Samotność w związku a ciąża - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Samotność w związku a ciąża

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 61 ]

Temat: Samotność w związku a ciąża

Dzień dobry. Od 6 lat jestem mężatką, mamy 5 letnie dziecko. Od początku w naszym małżeństwie działo się sporo złego. Ciągłe kłótnie, problemy rodzicielskie, rozbieżne oczekiwania, brak rozmów doprowadziły nas do sprawy rozwodowej jednak udało nam się (a przynajmniej tak mi się wydawalo) wyciągnąć z kryzysu nasze małżeństwo. Idealnie nie było, zdarzały się ostre kłótnie wręcz z wyzwiskami ale zazwyczaj o drobnostki  i potrafiliśmy do siebie wracać. Mimo, ze między czasie leczyłam się u psychiatry ze stanów nerwicowo-depresyjnych. Od roku marzyłam o kolejnym dziecku. Pytałam męża ale twierdził,że jeszcze nie teraz. Co kilka miesięcy wracalam do tematu. Wiedziałam, że to nie będzie łatwa decyzja, ponieważ nasze dziecko było bardzo wymagające jako niemowlak i byl to dla nas bardzo trudny czas, przez który moje wszelkie marzenia związane z macierzyństwem legły w gruzach, a finalnie uciekłam do pracy kiedy tylko moja mama zgodziła się zająć dzieckiem podczas mojej nieobecności. Z perspektywy czasu wiem,że po prostu nie dorosłam do bycia matką. Może teraz chce to nadrobić... W każdym razie latem przedstawiłam mężowi argumenty i zadeklarowałam się pozostac w domu przez kilka lat i zająć dziećmi. Wiem,że on nie ma takiego instynktu,nie umie czy też nie chce się zajmować niemowlakiem a płacz go paraliżuje. Zgodził się, od razu zaszłam w ciążę. W związku z początkowym zagrożeniem ciąży musiałam zrezygnować z pracy. Odnalazłam się w domu. Jesień była cudowna mimo mojego gorszego stanu zdrowia. Nie oczekiwałam głaskania po brzuchu czy podawania o północy herbaty. Jeśli czegoś potrzebowałam mówiłam mojemu mężowi. Znam go a i po sprawie rozwodowej zagłębiłam się w lektury o sposobie myślenia kobiet i mężczyzn i przestałam robić awantury o byle co, zresztą bardzo starałam się zmienić sama siebie, bo z pewnością za prawie rozpad naszego małżeństwa byłam tak samo odpowiedzialna. Przed świętami wynikła między nami kłótnia, mąż stwierdził, że zmusilam go do tej ciąży, że nie będzie przewijał, kąpał itp.wykrzyczal mi to .. coz, zostałam sama. Po kilku dniach płaczu, bezskutecznej wizycie u psychologa zaczęłam się modlić i wzięłam się w garść samotnie przeżywając ciążę i chwaląc się jej rozwojem wszystkim poza mężem. Ogarnialam dom,bez żadnych fochow, podawałam obiad mężowi, pytałam jak w pracy. Nie prosiłam by choć na 5 min zajął się dzieckiem, ono chodzi do przedszkola więc do poludnia miałam czas dla siebie. Pogodziliśmy się w święta jednak jakiś żal pozostał. Nieśmiale pokazałam zdjęcie z USG, zapytałam o imię, choć się stresowałam czując w środku, ze zawracam mu głowę. Było dobrze. Bez szału ale tego już od życia nie oczekuje. Cieszę się, że mąż jest pracowity, nie zwraca uwagi na pieniądze w sensie nigdy mnie nie rozliczał z wydatków, wręcz sam sobie niewiele kupuje. Jak o coś poproszę to zrobi, pomoże. I ja tez starałam się. Co też cementowalo nasz związek to strefa intymna. mąż ciągle powtarzał,  że bardzo podoba mu się  moje ciało itp. Podsumowując nowy rok się dobrze zaczął. Przeszlo tydzień temu w nocy weszłam do salonu a mój mąż wrócił z pracy i siedzi przed laptopem z włączoną kamerka, szybko zamknął. Zapytałam co robi? I dlaczego odklejona ta kamerka, na co on, że taśma sama odpadła i tak sprawdzał czy działa. W głowie pojawiły mi się różne myśli ale zostawiłam to. Z dozą niechęci do niego próbowałam żyć dalej normalnie. W ostatni piątek wrócił z pracy wieczorem, spałam. Przyszedł, pocałował. Za godzinę się obudziłam i poszłam po cichu do salonu a znów to samo... Zapytałam ostro co robi na tej kamerze czy z kimś rozmawia, powiedział niepewnie, że nie,że mogę sprawdzić. Wyszłam. Wyłam cała noc. Wróciły mi w pamięci po pierwsze odklejająca się taśma z kamerki już przed świętami (która  od roku się trzymała), po drugie to,że czasem jak weszłam do salonu to mąż siadł bokiem żeby nie było widać co robi na laptopie i kiedyś się śmiałam,że pewnie filmy pornograficzne ogląda z czego nawet nie robiłam problemu skoro potrzebował się wyładować, a ja nie mógłam uprawiać z nim seksu. Teraz rozmawiamy służbowo, nie obraziłam się, nie krzycze, robię swoje, gotuje, piekę, sprzątam, zajmuje się dzieckiem. Głaszcze brzuch i się modlę ale mam chwile załamania jak teraz. Nawet gdybym chciała się komuś wyżalić to mi wstyd... Że mój mąż co? Szuka kobiety? Romansu, miłości albo zastępstwa na czas ciąży i połogu,sposobu by wyjść z domu kiedy nie zniesie płaczu dziecka.... Czy ja sobie to wymyśliłam. On się zamknął w sobie. Nie chcę z nim rozmawiać z drugiej strony ta sytuacja wywołuje u mnie tyle złych emocji, żalu. A przecież jestem w ciąży. Maz w kwestii niewierności wydawał mi się zawsze taki dojrzały, sam kiedyś skomentował że nawet głupie rozmowy internetowe damsko-meskie zazwyczaj sprowadzają się do jednego. Krytykował zdrady, zmiany partnerów. Jeszcze w święta po nocy ze mną mówił że mogły tak cała noc leżeć i mnie glaskac. Czy ja sobie coś wymyśliłam... A może jestem zła żona i to moja wina albo on boi się seksu w ciąży ale czy to by tłumaczyło szukanie innej, chyba nie... co robic.
Dziękuję,że mogłam się tu wygadać i dziękuję z góry za każdą sugestie

Zobacz podobne tematy :
Odp: Samotność w związku a ciąża

Oj tam. Szukają innych i bez ciąży partnerki, bez dzieci, bez większych problemów, w szczęśliwych związkach. Nie masz na to żadnego wpływu. Poza tym... czemu bardziej Cię boli to, że mąż szuka innej niż to, że nie traktuje Cię dobrze?

