Jeżeli to zły dział na takie pytanie to wybaczcie. Koniecznie chciałam się zapytać co inni myślą na ten temat.
Spotykam się z facetem kilka ładnych miesięcy, jest wszystko w porządku. Bardzo rzadko się kłócimy, prawie wcale. Mój chłopak jest raczej spokojny, w towarzystwie raczej nie siedzi cicho np kolegów, swojej rodziny.
Zauważyłam jednak ze jeżeli jedziemy np na jakieś wesele, albo jest impreza rodzinna u mnie w domu, uroczystość gdzie jest więcej osób, sytuacja w której jest on po raz pierwszy- robi się dla mnie niemiły, jest zdenerwowany.
Zaprosiłam go w święta do rodzinnego domu ale moich rodziców widział wcześniej kilka razy. Był tak sparaliżowany, ze nawet nie odpowiedział mojej mamie dzień dobry, był zdenerwowany, nie dało się z nim normalnie porozmawiać. Dopiero jak poszliśmy do pokoju sam na sam to wtedy „znormalniał”
Koleżanka w pracy mi powiedziała ze dużo mężczyzn w takich stuacjiach reaguje nerwowo, bo są spięci, natomiast ja widzę pierwszy raz coś takiego. Mozece mnie teraz zhejtowac ale trochę wstydzę się chodzić z nim w większe grono ludzi. Może macie jakieś rady? Jak z nim o tym pogadać?
Dodam ze nie chodzi tylko o takie spotkania w większym gronie ale o sytuacje w której nigdy się nie znajdował wcześniej.