Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem, żeby tu napisać.
Mam 33 lata. Pochodzę z patologicznej rodziny-ojciec pił. Były awantury, bicie talerzy i szyb, wyzwiska, wyzwanie policji. Przyplacilam to depresja. Brałam antydepresanty. Wyszłam na prostą. Skończyłam studia, mam pracę, która lubię, finansowo też stoję dobrze. Ojca już nie ma.
W końcu poznałam faceta. Byłam szczęśliwa. Tak po prostu szczęśliwa. Czułam, że żyję. Że po tych wszystkich latach w końcu przyszedł mój czas. Że zostawię całe to bagno za sobą i będę normalnie żyć. Niestety bajka się skonczyla. Nie chce się rozpisywać o szczegółach. Nadal mnie to boli. Zostałam bardzo skrzywdzona. Tym bardziej jest mi przykro, że On wiedział o moim dzieciństwie, depresji, a mnie skrzywdził. Nawet powiedział, że cierpię, bo jestem wrażliwa, że wrażliwi ludzie tak mają. Mimo mojej krzywdy, nie umiem wyrzucić uczuć do Niego. Rozstanie było 8 miesięcy temu, a ja codziennie o Nim myślę. Tęsknię. Wszyscy mi mówią, że to dobrze, że tego śmiecia nie ma w moim życiu. Że ta łajza marnuje tylko tlen. Takie są ich słowa. A ja tęsknię. Ostatnio było lepiej. Trafił mi się nawet 1 dzień bez myślenia o Nim. Całkowicie wolny dzień. Pomyślałam, że będzie tylko lepiej. A teraz ogromny spadek nastroju i ogromna tęsknota. Weekend przepłakałam.
Chodzę na terapię, biorę leki. Chodzę na zajęcia, spotykam się z koleżankami. Ale to nie działa.
Teraz mam takiego doła, że zastanawiam się czy ja jeszcze mam siłę walczyć. Czy jest sens się męczyć. Czuję, że nawet moje dzieciństwo nie zrobiło we mnie takiego spustoszenia jak ten człowiek. I nawet nie przeprosił.
Jestem sfrustrowana, że nie umiem go wyrzucić ze swojej głowy. Że sobie nie radzę. Że On pewnie się teraz dobrze bawi, a ja po Nim płacze. Ciężko mi z tym, że potraktował mnie jak śmiecia. I naprawdę życzę mu, żeby ktoś też się tak zabawić jego emocjami i zostawił nawet nie oglądając się za siebie.
Chyba od ostatniego kroku trzyma mnie tylko moje tchórzostwo i to że skrzywdzę mamę.
Nie wiem czego oczekuje od tego posta. Chyba jest trochę lżej.