3

Odp: Samotność w związku a ciąża
JadziaNieMadzia napisał/a:

Oj tam. Szukają innych i bez ciąży partnerki, bez dzieci, bez większych problemów, w szczęśliwych związkach. Nie masz na to żadnego wpływu. Poza tym... czemu bardziej Cię boli to, że mąż szuka innej niż to, że nie traktuje Cię dobrze?


Dzięki, w sumie to dla mnie pocieszające, że wielu mężczyzn tak po prostu ma,kobiet zresztą pewnie też. Choć po co szukają, żeby sie dowartościować?. On nie traktuje mnie jakoś źle. Teraz chodzi taki zmięty, myślę,że czuje się winny, bo nie ma wytłumaczenia. Zabolało mnie to, bo naiwnie wierzyłam w naszą może trudna ale miłość. Zresztą temat zdrad i pieniędzy to chyba jedyne o co wojny nie było, reszta to ciągłe kłótnie. Ja wogole jestem wrażliwa a teraz w ciąży jeszcze hormony i może mi bije.

Odp: Samotność w związku a ciąża

Jak dla mnie to za dużo chcesz sobie na garb wrzucić. Zatroszcz się o siebie, o swój wygląd, dobre samopoczucie, odżywiaj się dobrze, rób masaże brzucha smile Wiesz o co chodzi. I nie oceniaj siebie w taki sposób. Z Twojego opisu to ja więcej niedociągnięć widzę po jego stronie, niestety. I to jest lipa, bo nie on tu przyszedł pogadać. Może nie jest świadomy kilku ważnych rzeczy. Nie zakładam więc, że robi to z premedytacją. Jedno co możesz zrobić to wpłynąć na niego pośrednio, czyli wpływając na siebie. Skoro lubisz czytać... czytałam niedawno książkę pewnej pani doktor, gdzie poruszała tematy podobne do Ciebie.

Próbuje jedną myśl ubrać w słowa... to co ja w Tobie widzę... to dużo rozmów będziesz potrzebowała, bo tego się nie da (tzn ja nie umiem) tak po prostu w kilku zdaniach rozwinąć. Trzeba krok po kroku... Bo to dużo spraw się na siebie nakłada i miesza.

Co pierwsze mnie ugryzło to jego postępowanie wobec Ciebie. Wyglada na to, że nie potrafi się zaopiekować kobietą. Druga to jak się czujesz, że zawracasz mu gitarę, że robisz coś źle. Ałć.

Po wieku dziecka i stażu małżeństwa można wysnuć wniosek, że nie mieliście zbyt wiele czasu aby się poznać przed rodzicielstwem. Musielibyście sporo nadrobić ale jak? Nie ma serdeczności, ciepła, otwartości, prawdziwej bliskości... A co jest? Co między Wami zostało w tej chwili?

5

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie wiem czy faktycznie biorę tak dużo na siebie. On ma niebezpieczna i ciężka prace, ja teraz jestem w domu dodatkowo w razie potrzeby w pobliżu mieszkają moi rodzice. Zresztą przestałam analizować kto ma więcej obowiązków, bo to do niczego nie prowadzi. I tak cieszę się, że on docenia to co robię. W nielicznych szczerych rozmowach mi to mówił. Inna sprawa, co go oczywiście nie usprawiedliwia ale on nie miał dobrego wzorca rodziny.
Czuje się winna, bo może nie potrzebnie naciskalam na drugie dziecko. Mam jednak już po 30-stce a i nie wiedziałam czy od razu zajde w ciążę tym bardziej, że był moment, że znalazłam się na psychicznym dnie i jedyne co trzymało mnie przy życiu to dziecko.
Znamy się równe 10 lat, zwlekaliśmy że ślubem. Szarpiemy się od początku ale później wracamy. Kiedyś, dawno temu nawet myślałam, by to skończyć ale przyjechał, przepraszał. Zrezygnowałam dla niego z wyjazdów - bardzo chciałam czasem gdzieś pojechać, coś zobaczyc, on tego nie lubi. Uznałam, że odłożę te marzenia w czasie, bo ważna jest rodzina. W pracy dobrze mi szło choć jestem zbyt wrażliwa na bezlitosna politykę duzych firm i postanowiłam spędzić teraz dużo czasu w domu ,z dziećmi. Mąż kiedyś mówił, że zazdrości facetom, których żony się poświęcają i zostają w domu, by wychowywać dzieci.
Przestałam dbać o siebie, bo czuję się po prostu bardzo samotnie i nie mam do tego checi. Nawet słyszałam komentarze wprost, że słabo wyglądam ale to pewnie wina ciąży. Poza domem zakładam maskę i udaje, że wszystko jest ok. Rodziców też nie chce martwić. Jest że mną źle ale muszę się trzymać. Mało przytyłam, ledwo kilka kg a to już ostatni trymestr.
Czy mogłabyś mi podać tytuł i autorkę tej książki?

6

Odp: Samotność w związku a ciąża

Kolejna, która skazuje swoje dziecko na życie w patologii bo była na tyle egoistyczne, że chciała cisza naprawić swoje zniszczone i nieudane małżeństwo licząc naiwnie, ze zdarzy się cud i ON się zmieni. Dwa typowe błędy kobiet.

Już teraz szkoda mi dzidziusia... Jak wy możecie ich tak krzywdzic

7

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Kolejna, która skazuje swoje dziecko na życie w patologii bo była na tyle egoistyczne, że chciała cisza naprawić swoje zniszczone i nieudane małżeństwo licząc naiwnie, ze zdarzy się cud i ON się zmieni. Dwa typowe błędy kobiet.

Już teraz szkoda mi dzidziusia... Jak wy możecie ich tak krzywdzic

Myślisz się. Nie było ciszy z mojej strony przez wiele lat, były rozmowy, terapia...
Nie wrzucaj proszę wszystkich kobiet do jednego wora.

8

Odp: Samotność w związku a ciąża

Słownik, miało być ciążą naprawić a nie cisza.

Wybacz ale w żadnym momencie w którym opisujesz swój związek nie ma chwili w którym nie jest patologiczny. Już dawno tego związku być nie powinno a ty jeszcze drugie dziecko pakujesz w to wszystko

9

Odp: Samotność w związku a ciąża

Wiesz, bo ja tu pisze o problemach mojego małżeństwa a nie o sukcesach, których też jest trochę. Skupiam się jednak na tym jak uleczyć ten związek skoro już zdecydowaliśmy się go ciągnąć.
Być może masz rację jednak uznając moja rodzinę za patologiczna myślę, że jednak przesadziłeś, bądź jesteś jeszcze bardzo młody i nie wiesz czym są prawdziwe dysfunkcje rodziny.

