Witajcie
Biorę fluoksetyne już jakieś 23 dni.. na ulotce pisze że pierwsze efekty widoczne są po dwóch tygodniach.. U mnie poprawiło się tylko to, że budzę się rano taka hmm wypoczęta? i nie mam takiego uczucia ciężaru na klatce piersiowej, nie wiem jak to określićć.. Za to jestem taka niedożycia..I zmęczona nie tyle co fizycznie ale psychicznie..
Ostatnio i Wczoraj miałam okropny świąd skóry..
Generalnie nie czuję motywacji , nic mi się nie chce to idę spać, nawet przed chwilą wstałam i obudziłam się nadal taka jakaś zmęczona. Może ja nie mam depresji? Może poprostu taki mam styl bycia? Może taka jestem?
.. Z takim obniżonym nastrojem borykam się praktycznie od dziecka, więc nie wiem jak to jest.. Wiem że leki nie zrobią za mnie roboty..Naczytałam się jak to niektórych postawiły na nogi i teraz czują że żyją...Ja nie czuję
Do tego lęki społeczne,nie mam znajomych,od wszystkich się izoluje,ciągle towarzyszy mi napięcie na ciele i twarzy.. Tak się nie da żyć