedziala Ci skad wynika u niej takie a nie inne myslenie.

Rozwiazanie macie wlasciwie jedno. Kompromis albo rozstanie. Bo jezeli ona chce juz, a Ty chcesz czekac 6lat, to jest to zupelnie nie do pogodzenia jedno z drugim. Ona jest teraz w idealnym wieku na dzieci. Oboje zapewne pracujecie, stac Was na wspolne zycie. Pomysl nad tym, czego wlasciwie jeszcze oczekujesz, jakiej pewnosci Ci trzeba zeby planowac ten slub?
Nie przekonuje - pytam.

Bo twierdzisz ze jestes pewien ze to ta. A jednoczesnie nie chcesz sie bardziej zaangazowac. To sie wyklucza jedno z drugim.

To nie jest tak ze ja nie chce się zaangażować, po prostu mnie to przerosło. Wcześniej ktoś dobrze napisał, wcześniej nigdy w życiu nie byłem w związku, poznałem moja obecna dziewczynę i nigdy nie sądziłem ze po roku będę musiał się już zaręczyć, nie jestem na to gotowy na ten moment. Absolutnie nie chce czekać 6 lat ale nie oświadcze jej się w przeciągu miesiąca tez. Ona wywiera na mnie straszna presję, kazda nasza rozmowa to poruszanie przy okazji tematu pierścionka.

34

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Tomek, ale ona dokladnie powiedziala Ci skad wynika u niej takie a nie inne myslenie.

Rozwiazanie macie wlasciwie jedno. Kompromis albo rozstanie. Bo jezeli ona chce juz, a Ty chcesz czekac 6lat, to jest to zupelnie nie do pogodzenia jedno z drugim. Ona jest teraz w idealnym wieku na dzieci. Oboje zapewne pracujecie, stac Was na wspolne zycie. Pomysl nad tym, czego wlasciwie jeszcze oczekujesz, jakiej pewnosci Ci trzeba zeby planowac ten slub?
Nie przekonuje - pytam.

Bo twierdzisz ze jestes pewien ze to ta. A jednoczesnie nie chcesz sie bardziej zaangazowac. To sie wyklucza jedno z drugim.

To nie jest tak ze ja nie chce się zaangażować, po prostu mnie to przerosło. Wcześniej ktoś dobrze napisał, wcześniej nigdy w życiu nie byłem w związku, poznałem moja obecna dziewczynę i nigdy nie sądziłem ze po roku będę musiał się już zaręczyć, nie jestem na to gotowy na ten moment. Absolutnie nie chce czekać 6 lat ale nie oświadcze jej się w przeciągu miesiąca tez. Ona wywiera na mnie straszna presję, kazda nasza rozmowa to poruszanie przy okazji tematu pierścionka.

No to jej to powiedz. Powiedz jej ile czasu Ty potrzebuhesz i daj jej tez zadecydowac czy ona chce tyle czekac.
Na tyn tez polega zwiazek. Duzo rzeczy trzeba przegadac i sprawdzic czy sie zgadzacie w fundamentalnych kwestiach.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)
Tomekmaproblem napisał/a:

wcześniej nigdy w życiu nie byłem w związku, poznałem moja obecna dziewczynę i nigdy nie sądziłem ze po roku będę musiał się już zaręczyć, nie jestem na to gotowy na ten moment.