10

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:

Wiesz, bo ja tu pisze o problemach mojego małżeństwa a nie o sukcesach, których też jest trochę. Skupiam się jednak na tym jak uleczyć ten związek skoro już zdecydowaliśmy się go ciągnąć.
Być może masz rację jednak uznając moja rodzinę za patologiczna myślę, że jednak przesadziłeś, bądź jesteś jeszcze bardzo młody i nie wiesz czym są prawdziwe dysfunkcje rodziny.

Patologią można nazwać wszystko, co w negatywny sposób odbiega od normy.
W Twoim związku już od dawna dzieje się źle i planowanie kolejnej ciąży w takiej sytuacji to zwykła nieodpowiedzialność oraz egoizm.
Sorry.

Twój mąż ma w głębokim poważaniu Ciebie i dzieci. Drugą ciążę praktycznie na nim wymusiłaś - więc między Wami się pogorszyło.
Żal mi dzieciaków, które będą dorastać i utrwalać negatywny obraz rodziny, który potem, we własnym dorosłym życiu zapewne powielą.

Jesteś dorosła, masz wiele możliwości, by odmienić w pozytywny sposób życie swoje i swoich dzieci. Ale nie chcesz. Dlaczego?

11

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie doczytalaliscie, że druga ciążę zaplanowałam jak w naszym małżeństwie się ułożyło. Nie wymusiłam. To nie było żądanie. Nie chcę odejść ani się rozstać, bo ślub i rodzina są dla mnie ważne. To nie przedszkole, że skoro się kłócimy to Cię zostawiam.

12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-02-09 20:21:50)

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:

Nie doczytalaliscie, że druga ciążę zaplanowałam jak w naszym małżeństwie się ułożyło. Nie wymusiłam. To nie było żądanie. Nie chcę odejść ani się rozstać, bo ślub i rodzina są dla mnie ważne. To nie przedszkole, że skoro się kłócimy to Cię zostawiam.

On nie chciał. TY zaplanowałaś, a on się w końcu zgodził.

Wy się nie kłócicie, on ma w dupie Ciebie i dzieci.
Chcesz go nauczyć, żeby się Wami interesował? Nie da się, on nie ma tego w sobie.
Nie przeszkadza Ci, że prawdopodobnie zdradza Cię emocjonalnie (a może już fizycznie) z inną kobietą?
Obudź się.

13

Odp: Samotność w związku a ciąża

Pracuje w Policji, patologie rodzinne to dla mnie codzienność, Ty nie masz o nich pojęcia, nie jesteś w stanie nawet rozpoznać jednej u siebie .

To co twórzcie to nie związek, jakaś parodia, jesteś darmowa pomocą domowa z opcja darmowego seksu. Tyle i tylko tyle. Wielokrotnie odchodziliscie i specjaliście wiec nie piernicz gornolotnych dyrdymalow o tym że się nie opuszcza. Próbujesz sama przed sobą coś udowodnić kłamstwami. Ciążę wymusilas , tyle razy wiercilas mu w brzuchu ze dla spokoju powiedział tak.
Związek trzeba naprawiać i musza chcieć tego obie strony. U was nie chce żadna. Dzieci robisz Tasmowo z egoistycznych pobudek. Oba bobaski aby ratować coś co nie istnieje... Raz dziecka się wyrzeklas i oddalas matce bo się nie powiodło, teraz nagle święta... Hipokrytka która dzieciom pokazuje jak n8gdy rodzina nie powinna wyglądać

14

Odp: Samotność w związku a ciąża

Dziękuję za opinie. Jednak nie odniose się do tak żenującego poziomu jaki reprezentuje Pan pracujący w policji. Przykre, że w takich służbach mamy taki brak kultury.

15

Odp: Samotność w związku a ciąża

Jagatta,
Nie przejmuj się złośliwymi komentarzami. Nie wiesz, kto kryje się za nickiem. Każdy tu może napisać wszystko. Niektórzy piszą, aby się dowartościować. Krytykują wszystko i wszystkich z zasady. Trzymaj się smile

16 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-02-09 20:49:17)

Odp: Samotność w związku a ciąża

Mnie tez lekko szokuje taki najazd na autorke, zwłaszcza pana z policji. To, ze pracujesz, chlopie, z patologią nie upowaznia Cie do obrażanie ludzi na forum i wylewania własnych frustracji i agresji. Ciekawa bylabym tez, jaki TY związek tworzysz..

Jagatta, lekko nie masz, wspolczuję.

17

Odp: Samotność w związku a ciąża

Dzięki. Mimo wszystko sa i dobre chwile. Doceniam te pozytywne momenty i cieszę się z małych rzeczy, może naiwnie ale to dodaje mi siły.
Skoro jednak ma to być wyzywanie mnie i  mojego życia to jednak podziękuję. Liczyłam raczej na konstruktywna krytykę i opinie.

18

Odp: Samotność w związku a ciąża

Niektórzy czasem robią się nerwowi na tym forum, nie przejmuj się ;P
Zawsze możesz napisac i się wygadać chociaż, to pomaga. A rozwiązanie problemów tez może się nasunąć przy okazji..

19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-02-09 21:03:05)

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:

Liczyłam raczej na konstruktywna krytykę i opinie.

Ok. Przymykaj oczy na to, co robi mąż. Jakoś to będzie. Może być?

Jagatta, Twój związek NIE JEST udany. Im szybciej sobie to uświadomisz i zaczniesz dążyć do zmian, tym lepiej dla Ciebie i TWOICH dzieci.

20

Odp: Samotność w związku a ciąża

Weszlas  na forum z prośbą o rade to ja dostałaś. Był i napisać ze szukasz poklepania po główce, tak czy siak bym cie skrytykował. To co wy kobiety robicie ze swoim życiem, a widziałem już takie sytuacje hak kobietę ze zmasakrowana twarzą i posiniaczobym ciałem która jednej nocy nie jest w stanie poprosić o pomoc tak ma opuchnięte wargi, zatrzymujesz jej lata a następnego dnia ona przychodzi na komisariat żeby tylko jemu nic się nie stało bo ona to kocha, bo tez mimo wszystko jak nie pil to był zloty człowiek. Zwłaszcza ktoś z policji będzie krytykować takie postępowanie. Tym bardziej jak robisz krzywdę DZIECIOM . Ale skoro swojego pierwszego się pozbylas bo ci przeszkadzało...

21

Odp: Samotność w związku a ciąża
Cyngli napisał/a:
Jagatta napisał/a:

Liczyłam raczej na konstruktywna krytykę i opinie.

Ok. Przymykaj oczy na to, co robi mąż. Jakoś to będzie. Może być?

Jagatta, Twój związek NIE JEST udany. Im szybciej sobie to uświadomisz i zaczniesz dążyć do zmian, tym lepiej dla Ciebie i TWOICH dzieci.

