Moje życie jest takie puste i bezwartościowe, odczuwam pustkę, smutek i beznadziejność, tak jakby moje życie już dawno się skończyło. Teraz tylko wegetacja. Nie wiem czy to smutek czy depresja. Całe dnie śpię w łóżku, bo tylko na to mam siłę, na nic więcej.
Jak długo masz taki stan? On się zaczął pod wpływem jakichś okoliczności, czy "sam z siebie"?
Po tym co napisałaś, wygląda to już raczej na depresję...
Masz jakieś wsparcie, bliską osobę, która Cię rozumie?
Ten stan mam od 5 lat, zaczął się bez żadnych okoliczności. Po prostu jestem smutna. Mam matkę i chodzę do lekarza psychiatry, więc w sumie dwie osoby mnie wspierają.
Od 5 lat nie wychodzisz z łóżka ?? Terapia, leki ?
Przeczytałam twoje posty. Masz dużo ciekawych zainteresowań. Czytasz, oglądasz, chodzisz do kina. Chyba nie jest tak źle.
zacznij wychodzić na spacer na poczatek... siedzenie w domu, uważam ze rozmyślanie pogarsza tylko taki stan ... może jakieś książki motywacyjne skoro lubisz czytać