Drogie dziewczyny,
Na wstępie proszę- nie rzucajcie na mnie wyzwiskami, nie ubliżajcie za to co napiszę...
Popełniłam w życiu wiele błędów, mimo młodego wieku. Mam 24 lata, bardzo ciężkie etapy za sobą i zamiast cieszyć się wiekiem i życiem... wprowadziłam swoje życie w bagno... z którego staram się wyjść.
Zacznę może od początku.
Wprowadziłam siebie w długi. Pożyczka za pożyczką, brak spłat.. wezwania sądowe... Staram się to wszystko ogarniać, i może ktoś nie uwierzyć-ale od tego można się uzależnić. Mam długów na około 15 tysięcy. Spłacam jeden kredyt właśnie, rata 600 zł miesięcznie, spłacam dług, który mam u przyjaciółki-kolejne 300zł...i tak się zbiera. Biorę to "na klatę"- sama zawiniłam, muszę się z tym uporać.
Okłamałam rodziców i partnera o skończeniu studiów, które rzuciłam...
Partnera, właśnie. Proszę, doradźcie mi. Mój partner o niczym nie wie, ale nie jestem czasami w stanie tego wszystkiego urywać. Czasami w połowie miesiąca zostaje mi 50 zł na przeżycie, on nie wie o tym. Staram się to jakoś "kamuflować", ale oszukuje sama siebie... Poprawiam w tym roku wynik z matury, chce wrócić na studia i ułożyć swoje życie tylko wiecie.. Kocham, naprawdę bardzo kocham mojego partnera. Dba o mnie jak nikt nigdy, zawsze jest przy mnie, na dobre i na złe, dzięki niemu się rozwijam i chcę zmienić swoje życie na lepsze. Ale te kłamstwa odnośnie mojej przeszłości, kłamstwa o studiach, o długach... Nie da się tego wiecznie ukrywać...a nie mogę mu o tym powiedzieć, po prostu nie umiem. Jesteśmy z dwóch różnych światów. Ja zwykła dziewczyna (nie chodzi tu o kompleks mniejszości), on z rodziny lekarskiej, sam lekarz za chwilę.. Czasami wątpię, czy takie dwa światy na pewno można połączyć, zwłaszcza patrząc na moją sytuację. Boję się, że się o wszystkim dowie i się na mnie zawiedzie... Ostatnio coraz częściej się zastanawiam, czy nie powinniśmy się rozstać... Może kiedyś jeszcze udałoby mi się go odzyskać, jak poukładam swoje życie...sama... Po prostu, Drogie Panie, nie umiem mu tego wszystkiego powiedzieć. Nie chce, aby był mną rozczarowany... Wystarczy, że moi rodzice są mną rozczarowani i pęka mi serce za każdym razem, kiedy przez moje wybryki z przeszłości oni cierpią, kiedy słyszę rozczarowanie w ich głosie..
Co robić, moje drogie... Nigdy nie sądziłam, że samemu można sobie tak spaskudzić życie... Czasami się boję, ze zaszło to za daleko i już nie uda mi sie wyjść na prostą... Nie chce ciągnąć na dno za sobą ludzi, których kocham...