Wiem, że nie jest udany. Nie wypieram się tego. Masz absolutną rację. Po prostu czasem brakuje mi sił na zmiany jeszcze w tym stanie.

22

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Jagatta napisał/a:

Liczyłam raczej na konstruktywna krytykę i opinie.

Ok. Przymykaj oczy na to, co robi mąż. Jakoś to będzie. Może być?

Jagatta, Twój związek NIE JEST udany. Im szybciej sobie to uświadomisz i zaczniesz dążyć do zmian, tym lepiej dla Ciebie i TWOICH dzieci.

Wiem, że nie jest udany. Nie wypieram się tego. Masz absolutną rację. Po prostu czasem brakuje mi sił na zmiany jeszcze w tym stanie.

Jesteś mamą, musisz znaleźć w sobie siłę.
Twoje dzieci nie mogą same decydować o sobie, Ty musisz zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa i stabilizację.

Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego sama, idź do specjalisty. Do psychiatry nie trzeba skierowania. Możesz też poszukać dobrego terapeuty. Czas leci, naprawdę go szkoda.

23

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Weszlas  na forum z prośbą o rade to ja dostałaś. Był i napisać ze szukasz poklepania po główce, tak czy siak bym cie skrytykował. To co wy kobiety robicie ze swoim życiem, a widziałem już takie sytuacje hak kobietę ze zmasakrowana twarzą i posiniaczobym ciałem która jednej nocy nie jest w stanie poprosić o pomoc tak ma opuchnięte wargi, zatrzymujesz jej lata a następnego dnia ona przychodzi na komisariat żeby tylko jemu nic się nie stało bo ona to kocha, bo tez mimo wszystko jak nie pil to był zloty człowiek. Zwłaszcza ktoś z policji będzie krytykować takie postępowanie. Tym bardziej jak robisz krzywdę DZIECIOM . Ale skoro swojego pierwszego się pozbylas bo ci przeszkadzało...


Nie pozbyłam się dziecka. Przyznałam, że w pracy odpoczywałam od trudu macierzyństwa, które początkowo łatwe nie było.
Skoro Ty przed 30 pisałeś, że masz zerowe doświadczenie w relacjach damsko-meskich i nie wiesz jak zagadać do kobiety to o czym my wogole możemy porozmawiać? Widzisz takie dylematy to mają nastolatkowie.
Świat nie jest czarno-biały. To, że pojedziesz na kilka interwencji nie znaczy, że znasz życie, że wejdziesz w czyjąś rodzinę i zrozumiesz co się tam tak naprawdę dzieje.

24

Odp: Samotność w związku a ciąża
Cyngli napisał/a:
Jagatta napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Ok. Przymykaj oczy na to, co robi mąż. Jakoś to będzie. Może być?

Jagatta, Twój związek NIE JEST udany. Im szybciej sobie to uświadomisz i zaczniesz dążyć do zmian, tym lepiej dla Ciebie i TWOICH dzieci.

Wiem, że nie jest udany. Nie wypieram się tego. Masz absolutną rację. Po prostu czasem brakuje mi sił na zmiany jeszcze w tym stanie.

Jesteś mamą, musisz znaleźć w sobie siłę.
Twoje dzieci nie mogą same decydować o sobie, Ty musisz zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa i stabilizację.

Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego sama, idź do specjalisty. Do psychiatry nie trzeba skierowania. Możesz też poszukać dobrego terapeuty. Czas leci, naprawdę go szkoda.


Tak jak pisałam. Chyba nie czytaliście dokładnie tego co napisalam. Leczyłam się u psychiatry. On daje receptę i to wszystko. Odstawiłam leki kiedy chciałam zajść w ciążę. Wszystko było na dobrej drodze do kiedy nie odkryłam, że prawdopodobnie mąż szuka sobie innej.

25 Ostatnio edytowany przez sonieczka123 (2019-02-09 22:07:35)

Odp: Samotność w związku a ciąża

Twój związek nie istnieje. Jeśli partner szuka innej to powinno dać to Tobie coś do myślenia. Myśl kobieto myśl!!

26 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-02-09 22:46:37)

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Jagatta napisał/a:

Wiem, że nie jest udany. Nie wypieram się tego. Masz absolutną rację. Po prostu czasem brakuje mi sił na zmiany jeszcze w tym stanie.

Jesteś mamą, musisz znaleźć w sobie siłę.
Twoje dzieci nie mogą same decydować o sobie, Ty musisz zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa i stabilizację.

Jeśli nie jesteś w stanie zrobić tego sama, idź do specjalisty. Do psychiatry nie trzeba skierowania. Możesz też poszukać dobrego terapeuty. Czas leci, naprawdę go szkoda.


Tak jak pisałam. Chyba nie czytaliście dokładnie tego co napisalam. Leczyłam się u psychiatry. On daje receptę i to wszystko. Odstawiłam leki kiedy chciałam zajść w ciążę. Wszystko było na dobrej drodze do kiedy nie odkryłam, że prawdopodobnie mąż szuka sobie innej.

To Ty nie czytasz nas.
Twoje leczenie nie jest zakończone.
O odstawieniu leków decyduje specjalista.
Najlepsze efekty daje farmakologia plus terapia.
Byłaś kiedyś u terapeuty?

27

Odp: Samotność w związku a ciąża

Po czym wnosisz, że Was nie czytam?
Doradzasz mi bym udała się do psychiatry, bo tam nie trzeba skierowania. Pisałam, że się u niego leczyłam, więc znam zasady przyjęć.
Oczywiście sama od tak nie odstawiłam sobie leków
U terapeuty owszem byłam.

28

Odp: Samotność w związku a ciąża

Jagatta, za dużo dbalas o męza, za mało o sobie, ale w kazdej chwili możesz to zmienić.
Zadbaj teraz o siebie, o swoje zdrowie, ciązę. A potem zobaczysz, co z szanownym małżonkiem można zrobić..


Trzymaj się.

29

Odp: Samotność w związku a ciąża

Słabe te twoje próby podjazdow stricte ad personam. Dodatkowo zebrali się stadko skoczek dla których solidarnosc jajników jestvr9zwiniena na takim poziomie ze już zdrowy rozsądek dawno sobie posZedł i nie wróci.

Parę interwencji, domowej to mieszkaliśmy dziennie, 5 lat w patrolu i 4 na dzielnic z kiljudziesiecioma kartami na biegu i mnóstwem odbytych grup. DZiewczyno to ty bladego pojęcia nie masz nawet jak widzimy o własnym związku a co dopiero mówić o związkach innych osób. Bo cóż Ty możesz wiedzieć ... Tych parę ploteczek od swoich koleżanek ? Te śmieszne historie z ukryta prawda ? Nic a nic nie wiesz ...
Jakoś ani tobie ani twojemu fagasowi potężne doświadczenie zwiazkowe na nic się zdało gdyż tworzycie patologie i to dość poważna.

