Witam. Mam 22 lata. Od pewnego czasu zacząłem dość poważnie zastanawiać się nad sobą.. Nie mam nigdy dziewczyny i raczej jej miał nie będę. Dlaczego? Przy każdej próbie, choćby podejścia i zagadania, dostaje kosza.. Nwm czemu tak jest. Wybitnie przystojny nie jestem ale też nie straszę wyglądem.. jestem nieśmiały i każde podejście, jest dla mnie nie lada wyczynem ale gdy dostaje za każdym razem kosza moja samoocena leci. Nie mam pomysłu jak sobie z tym poradzić..
Popracuj nad samooceną i wyglądem ( schludny ubiór, zadbane paznokcie, modna fryzura, zadbane zęby, jakieś fajne perfumy, ewentualnie siłka). Może twoja mowa ciała zdradza twoją desperację. Jesteś dla dziewczyn needy. A one takimi się brzydzą. Pomiatają i pogardzają. Zajmij się pracą, samorozwojem a sam zobaczysz jak będziesz przyciągał uwagę pań.
A nad nieśmiałością można pracować. Jak nie samemu to na psychoterapii. Z takim podejściem to będzie ciężko. Niczego z góry nei zakładaj. Jeszcze nie raz życie ciebie zaskoczy. Pozytywnie jak i negatywnie.
Pozdrawiam.
co to znaczy, że dostajesz kosza? Nie chcą rozmawiać czy co?
W jaki sposób do nich podchodzisz? Co robisz? Co mówisz? Jaki jest Twój cel?
Nie są zainteresowane rozmową ze mną.. zlewają mnie.. staram się podejść na luzie bez wyznaczonego z góry celu..
Nie są zainteresowane rozmową ze mną.. zlewają mnie.. staram się podejść na luzie bez wyznaczonego z góry celu..
To moze właśnie sobie ten cel wyznacz. Od małych w stylu: zapytam ją gdzie jest najbliższe X.. i czy poleca, do innych tematów.
Naucz się rozmawiać o niczym ważnym najpierw.
Możesz jakieś przykłady podać?
Nie są zainteresowane rozmową ze mną.. zlewają mnie.. staram się podejść na luzie bez wyznaczonego z góry celu..
90% kobiet zagadanych na ulicy zlewa. To mechanizm obronny.
Może spróbuj w jakimś konkretnym miejscu, gdzie rozmowa jest wskazana? Wernisaż, slajdowisko, cokolwiek.
Mam dość smieszkowaty charakter.. lubię pożartować pośmiać się i według znajomych, nie jednego mógłbym zagadać...
Nie martw się. Znam wielu facetów, którzy długo nie potrafili podrywać dziewczyn i tracili dziewictwo ~25 r. ż. Najważniejsze to się nie poddawać i nie myśleć o sobie źle, typu „coś ze mną nie tak?” Nie chcę się rozpisywać, ale pomagałam takim chłopakom jak Ty oswoić się z kobietami/dziewczynami (bo i nie raz celowali w starsze od siebie). Kwestia podejścia i kwestia kilku miesięcy a efekty były super.
pawlo3253 napisał/a:Nie są zainteresowane rozmową ze mną.. zlewają mnie.. staram się podejść na luzie bez wyznaczonego z góry celu..
90% kobiet zagadanych na ulicy zlewa. To mechanizm obronny.
Może spróbuj w jakimś konkretnym miejscu, gdzie rozmowa jest wskazana? Wernisaż, slajdowisko, cokolwiek.
Wiesz, juz teraz mało kto jest tak odważny, więc ja, szczerze mówiąc podziwiam. Ale z drugiej strony też bym była podejrzliwa. Na wernisażu, slajdowisku, imprezie byłoby zupełnie inaczej.
Nie widzę powodu, dla którego miałbyś pozostać sam:)
Nigdy nie uważałem się za jakiegoś Alvaro ale mimo wszystko, choć jeden raz mogłoby się mi udać a tu klapa..