Widzisz ja akurat Ciebie bardzo dobrze rozumiem, bo sam mam 25 lat, nigdy nie byłem w normalnym związku i gdybym np. teraz miałbym być z kobietą rok i ona zaczęłaby mi mówić coś o zaręczynach to zgłupiałbym jak koń na wojnie.
Po prostu dla Ciebie idzie to wszystko za szybko z grubej rury. Chciałbyś pomalutku etapami, poznanie się, koleżeństwo, związek, jakiś staż bycia razem itp. a nie od razu skok na głęboką wodę. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, uwierz mi smile
Pisałeś wcześniej o tym, że dziewczyna opowiadała, że wszyscy znajomi dookoła zakładają rodziny. Wyobraz sobie teraz jakie mocne odczuwa ona parcie ze strony ludzi dookoła, idzie do takiej koleżanki Kasi a ona otwiera jej drzwi uszczęśliwiona z dwoma bobasami z tyłu i po kilku minutach zadaje jej pytanie: ,,no a Ty kochana, jak tam? kiedy własne pociechy? planujesz już coś ze swoim Tomkiem?" no i do tego jeszcze w tle roześmiane dzieci i działa to na jej wyobraznie, że przecież ma już Ciebie, faceta no to trzeba już coś działać smile

36 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-26 22:21:19)

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

może zaręczyny albo ślub niekoniecznie wiążą się u niej od razu z tematem dziecka? jeśli nie, to wydaje się, że tak naprawdę niewiele by się zmieniało jeśli jesteś jej pewny i nie planujesz w przyszłości być z kimś innym. aczkolwiek presja np. mnie zniechęcałaby, ponadto pierścionek albo wesele to duże wydatki, i na tym etapie życia mogą być inne bardziej pilne potrzeby.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Ja byłam zaręczona krótko. Krotko męża przed zaręczynami znałam. On chciał się oświadczyć po 3 miesiącach znajomości. Co związek to osobny przypadek.

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

A ja mam wrażenie, że dziewczyna jest w desperacji.
Nie rozumiem, jak można naciskać, wywoływać taką presję, bo jej "zegar tyka", ale zamieszkać razem to już nie chce. Stosuje zwykły szantaż i manipulacje. Ale wyjdzie jej to bokiem. Jeśli Autor zmięknie i zgodzi się na zaręczyny, zaraz będzie naciskać go na ślub i dziecko. On tego nie chce w tej chwili i ma do tego prawo.
Powinien jej o tym powiedzieć, zamiast unikać konfrontacji.

Zaręczyny wywołane presją muszą być niezwykle piękne...

39

Odp: Problem z kobietą (zaręczyny)

Są związki gdzie ludzie po kilku miesiącach się zaręczają i są ze sobą szczęśliwi kupę lat, a są i takie że rozważnie czekają latami na zaręczyny, dokładając pieniądze, planując i zaraz się rozchodzą. Trochę rozumiem Twoją dziewczynę, a trochę i Ciebie. Wiadomo, że jesteście już w takim wieku że ludzie dookoła zaręczają się, biorą śluby czy rodzą dzieci i to też pewnie jakoś wpływa na Twoją dziewczynę, bo ona jest już po prostu gotowa na założenie rodziny. Ty nie. To jest chyba główny problem a nie to, czy jesteście rok czy dwa ze sobą. Porozmawiaj z nią na spokojnie, wytłumacz raz jeszcze. Musicie dojść do kompromisu. Z innej strony też sobie myślę, że jak i tak ją naprawdę kochasz, planujesz z nią założenie rodziny w niedalekiej przyszłości no to w sumie co ten pierścionek przeszkadza, dziewczyna byłaby szczęśliwa spokojniejsza, z zastrzeżeniem że Ty jeszcze ślubu nie weźmiesz. Ale to już jest do Twojej rozwagi. Tak to już jest , że częściej nam kobietom zależy na tej błyskotce. Różne są opinie, ale ja z własnego doświadczenia Ci powiem, że mój mąż oświadczył mi się po 7 latach, tyle że my się poznaliśmy jak mieliśmy lat 19 i dopiero w wieku 24/25 lat ze sobą zamieszaliśmy, i uważamy we dwoje że bez sensu było tyle czekać z tymi zaręczynami. Ślub wzięliśmy po półtorej roku od zaręczyn. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie.. bo jeśli Ty z kolei chcesz pobyć w związku takim nieformalnym, "wyszaleć się", to nie wiem czy też jest sens dziewczynie tracić czas.

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem z kobietą (zaręczyny)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024