No ale to Ty ta biedna i pokfzywdz9na... Nie ... To twoja wina w tym jak ta wasza wspólna parodia wyglada. O tym jaki jest twój partner wieś od początku, jakie masz prawo żądać aby się zmienil ? ZAAKCEPTOWALAS GO. Akceptujesz z jego zaletami i wadami. Wychowywać to możesz swoje dZieci, no ale wy kobiety na swoją własną zgubę zwykle starajcie się na niewykonalne a potem placz ze siw nie udało.

30

Odp: Samotność w związku a ciąża
Jagatta napisał/a:

Po czym wnosisz, że Was nie czytam?
Doradzasz mi bym udała się do psychiatry, bo tam nie trzeba skierowania. Pisałam, że się u niego leczyłam, więc znam zasady przyjęć.
Oczywiście sama od tak nie odstawiłam sobie leków
U terapeuty owszem byłam.

A efekty tych wizyt? Były/są jakieś?
Dlaczego nie wróciłaś do leczenia po porodzie?

31 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2019-02-10 10:16:22)

Odp: Samotność w związku a ciąża

ja86, nawet jak to jest jej wina, ze tak sobie zycie zapletlila, to to już się stało i atakowanie takich osob jest kopaniem lezacego, moim zdaniem. Zreszta, jak zauwazylam, to nie pierwsza kobieta z problemami emocjonalnymi czy psychicznymi, atakowana przez Ciebie na tym forum, w innym watku tez "się wyzywales".

Jeśli to metoda na walke z własnymi frustracjami, to wspolczuje.

32

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie obchodzi mnie co ona sobie robi z własnym życiem. Ona niszczy życie dwóm cudownym istotom.

Jak trzeba to będę kopał leżącego (zresztą według niej jest przecież tak super) aby tylko choć jej dzieciom było lepiej.

Zreszta to forum jest od wyrażania opinii. Opinie maja to do siebie, że często bywają krytyczne. Ona już próbowała wszystkiego ale kwoczki jajnikowe dalej mówią, a spróbuj raz jeszcze tego a może znowu tego.

33

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Nie obchodzi mnie co ona sobie robi z własnym życiem. Ona niszczy życie dwóm cudownym istotom.

Jak trzeba to będę kopał leżącego (zresztą według niej jest przecież tak super) aby tylko choć jej dzieciom było lepiej.
.

Myslisz, ze od kopania czy ciosania kolkow na glowie komus się kiedykolwiek poprawilo? (pyt retoryczne). Nie zauwazaylam, by autorka gdziekolwiek napisala, ze jest super. Ale mysle, ze widzisz trochę więcej niż jest, tu, w tej sytuacji.

34

Odp: Samotność w związku a ciąża

Autorko, książka-legenda Wisłockiej. Proponuję też zignorować Pana Policjanta, bo może się przydaje jako dwie ręce do łapania bandziorów (nazwijmy to tak metaforycznie, bo dużo by wymieniać innych zajęć policji) ale jako pomoc psychiczna, duchowa, mentalna... nie. Wykazuje nie tylko patologiczny styl pisania ale i komunikacji z kobietami.
I tak jak pisałam na początku... Twój problem jest bardzo złożony. Najłatwiej pewnie by było go przerobić z dobrym psychoterapeutą. Ale to nie jedyny sposób na to. Technik jest wiele, niektóre mogą paść jako propozycje w gabinecie.
Tutaj... tutaj nie dostaniesz obiektywnej pomocy, bo ludzi tu ponoszą emocje związane z własnymi przeżyciami i problemami. Sama nie będę się wychylać z technikami, bo prawdopodobnie ktoś zachce ze mną w pyskówki wejść. W skrócie chodzi o Ciebie. Nie o męża i nie o dzieci nawet. Zacznij od siebie a resztę spraw z bliskimi i innymi ludźmi się również polepszą.
Trzymaj się!

35

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie, autorka nie pisze ze jest super, wręcz przeciwnie. Pisze o totalnej tragedii, no czasami i dobre chwile sa ... A mimo to jest z tym kimś kilka lat, choć to mało istotne, problem w tym ze zmusiła to do dwójki dzieci które przez to mogą cierpieć tylko.

Jadzianiemadzia jak kobieta może być tak zmanipulowana aby mieć tak skrzywiony swiatopoglad???!!!???

JEJ JEDYNA WINA JEST FAKT ZE JEST Z TYM KIMS DALEJ
To dlaczego ten ktoś jest taki a nie inny nigdy nie było i nie jest jej wina.
WY (chciałoby się powiedzieć głupie) kobiety nie jesteście od wychowania swoich facetów lecz swoich dzieci ! Jaka skrzywiona myśl większość i z was postawiło świat na głowie. Próbuje Cię wychować facetów (z zerowym skutkiem prowadzącym do patologii) a dzieci traktujecie przedmiotowo krzywdzac je

36

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Jadzianiemadzia jak kobieta może...

Kto pyta nie błądzi. Niestety, aby uzyskać odpowiedź trzeba zadać pytanie. Pan pytania nie zadał a posłużył się dwoma rzeczami:
1) manipulacją zwaną umniejszaniem komuś
2) językiem emotywnym (który z racji tego, że jak wspomniał Pan pisarzem nie jest i nie raczy nas tu literaturą własną) służy ponownie jako manipulacja emocjami lub jest wynikiem błędu myślenia, który prawdopodobnie używa Pan względem samego siebie. Auć.

Pan źle trafił. Ja się Pana nie boję. Ja nie wiem, czy do Pana to dotrze ale Pan by wyrzucił te wszystkie obelgi i dramatyczne zwroty a by nawet coś sensownego zostało w tym Pana pisaniu. Pan jest głupi, jeśli tego nie widzi. Proszę otworzyć oczy i traktować użytkowników z szacunkiem, zwłaszcza do ich przeżyć, ich problemów, uczuć, refleksji, światopoglądów itd Poza tym Pan „przebywa” wśród Pań. Proszę również i to uszanować. Pan się z choinki urwał czy własnego życia nie ma?

37

Odp: Samotność w związku a ciąża

Ktoś Ci kiedyś wmówił, ze jak facet jest be to wina kobiety, obstawiam, ze to kwestia wychowania właśnie w takiej patologii która autorka chce zafundować swoim dzieciom. Wmawianie bezsensowne winy kobiecie, doręczenie jej, tworzenie fikcyjnej pozycji w związku, która polega właśnie na braku jakiejkolwiek pozycji. Dostałaś skrzywienia i próbujesz to samo robić innym. I tak to się będzie ciągnąć dalej.
Ja się pytam gdzie te feministki gdy sa potrzebne?
Dlaczego waNiejsze jest dla nich obrona komórek płodu lochy zamiast faktycznie edukować kobiety w sprawach ważnych

38

Odp: Samotność w związku a ciąża

Siadłyście na gościa, bo jest facetem czy dlatego, że powiedział wprost, co jest nie tak?
Wszystko.
Sorry, ale jeżeli kobieta rezygnuje ze swoich marzeń, bo facet czegoś robić nie lubi, to powinna się świecić czerwona lampka i wyć syrena alarmowa. A już na pewno nie powinno się z takim facetem tworzyć czegokolwiek.
Jeżeli to był związek, gdzie zwlekali z małżeństwem, bo BYŁO ŹLE, to po co to małżeństwo? W nim też lepiej nie jest.

