Proszę was o pomoc.
Moja sytuacja wygląda tak, że od lipca wszystko zaczęło się psuć już dosyć poważnie.
Nie mogłam dłużej znosić pretensji męża o wszystko więc postanowiłam wyprowadzić się i przez jakiś czas żyliśmy w separacji. Kilka miesięcy było dosyć burzliwych - wracaliśmy do siebie i na nowo rozchodziliśmy. W grudniu zdałąm sobie sprawę, że tak nie można żyć i po raz pierwszy od ślubu spędziliśmy osobno święta. Dopiero wtedy poczułam jaka to ulga, gdy nikt nade mną nie stoi i nie mówi mi, że wszystko co robię to robię źle! Postanowiliśmy się rozwieść i… Dopiero wtedy dowiedziałam się, że na boku spotykał się z jakąś kobietą od ponad roku! Chciałam załatwić rozwód polubownie, ale teraz chciałabym dowieść, że jest to rozwód z jego winy. Mimo, że jakiś czas byliśmy w separacji to nadal byliśmy małżeństwem i nieraz do siebie wracaliśmy. Na dodatek jego zdrada zaczęła się jeszcze wcześniej. Cała sytuacja doprowadza mnie teraz do płaczu, to ponad moje siły. Mimo wszystko byłam dobrą żoną.
Co myślicie na ten temat? Jak ugryźć temat rozwodu?
Proszę was o pomoc.
Moja sytuacja wygląda tak, że od lipca wszystko zaczęło się psuć już dosyć poważnie.
Nie mogłam dłużej znosić pretensji męża o wszystko więc postanowiłam wyprowadzić się i przez jakiś czas żyliśmy w separacji. Kilka miesięcy było dosyć burzliwych - wracaliśmy do siebie i na nowo rozchodziliśmy. W grudniu zdałąm sobie sprawę, że tak nie można żyć i po raz pierwszy od ślubu spędziliśmy osobno święta. Dopiero wtedy poczułam jaka to ulga, gdy nikt nade mną nie stoi i nie mówi mi, że wszystko co robię to robię źle! Postanowiliśmy się rozwieść i… Dopiero wtedy dowiedziałam się, że na boku spotykał się z jakąś kobietą od ponad roku! Chciałam załatwić rozwód polubownie, ale teraz chciałabym dowieść, że jest to rozwód z jego winy. Mimo, że jakiś czas byliśmy w separacji to nadal byliśmy małżeństwem i nieraz do siebie wracaliśmy. Na dodatek jego zdrada zaczęła się jeszcze wcześniej. Cała sytuacja doprowadza mnie teraz do płaczu, to ponad moje siły. Mimo wszystko byłam dobrą żoną.
Co myślicie na ten temat? Jak ugryźć temat rozwodu?
Jak się dowiedziałas o tamtej kobiecie?
lAla34 napisał/a:Proszę was o pomoc.
Moja sytuacja wygląda tak, że od lipca wszystko zaczęło się psuć już dosyć poważnie.
Nie mogłam dłużej znosić pretensji męża o wszystko więc postanowiłam wyprowadzić się i przez jakiś czas żyliśmy w separacji. Kilka miesięcy było dosyć burzliwych - wracaliśmy do siebie i na nowo rozchodziliśmy. W grudniu zdałąm sobie sprawę, że tak nie można żyć i po raz pierwszy od ślubu spędziliśmy osobno święta. Dopiero wtedy poczułam jaka to ulga, gdy nikt nade mną nie stoi i nie mówi mi, że wszystko co robię to robię źle! Postanowiliśmy się rozwieść i… Dopiero wtedy dowiedziałam się, że na boku spotykał się z jakąś kobietą od ponad roku! Chciałam załatwić rozwód polubownie, ale teraz chciałabym dowieść, że jest to rozwód z jego winy. Mimo, że jakiś czas byliśmy w separacji to nadal byliśmy małżeństwem i nieraz do siebie wracaliśmy. Na dodatek jego zdrada zaczęła się jeszcze wcześniej. Cała sytuacja doprowadza mnie teraz do płaczu, to ponad moje siły. Mimo wszystko byłam dobrą żoną.
Co myślicie na ten temat? Jak ugryźć temat rozwodu?Jak się dowiedziałas o tamtej kobiecie?
Sam mi to powiedział. Powiedział, że nie wie dlaczego ciągle próbował naprawić nasz związek skoro od dawna ma kogoś innego.
Chciałam załatwić rozwód polubownie, ale teraz chciałabym dowieść, że jest to rozwód z jego winy.
Do czego ci to potrzebne? Pies ogrodnika się odezwał?
Co tobą kieruje, że zamiast zakończyć ten etap jak najszybciej i zacząć nowe życie chcesz się ciągać po sądach przez kilka lat? Dla kasy czy zemsty?
Przemyśl to jeszcze raz jak ochłoniesz.
Daj sobie czas. Nie musisz teraz podejmować decyzji chyba? zawieś sprawy.
Nic dziwnego, że czujesz się oszukana..
6 2019-03-01 10:16:40 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-03-01 10:16:58)
Co tobą kieruje, że zamiast zakończyć ten etap jak najszybciej i zacząć nowe życie chcesz się ciągać po sądach przez kilka lat? Dla kasy czy zemsty?
Przemyśl to jeszcze raz jak ochłoniesz.
niby co ma przemyśleć ?
Mąż (jeszcze) jest sk.rwysynem i mendą, może się potem okazać, ze przy złym biegu okoliczności będzie płacić na niego alimenty
Powinna próbować skoro tego chce.
Autorko, idź do adwokata, to taka rada na początek byś nie zrobiła jakiegoś głupstwa.
Jeśli podczas nazwijmy kryzysu w małżeństwie mąż nawiązał romans to z całą pewnością nie mogła nastąpić żadna pozytywna zmiana w waszym związku, to nie pies ogrodnika jak ktoś sugeruje tylko podwójne oszustwo bo okazuje się że Ty się szarpałaś żeby coś zmienić a facet dawno rozwijał romans, mówi się że musiało coś być nie tak w związku jeśli pojawia się romans ale z całą pewnością nie będzie dobrze w małżeństwie jeśli ten romans istnieje
niby co ma przemyśleć ?
Przemyśleć czy chce rozwodu z orzekaniem o winie. Jak ktoś ma o rozwodach jakiekolwiek pojęcie wie jak bardzo różni się taka sprawa od zgodnego rozwodu.
Niektórzy bardziej od pieniędzy cenią święty spokój.
Nie ma nic fajnego gdy trzeba się przez kilka lat ciągać po sądach, prać publicznie brudy, wzywać świadków i udowadniać kto był dobry a kto zły. A świadek może zeznawać różne rzeczy. Nikt mu nie udowodni, że kłamie gdy powie, że autorka się z nim przespała gdy mąż spał pijany po imprezie, zwłaszcza jak drugi potwierdzi, że widział jak wchodzili do sypialni.
Nie tak prosto udowodnić, że związek się rozpadł wyłącznie z powodu jednej strony.
Jak namawiasz ją do wojny, zwłaszcza gdy nie jest obecnie wstanie podejmować decyzji bez emocji, to przynajmniej powiedz jej jakie to może mieć konsekwencje.