M_S napisał/a:Witam,
postanowiłam zrobić porządek ze swoim angielskim i wziąć się za naukę. Na razie jestem na poziomie... B1.
Zastanawiam się jaką książkę kupić do podszlifowania gramatyki (słówek chcę się uczyć z czytania książek anglojęzycznych, forów, tłumaczenia piosenek czy oglądania filmów z dubbingiem). Mój narzeczony jest na poziomie "CAE", więc będziemy mogli rozmawiać w domu po angielsku. Możecie polecić jakieś pozycje?
Gdy ogarnę porządne podstawy chcę zapisać się do szkoły przygotowującej pod ceryfikat. Wie ktoś jak wygląda uzyskiwanie certyfikatów? Trzeba iść po kolei? "PET", "FCE" czy można od razu zapisać się na poziom "CAE"?
Nie nie musisz iść po kolei. Moja koleżanka od razu robiła C1. Ja natomiast najpierw chciałam podejść do B2 i niestety byłam jednym z pierwszych roczników, gdzie weszła jakaś dziwna ustawa i drastyczne zmiany w przepisach. Na B2 trzeba było mieć 60% z wszystkich części, czyli 120 na 200 pkt. Mój korepetytor tego nie sprawdził, uczył mnie tak, jak on zdawał rok wcześniej na CAE i przyszedł mi wynik 139 pkt. Mój korepetytor mi gratuluje zdania a ja mówię chwila chwila, tu nie pisze, że zdałam. Okazało się, że jakieś nowe zmiany i zdawało się nie od 120 pkt tylko uwaga- 160!!! Strasznie drastyczny wzrost progu przy niezmienionej trudności egzaminu. Z egzaminu zawsze dostawało się oceny A B C i najwięcej ludzi zdawało na C, czyli w progu 120-140%, czyli tak jak ja i to było koło 80% tych, co zdali. A teraz te 80% ma niezaliczone. Kiedyś jak ktoś nie zdał egzaminu właściwego a miał np 110 pkt to dostawał B1 a teraz B1 jest od 140 pkt. Dla mnie to paranoja. Koleżanka 2 lata przede mną zdawała C1 i była zdziwiona jak jej powiedziałam, że zawyżyli próg i ograniczyli czas egzaminu. Tylko utrudnienie dla zdającego. Sprawdzałam statystyki to na ocenę C zdawało np 82% zdających, na B 10% i na A jakieś 2-4% a reszta to ci, co nie zdali a wraz z moim egzaminem oblało w takim razie nie 6-7% zdających tylko koło 90%, skoro przedtem większość osób miała na C
Dla mnie to idiotyzm z ich strony, bo mnie skutecznie zniechęciło do zdawania tego egzaminu ponownie