Autorko, ja powiem wprost, rozwiedź się. Nie da Ci nic terapia z nim ani terapia samej. Terapię to Ty zrób, jak już od niego odejdziesz. Bo NIE BĘDZIE LEPIEJ. Będzie gorzej. Tak czy inaczej będziesz w tym małżeństwie praktycznie samotną matką z dwójką dzieci.

39

Odp: Samotność w związku a ciąża

Chodziło zapewne o sposób, w jaki przekazuje swoje opinie. Osobiście nie podoba mi się określenie „płód lochy” w kontekście dziecka Autorki.

40

Odp: Samotność w związku a ciąża
Cyngli napisał/a:

Chodziło zapewne o sposób, w jaki przekazuje swoje opinie. Osobiście nie podoba mi się określenie „płód lochy” w kontekście dziecka Autorki.

Mi też.
Ale nakręcają się już teraz obie strony, a Ja chociaż wali prosto w twarz, to jednak wali prawdą.

41 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-02-11 10:11:04)

Odp: Samotność w związku a ciąża
Lady Loka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Chodziło zapewne o sposób, w jaki przekazuje swoje opinie. Osobiście nie podoba mi się określenie „płód lochy” w kontekście dziecka Autorki.

Mi też.
Ale nakręcają się już teraz obie strony, a Ja chociaż wali prosto w twarz, to jednak wali prawdą.

Też uważam, że pisze prawdę, aczkolwiek mógłby trochę zmienić styl wypowiedzi, jeśli chce zostać na tym, wciąż jeszcze kobiecym, forum.

42

Odp: Samotność w związku a ciąża

Komórki plodu lochu były w kontekście działalności naczelnych celebryckich feministek, które właśnie je broniły a nie w odniesieniu do jakichkolwiek czyichkolwiek dzieci.

43 Ostatnio edytowany przez JadziaNieMadzia (2019-02-11 11:05:16)

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Ktoś Ci kiedyś wmówił, ze jak facet jest be to wina kobiety(...). Wmawianie bezsensowne winy kobiecie, doręczenie jej, tworzenie fikcyjnej pozycji w związku, która polega właśnie na braku jakiejkolwiek pozycji. Dostałaś skrzywienia i próbujesz to samo robić innym.

Pan raczy zastosować własne słowa względem samego siebie, bo ja się z powyższym zgadzam (poza ostatnim zacytowanym zdaniem) natomiast Pan robi to samo właśnie (patrz ostatnie zacytowane zdanie oraz wilcza część niezacytowanego tekstu). Proszę nie być hipokrytą. To jest tak delikatna sprawa, że nie można człowiekowi rozkazać coś zrobić obrażając go a jedynie naświetlić pewne sposoby myślenia, tzw PRZEKONANIA z którymi się pracuje (na terapii bądź samemu lub z innymi). Ma Pan potencjał lecz marnuje go okrutnie niesprawiedliwymi zwrotami. Proszę przeczytać regulamin, proszę spędzić trochę czasu wśród kobiet. Śmiem wątpić ale być może wśród mężczyzn taki sposób „rozmawiania” zdaje egzamin. Jak się Pan zdążył przekonać wśród kobiet NIE. Obraża Pan po całości, nie tylko uczucia użytkownika, jego osobę ale i rodzinę, jego wartości itd. Szkoda, bo bez tego napisałby Pan coś godnego przemyślenia. Straszne marnotrastwo.

Edit: Pan napisał, że naczelne feministki bronią płodów lochy? Nic mi o tym nie wiadomo, by miały wegańskie zapędy. Wiem tylko, że NIE bronią ludzkich płodów. Proszę uszanować fakt iż skoro kobiety to również i matki, kobiety pragnące mieć dziecko, jak i kobiety, które ciążę straciły tutaj przebywają. Wg Pana każdy z nas jest wyewoluowanym płodem a nasze matki to świnie. Pięknie. Nic tylko brać Pana na poważnie hmm

44

Odp: Samotność w związku a ciąża

Po jednym poście podsumowaliscie moje życie, wrzucając je do skrajnej patologii oraz wróżąc powielenie wzorca (życie w patologii) moim dzieciom, w tym jeszcze jednemu nie narodzonemu. Patologia jest odchylem od normy jaka jest więc norma rodzinna?
Nie napisałam nigdzie, że moj mąż jest zły czy dobry, mamy problemy owszem ale gdybym nie wierzyła w naprawę tego małżeństwa to nie szukałabym rozwiązań.
Żaden terapeuta nie stwierdził ani że moje małżeństwo to patologia bez ratunku ani, że powinnismy się rozstać. Nie pisałam ile jest też dobrych stron tego związku dla których chce to ciągnąć. Pisałam o trudzie rodzicielstwa w okresie niemowlęcym i moim i męża a nie o tym, że teraz moj mąż ma nas gdzieś. Wiem, że on się boi, że sobie znów nie poradzimy.
Nie liczyłam na głaskanie po głowie tutaj, jasno opisałam, że ja również czułam się winna nie mniej nie zasługuje na miano dziecioroba fundujacego dzieciom życie w patologii. Minimum szacunku prosze skoro sami piszecie, że taki powinien być i w małżeństwie.

45

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie da sie powiedzieć delikatnie, kobieto niszczy życie swoich dsieci, sprawiasz, ze będą miały tragiczne dzieciństwo a później będą skrzywione jakobosoby dorosle. W sytuacji gdy ta osoba od x lat podejmowala próby ratowania czegoś, lub Konstantego, bez żadnego pozytywnego skutku. Taka osoba nie uczy się na błędach, ona jak widac szuka sposobu nie na rozwiązanie problemu lecz szuka czegoś innego co mogłaby spróbować aby jej gach się zmienił. I to wszystko ciągle się dzieje ze szkoda dla jej wlasn6ch dzieci ! P9noc te drugie tak bardzo chciała mieć ... I na co je teraz skazuje ? Czy ona w ogóle w tym wszystkim myśli o dzieciach ?

Tylko bez tekstów ze dziecko musi mieć ojca. Bo w tej chwili to jakiego ono ma tatusia ? Już lepiej aby nikogo nie było.


To poczytaj o proteście feministek celebryci odnośnie zabijania biednych dzików, loch z z plodami  - to cytat takiej ostaszewskiej inteligentnki.

I nie mów ze feministki dbają o płód ludzki. Gdzie ? Chyba na ksiezycu ! Feministki dbaja o, cytat, własne macice, a nie plod. Nie chcą mieć prawo do usuniecia plodu jak np maja za małe mieszkanie.

46

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Nie da sie powiedzieć delikatnie, kobieto niszczy życie swoich dsieci, sprawiasz, ze będą miały tragiczne dzieciństwo a później będą skrzywione jakobosoby dorosle. W sytuacji gdy ta osoba od x lat podejmowala próby ratowania czegoś, lub Konstantego, bez żadnego pozytywnego skutku. Taka osoba nie uczy się na błędach, ona jak widac szuka sposobu nie na rozwiązanie problemu lecz szuka czegoś innego co mogłaby spróbować aby jej gach się zmienił. I to wszystko ciągle się dzieje ze szkoda dla jej wlasn6ch dzieci ! P9noc te drugie tak bardzo chciała mieć ... I na co je teraz skazuje ? Czy ona w ogóle w tym wszystkim myśli o dzieciach ?

Tylko bez tekstów ze dziecko musi mieć ojca. Bo w tej chwili to jakiego ono ma tatusia ? Już lepiej aby nikogo nie było.


To poczytaj o proteście feministek celebryci odnośnie zabijania biednych dzików, loch z z plodami  - to cytat takiej ostaszewskiej inteligentnki.

I nie mów ze feministki dbają o płód ludzki. Gdzie ? Chyba na ksiezycu ! Feministki dbaja o, cytat, własne macice, a nie plod. Nie chcą mieć prawo do usuniecia plodu jak np maja za małe mieszkanie.


Nie znasz mojego dziecka i nie masz pojęcia jak ono się rozwija i czy jest szczęśliwe. To mogą powiedzieć osoby, które z nim przebywają poza domem. Ty zapewne żyjesz złudzeniami, że Twoja rodzina to będzie wieczna sielanka.

47

Odp: Samotność w związku a ciąża

Autorko, z Twoich opisów wynika, że mąż się od początku nie za bardzo dzieckiem interesował, a drugiego w ogóle nie chciał.

Dlaczego teraz więc próbujesz nas przekonywać, że jest dobrym ojcem? Nie oszukuj samej siebie, w ten sposób sobie nie pomożesz.

Chcesz przekazać dzieciom wzorzec rodziny, w którym jedynie matka jest obecna, a ojciec tylko z nazwy?

48

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

I nie mów ze feministki dbają o płód ludzki. Gdzie ?

Pomimo iż starałam się powziąć środki zapobiegające nieporozumieniom wynikłych z czytania po łebkach...

JadziaNieMadzia napisał/a:


(...)Wiem tylko, że NIE bronią ludzkich płodów. (...)

Pan czytać NIE umie... I chodzi Panu o dziki, aha... aha... i jaki w tym problem, że jakieś feministki, jakieś celebrytki, pani Ostaszewska biorą udział w ratowaniu zwierząt? Niech ratują. Komu to szkodzi? A temat aborcji proszę zostawić tu w spokoju. To nie Hyde Park tylko konkretny temat konkretnej osoby, bynajmniej o hipokryzji Ostaszewskiej.

Mówi Pan, że delikatniej się nie da. Nieprawda. Pan po prostu nie umie. Proszę się nauczyć, ponieważ by pouczać drugiego samemu trzeba coś reprezentować. Proszę też nie wyolbrzymiać wszystkiego co się w życiu autorki dzieje. Ma Pan na celu, by Autorka odeszła od męża i używa Pan do tego złych metod. To Pana zdanie i jeśli chce by było uszanowane proszę uszanować zdanie innych. Proste.

Autorko, powtórzę się ale będziesz potrzebowała życzliwej duszy do pogadania... Twój problem, nieproblem, bo nie wiem jak to nazwać... To po prostu droga życia jaką Ci przyszło iść. Szukasz czegoś? Odpowiedzi, poprawy, sposobu? Z jakim problemem przyszłaś dokładniej? Co Cię najbardziej boli w tej sytuacji w jakiej jesteś? Najbardziej!

49

Odp: Samotność w związku a ciąża
Cyngli napisał/a:

Autorko, z Twoich opisów wynika, że mąż się od początku nie za bardzo dzieckiem interesował, a drugiego w ogóle nie chciał.

Dlaczego teraz więc próbujesz nas przekonywać, że jest dobrym ojcem? Nie oszukuj samej siebie, w ten sposób sobie nie pomożesz.

Chcesz przekazać dzieciom wzorzec rodziny, w którym jedynie matka jest obecna, a ojciec tylko z nazwy?

Autorka nikogo nie przekonuje jakim ojcem jest jej mąż. Również nie oszukuje samej siebie.
Na jakiej podstawie zadajesz ostatnie pytanie sugerując odpowiedź ...

50

Odp: Samotność w związku a ciąża
Cyngli napisał/a:

Autorko, z Twoich opisów wynika, że mąż się od początku nie za bardzo dzieckiem interesował, a drugiego w ogóle nie chciał.

Dlaczego teraz więc próbujesz nas przekonywać, że jest dobrym ojcem? Nie oszukuj samej siebie, w ten sposób sobie nie pomożesz.

Chcesz przekazać dzieciom wzorzec rodziny, w którym jedynie matka jest obecna, a ojciec tylko z nazwy?

Cyngli,
Masz rację, zabrakło jego wsparcia na początku.
Nie próbuję nikogo przekonać o tym jaki on jest. Ja nie mam prawa go oceniać, skupiam się raczej na ocenach sytuacji, nie ludzi.
Uważam po prostu, że Ty kolejny raz nie doczytałaś tego co ja napisałam, on nie mówił nie, nie chcę więcej dzieci, napisałam w pierwszym poście, że "Pytałam męża ale twierdził, że jeszcze nie teraz". Do niczego go nie zmuszałam, przedstawiłam swoje argumenty i przede wszystkim to, że czas o który on prosi nie działa na naszą korzyść. Zgodził się, to była jego świadoma decyzja, a to, że w kłótni poniosły go emocje i stwierdził, że mu kazałam było wobec poprzednich ustaleń ze mną na temat dziecka nie fair wobec mnie.

Z jednej strony okrzyki Ty egoistko, brak odpowiedzialności, rozwiedź się itp. a z drugiej  jak on może mnie ograniczać i sprawiać, że nie mogę realizować marzeń. Nie mniej oczywiście rozstanie z pewnością przemyślę.

51

Odp: Samotność w związku a ciąża
JadziaNieMadzia napisał/a:
ja86 napisał/a:

I nie mów ze feministki dbają o płód ludzki. Gdzie ?

Pomimo iż starałam się powziąć środki zapobiegające nieporozumieniom wynikłych z czytania po łebkach...

JadziaNieMadzia napisał/a:


(...)Wiem tylko, że NIE bronią ludzkich płodów. (...)

Pan czytać NIE umie... I chodzi Panu o dziki, aha... aha... i jaki w tym problem, że jakieś feministki, jakieś celebrytki, pani Ostaszewska biorą udział w ratowaniu zwierząt? Niech ratują. Komu to szkodzi? A temat aborcji proszę zostawić tu w spokoju. To nie Hyde Park tylko konkretny temat konkretnej osoby, bynajmniej o hipokryzji Ostaszewskiej.

Mówi Pan, że delikatniej się nie da. Nieprawda. Pan po prostu nie umie. Proszę się nauczyć, ponieważ by pouczać drugiego samemu trzeba coś reprezentować. Proszę też nie wyolbrzymiać wszystkiego co się w życiu autorki dzieje. Ma Pan na celu, by Autorka odeszła od męża i używa Pan do tego złych metod. To Pana zdanie i jeśli chce by było uszanowane proszę uszanować zdanie innych. Proste.

Autorko, powtórzę się ale będziesz potrzebowała życzliwej duszy do pogadania... Twój problem, nieproblem, bo nie wiem jak to nazwać... To po prostu droga życia jaką Ci przyszło iść. Szukasz czegoś? Odpowiedzi, poprawy, sposobu? Z jakim problemem przyszłaś dokładniej? Co Cię najbardziej boli w tej sytuacji w jakiej jesteś? Najbardziej!

JadziaNieMadzia - dziękuję za namiar na lekturę, mam teraz sporo czasu, z pewnością przeczytam. Najbardziej boli mnie podejrzenie zdrady emocjonalnej mojego męża, nie mam dowodów, nie mam pewności, to tylko domysły. Jednak niczego w tym związku od początku nie byłam tak pewna jak jego wierności. To on mnie dowartościowywał, on dawał dowody, że jestem dla niego tą jedyną i teraz po wielu latach (przed ślubem znaliśmy się też dość długo) to bardzo zabolało. Mam nadzieję, że hormony potęgują ten stan, a nie jest ze mną aż tak źle. Mąż zamyka się w sobie w chwilach kryzysu, muszę z nim porozmawiać a się boję.

52

Odp: Samotność w związku a ciąża

Jadzianiemadzia wyedytowalas dodajac cały akapit i jeszcze mi piszesz potem ze odniosłem się nie do tego co trzeba big_smile
Jeszcze raz, bo wodę ze inteligencją nie grzeszy, musze wytłumaczyć.

Nie porownywalem płodu dziecka do płodu swini, porownywalem szkodliwą dla kobiet działalność feministek. Zamiast zajmować się poprawą życia kobiet te wokalu protestować w obronie ciężarnych loch. Takie sa fakty i tylko brak podstaw czytania ze zrozumieniem może doprowadzić do innych wniosków

53

Odp: Samotność w związku a ciąża

Do autorki, przeczytaj swój pierwszy post, wszystko co tam masz, wszystko poza faktem kłótni, choć j7z nie ich sposobu tj wyzwiska i zrywanie ze sobą NIE jest normalne a co za tym idzie jest patologiczne.

Związek który prowadzi do sprawy rozwodowej NIE jest normalny, związek który prowadzi do depresji i nerwicy NIE jest normalny. Związek który prowadzi do szukania pomocy tutaj NIE jest normalny

54

Odp: Samotność w związku a ciąża

Oczywiście, że masz prawo go oceniać.
To Twój mąż, człowiek, z którym związałaś swój los.

Jeśli Ci wykrzyczał, że nie chciał drugiego dziecka, że na nim to wymusiłaś, jak myślisz, żartował?

55

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

Do autorki, przeczytaj swój pierwszy post, wszystko co tam masz, wszystko poza faktem kłótni, choć j7z nie ich sposobu tj wyzwiska i zrywanie ze sobą NIE jest normalne a co za tym idzie jest patologiczne.

Związek który prowadzi do sprawy rozwodowej NIE jest normalny, związek który prowadzi do depresji i nerwicy NIE jest normalny. Związek który prowadzi do szukania pomocy tutaj NIE jest normalny

Dużo bardziej podoba mi się Twój wątek i wolę jego poczytać, jest taki pełen optymizmu, zmian z grubaska, prawiczka itp. jest słodki :-) po co mam znów czytać o mojej patologii

56

Odp: Samotność w związku a ciąża

Nie chodzi o czytanie a wyciaganie wniosków. Ty tylko czytasz, zacznij teraz myśleć nad tym co czytasz. Nawet w moim temacie. Dużo się z niego możesz nauczyć, to o czym cały czas ci pisze, czas na zmiany.

No ale w sumie Ty i twój gach macie takie doświadczenie, jedno i drugie stoisko z dziesiątkami osób więc z pewnością to co robicie jest dobre, tylko w takim razie po co te żale ?
I dlatego teraz Twój jurny doswiadczony byczek szuka sobie kolejnego doświadczenia

57

Odp: Samotność w związku a ciąża

Dziwie się, gościu, ze cie jeszcze nie zbanowali za to obrazanie i ciskanie się..

58

Odp: Samotność w związku a ciąża

To sie dziw ale nie rób offtopa

59

Odp: Samotność w związku a ciąża
ja86 napisał/a:

(...)

Mam nadzieję, że w pracy Pan lepiej dedukujesz na dostępnych materiałach. Tak się Pan zakręciłeś w tych postach, że wieki by mi zajęło tłumaczenie Panu, gdzie Pan co przeoczył, nie doczytał, nie załapał... Proponuję zaparzyć sobie melisy i na spokojnie przeczytać wątek od nowa, słowo po słowie z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych i takich tam... A najlepiej zapomnijmy o tym i zróbmy świeży start, bo mi się naprawdę podobają Pana sugestie dotyczące samego problemu. Proszę więc zadbać o samodyscyplinę i ograniczyć się do merytorycznych treści a będzie o czym rozmawiać. Osiedlowe pyskówki i docinki są nie miejscu. A już wystawianie komuś jednoznacznych ocen po kilku postach jest paranoiczne.

60

Odp: Samotność w związku a ciąża

Skasuj wiec swoje posty, które to rozpoczęły te pyskowki i będzie dovrze

61

Odp: Samotność w związku a ciąża

Bardzo proszę użytkowników JadziaNieMadzia oraz ja86 o natychmiastowe zaprzestanie off topu i o przeniesienie wszelkich pyskówek na płaszczyznę wiadomości prywatnych.
Uprzedzam, że w przypadku dalszego offowania oboje otrzymacie ostrzeżenia.
Moderator IsaBella77

Posty [ 61 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Samotność w związku a ciąża

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024